Strona:Najnowsze krakowiaki żebyście poznali prawego Polaka.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  141  —

685. Jechałem z Krakowa,
Wjechałem na głogi,
Spotykam człowieka,
Ubranego w rogi.

686. Pytam się go pilnie,
Co by to być miało,
Że mu zamiast włosów,
Róg wydało ciało.

687. On mi odpowiedział,
Siedząc zadumany,
To jest dar od żony,
Na pamiątkę dany.

688. Przysięgam przed Bogiem,
I przed Matką Jego,
Że ty jesteś pierwszy,
Cel kochania mego.

689. O Boże, mój Boże!
Za co żem karany,
Że kocham nad życie,
Nie będąc kochany.