Najnowsze krakowiaki/całość

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Anonimowy
Tytuł Najnowsze krakowiaki
Podtytuł Żebyście poznali prawego Polaka
Będę wam tańcując śpiewał krakowiaka
Wydawca Franciszek Foltin
Data wyd. 1908
Druk Franciszek Foltin
Miejsce wyd. Wadowice
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
NAJNOWSZE
KRAKOWIAKI
Żebyście poznali prawego Polaka
Będę wam tańcując śpiewał krakowiaka.
Wydanie piętnaste.

W Wadowicach,
nakładem i drukiem Franciszka Foltina
1908.



KRAKOWIAKI.

1. Znałam ja takiego,
Co się kochał w ładnej,
Ta go ominęła,
Teraz nie ma żadnej.


2. O mój mocny Boże,
Cóż się też to stało,
Nie masz tam miłości,
Gdzie pieniędzy mało.


3. O mój mocny Boże,
Jakie to są żądze,
Stary kocha młode,
A młody pieniądze.


4. Kiedy już dziewczynie,
Lat piętnaście minie,
Próżno ją pilnujesz,
Bo za chłopcem ginie.


5. Żeniłbym się z wdową,
Być za niewolnika,
Trza kochać za siebie,
I za nieboszczyka.


6. O moja dziewczyno,
Żebyś ty wiedziała,
Jakiego ty męża,
Ze mnie będziesz miała.


7. Wolał bym ja wolał,
W koszu wodę nosić,
Niźli ojca matkę,
O córeczkę prosić.


8. Nie pytaj się o to,
Bym pieniążki miała,
Tylko się mię spytaj,
Czy cię będę chciała.


9. Jeźli masz pieniążki,
Pokaż srebro, złoto,
Ożenię się z tobą,
Z największą ochotą.


10. Ale wy matulu,
Krzywo spoglądacie,
Pono wy mi pono,
Córusi nie dacie.


11. Kochałem dziewczynę,
Kochałem ją wiele,
Kochałem ją kochał,
Całe trzy niedziele.


12. Mężczyźni, mężczyźni,
Co wy to robicie,
Panny się starzeją,
Wy się nie żenicie.


13. Płynie Wisła płynie,
Ale cichą falą,
Młodym nie wesoło,
A starzy się żalą.


14. Jakże się nie żalić,
Kiedy z każdą wiosną,
Smutku nam przybywa,
A mogiły rosną.


15. Ale dosyć płaczu,
Tu płaczu nie trzeba,
Ale szable w ręku,
I pomocy z nieba.


16. Tylko razem razem,
Herby i sukmany,
Bo zgody potrzeba,
Kiedy powstać mamy.


17. Panienki się chlubią,
Że ich chłopcy lubią,
A chłopcy się śmieją,
Że zwodzić umieją.


18. O moje panienki,
Nie chlubcie się proszę,
Bo ja wam zaśpiewam,
Tylko słuchać proszę.


19. Przy jednej usiędę,
Na drugą spoglądam,
Trzeciej do ust mówię,
Czwartej jeszcze żądam.


20. Piątą mile ścisnę,
Szóstą pocałuję,
Siódmej listy piszę,
A z ósmą żartuję.


21. A dziewiątej mówię,
Że ją kocham szczerze,
Dziesiątą z zazdrości,
Aż szaleństwo bierze.


22. Z jedenastej szydzę,
Zwodzę na przemiany,
Przez dwunastą pannę,
Jestem ukochany.


23. Już to jeden tuzin,
Uzwodziłem cały,
Od trzynastej biorę,
Podarunek stały.


24. Czternastej to zaraz,
Na pamiątkę daję,
Piętnastą, że kocham,
Jak mogę udaję.


25. Ze szesnastej szydzę,
Siedemnastą chwalę,
A do ośmnastej,
Komplementa palę.


26. Z dziewiętnastej szydzę,
Zwodzę na przemiany,
Od dwudziestej panny,
Jestem ukochany.


27. A dwudziesta pierwsza,
W sercu swem mnie nosi,
A dwudziesta druga,
O całuska prosi.


28. Od dwudziestej trzeciej,
Jestem ulubiony,
Do dwudziestej czwartej,
Idę jak do żony.


29. O moje panienki,
Co ja was wynoszę,
Że was dwa tuziny,
W mej kieszeni noszę.


30. Ponoszę, ponoszę,
I zapomnę o was,
A wy się chlubicie,
A mnie djabli po was.


31. Dwadzieścia was cztery było,
Jednegoście miały,
On wam obiecywał,
Że wam będzie stały.


32. Szumi lasek szumi,
Gaj się cały chwieje,
Ja w mojej Wiktusi,
Jeszcze mam nadzieję.


33. Szaleństwo was bierze,
Na czterdzieści łokci,
Ale już od żadnej,
Niema poczciwości.


34. Zaprzągnę ja pieska,
I kotkę kudłatą,
Pojadę, pojadę,
Po żonkę bogatą.


35. Dziękuję ci matko,
Już cię niechcę zięciu,
Spaskudziłeś usta,
Mojemu dziewczęciu.


36. Czerwona jak róża,
Piękna jak laleczka,
Przyjemna jak kwiateczek,
Moja kochaneczka.


37. Panienko, panienko,
Głupie twe zamiary,
Bo ja kochać muszę,
Chociaż i bez miary.


38. Na nalepie leżę,
Płachtą się odziewam,
Co się płachta ruszy,
To się go spodziewam.


39. Nie spodziewaj mi się,
Ty głupie oślisko,
Ba ja tam poszedłem,
Gdzie mi było blisko.


40. Miałam kawalerów,
Jak w przetaku dziurek,
Niemam już żadnego,
Tylko ciebie Jurek.


41. Nie chodźcież tu chłopcy,
Dla Boga żywego,
Nie pójdę za wszystkich,
Tylko za jednego.


42. Nie bijcie się panny,
Dla Boga żywego,
Bo już nie ma więcej,
Nademnie lepszego.


43. Te mnie znane panny,
Nie wiem w co dufają,
Po jednej spódnicy,
Do kościoła mają.


44. Do koła u dołu,
Sznurkiem obszywana,
Na cal błota na niej,
Trzy roki nie prana.


45. Chusteczka na szyi,
Z pręcianego worka,
Tę jej jeszcze bierze,
Za wódkę karczmarka.


46. Trzewików ma parę,
Od wielkiego święta,
Jak się w nie obuje,
Wylezie jej pięta.


47. Dziś żem się dowiedział,
W kościele u fary,
Jak to tam panienki,
Składają ofiary.


48. Nie patrzą do książki,
Ani na paciorki,
Tylko się zmawiają,
Do dobrej szynkarki.


49. Zajdą do szynkarki,
Kwartę wódki dajcie,
A drugą nalejcie,
Na stole postawcie.


50. Kieliszka wielkiego,
Bo nie mamy czasu,
Żeby my nie miały,
Od matek hałasu.


51. Idzie córka do domu,
Matka się jej pyta:
Cóż ci się to stało,
Żeś jest taka smutna?


52. Jeżeliś ty dzisiaj,
Gorzałki nie piła?
Jak ja mamę kocham,
Ja w kościele była.


53. Idzie matka w karczmę,
Pyta się szynkarki:
Nie było tu mej córki?
Nie piła gorzałki?


54. Nie była tu sama,
Było ich tu cztery,
Ośm półgarncówek,
Gorzałki wypiła.


55. Idzie matka do domu,
Bierze się do kija,
A ty stara czarownico,
Ty mnie będziesz biła!


56. Nie tam słońce wschodzi,
Gdzie mieszkają młodzi,
Lecz gdzie są starzy,
Bo się sporzej darzy.


57. Żebym ja to miała,
Sokołowe oczy,
Tobym ja wiedziała,
Skąd się bieda toczy.


58. Oj Polacy, Polacy,
Siwe konie macie,
Pojadę ja z wami,
Jednego mi dacie.


59. Żeby mi Pan Bóg dał,
Takiego chłopczyka,
Co ma siwe oczy,
I czarnego wąsika.


60. Twoje siwe oczy,
Usta koralowe,
Dla ciebie i moje,
Umierać gotowe.


61. O! jak smutne słońce,
Na ziemię upada,
Śpiewaj sobie panno,
Że już z tobą biada.


62. Ach biada! ach biada!
Ma matka powiada,
O cóż ci to córko,
Czyś się zlękła gada.


63. Ach! zlękłam się mamo,
Miał oczy czerwone,
Zbójeckim wzrokiem,
Na dół opuszczone.


64. Na mogile siada,
O mnie opowiada:
Będziesz moją panno,
Chociaż z tobą biada.


65. Z tamtej strony wieży,
Józia z Jasiem bieży,
A gdzie oni bieżą?
Tam gdzie liście leżą.


66. Muszą zbierać matce,
Pod bydło i trzodę,
Jeszcze i dla owiec,
Ze dzbanem po wodę.


67. Nie ta panna nie ta,
Co mówi za wiele,
Lecz ta sprawiedliwsza,
Co siada w kościele,
I modli się wiele.


68. Już nad mym grobem,
Rośnie kwiatek,
Nie mam ojców ani matek,
Lecz mój miły leży w grobie,
Ocho! ocho! śpiewam sobie.
O jak smutna ma godzina,
Łzy wylewam, moja wina,
Już grobowiec powalony,
I ziemią jest obarczony,

O doktorze, o lekarzu!
Coś nas związał przy ołtarzu.
Ach wy kwiaty co rośniecie,
Wypuszczacie śliczne kwiecie,
Śliczne kwiecie piękne łona,
Przyszła na grób moja żona.
O! moja żono nie płacz tyle,
Bo ja leżę już w mogile,
Cóż pomoże łzy wylewać,
Lepiej sobie tak zaśpiewać:
Śpiewam sobie śpiewam,
Łzami się oblewam,
Za te obmówiska,
Co ich od ludzi mam.
Już zakończam moje śpiewy,
Bo jestem już raz szczęśliwy.


69. Ach! rozkosz, wesołość,
A smutek, strapienie,
Wyprowadź panienko,
Twoje śliczne pienie.


70. Panienki, panienki,
Co w rozkosz dufacie,
Jednakże sto dyabłów,
W swych kieszeniach macie.


71. Chociaż nic nie mamy,
Lecz w rozkosz dufamy,
Dla pięknej miłości,
Po sto mamy gości.


72. Bodajże was panny,
Wszyscy bisi wzięli,
Co siedzą za piecem,
W porąbanej skrzyni.


73. Ach gdzieżeście chłopcy,
Gdzieście się podzieli,
Że nawet we święto,
Nie widać was w celi.


74. O już nas za mało,
I już nas zabrakło,
Żebyście wiedzieli,
Co to nas zaparło.


75. Jużeście panienki,
Po cencie staniały,
O jużbym z was zrobił,
Jarmarczek wspaniały.


76. Jednak my siedzimy,
Wszystkie już u żyda,
Ażeby nas kupił,
Bo już z nami bieda.


77. Bo już z nami bieda,
Nie mamy co robić,
To chodzim do żyda,
Chleb kurczętom drobić.


78. Kochane chłopaki,
Zróbcież jarmark jaki,
Byśmy wam służyły,
Za grosz do tabaki.


79. Ach cóż to za czasy,
Że nas tak za wiele,
Że się każdy chłopak,
Na drodze wyśmieje.


80. Ach co to za czasy,
Że nas tak za mało,
Że nas tylko pięciu,
Pod kościołem stało.


81. Panienki przechodzą,
I do matek mówią,
Że się pomalutku,
Ze świata pogubią.


82. Jednej matka mówi:
Idź ty głupia córko,
Ja ci włożę jeszcze,
Pod pazuchę piórko.


83. Żebyś szczęście miała,
Zaraz się wydała,
Żebyś więcej nigdy,
Nie opłakiwała.


84. Płaczesz ty z rozkoszy,
A nie z wielkiej biedy,
Bo masz matkę dobrą,
Zastawia cię w żydy.


85. Nie płacz dziewczę moje,
Gdy ja o cię stoję,
Albo gdy tak płaczesz,
Krwawisz serce moje.


86. Rozpacz, wielka dola,
Ach! pewnom już nie twoja;
Odchodzić mnie myślisz,
Życie moje skreślisz.


87. Ale ja w to dufam,
Mam w Bogu nadzieję,
Że gdy przyjdziesz z wojny,
To ciebie rozśmielę.


88. Ja podam tobie rękę,
Przy naszym kościele,
Lecz pamiętaj dziewczę,
Na nasze wesele.


89. Rozpacz mej dziewczyny,
To jest krew spalona,
A bodajbyś ma luba,
Nie była oddalona.


90. O ty moje serce,
Twa głowa zniszczona,
A ty mnie powiadasz,
Że ja jest omdlona.


91. Dziewczęta płaczecie,
Łzy swe rozwleczecie,
A oni we wojnie,
Biją się tak hojnie.


92. Stał dąbek wysoki,
Gałązki się chwiały,
Do ciebie Wiktusiu,
Oczka mi się śmiały.


93. Moja wielka dola,
Gdy dziewczęta płaczą,
Że nad ich lubymi,
Tylko wrony kraczą.


94. Ach nasze niedole,
Wyglądamy w pole,
Pamiętaj moja luba,
Że ja tam nie zginę,
I ciebie nie minę.


95. Z tamtej strony stawu,
Rozkosz się rozwija,
Pewnie moja luba,
Ona mnie nie mija.


96. Wyszły rybki wyszły,
Z jeziora do Wisły,
Proś Boga dziewczyno,
Żeby nazad przyszły.


97. Na zielonym dębie,
Ptaszki się gromadzą.
Że my się kochamy,
O tem sobie radzą.


98. Objechałeś Jasiu,
Po węgierskiej stronie,
Żadna cię nie chciała,
Wróciłeś się do mnie.


99. Tam się pochmurało,
Kędy świtać miało,
Już nasze kochanie,
Z wiatrem uleciało.


100. Z wiatrem poleciało,
Z wodą upłynęło,
Bodaj to kochanie,
Już więcej nie było.


101. Myślałaś dziewczyno,
Żem za tobą szalał,
A ja za konikiem,
Co mi okulawiał.


102. Myślałaś dziewczyno,
Żem ci się zalecał,
Żem do ciebie chodził,
W kawalerski zwyczaj.


103. Czarny konik czarny,
A kobyłka szara,
Kochałbym cię panno,
Aleś mi za stara.


104. Spojrzyjże dziewczyno,
Na suche topole,
Jak ci się rozwiną,
Wtedy będziesz moją.


105. Spoglądała wczoraj,
Na drogę daleką,
Czy Jaś z wojny wróci,
Zdrowy, czy kaleką.


106. Na zielonym gaju,
Skacze sobie sroczka,
Najlepiej mi się podobają,
U Maryni oczka.


107. Lata ptaszek lata,
Zgubił swe siedlisko,
Najpiękniejsze w życiu,
Maryni nazwisko.


108. O leje deszcz leje,
Będzie w nocy ślisko,
A ja na to nie dbam,
Do dziewczyny blisko.


109. Choć deszczyk poleje,
To mnie nie zabije,
Słoneczko zaświeci,
Wietrzyk mnie owieje.


110. Musiałoby nie być,
Gwiazdeczki na niebie,
Żebym ja nie chodził,
Panienko do ciebie.


111. Ludzie moi ludzie,
Co wy to robicie,
Że kocham Marysię,
Wy mi ją ganicie.


112. Kare konie kare,
U przewozu stoją,
Powiedz mi dziewczyno,
Czy ty będziesz moją.


113. Aby się zapadło,
To bielańskie bagno,
Co ja się nachodził,
Do panienki darmo.


114. Nie pójdę ja za mąż,
Tego roku jeszcze,
Mądrych chłopców niema,
A głupiego niechcę.


115. Żeby się ptakiem stać,
Te góry przelecieć,
Mojemu Jasiowi,
Dobra noc poowiedzieć.


116. Cieszyłem się z tobą,
Jako rybka z wodą,
Przyjdzie mi oszaleć,
Dziewczyno za tobą.


117. Ciężko jest wylatać,
Bez pary ptaszynie,
Tak ci to podobnie,
Bez chłopca dziewczynie.


118. Lata ptaszek lata,
W cieniu ponad wodą,
Niemasz to kochania,
Jak Franusiu z tobą.


119. Na krakowskim bagnie,
Rybka wody pragnie,
Idź za mąż dziewczyno,
Bo ci tak nie ładnie.


120. Rybka wody pragnie,
A ja też dziewczyny,
Bo nie mam co kochać,
Boże mój jedyny.


121. Jedzie Jaś, jedzie Jaś,
Bom go ja poznała,
Chusteczką wywija,
Co ja mu ją dała.


122. Nie wywijajże nie,
Chusteczką po błocie,
Bo jak Ojciec ujrzy,
Będziemy w kłopocie.


123. Kukułeczka kuka,
Serce we mnie puka,
Co to za kawaler,
Co bogatej szuka.


124. Nie mam już nic nie mam,
Bo woda zabrała,
Tylko mi Marysia,
Na łodzi została.


125. Ścięli buczek ścięli,
Już się nie zieleni,
Już ta nie panienka,
Co się nie rumieni.


126. Musiałoby nie być,
Na niebie miesiąca,
Żebym ja nie dostał,
Panienki z tysiąca.


127. W zielonym staweczku,
Gąski wodę piją,
Gdzie piękna panienka,
Tam się chłopcy biją.


128. Nie bijcie się chłopcy,
Dla Boga żywego,
Nie pójdę za wszystkich,
Tylko za jednego.


129. Pomalutku koło ściany,
Bo to fraczek pożyczany,
A kapelusz nie jest własny,
Bo na głowie jest za ciasny.


130. Kamizelka haftowana,
Wyporkami cerowana,
A koszula z samych dranci,
Bo tak chodzą eleganci.


131. Ach Dorotka miła,
Godnaś ręki króla,
Bo jesteś tak słodka,
Jak z czosnkiem cebula.


132. Żebyś mnie kochała,
Tylko odrobinę,
Zawszebyś jadała,
Rzodkiew i łoksinę.


133. Po Bożem narodzeniu,
Żeniło się ptactwa wiele,
A pan orzeł jako król,
Sprawił im wesele.


134. Panna młoda była kawka,
Szwaczka była wrona,
Jak się sowa dowiedziała,
Przyleciała i ona.


135. Jak zaczyna sowa strofować,
Że wrona szwaczką,
A wrona porwawszy kija,
Da jej po łbie laską.


136. Ksiądz kapłon ślub dawał,
A kogut z kropidłem,
Gołąbeczek jak kozaczek,
Niósł ogień z kadzidłem.


137. Kochałam jednego,
Nie po mojej woli,
Smarkaty, garbaty,
Aż mnie głowa boli.


138. Na wysokiej górce,
Biały kogut pieje,
A ja jego kocham,
On się ze mnie śmieje.


139. Czerwona czapeczka,
I biała kokarda,
Kochaj mnie dziewczyno,
Nie bądź taka harda.


140. Rozwija się kwiatek,
Pąsowym kolorem,
Kocham cię chłopczyno,
Ręczę ci honorem.


141. Ożeńże się ze mną,
Mam majątek srogi,
Mam stodołę pokrzyw,
I ostu dwa brogi.


142. Żeniłbym się z piękną,
Z bogatą i młodą,
By pieniądze miała,
Byłoby wygodą.


143. Ożeńże się ożeń,
To ci dobrze będzie,
Będziesz miał co kochać,
Ale jeść nie będzie.


144. Trzy rzeczy na świecie,
Są bardzo odmienne:
Łaska pańska, gust kobiet,
I pory jesienne.


145. Fraczek wąsko ścięty,
I francuskie szelki,
Nie kochaj tej panny,
Bo to filut wielki.


146. Pięknaś pani piękna,
Gdyby malowanie,
Nieszczęśliwa rosa,
Na ciebie powstanie.


147. Lecz pamiętaj panno,
Co za miłość we mnie,
Nie chodzę do ciebie,
Żeby nadaremnie.


148. Nadaremnie chodzić,
To głupie zamiary,
Bo jedno przy drugim,
Równają dwie pary.


149. Lecz smutna ta godzina,
W mym sercu przeczuwa,
Że ja jestem wierny,
W myślach się usuwa.


150. O panno poczciwa,
Nie dla tego myślisz,
Lecz ty moje serce,
Łzami znów pokreślisz.


151. I dla tego samego,
Że mam w sercu bole,
Lecz za ciebie me serce,
Od żałości kole.


152. Kochaj mię Maryniu,
Ale też w skrytości,
Żeby nikt nie wiedział,
O naszej miłości.


153. O! już to są smutne,
Te nasze godziny,
Które nas wypędzają,
Z ojczystej dziedziny.


154. Nie rozmyślaj panno,
Nad losem miłości,
Lecz na dobre zamężcie,
I Zbawienie szczęśliwości.


155. Z tamtej strony wody,
Głogi się zielenią,
Już się nasze serca,
Więcej nie odmienią.


156. Już się nie odmienią,
W głębi wysokości,
Tylko sobie życzmy,
Wiecznej spokojności.


157. Jak jedno drugiemu,
Serce zawiążemy,
A choć i po wojnie,
To się pobierzemy.


158. Bo kochać nie sztuka,
Weźmie broń na ramię,
Idzie do kaduka,
Dziewczyna zostanie.


159. Ach gdzieżeś, a gdzieżeś,
Me serce przenika,
Abym go wspomniała,
Kiedy miał konika.


160. Wspominam go nieraz,
I łzy swe wylewam,
O! bo on na wojnie,
Me serce omdlewa.


161. Pamiętaj dziewczyno,
Na słowa twej matki,
Tak ty masz pamiętać,
Na jego bławatki.


162. Matka go żałuje,
Serce żonie truje,
Ach bodajbym więcej,
Nie był przy tej żonie.


163. Te nasze miłości,
Wiążą nasze serca,
O! bodajbyśmy się lubili,
Jak lipowa tarcza.


164. Lecz nasze miłostki,
Są tak zapłakane,
Co się na twarz przypatrzę,
Łzami są zalane.


165. Ty zielona łąko,
Ty wysoka góro,
Czemuż że na wiosnę,
Wyglądasz ponuro.


166. Wszakże te zagony,
Z obfitości słynne;
Chłopcy nasi zuchy,
Dziewczęta niewinne.


167. Na łobzowskim zamku,
Sowa sobie huka,
A serce dziewczyny,
Jeszcze mocniej puka.


168. Serce mocniej puka,
A oko łzę roni,
Bo jej narzeczony,
Gdzieś po świecie goni.


169. Poszedł na wojenkę,
Zagrodę porzucił,
Wojna się skończyła,
A on nie powrócił.


170. Ach on nie powrócił,
I nie wróci więcej,
Chociażbyś prosiła,
Boga najgoręcej.


171. Ku waszej pociesze,
Abyście wiedzieli,
Powiem wam, że zginął,
Na trupów pościeli.


172. Na trupów pościeli,
Którą usłał sobie,
On na samym wierzchu,
Odpoczywał w grobie.


173. A na jego grobie,
Bujna trawa rośnie,
Wyśpiewuje słowik,
Co ranka żałośnie.


174. Wyśpiewuje słowik,
A ty łzy wylewasz,
Lecz jeszcze dziewczyno,
Wesoło zaśpiewasz.


175. Biedna ja dziewczyna,
Na drodze usiędę,
Na kochanka mego,
Oczekiwać będę.


176. Może to miesiąc,
Tak wysoko świeci,
Rozbiorę się z ciała,
Będę z nim do nieba leciała.


177. Ach nie płacz dziewczyno,
Wyperswaduj sobie,
Łzy ci nie pomogą,
Bo on leży w grobie.


178. Mam ja własną chatę,
Mam ja zagon żyzny,
Żwawy ze mnie chłopak,
Bronię tem ojczyzny.


179. Broniłem tej ziemi,
Kiedy było trzeba,
Za to ona mi też,
Nie żałuje chleba.


180. Dana moja dana,
Ojczyzno kochana,
Będę ciebie kochał,
Od nocy do rana.


181. Na twoje dostatki,
Chętka mnie nie bierze,
Kocham mego w grobie.
A tobie nie wierzę.


182. Nie tak straszny dyabeł,
Jak go wymalują,
Nie długo dziewczęta,
Kochanka żałują.


183. Kochanka żałuje,
Ani spojrzyj na nie,
Przecież panną żadna,
Rada nie zostanie.


184. Panną nie zostanie,
Chociaż się podroży,
I w dłonie innego,
Swój wianeczek złoży.


185. Nie złoży, nie złoży,
Daremne twe chęci,
Bo mi mój najmilszy,
Nie wyjdzie z pamięci.


186. Pod wieczór świętego,
Jana wigilią,
Zrywałam ja róże,
Zrywałam lilią.


187. Zrywałam lilią,
Rutę, macierzankę,
Rzucałam na wodę,
Z nich uwite w wiankę.


188. Rzucałam co roku,
A mój wianek płynął,
I ja sobie wróżę,
Mój miły nie zginął.


189. A jeżeli zginął,
To wolę zapłakać,
Niż na jego grobie,
Razem z tobą płakać.


190. Ach Boże mój Boże,
Kiedyś taka stała,
To twego miłego,
Będziesz oglądała.


191. Wianeczek w świętego Jana,
Wigilią płynął,
Wianeczek nie tknięty,
Twój miły nie zginął.


192. Nie zginął, nie zginął,
I przed tobą stoi,
Pocałuje ciebie,
I żale ukoi.


193. Ale mnie tak w mieście,
Ludzie nauczyli,
Nie wierzyć dziewczynie,
Chociaż się przymili.


194. Mój drogi, mój miły,
Czy mnie oko zwodzi,
Może to z mogiły,
Twa dusza wychodzi.


195. Nie z mogiły panno,
Lecz powracam z boju,
Przy tobie odpocząć,
Po trudach i znoju.


196. Po trudach i znoju,
O twe serce spytać,
Ciebie pocałunkiem,
Jak dawniej powitać.


197. We czwartek z rodzicem,
Przyjdę do twej chatki,
Poproszę o ciebie,
Ojca i twej matki.


198. A moja wójtowa,
A dajże mi syna,
Będę wam za niego,
Dwie niedziele żęła.


199. Dwie niedziele żęła,
A półtory prała,
Będę wam wójtowa,
Syna odrabiała.


200. Będę odrabiała,
I będę służyła,
Jak córka z matulą,
Będę z wami żyła.


201. Nie miałażbym o co,
Pana Boga prosić,
Nie będziesz ty jeden,
Będzie tego dosyć.


202. Pływały łabędzie,
Pływały kaczory,
Gdzie mi się podziały,
Te miłe wieczory.


203. Nie stoję o srebro,
Nie stoję o złoto,
Tylko o cię Maryś,
Jedyna pieszczoto.


204. Szumi listek szumi,
Aż z drzewa opada,
Musi być jakowaś,
Między nami zdrada.


205. Szumi gaik szumi,
Aż liście spadają,
Jeszcze moje oczy,
Kochania nie znają.


206. Bodajże ci Stasiu,
Żaden plon nie rodził,
Kiedyś mnie nie kochał,
Pocoś do mnie chodził.


207. Stoi dąbek, stoi
Na wierzchołku skały,
Pamiętaj Teresiu,
Żem dla ciebie stały.


208. Z gór woda się leje,
Dziewczę wciąż się śmieje,
Pójdź tu dziewczę moje,
Będziem się śmiać dwoje.


209. Z tamtej strony Wisły,
Wrona wodę pije,
Nieszczęsna godzina,
Żona męża bije.


210. Bednarzu, bednarzu,
Pięknie cię też proszę,
Pobij koneweczkę,
Co w niej wodę noszę.


211. Bednarzu, bednarzu,
Pobij że mi dzieżę,
Dam co jest potrzeba,
I obrączki świeże.


212. Serce mi wyskoczy,
Oczy mi wypadną,
A wszystko za tobą,
Boś mi bardzo ładną.


213. Bodajże cię bodaj,
Moja Maryś bodaj,
Jak ja będę tonąć,
To mi rączkę podaj.


214. Ach moja Marysiu,
Moje siwe oczy,
Ledwie mi serduszko,
Do cię nie wyskoczy.


215. Czerwone goździki,
Białe tulipany,
Gdzieżeś mi się podział,
Jasiu mój kochany.


216. O! czyli cię wzięli,
Żeglarze na morze,
Że się moje serce,
Utulić nie może.


217. Oj! czyli cię wzięli,
Ptaszęta do góry,
Czyli cię wynieśli,
Pod niebieskie chmury.


218. Wy astronomowie,
Co gwiazdy liczycie,
Czy wy też o moim,
Jasinku nie wiecie.


219. O widzieliśmy go,
We wielkiej niemocy,
Wycierał chusteczką,
Zapłakane oczy.


220. O widzieliśmy go,
W lesie cyprysowym,
Czesał sobie włosy,
Grzebieniem perłowym.


221. Żeglarze! żeglarze!
Dla Boga żywego,
Czyście nie widzieli,
Jasinka mojego.


222. Widzieli, widzieli,
Prawda nie żywego,
Płynącego po Wiśle,
Mieczem przebitego.


223. Śniło się Honorci,
Na łóżeczku śpiący,
Że widziała Jasia,
Po Wiśle płynący.


224. Skoczyła Honorcia,
Z łóżeczka swojego,
Poszła prędko szukać,
Jasinka swojego.


225. Skoczyła Honorcia,
Z brzegu wysokiego,
Wyrwała miecz ostry,
Z Jasinka swojego.


226. Wyrwała, wyrwała,
Sobie go wbijała,
Przypatrzcie się panny,
Jak ona kochała.


227. Zielone gałązki,
Na dół się schylają,
Jeszcze moje oczy,
Miłości nie znają.


228. Przyjdzie i mnie moment,
Mojej spokojności,
Że i ja zapomnę,
Twojej niestałości.


229. Oj ciężko konopiom,
W mokrym dole gnić,
Ciężej człowiekowi,
W cudzym kącie żyć.


230. Miła strona ta poranna,
Gdzie słoneczko wschodzi,
Ale milsza ta każdemu,
Gdzie się kto urodzi.


231. A wstawajże, kiedy wstają,
Zajadajże co ci dają,
Strzeż się tego, czego bronią,
A uważaj na co dzwonią.


232. Rad się bawi ptaszek w lesie,
Rybka rada w stawie,
A ja jeszcze bardziej rada,
Z mym miłym się bawię.


233. Oj pada deszcz pada,
Będzie chodzić ślisko,
A ja niedbam na to,
Bo do karczmy blisko.


234. Dziewczyneczko z niedaleczka,
Brudna twoja sukieneczka,
Napisane masz na czole,
Że cię w oczki wstyd nie kole.


235. Znam dziewczę, co zawsze
Czarne rączki miewa,
Białych mieć nie może,
Bo się z wodą gniewa.


236. A po cóż przyszłyście,
I przystanęłyście?
Lepiej jedno z drugiem,
Tańcowałybyście.


237. Dalej chodźmy wyskakiwać,
Chodźmy się mocować,
Nóżki nam się pokrzywiły,
Będziem je prostować.


238. Oj chłopcy dziewczęta!
Wesołej natury,
Zaśpiewajmy sobie,
Podskoczmy do góry.


239. Dalej na wyścigi,
Kto się w nóżkach czuje,
A kto się nie czuje,
Niech się nie próbuje.


240. Trzymała się Kasia wierzby,
I tak se bujała!
Wierzba pękła Kasia brzękła,
Aż się wierzba śmiała.


241. Braciszku, braciszku!
Nie róbże mi krzywdy,
Ty mnie zawsze bijesz,
A ja cię przenigdy.


242. Nie każda się piszczałeczka
Ulini we wiośnie,
Nie każde się dziecko uda,
Chociaż gładko rośnie.


243. Nie wart ten imienia
Nosić poczciwego,
Co nie dotrzymuje,
Przyrzeczenia swego.


244. Byłam ja szczęśliwą,
Nigdym nie wzdychała,
Pókim ciebie Stasiu,
Lepiej nie poznała.


245. Lecz poznawszy ciebie,
Nie mogę być wolną,
Ani żyć szczęśliwie,
Ani być spokojną.


246. Wołałbym ja wolał,
W polu ziemię kopać,
Niżeli się w tobie,
Ma dziewczyno kochać.


247. Podkówki u butów,
Trzy grosze w kieszeni,
Ten to najszczęśliwszy,
Który się ożeni.


248. O moja dziewczyno!
Żebyś ty wiedziała,
Jakiego ty męża,
Będziesz ze mnie miała.


249. Jeszcze ci ja jeszcze
Nadziei nie tracę,
Że się przecie kiedyś
Z chłopczyną zobaczę.


250. Jeszcze ci ja jeszcze
Nie tracę nadzieje,
Co mi Bóg naznaczył,
To wiatr nie rozwieje.


251. Wolałbym od ciebie,
Niźli sto tysięcy,
Choć jeden całusek,
Nie stoję o więcej.


252. Żebym był malarzem,
Odmalowałbym cię,
Cobym pędzel zmaczał,
Pocałowałbym cię.


253. Koniki na górkach,
Bydło na dolinie,
Co mi Bóg naznaczył,
To mnie nie ominie.


254. Skrzeczy sroka skrzeczy,
Na drzewie w ogrodzie,
Ach! czekam na próżno,
Bo on już nie przyjdzie.


255. Szumiała leszczyna,
Kiedym przez nią jechał,
Płakała Julusia,
Kiedym ją zaniechał.


256. Nie wieleś wskórała,
Choćżeś mnie nie chciała,
Ja się ożeniłem,
Tyś się zestarzała.


257. Jeżeliś polowy,
Pilnuj swego pola,
Nie chodź do dziewczyny,
Jeśli nie jest twoja.


258. Leciała krzyczała,
Gąseczka siodłata,
Żeniłbym się z tobą,
Aleś nie bogata.


259. Prawdę ptaszek gada,
Co na gaju siada,
Nie będzie ta moją,
Co z innymi gada.


260. Czyli ja nie ładna,
Czy nie jestem gładka?
Który na mnie spojrzy,
Oczy sobie zatka.


261. Siedzi gęś na wodzie,
Kaczor do niej płynie,
Powiedz mi ma luba!
Czy mnie kochasz, czy nie?


262. Z tamtej strony wody,
Płynie kaczor siwy,
Choćżem niepozorny,
Lecz jestem poczciwy.


263. Na dół rzeka płynie,
Ze źródła się sączy,
I mnie od cię luba
Już nikt nie rozłączy.


264 Nie widać nie słychać,
Kochanka mojego,
Choć wie, że go kocham,
Że tęsknię bez niego.


265. Że ja ciebie kocham,
Tego się nie wstydzę,
W twych pięknych oczętach,
Samą słabość widzę.


266. Żyto i pszenica,
Nie wielka różnica, —
Jakoś ty bałamut,
Tak ja niewdzięcznica.


267. Kiedym jest wesoła,
Mówią, żem jest płocha.
A kiedy się smucę,
Mówią, że się kocha.


268. O Boże! mój Boże!
Kto ludziom dogodzi?
Wesołam, czym smutna,
Wszystko im zaszkodzi.


269. Kiedyśmy się zeszli,
Nie trzeba żałować,
Gdy wesołość wzrasta,
Warta potańcować.


270. Abyście poznali,
Prawego Polaka,
Będę wam tańcując,
Śpiewał krakowiaka.


271. Bo jakże nie tańczyć,
Nie śpiewać wesoło,
Kiedy nie zmarszczone,
Gospodarstwa czoło.


272. Gospodyni miła,
Gospodarz przyjemny,
I dla swych przyjaciół
Nigdy nie odmienny.


273. Więc zagraj muzyka,
My pójdziemy w tany,
Bo to nasz krakowiak,
Taniec luby znany.


274. Nuże dalej w pary,
Ręce se podajcie,
Jak nasi przodkowie,
Krakusa śpiewajcie.


275. Jakoś mi nie idzie,
Nuta w rymy gładkie,
Bo w Kraju żałoba,
Więc zabawy rzadkie.


276. Jeżeliś leśniczy,
Pilnuj swego lasu,
Nie chodź do dziewczyny,
Kiedy nie masz czasu.


277. O dziewczę gdzie mieszkasz,
Wiosnę bym wprowadził,
Przed oknami twemi,
Białe róże sadził.


278. Ulatują ptaszki,
Na swoje siedliska,
A mnie na przemiany,
Nieszczęście przyciska.


279. W lesie przy strumieniu,
Jeleń wodę pije.
Dla ciebie Stasiuniu,
Wierna Józia żyje.


280. Komu słowik śpiewa,
A mnie tylko głuszy,
Nic już przyjemnego,
Nie słyszę na uszy.


281. Komu zeszło żytko,
A mnie sama wyka,
Zapomnieć nie mogę,
Mego niewdzięcznika.


282. Ganicie, ganicie,
Już mi nie zganicie,
My se słówko dali,
Wy o tem nie wiecie.


283. O moja Karolciu,
Powab oka twego,
Już dawno się zakradł,
W głębi serca mego.


284. Służy szczęście ludziom,
Bo szczęście dla ludzi,
A mnie coś omija,
I bez końca łudzi.


285. Kocham ciebie pani!
Myślę o sposobie,
Bym cię kiedy dostał,
I mógł żyć przy tobie.


286. Nie dbam o ten kwiatek,
Co patrzę na niego,
Kiedy jego zapach,
Dla kogo innego.


287. O mój mocny Boże!
Co się też to stało,
Nie masz tam miłości,
Gdzie pieniędzy mało.


288. Rzuca słońce promyk,
W obszerne doliny,
Nie łatwo to zjednać,
Łaskę u dziewczyny.


289. Tam gdzie wielkie dobra,
Często jest nieszczęście,
Przy mniejszym dobytku,
Szczęśliwe zamężcie.


290. Nieszczęśliwe stadła,
Co się z złotem żenią,
Co więcej majątek,
Niźli cnotę cenią.


291. Los służy zdradliwym,
Lecz sam jest zdradliwym,
Dojdzie los i zdrajcy,
Będzie nieszczęśliwym.


292. Miej tę prawdę w sercu,
Niech ją widzą oczy,
Że się na tym świecie,
Wszystko kołem toczy.


293. Mój Boże kochany,
Co się teraz dzieje,
Młody się zakochał,
A stary szaleje.


294. Nie pij koniu wody,
Bo woda zmącona,
Nie wierz nigdy chłopcu,
Bo będziesz zdradzona.


295. Szczęście żółwim krokiem,
A nieszczęście lotem,
Nieraz mnie obleje,
Rozpacz zimnym potem.


296. Każda panieneczka,
Swego chłopca zwodzi,
Do każdej mężatki,
Jakiś gaszek chodzi.


297. Bodajbym mieszkała,
Między góry skały,
Żebym zapomniała,
Kto dla mnie niestały.


298. Ozeńze się ozeń,
Kiej ci pachnie zona,
A jak się ozenis,
Skórcy ci ramiona.


299. Pojadę ja przez wieś,
Zdejmę magiereczkę,
Ukłonię się mamie
Dostanę córeczkę.


300. Soli między oczy,
Proszku między zęby,
Żeby nie wypuszczał
Daremnych słów z gęby.


301. Ścięli dąbek, ścięli,
Już nie będzie rodził,
Wzięli mi panienkę,
Com ja do niej chodził.


302. Świeci miesiąc świeci,
Miedzy gwiazdeczkami,
Najmilsza mi moja,
Między panienkami.


303. Byłam twą kochanką,
Wczoraj mi się śniło,
Wszak to w twojej mocy,
By na jawie było.


304. Płynie woda, płynie,
Po kamieniach huczy,
Kto nie umie wzdychać,
Miłość go nauczy.


305. Nie będę ja długo
W tym Krakowie siedział,
Wykradnę Karolcię,
Nikt nie będzie wiedział.


306. Świeci miesiąc, świeci,
Gwiazdy pomagają,
Jeszcze moje oczka,
Kochania nie znają.


307. Na zielonym dębie
Gałązka usycha,
Jakże nie mam kochać,
Gdy on do mnie wzdycha.


308. Śpiewa ptaszek śpiewa,
Gdy w gaiku siada,
Rumieni się panna,
Gdy z chłopczyną gada.


309. Na wysokiej górze,
Trawka się zieleni,
Niech się nasza miłość,
Nigdy nie odmieni.


310. Nie jest wąż bez żądła,
A ryba bez ości,
Miłość bez doświadczeń,
Szczęście bez zazdrości.


311. Teraźniejsze chłopcy,
Bardzo ciężko grzeszą,
Gdy miesiąc kochają,
Już do innej spieszą.


312. A moja dziewczyno!
Co to z tego będzie,
Że my się kochamy,
Mówią o tem wszędzie.


313. Niech sobie gadają,
Niech się naśmiewają,
Któż szczęśliwszy nad tych,
Którzy się kochają.


314. Ach moja dziewczyno!
Powab oka twego,
Dawno już zamieszkał,
W głębi serca mego.


315. Muszę ci Justyniu
Przed ołtarzem przysiądz,
Że ja ciebie wolę,
Niźli innych tysiąc.


316. Nieszczęsne kochanie,
Gdy się w kogo wlepi,
I rozum odejmie,
I oczy zaślepi.


317. Z czarnemi oczyma,
Gdy się zejdą siwe,
Takowe małżeństwa
Bywają szczęśliwe.


318. Depcze konik, depcze,
Do stajenki niechce,
Żeby do dziewczyny,
Poskoczyłby jeszcze.


319. Dziewczyna mi we śnie,
Dziewczyna na jawie,
Dziewczyna mi prawie,
Na każdej zabawie.


320. Strumyku, tyś milczał,
Na słowa kochania,
Lecz teraz nieś z sobą,
Echo narzekania.


321. Kochałem Maniusię,
Piękne oczy miała,
Lecz jak wszystkie panny, —
W miłości nie stała!


322. Gdyby nie twa buzia,
Tobyś była ładna,
Bo jest i postawa,
I figurka zgrabna.


323. Granatowy surdut,
Z boku zapinany,
Powiedz mi dziewczyno,
Czy będę kochany?


324. Oczka moje, oczka,
Gdzie wy spoglądacie,
Zawsze na tę stronę,
Gdzie dziewczynę macie.


325. Powiadają ludzie,
Że ja konie wodzę,
A ja do dziewczyny,
Na umizgi chodzę.


326. Granatowy surdut,
Kieszenie u boku,
Powiedz — będziesz moją,
Jeszcze tego roku.


327. Piękna jest pszeniczka,
Wydaje się w kłosy,
Podobały mi się,
U Piotrusia włosy.


328. Powab oka twego,
Wspaniałość twej duszy,
Kogóż do szacunku,
Dla ciebie nie wzruszy.


329. Gdyż ten co cię nie zna,
Może ci źle radzi,
Ten zaś, co cię kocha,
Pewnie cię nie zdradzi.


330. Kocham cię dziewczyno,
Kocham cię bez granic,
Gdy na ciebie patrzę,
Wszystko u mnie za nic.


331. Chłopiec ci ja chłopiec,
Z Jaroszowic rodem,
Za wyrostkam służył,
Póki byłem młodym.


332. Wszystkie skarby świata,
Dałbym chętnie tobie,
Bo cię kocham z duszy,
Kocham w każdej dobie.


333. Niech mię Pan Bóg skarzę,
Na duszy, na ciele,
Jeśli kocham inną,
Dziewczyno prócz ciebie.


334. Kochaj mnie dziewczyno,
A nie bój się zdrady,
Pilnuj swego serca,
A nie cudzej rady.


335. Zorałem na żyto,
Zasieję pszenicę,
Chciałem mieć kochankę,
A mam niewdzięcznicę.


336. Tak wy chłopcy róbcie,
Rady mej słuchajcie:
Tylko sobie dobrych,
Dziewcząt poszukajcie.


337. A skoro powrócę,
Do domu strudzony,
Znajdę odpoczynek,
U poczciwej żony.


338. Osiędę na roli,
Zacznę gospodarzyć,
Ja w polu pracować,
Ona mi jeść warzyć.


339. Pojmę sobie jaką,
Dziewczynę poczciwą,
Gospodynię dobrą,
Ochoczą i żywą.


340. Teraz parobeczek,
Już temu trzy lata,
Zacznę gospodarzyć,
Porzucę do kata.


341. Te strony są świadkiem,
Mojego kochania,
Są smutków pamiątką,
Celem narzekania.


342. Przyrzekłam cię kochać,
Słowa nie odmienię,
A bo miłość moja
W poczciwej dziewczynie.


343. Że cię Antoś kocham,
Nie zaprę się tego,
A widzę — nie wartasz,
Ty kochania mego.


344. Choć chcę być wesoła,
Sięga smutek wszędzie,
Że kochanka nie ma,
Nigdy mieć nie będzie.


345. Żaden o tem nie wie,
Ani wiedzieć może,
Co serce me dręczy,
Tylko ty wiesz Boże.


346. Nie mów nigdy o tem,
Bym cię nie kochała,
Odtąd słodko żyję,
Jakem cię poznała.


347. O Boże mój Boże,
Cóż po moim życiu,
Wesołość na twarzy,
A ucisk w ukryciu.


348. Niech ciemna pomroka,
Łzy moje okryje,
Niech o tem nikt nie wie,
Że w rozpaczy żyję.


349. Chociaż ci ja jestem
Z ubogiego domu,
Przecie mnie mój tata,
Nie da lada komu.


350. Jeszcze będę kochał,
Jeden tydzień cały,
Aby mi przyznali,
Żem jest chłopiec stały.


351. Dwie rzeczy przyczyną
Są mojego smutku,
Miłość bez nadziei,
Nadzieja bez skutku.


352. Żebyście nie mieli
Za co się pogniewać,
Otóż ja przestanę
Tańcować i śpiewać.


353. Kochać piękne dziewczę,
Czas wesoło schodzi,
Wszakże na grzeczności
Nikt źle nie wychodzi.


354. Na wszystko pozwalam,
Na to nie ma zgody,
By bez wzajemności,
Kochał chłopiec młody.


355. Nie mam stosów złota,
Ani żadnej włości,
Jedno tylko serce,
Dla twojej miłości.


356. Nie powiem, bo przecie,
Cóż komu do tego,
Ukryję go w sercu,
Co mi jest miłego.


357. Nie każdy szczęśliwy,
Co śpiewa i skacze,
Czasem sobie także,
W kąciku zapłacze.


358. Płynie strumień płynie,
I płynie szeroko,
Choć jest chłopiec biedny,
Lecz patrzy wysoko.


359. Kiedy się gniewacie,
Że ja brzydko śpiewam,
Śpiewajcież wy lepiej,
Ja się nie rozgniewam.


360. Oj ty innych kochasz,
A mnie bałamucisz,
Nie pomyślisz na to,
Że mi życie skrócisz.


361. Jednym słońce wschodzi,
I wybija w góry,
A mnie nieszczęśliwej
Zachodzi za chmury.


362. O dlaczego jam się,
Na ten świat rodziła,
Żebym całe życie,
W goryczy trawiła.


363. Darmo moje myśli,
Darmo me wzdychania,
Żyć z tobą nie mogę,
Los nam tego wzbrania.


364. A pocóż niebiosa
Śmierci przedłużacie?
Gdy nad mem nieszczęściem
Litości nie macie.


365. Gdzie się tylko zwrócę,
I gdzie oko wzruszę,
Nieszczęśliwam, biednam,
Jeszcze płakać muszę.


366. Prędzej się zrównają
Góry z dolinami,
Niż pójdzie w niepamięć
Przyjaźń między nami.


367. Prędzej się powalą
Te góry ogromne,
Niźli ja Michasiu
O Tobie zapomnę.


368. Nie kocham ja chłopca,
Nie kocham żadnego,
Owszem obojętną
Jestem dla każdego.


369. Nie lubię ja Stacha,
Co się na mnie boczy,
Nasypałabym mu,
Soli między oczy.


370. Ej wadowskie panny,
Co wy wyrabiacie,
Że jednego chłopca
Nie długo kochacie.


371. Śpiewa czyżyk, śpiewa,
Upałem zemdlony,
Dla cię Kasiu żyję,
Chociaż oddalony.


372. Nie dobra ta ryba
Co ma wiele ości,
Nie dobre kochanie,
Gdy bez wzajemności.


373. Myśli moje, myśli,
Wiodą mnie do ciebie,
Ach! moja Karolciu,
Przytul mię do siebie.


374. Bądź stałą Wiktusiu,
I miej na baczności,
Że dla ciebie noszę,
Kajdany miłości.


375. Zawsze byłem wesół,
Gdy byłem kochany,
A teraz się smucę,
Żem jest zapomniany.


376. Nie wszystko to złoto,
Co się gdzie zaświeci,
Nie dobra ta przyjaźń,
Co się raptem wznieci.


377. Na brzegu Dunaju,
Stoi dąb wysoki,
Dalej chłopcy zwolna,
Róbcie znaczne kroki.


378. Tysiączne me myśli,
Stawają przedemną,
Serce bym ci swe dał,
Byś była wzajemną.


379. Podajże mi rączkę,
Podajże mi obie,
Jam młody, tyś młoda,
Pożartujmy sobie.


380. Dwóch sobie gadało,
Jam ich podsłuchała:
Żeniłbym się z kozą,
By pieniążki miała.


381. A jużem ci ja był
Po kolana w niebie,
Jakem cię zobaczył,
Skoczyłem po ciebie.


382. Miłość i arszenik,
Są to dwie przykrości.
Jedna truje serce,
A druga wnętrzności.


383. Wszystkie rybki wyszły,
Tylko karaś został,
Proś Boga dziewczyno,
Żebym ci się dostał.


384. Śpiewam ja ci, śpiewam,
Serce moje w smutku,
A kiedyż mój zamiar,
Przyjdzie już do skutku?


385. Czerwona czapeczka,
Strósie pióra za nią,
Kochaj mię dziewczyno,
Będziesz ze mną panią.


386. Para koni w domu,
Para wołów w pługu,
Domeczek ubogi,
Bez żadnego długu.


387. W moim ogródeczku,
Zieleni się trawa,
Moja pani luba,
Bądź dla mnie łaskawa.


388. Nie łajże mnie, nie łaj,
Matusiu za niego,
Podobały mi się,
Czarne oczy jego.


389. Niemasz bo to, niemasz,
Jak szara godzina,
Światełko miesięczne,
Przyjemny chłopczyna.


390. Biegnie konik, biegnie,
Bo ma tęgie nogi,
Nie żeń się chłopczyno,
Bo będziesz miał rogi.


391. Tutejsze chłopczęta,
Za nic u mnie, za nic,
Mam ja kochaneczka
Z nad moskiewskich granic.


392. Biegnie konik, biegnie,
Na nim czarna łatka,
Pod pretekstem córki,
Umizga się matka.


393. Oj chłopcy, oj chłopcy,
Cóż wy to myślicie,
Dużo was na świecie,
Jeszcze się drożycie.


394. Oj nie masz to, nie masz,
Jako krakowianki,
Bo z nich dobre żony,
I stałe kochanki.


395. Z tamtej strony wody,
Lata gołąbeczek,
Nie widać nie słychać,
Gdzie mój kochaneczek.


396. Z tamtej strony młyna,
Kwitnie jarzębina,
Jakże cię nie kochać,
Gdyś piękny chłopczyna.


397. Wysoki zameczek,
Jeszcze wyższa skała,
Powiedz mi dziewczyno,
Kogoś ty kochała?


398. Idź głosie po rosie,
Daj dziewczynie wiadę,
Niech się nie turbuje,
Bo ja do niej jadę.


399. Cobym za to dała,
Żebym cię widziała,
Zdawałoby mi się,
Żem pół świata miała.


400. Czy nie wiesz chłopczyno,
Że jest Bóg na niebie?
Udzieli majątku,
Dla mnie i dla ciebie.


401. Przyleciał, przyleciał,
Siwy gołąbeczek,
A ja rozumiała,
Że mój kochaneczek.


402. Bieży wiewióreczka,
Koło ogródeczka,
Jaka pani matka,
Taka i córeczka.


403. Bieży wiewióreczka,
Po wysokiej sośnie,
Ach! moja dziewczyno,
Rośniejże mi, rośniej.


404. Nie chodź koło wozu,
Nie trzymaj się osi,
Nie chodź do dziewczyny,
Niech cię sama prosi.


405. O moja dziewczyno!
Bądźże dobrej myśli,
Nie oddalajże mnie,
Choćby inni przyszli.


406. Nie kochałaś wtenczas,
Kiedy ja kochałem,
Teraz mnie chcesz kochać,
Kiedy ja przestałem.


407. Nauczże się odtąd,
Byś wierniejszą była,
Jednego kochała,
Dla jednego żyła.


408. Płynie woda, płynie,
Ponad brzegi cicho,
Jak cię szczerze kocha,
Zawierz mu dziewucho.


409. Ujrzałeś mię dawniej,
Przez dziesiątą ścianę,
Teraz mię nie widzisz,
Choć przed tobą stanę.


410. On tobie przysięga,
Że cię z duszy lubi,
A do innej pójdzie,
I z nią się zaślubi.


411. Usiadł ptak na dębie,
I tak sobie nuci,
Nie wierz chłopcu, nie wierz,
Bo on bałamuci.


412. Ile jest listeczków
W lesie na drzewinie,
Tyle niestałości
Jest w każdej dziewczynie.


413. Para gołąbeczków,
Gniazdo układają,
Jak trzeci przyleci,
Wszystko porzucają.


414. Tak gdy między dwoje,
Trzeci się zamiesza,
Wnet powstaje burza,
Gdzie bywała cisza.


415. Ach! pozwólcie nieba,
Spraw to wielki Boże!
Żebym był kochany,
Jeźli to być może?


416. Zachmurza się niebo,
Deszcz zaczyna rosić,
Nieczułość dziewczyny,
Ach! jak ciężko znosić.


417. Nie będę się żenił,
Nie będę się spieszył,
Będę się umizgał,
I dziewczęta cieszył.


418. Płynie kaczor, płynie,
Koło mego domu,
Kogo kocham szczerze,
Nie powiem nikomu.


419. Jak rybka bez wody,
Tak ja bez dziewczyny,
Nie mogę wytrzymać,
I jednej godziny.


420. Kochałem dziewczynę,
Ona mnie kochała,
Ale się innemu,
Za żonę dostała.


421. Jak ci ja pojadę
Na wojenkę śmiało,
Oddam Bogu duszę,
A krajowi ciało.


422. Skowroneczek orze,
Przepiórka pogania,
Trzymaj się Teosiu,
Stałego kochania.


423. Siwe oczka mamy,
Ale nie jednakie,
Bo moje poczciwe,
Twoje ladajakie.


424. Straciłam spokojność,
Już mi się nie wróci,
Niestałość to twoja,
Życie mi ukróci.


425. Strumyku co płyniesz
Po pięknej dolinie,
Weź moje westchnienia,
Zanieś ku dziewczynie.


426. Siwe oczka mamy,
Oboje się znamy,
Cóż komu do tego,
Że my się kochamy.


427. Komu miesiąc świeci,
A mnie jest zakryty,
Komu los dogadza,
A mnie nieużyty.


428. W wszystkom jest obfity,
Nic mi nie brakuje,
Tylko mi dziewczyna,
Mą spokojność truje.


429. Kocham bez nadziei,
Napróżno trza wzdychać,
Dopierom zakwitnął,
Już trzeba usychać.


430. Panienki, panienki,
Bardzo przebieracie,
Gardzicie jednymi,
A potem szlochacie.


431. Chociaż mnie nie kochasz,
Żyjesz dla innego,
Ja ciebie szanuję,
Do zgonu samego.


432. Jeszczem nie oszalał,
Żebym się miał żenić,
Żebym swą spokojność,
Miał w biedę przemienić.


433. Pamiętaj dziewczyno,
Na los życia mego,
Kiedy ja cię kocham,
Nie szukaj innego.


434. Pięknie słowik śpiewa,
W pośród ciemnej nocy,
Zrobić mię szczęśliwą,
To jest w twojej mocy.


435. Kochałem był jednę,
Ona mną wzgardziła,
Jakem skalkulował,
Dobrze uczyniła.


436. Nie ma nic lepszego,
Dla chłopca młodego,
Jak pojąć żoneczkę,
Byle co dobrego.


437. Kochałbym cię, kochał,
Żebyś nie zwodziła,
Oddałbym ci wszystko,
Gdybyś moją była.


438. Lata ptaszek, lata,
Nad wysoką skałą,
Ach! jak trudno dostać
Kochaneczkę stałą.


439. Nie przebieraj pani,
Żebyś nie przebrała,
Żebyś za kanarka,
Wróbla nie dostała.


440. Śpiewają ptaszęta,
Gdy wiosna nadchodzi,
Pochlebiam panienkom,
Nic mi to nie szkodzi.


441. Gdy masz ładną żonę,
Nie wychodźże z domu,
Bo to nie te oczy,
Żebyś wierzył komu.


442. Smutne rozłączenie,
Od ciebie mnie czeka,
I któż mi zabroni
Kochać cię z daleka.


443. Parobeczku gładki,
Nie chodź do mężatki,
Będziesz w piekle gorzał,
Po same łopatki.


444. Po same łopatki,
Po same ramiona,
Dopiero ty poznasz,
Co to cudza żona.


445. Nie idę za zdaniem,
Płochych ludzi tłumu,
Nie szukam pieniędzy,
Lecz szukam rozumu.


446. Czem dalej w gęstwinie,
Prościejsza dębina,
Czem dalej od ludzi,
Ładniejsza dziewczyna.


447. Jeszcze tego nie ma,
Kto ludziom dogodzi,
Smutna czy wesoła,
Zawsze im to szkodzi.


448. Śliczne twoje oczka,
Zajmują każdego,
Nie jeden to myśli,
Byś mogła być jego.


449. Spokojności pragnę,
Ale nie majątku,
Mogę być szczęśliwą,
I w małym zakątku.


450. O Boże wszechmocny!
Nie dopuszczaj tego,
By ta, co ją kocham,
Poszła za innego.


451. Czemuż mnie, o Boże!
Na tym świecie trzymasz,
Kiedy żadnej dla mnie,
Szczęśliwości nie masz.


452. Bym miał cztery konie,
Parę wołów w pługu,
Chałupeczkę małą,
Bez żadnego długu.


453. Niemasz to na świecie
Największej przykrości,
Jak kochać dziewczynę,
A bez wzajemności.


454. Jedzie Jasio, jedzie,
Już tu jest na piaskach.
Wiezie mi trzewiki,
Na zielonych paskach.


455. Jeżeli cokolwiek
Masz czułości w sobie,
Powróć mi me serce,
Ja nawzajem tobie.


456. Jakże cię nie kochać,
Kiedyś pani ładna,
Rączka, nóżka mała,
Do kochania składna.


457. Obiecał mi rozkosz,
Będę używała,
Obiecał mi biedę,
Będę biedowała.


458. Listek się zieleni,
Gałązki się chwieją,
Nadaremnie mi się
Do cię oczy śmieją.


459. Dziewczęta, dziewczęta,
Pięknością łudzicie,
A że ja was kocham,
Wy o tem nie wiecie.


460. W zielonym gaiku,
Kukułeczka kuka,
Mam tego za dudka,
Kto zbyt ładnej szuka.


461. Najpierwsze kochanie,
Jak się kogo imie,
I oczy zasłoni,
I rozum odejmie.


462. Nie bądź taką dumną,
Nie pochlebiaj sobie,
Przyjdzie i mnie chwilka,
Zapomnę o tobie.


463. Na wysokim dębie,
Gołąbeczek siedział,
Kochajmy się stale,
Aby nikt nie wiedział.


464. Listeczki opadły,
Gałązka została,
Pierwsza jesteś dziewczę,
W życiu dla mnie stała.


465. Losie mój okrutny,
Ty życia tyranie,
Kogóż dręczyć będziesz,
Kiedy mnie nie stanie.


466. Śpiewa słowik, śpiewa,
Gdy słoneczko wschodzi,
Chociaż ja cię kocham,
Cóż to komu szkodzi.


467. Przysięgam cię kochać,
I słowa dotrzymam,
Bo ja w mojem sercu,
Niestałości niemam.


468. Miła mi ta strona,
W której słońce wschodzi,
Jeszcze mi ta milsza,
Gdzie mój Jasio chodzi.


469. Malino, Malino,
Różo farbowana,
Powiadają ludzie,
Że ja malowana.


470. Ni ja malowana,
Ni ja farbowana,
Tylko u matuli,
Pięknie wychowana.


471. Najlepsza fornalka,
Z karogniadych koni,
Co nam upłynęło,
To już nie dogoni.


472. Słowik ze słowikiem,
Rozstać się nie może,
A ja z tobą muszę,
Ach! mój mocny Boże.


473. U mej siwej klacze,
Podkowa kołacze,
Nie chciała mnie Maryś,
Teraz za mną płacze.


474. Co dzień słońce wschodzi,
Co noc miesiąc wschodzi,
Mojej szczęśliwości,
Chwila nie przychodzi.


475. Kochajże mnie dziewczę,
Nie szukaj innego,
Będziesz miała ze mnie,
Męża cnotliwego.


476. Nie szukam bogactwa,
Ani dostojności,
Tylko godnej żony,
I jej łagodności.


477. Żeby to Bogowie,
Którzy są na niebie,
Objawić ci chcieli,
Jak ja kocham ciebie.


478. Kocham cię chłopczyno,
Równo z życiem cenię,
I bądź tego pewnym,
Że się nie odmienię.


479. Dla tego natura,
Czucie mi nadała,
Bym tego co kocham,
Na zawsze kochała.


480. Czy mnie dziewczę kochasz,
Czyli też żartujesz,
Powiedz proszę szczerze,
Czemu mnie całujesz.


481. Słońce jasno świeci,
Zefir cicho wieje,
Kiedy cię zobaczę,
Serce we mnie mdleje.


482. Serce me omdlewa,
Oczy zapłakane,
Podobno ja dziewczę,
Ciebie nie dostanę.


483. Komu słońce świeci,
Dla mnie zawsze smutne,
Komu losy stałe,
A mnie są okrutne.


484. A ukarz go Boże!
Z gruntu i imienia,
Bo mnie począł kochać,
A teraz odmienia.


485. Lata ptaszek, lata,
Sam nie wie gdzie padnie,
Kiedy się kto kocha,
Wzajemności pragnie.


486. Bodaj ci dziewczyno,
Słońce nie świeciło,
Kiedyś nie kochała,
Niezwodzić mnie było.


487. Ja twoją nie będę,
Choć się za mną gubisz,
Ty jesteś zalotnik,
Wszystkie panny lubisz.


488. Ścięli dąbek, ścięli,
Już się nie zieleni,
Dałam chłopcu słowo,
Już się nie odmieni.


489. Nie dobre to drzewo,
Z którego liść leci,
Nie stałe kochanie,
Gdzie się mieści trzeci.


490. Ty jesteś wesoły,
Ja się więcej smucę,
Kiedyż ja do mojej,
Wesołości wrócę.


491. Płynie łódka, płynie,
A dzieli się z wodą,
Może już ostatnie,
Me widzenie z tobą.


492. Nie siadaj, nie gadaj,
Nie umizgaj mi się,
Ja twoją nie będę,
Nie spodziewaj mi się.


493. Pokochałam chłopca,
Prawda że grzecznego,
Lecz nie jestem pewna,
Wzajemności jego.


494. O mój ty chłopczyno,
Moje ty kochanie,
Niech kontrakt miłości,
Między nami stanie.


495. Dla ciebiem chłopczyno,
Spokojność straciła,
Nie będę się więcej,
Wesoło bawiła.


496. Teraźniejsza młodzież,
Jako wietrzne młyny,
Latają od jednej,
Do drugiej dziewczyny.


497. Jednę pocałuje,
Przy drugiej usiędzie,
Trzeciej obiecuje,
Że jej mężem będzie.


498. O nieba! na cóż mi
Życia przedłużacie,
Gdy nad moim losem,
Litości nie macie.


499. Nielitość rodziców,
To mnie życie skróci,
Jeźli ma Karolcia,
Do mnie nie powróci.


500. O moja dziewczyno,
Pamiętajże o tem,
Że co teraz błyszczy,
Będzie ćmić się potem.


501. Potoczek, potoczek,
Wężykiem się wije,
Szczęśliwość gdzie jedno,
Dla drugiego żyje.


502. Nie miłam ja tobie,
Dajmy spokój sobie,
Niech już nie gadają,
O mnie i o tobie.


503 Nie ma nic na świecie,
Pod słońcem stałego,
Wszystko ma swój koniec,
Zgoła nic stałego.


504. Śpiewam sobie śpiewam,
Niby to wesołam,
A co w sercu czuję,
Wyrazić nie zdołam.


505. Na cóżeś mnie stworzył,
O mój mocny Boże,
Ten którego kocham,
Moim być nie może.


506. Ładna płeć kobieca,
Wszystko z nami robi,
Do wszystkiego jak chce,
Prędko usposobi.


507. Twe oczy są łukiem,
A strzałą spojrzenia,
Sposobu przed niemi,
Niemasz ucieczenia.


508. Czyli słońce wschodzi,
Czyli też zachodzi,
Zawsze o tem myślę,
Jak ci się powodzi.


509. A kiedy ja spojrzę,
Ku krakowskiej stronie,
Ledwie że me serce,
Z żalu nie rozpłonie.


510. Serce nie rozpłonie,
Oczy nie wypadną,
Wszystko to atoli,
Za Helunią ładną.


511. Po deszczach majowych,
Zgina się drzewina,
Tam mnie miłość pędzi,
Gdzie piękna dziewczyna.


512. Daleko przykrzejsza,
Jeszcze dola tego,
Który kocha szczerze,
A ona innego.


513. Nic mnie tu nie bawi,
Nic mi tu miłego,
Kiedy ja tu niemam,
Kochania mojego.


514. Weźże mnie ptaszyno,
Na skrzydełka swoje,
Zanieśże mnie, zanieś,
Gdzie kochanie moje.


515. Jak smutny stan tego,
I los opłakany,
Który kocha dziewczę,
A nie jest kochany.


516. A moje koniki,
Skracajcie mi drogę,
Bo ja bez dziewczyny,
Wytrzymać nie mogę.


517. Rozwija się kwiatek,
Między listeczkami,
Poczyna się wzniecać,
Miłość między nami.


518. Kwiatek się rozwinie,
I owoc nam wyda,
A ta nasza miłość,
Na cóż nam się przyda.


519. Dosyć są przyjemne,
Gdzie mieszkasz, te kraje,
Ja je za najbrzydsze,
Bez ciebie uznaję.


520. Przykry dla mnie smutek,
Wątpliwe dumanie,
Jaki weźmie koniec,
To moje kochanie.


521. O! kocham cię jedną,
Kochać nie przestanę,
Lecz niewiem czy kiedy,
Twoim ja zostanę.


522. Piwne oczy moje,
Polubiły Twoje,
Szczęśliwe by były,
Gdyby cię zwabiły.


523. Tyś tylko okrutny,
I nie czujesz tego,
Co ja biedna cierpię,
Z poznania twojego.


524. Na ciebie samego,
Zwracam moje oczy,
A mnie uszczęśliwić,
Tylko w twojej mocy.


525. Niechaj me obfite,
I częste wzdychanie,
Ręczą za mą stałość —
Szczere przywiązanie.


526. W polu ogródeczek,
Opasany miedzą,
O naszym kochaniu,
Ludzie nic nie wiedzą.


527. Na cóż mi cię nieba,
Pozwoliły poznać,
Kiedy niezadługo,
Musimy się rozstać.


528. Rozwija się kwiatek,
Pąsowym kolorem,
Że cię pani kocham,
Zaręczam honorem.


529. Dotąd moje oczy,
Miłości nie znały,
Dopóki na ciebie,
Zdala spoglądały.


530. Naucz się Albino,
Być stałą w przyjaźni,
Bo twoja niestałość,
Serce moje drażni.


531. Chociaż ja wesoła,
Chociaż ja się bawię,
Bez ciebie Józefie,
Smutne życie trawię.


532. Kiedy się odmieniasz,
W twoich przyrzeczeniach,
Skarze ciebie Pan Bóg,
We wszystkich marzeniach.


533. Dzisiaj ci wypowiem,
Całe moje zdanie,
Że mam tylko w tobie,
Całe zaufanie.


534. Dla tego ci dzisiaj,
Serce ofiaruję,
Twojego nawzajem,
Także oczekuję.


535. Nie dziw, że są harde,
Urodziwe panie,
Bo im gładsze drzewo,
Tem trudniej wleźć na nie.


536. Chociaż piękny jesteś,
Cóż z tąd gdyś nie stały,
Bo to powiadały,
Te co cię kochały.


537. Nicchajże gadają,
I cóż nam do tego,
Niechaj każdy kocha,
Co mu jest miłego.


538. Kocham ja chłopczynę,
I któż mi to zgani,
Alboż ja nie jestem,
Serca mego pani?


539. Ach! widzę z daleka,
Siwego konika,
Kochanek mój jedzie,
Serce me przenika.


540. Gdyby nie nadzieja,
I miłości słodycz,
Jużby śmierć okropna,
Miała ze mnie zdobycz.


541. Chociaż wiele cierpię,
Dla twojej miłości,
Jednak sobie słodzę,
Nadzieją przyszłości.


542. Sąsiedzi gadają,
I coś sobie roszczą,
Że my się kochamy,
Tego nam zazdroszczą.


543. Świeci miesiąc, świeci,
Około północy,
Ciebie przestać kochać,
Nie jest w mojej mocy.


544. Nie dbam o pałace,
Niech mam domek z gliny,
Nie żądam nic więcej,
Jak mego chłopczyny.


545. Nie dbam o majątek,
Z pałaców się śmieję,
Istność mnie stworzyła.
W którą mam nadzieję.


546. Kochałbym cię stale,
Kochałbym cię więcej,
Byś miała posagu,
Choć ze sto tysięcy.


547. W pośród ciemnych lasów,
Zgina się drzewina,
Tam mnie miłość ciągnie,
Gdzie moja dziewczyna.


548. Leć głosie po rosie,
Do kochania mego,
Powiedz mu odemnie,
Że tęsknię bez niego.


549. Kochaj mię dziewczyno,
Bo ja dobry człowiek,
Ja ci będę wiernym,
Do zawarcia powiek.


550. Twe usta są pełne,
Wdzięków i słodyczy,
Ten będzie szczęśliwy,
Kto je odziedziczy.


551. Chociaż ja nie ładna,
Lecz jestem szczęśliwa,
Kochaj mię Józiuniu,
Bom bardzo poczciwa.


552. Lecz choć zapomnianą,
Od ciebie zostanę,
Jednak ja cię kochać,
Nigdy nie przestanę.


553. Moja miłość dla cię,
Jest w takim zapędzie,
Nigdy w takich sercach,
Taką już nie będzie.


554. Ach! dajże mi Boże,
O co ja cię proszę,
Jednego chłopczynę,
Co go w sercu noszę.


555. O! zlituj się Boże,
Jam stworzenie Twoje,
Daj tego, co kocham,
O więcej nie stoję.


556. Niczego nie żądam,
Nic nie pretenduję,
Bądź dla mnie wzajemnym,
Co ja dla cię czuję.


557. Jaki taki wesół,
A ja żyję w smutku,
Niecierpliwie czekam,
Mej miłości skutku.


558. Dnie moje szczęśliwe,
Gdzieście się podziały,
Jakby cień zniknęły,
Jak wiatr przeleciały.


559. Źle ludziom na ziemi,
Lepiej będzie w niebie,
Mnie i tam źle będzie,
Albino bez ciebie.


560. Nieszczęśliwy losie,
Stoisz mi na zgubie,
Że mię z tą rozłączasz,
Co najlepiej lubię.


561. Miłość jest żywiołem,
Powszechne to zdanie,
Miłość jest okrutna,
Ja narzekam na nie.


562. Minęły te czasy,
Gdym spokojna była,
Gdy mię żadna miłość,
Nie bałamuciła.


563. Nie mogę ja zgadnąć,
Czego mi brakuje,
Samotność mię smuci,
Społeczność smakuje.


564. Gdy mię ranne zorze,
Ze spania zbudzają,
Najpierwej mi ciebie,
Przed oczy stawiają.


565. Piękny czas upłynął,
Jak ja ciebie lubię,
Jak cię nie dostanę,
Pewnie się zagubię.


566. Nie mam ja majątku,
Ni żadnej własności,
Tylko szczere serce,
Skłonne do miłości.


567. O Boże mój, Boże,
Skróć życia mojego,
Gdy mię to ma minąć,
Co mi najmilszego.


568. Biedny bywa rolnik,
Gdy mu zbiją grady,
Biedniejsze to serce,
Które dozna zdrady.


569. Bo rolnik rok straci,
Drugi mu nagrodzi,
Zdradliwej miłości,
Nikt nie wynagrodzi.


570. Od brzegu, do brzegu
Odbija się woda,
Niechaj między nami,
Wieczna będzie zgoda.


571. Stawszy się ofiarą,
Tej smutnej kolei,
Że cię Józiu kocham,
Bez żadnej nadziei.


572. Wszakże Pan Bóg w raju,
Kochać się nakazał,
Nas z rejestru tego,
Pewnie nie wymazał.


573. Chcesz wiedzieć co wzdycham,
Gdzie moje kochanie,
Stań sam przy zwierciadle,
Będziesz patrzeć na nie.


574. Szanuję cię pani,
Kochałbym się w tobie,
Gdyby nie ta suknia,
Co noszę na sobie.


575. Czy to w dzień pochmurny,
Czyli też w pogodę,
Kocham ciebie szczerze,
Nie zważam na modę.


576. Ach! czemuż ja żyję,
Czemu nie umieram,
Czemu wzajemności,
Serca nie odbieram.


577. Na wysokim dębie,
Ptaszęta usiedli,
Tak sobie gadali,
Chociaż nic nie jedli.


578. Panienki, panienki,
Wyście bez litości,
Żeście dla nas chłopców,
Są bez wzajemności.


579. Chyba gdy mi zagrają,
Na mym własnym grobie,
Natenczas zapomnę,
Hanusiu o tobie.


580. Jednegom chłopczynę,
Na świecie kochała,
Nie przyjdzie ten moment,
Bym go zapomniała.


581. Moja ty Maryniu,
Moje czarne oczy,
Ledwie mi do ciebie,
Serce nie wyskoczy.


582. Na szerokiej łące,
Zieleni się trawa,
Najmilsza mi w życiu,
Ze Stefcią zabawa.


583. Czyli w dzień, czy w nocy,
Jest pamięć o tobie,
Która nie wygaśnie,
Chyba legnę w grobie.


584. Szatynki są ładne,
I ich umysł stały,
Lecz blondynkom nieba,
Więcej czucia dały.


585. Najszczęśliwszy moment,
Liczyłbym na świecie,
Żebyś powiedziała,
Że mnie kochasz przecie.


586. Życie mi nie miłe,
Bom zawsze stroskany,
Gdy mojej nie widzę,
Malwiny kochanej.


587. Niech płyną słodycze,
Wszystkie co są w niebie,
Ja jestem szczęśliwy,
Gdy mam widok ciebie.


588. Kochaj tego Broniu,
Który cię szanuje,
Bądź dla tego stałą,
Który cię całuje.


589. Bo całusek słodki,
Zadatek miłości,
Potrzebuje zawsze,
Stałej wzajemności.


590. Wtenczas ja wesoła,
Wtenczas sobie śpiewam,
Gdy na łonie mego,
Kochanka spoczywam.


591. Ożenię się z taką,
Co ją cnota zdobi,
Bo ona przez rozum,
Szczęśliwym mnie zrobi.


592. Znikną mdłe widoki,
Rozbiją się skały,
Ja dla ciebie Róziu,
Będę zawsze stały.


593. Pierwszego momentu
Prawie cię poznania,
Stałem ci się więźniem,
W ofierze kochania.


594. Raz tylko rzuciłem,
Okiem na twe wdzięki,
Zmieniłem spokojność,
Na okropne męki.


595. Wieje wiater wieje,
Miłe echo głosi,
Tobie Honoreczko,
Westchnienie przynosi.


596. Lata ptaszek lata,
Od pola do pola,
Powiedz mi Anielo,
Kiedy będziesz moja.


597. Mam dziewczynę ładną,
Co się we mnie kocha,
Na zaloty dobra,
Na żonę za płocha.


598. Uderzył koniczek,
Nóżką o podłogę,
Tyś o mnie zapomniał,
Ja ciebie nie mogę.


599. Chociaż ja wyjadę,
W te góry ogromne,
O Marysi mojej,
Nigdy nie zapomnę.


600. Nieszczęśliwy moment,
Naszego poznania,
Nabawił nas smutku,
Rozpaczy, wzdychania.


601. Piętnaście pokochać,
To mężczyznę zdobi,
Wszak się jednym koniem,
Nigdy nie dorobi.


602. Nie uważaj Józiu,
Na piękność człowieka,
Wszak i wiosna piękna,
A przecież ucieka.


603. Czy rano, czy wieczór,
Czyli też w południe,
Gdy powiem, że kocham,
Kocham nieobłudnie.


604. Niech się nie odmienia,
Dla mnie miłość twoja,
Któraż Cię potrafi,
Tyle kochać co ja?


605. Kochałem cię Malciu,
Jak mą własną duszę,
Lecz nie masz majątku,
Opuścić cię muszę.


606. Jaki to żal w sercu,
Jaka ciężka rana,
Kiedy ta nie kocha,
Która jest kochana.


607. A żebyś ty ze mną
Zgodną miłość miała,
Tobyś mi się w usta,
Pocałować dała.


608. Zawsze ja się lękał,
Tej smutnej kolei,
Bym się nie rozkochał,
A był bez nadziei.


609. Kiedy tylko spojrzę,
Ku zachodniej stronie,
Ledwie się me serce,
Z żalu nie rozpłonie.


610. Serce mi rozpłonie,
Oczy mi wypadną,
Wszystko to atoli,
Za Wiktusią ładną.


611. Moja Honoreczko,
Wkradłaś mi się w serce,
Że już się na żadną,
Patrzeć teraz nie chcę.


612. Bodajby to było,
Kochać i poprzestać,
Aniżeli teraz,
W takim żalu zostać.


613. Choćby mi dawano,
Krocie miliony,
To ja nie opuszczę,
Mojej ulubionej.


614. Bo za nic są krocie,
Za nic miliony,
Kiedy kto dostanie,
Z grymasami żony.


615. Bo ani ją sprzedać,
Ani ją zamienić,
Uważajcie chłopcy,
Jak się macie żenić.


616. Pięknaś pani, piękna,
I twe oczka siwe,
Lecz moje przy twoich,
Byłyby szczęśliwe.


617. Twoje oczy piękne,
Usta koralowe,
Dla nich ci to chłopcy,
Umierać gotowe.


618. Kochałbym się w pannach,
Lecz tego nie godne,
Kokietują zawsze,
Bo to u nich modne.


619. Za górą granica,
Tam się coś zieleni,
To moja pszenica,
Będzie grosz w jesieni.


620. Oj tanio jej nie dam,
W Krakowie ją sprzedam,
Tam dobrze zapłacą,
Będzie hulać za co.


621. Jestem Krakowiaczek,
Z tamtej Wisły strony,
Gdzie jodłowy krzaczek,
Naszej wsi zagony.


622. Wesołość w mym progu,
Choć ubóstwo w domu,
Lecz też dzięki Bogu!
Nie dłużnym nikomu.


623. Na wiosnę i w lecie,
Chłopek ziemię grodzi,
Nieszczęsna ta panna,
Która chłopców zwodzi.


624. Zaćmiło się słońce,
Przy samym świtaniu,
Nie kończy się miłość,
Przy pocałowaniu.


625. Kochanie, kochanie,
Bodajbyś nie było!
Jak się przyjdzie rozstać,
Ach! jak to nie miło.


626. Cóż to jest za boleść,
I nieznośna rana,
Kiedy ta nie kocha,
Która jest kochana.


627. Chłopcy eleganty,
Noszą długie buty,
Nie trzeba im wierzyć,
Bo to bałamuty.


628. Co innego gada,
Co innego myśli,
Któren chłopiec filut,
Dobrze cię określi.


629. Ciebie osądziłem,
Żeś warta kochania,
Ale nieszczęśliwy,
Los tego zabrania.


630. Poznawszy twe serce,
I cudną twą postać,
Nie mógłbym dla ciebie,
Obojętnym zostać.


631. Dobrą masz naturę,
I charakter stały,
Tylko ci miłości,
Nieba mało dały.


632. W zielonym gaiku,
Ślicznie słowik śpiewa,
Wszystkiego mam dosyć,
Tylkom nieszczęśliwa.


633. Wszystkiego mam dosyć,
Nic mi nie brakuje,
Tylko że chłopczyna,
Spokojność mą truje.


634. O Boże mój, Boże!
Skarałeś mnie marnie,
Kogo ja nie kocham,
Ten się do mnie garnie.


635. Że mnie pani kochasz,
Dzisiaj mi się śniło,
Jakbym był szczęśliwy,
Gdyby się sprawdziło.


636. Gdzie ja się obrócę,
Nie ma szczęścia dla mnie,
Bo inną opatrzność,
Wyręczyła za mnie.


637. Szczęście ludziom służy,
Bo szczęście dla ludzi,
Mnie tylko omija,
I nadzieją łudzi.


638. Niech mi kto szczęśliwość,
Jaką chce tu stawi,
Ja mówię ten ją ma,
Kto się z panią bawi.


639. Prędzej ja zapragnę,
Zamknąć me powieki,
Niźli z tobą pani,
Rozstać się na wieki.


640. Kocham ja cię pani,
Nadewszystko jawnie,
Od ciebie me serce
Wzajemności pragnie.


641. O tobie wspomnienie,
Zawsze mi jest lube,
Lecz twa obojętność
Gotuje mi zgubę.


642. Ten zielony gaik,
Świadkiem jest wyznania,
Będę ci tłómaczyć,
Moc mego kochania.


643. W mojem przywiązaniu,
Nie doznasz odmiany,
Bo nigdy nie zdołam,
Zgoić w sercu rany.


644. Uczuć mych dla ciebie,
Nic zrównać nie zdoła,
Serce już nie twoje,
Nawet życie zgoła.


645. W przeznaczenia wierzę,
I ufam ich sile,
Bo się w mych nadziejach,
Pewnie nie omylę!


646. Choć nas los rozłączy,
Każde w inną stronę,
Jednak serca nasze,
Są nierozłączone.


647. Dla zazdrości ludzkiej,
Udawać to muszę,
Że o ciebie niedbam,
Choć kocham nad duszę.


648. Teraz o mnie nie dbasz,
Potem tęsknić będziesz,
Jak się mej miłości,
Wraz ze mną pozbędziesz.


649. Twoje oczko często,
Serce moje draźni,
Bo za część miłości,
Drży całe z bojaźni.


650. Sen miałem przyjemny,
A smutek mię budzi,
Tak też to nadzieja,
Często zwodzi ludzi.


651. Zaćmiło się słońce,
Ku zachodu słońca,
A memu nieszczęściu,
Nigdy niema końca.


652. Nie wartam ja pani,
Twojego wejrzenia,
Jeźli me dla ciebie,
Nie są czułe tchnienia.


653. Moje jedno tchnienie,
Jako innych tysiąc,
Jeżeli nie wierzysz,
Gotów bym ci przysiądz.


654. Niech nie spojrzy na mnie,
Oko twoje żywe,
Jeżeli me czucia,
Nie są ci życzliwe.


655. O Boże wszechmocny!
Skróć cierpienia moje,
Albo odbierz życie,
O które nie stoję.


656. Nieba, co mym losem,
Zawsze kierujecie,
Nad moją niedolą,
Zlitujcie się przecie.


657. Albo mi dozwólcie,
Znosić je sowicie,
Lub też co najprędzej,
Odbierajcie życie.


658. Bo cóż to za boleść,
Jaka w sercu rana,
Gdy ja ciebie kocham,
Nie wiem czym kochana.


659. Łatwiej kamykowi,
Pod góry popłynąć,
Niźli myśli mojej,
Twą pamięć ominąć.


660. Padła rosa, padła,
W zielonej dębinie,
Kochaj mię Juzieńku,
Szczęście cię nie minie.


661. Powiadają ludzie,
I cóż im to szkodzi,
Że młody chłopczyna,
Do dziewczyny chodzi.


662. Po głębokiej wodzie,
Płynie kaczor siwy,
Jaki taki wesół,
A ja nieszczęśliwy.


663. Kochałem cię pani,
Jeszcze kochać będę,
Jak cię nie pozyskam,
To życia pozbędę.


664. Alboż to ja jaki,
Brzydki lub kaleka,
Czyliż może nie mam,
Gładkiego wąsika?


665. Niemasz to na świecie,
Jak miłość kradziona,
Jeżeli nie wierzysz,
Niech ci powie żona.


666. Kobyłeczka siwa,
Ogoneczkiem kiwa,
Jakże niema kiwać,
Kiedy jeszcze żywa.


667. Dwa sobie obrałem,
Objekta na świecie,
Twą miłość, albo śmierć,
Jedno zyskam przecie.


668. Nie wierzysz, co czuję,
Nie kochasz wzajemnie,
Więc umrę dla ciebie,
Cóż chcesz więcej ze mnie.


669. Przez ciebie ma pani,
Wolność mi odjęta,
Przez ciebie włożone,
Są miłości pęta.


670. Nie kochaj się w pięknej,
Bo cię zwiedzie pięknie,
Rzadko wiernie kocha,
Choć do ślubu klęknie.


671. Minęły te czasy,
Minęła ta chwila,
Że każda panienka,
Jednego lubiła.


672. Nie chcę takiej żony,
Choćby miała krocie,
Co mi po majątku,
Gdy żyję w kłopocie.


673. Nie chcę ja takiego,
Bo to bywa zdradnie,
Który nie osoby,
Lecz majątku pragnie.


674. Wolę ja takiego,
Co kocha z miłości,
Będziem się dorabiać
Wspólnej wzajemności.


675. Bieży konik, bieży,
Trawka pod nim leży,
Szczęśliwy chłopczyna,
Co pannom nie wierzy.


676. Czy w lecie, na wiosnę,
W jesieni lub w zimie,
Zawsze mam wyryte,
Na sercu twe imię.


677. Na sercu twe imię,
W oczach obraz żywy,
Tylko gdy cię widzę,
To jestem szczęśliwy.


678. Kanareczek śpiewa,
Gołąbeczek grucha,
Szczęśliwa panienka,
Co podchlebstw nie słucha.


679. Chociażem uboga,
Bóg mi dopomoże,
Gdzie rosną pokrzywy,
Mogą róść i róże.


680. Zapewne w nagrodę,
Za me przywiązanie,
Dostanę od ciebie,
Choć pocałowanie.


681. Niechciejże się dla mnie,
Ma Anielo zmienić,
Ciebie nadewszystko,
Będę w życiu cenić.


682. Brzozowa gałązka,
Zawsze się nagina,
Niedługo tam bawię,
Gdzie brzydka dziewczyna.


683. O losie okrutny!
O fortuno mściwa!
Cóżem zawiniła,
Żem tak nieszczęśliwa.


684. Chcesz gadać z panienką,
Zaraz się rumieni,
Mężatka jest pełna,
Miłosnych płomieni.


685. Jechałem z Krakowa,
Wjechałem na głogi,
Spotykam człowieka,
Ubranego w rogi.


686. Pytam się go pilnie,
Co by to być miało,
Że mu zamiast włosów,
Róg wydało ciało.


687. On mi odpowiedział,
Siedząc zadumany,
To jest dar od żony,
Na pamiątkę dany.


688. Przysięgam przed Bogiem,
I przed Matką Jego,
Że ty jesteś pierwszy,
Cel kochania mego.


689. O Boże, mój Boże!
Za co żem karany,
Że kocham nad życie,
Nie będąc kochany.


690. Gdyby mi cię nieba,
Losem jakim dały,
Byłbym już szczęśliwy,
Na wiek życia cały.


691. Chociaż w odległości,
Miej mię na baczności,
Bo ja dla cię noszę,
Kajdany miłości.


692. Póty chodzić będę,
Póki nie przestanę,
Może cię Karolciu,
Za żonę dostanę.


693. O Boże, mój Boże!
Widzisz moją nędzę,
Bez mojej Malwiny,
Smutne dni już pędzę.


694. A zapomnieć o niej,
Nie jest w mojej mocy,
Smutne dnie już pędzę,
Oraz smutne nocy.


695. Śpiewam sobie, śpiewam,
A w największym smutku,
Że moje zamysły,
Nie przyjdą do skutku.


696. Łożyłbym me życie,
I pracę rąk moich,
Żebym mógł pozyskać,
Choć część uczuć twoich.


697. Gdybyś mnie kochała,
Nie chciałbym korony,
Byłbym wzajemnością,
Twoją uwieńczony.


698. Usiadła ptaszyna,
Wysoko na dębie,
Niechcę cię chłopczyno,
Boś brzydki na gębie.


699. Kochałam jednego,
Nie mogłam go dostać,
Muszę jechać w klasztór
Zakonnicą zostać.


700. Na Wadowskim moście,
Rozmarynek rośnie,
Do jutra do rana,
Będzie po kolana.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.