Strona:Najnowsze krakowiaki żebyście poznali prawego Polaka.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  37  —

165. Ty zielona łąko,
Ty wysoka góro,
Czemuż że na wiosnę,
Wyglądasz ponuro.

166. Wszakże te zagony,
Z obfitości słynne;
Chłopcy nasi zuchy,
Dziewczęta niewinne.

167. Na łobzowskim zamku,
Sowa sobie huka,
A serce dziewczyny,
Jeszcze mocniej puka.

168. Serce mocniej puka,
A oko łzę roni,
Bo jej narzeczony,
Gdzieś po świecie goni.

169. Poszedł na wojenkę,
Zagrodę porzucił,
Wojna się skończyła,
A on nie powrócił.