Strona:Najnowsze krakowiaki żebyście poznali prawego Polaka.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  105  —

505. Na cóżeś mnie stworzył,
O mój mocny Boże,
Ten którego kocham,
Moim być nie może.

506. Ładna płeć kobieca,
Wszystko z nami robi,
Do wszystkiego jak chce,
Prędko usposobi.

507. Twe oczy są łukiem,
A strzałą spojrzenia,
Sposobu przed niemi,
Niemasz ucieszenia.

508. Czyli słońce wschodzi,
Czyli też zachodzi,
Zawsze o tem myślę,
Jak ci się powodzi.

509. A kiedy ja spojrzę,
Ku krakowskiej stronie,
Ledwie że me serce,
Z żalu nie rozpłonie.