Strona:Najnowsze krakowiaki żebyście poznali prawego Polaka.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  89  —

425. Strumyku co płyniesz
Po pięknej dolinie,
Weź moje westchnienia,
Zanieś ku dziewczynie.

426. Siwe oczka mamy,
Oboje się znamy,
Cóż komu do tego,
Że my się kochamy.

427. Komu miesiąc świeci,
A mnie jest zakryty,
Komu los dogadza,
A mnie nieużyty.

428. W wszystkom jest obfity,
Nic mi nie brakuje,
Tylko mi dziewczyna,
Mą spokojność truje.

429. Kocham bez nadziei,
Napróżno trza wzdychać,
Dopierom zakwitnął,
Już trzeba usychać.