Strona:Najnowsze krakowiaki żebyście poznali prawego Polaka.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  107  —

515. Jak smutny stan tego,
I los opłakany,
Który kocha dziewczę,
A nie jest kochany.

516. A moje koniki,
Skracajcie mi drogę,
Bo ja bez dziewczyny,
Wytrzymać nie mogę.

517. Rozwija się kwiatek,
Między listeczkami,
Poczyna się wzniecać,
Miłość między nami.

518. Kwiatek się rozwinie,
I owoc nam wyda,
A ta nasza miłość,
Na cóż nam się przyda.

519. Dosyć są przyjemne,
Gdzie mieszkasz, te kraje,
Ja je za najbrzydsze,
Bez ciebie uznaję.