Strona:Najnowsze krakowiaki żebyście poznali prawego Polaka.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  16  —

65. Z tamtej strony wieży,
Józia z Jasiem bieży,
A gdzie oni bieżą?
Tam gdzie liście leżą.

66. Muszą zbierać matce,
Pod bydło i trzodę,
Jeszcze i dla owiec,
Ze dzbanem po wodę.

67. Nie ta panna nie ta,
Co mówi za wiele,
Lecz ta sprawiedliwsza,
Co siada w kościele,
I modli się wiele.

68. Już nad mym grobem,
Rośnie kwiatek,
Nie mam ojców ani matek,
Lecz mój miły leży w grobie,
Ocho! ocho! śpiewam sobie.
O jak smutna ma godzina,
Łzy wylewam, moja wina,
Już grobowiec powalony,
I ziemią jest obarczony,