Biblia Wujka (wyd. 1839-40)/Księgi Genesis/Rozdział XVIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Biblia, to iest księgi Starego i Nowego Testamentu
Wydawca Bartłomiej Jabłoński i syn
Data powstania 1599
Data wyd. 1839-1840
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Jakub Wujek
Inne Cały tekst
Indeks stron



Biblia Wujka - Stary Testament - Księgi Genesis

IIIIIIIVVVIVIIVIIIIXXXIXIIXIIIXIVXVXVIXVIIXVIIIXIXXXXXIXXIIXXIIIXXIVXXVXXVIXXVIIXXVIIIXXIXXXXXXXIXXXIIXXXIIIXXXIVXXXVXXXVIXXXVIIXXXVIIIXXXIXXLXLIXLIIXLIIIXLIVXLVXLVIXLVIIXLVIIIXLIXL

ROZDZIAŁ XVIII.

Pan się ukazał Abrahamowi w postaći trzech Aniołów, które Abraham wdźięcznie prziymuie, a Bóg mu obietnicę o urodzeniu syna powtarza: Sarę że się z tego śmiała, zgromił: Przepowiada karanie Sodomy y Gomorry, za które Abraham się modli.

Y Ukazał mu się Pan w dolinie Mambre, śiedzącemu we drzwiach namiotu swego w samo gorąco dniowe. Żyd. 13. a. 2.

A gdy podniósł oczy swe, ukazali mu się trzéy mężowie stoiący blisko niego: które uyźrzawszy wybieżał przećiwko im ze drzwi namiotu, y pokłónił się do źiemie.

Y rzékł: Panie, ieślim nalazł łaskę w oczach twoich, nie miiay sługi twego:

Ale przyniosę troszkę wody, a umyyćie nogi wasze, y odpoczyńćie pod drzewem:

Y przyniosę kęs chleba, y pośilićie serce wasze, potem póydźiećie: dla tegośćie bowiem zstąpili do sługi swego. A oni rzekli: Uczyń, iakoś rzékł.

Pośpieszył się Abraham w namiot do Sary y rzékł iéy: Śpiesz się, trzy miarki światłéy mąki rozczyń, a naczyń podpłomyków.

Sam téż do bydła pobieżał, y wźiął ztamtąd ćielę młodźiuchne y wyborne, y dał pacholęćiu: który pospieszył y uwarzył ie.

Wźiął téż masła y mleka y ćielę, które był uwarzył, y położył przed nimi: a sam stał wedle nich pod drzewem.

A gdy się naiedli, rzekli do niego: Gdźie iest Sara, żona twoia? on odpowiedźiał: Oto w namiećie iest.

10 Któremu rzékł: wracaiąc się prziydę do ćiebie o tym czaśie, dali Bóg zdrowie, a Sara, żona twoia będźie syna miała. Co usłyszawszy Sara, rozśmiała się za drzwiami namiotu. Wyższéy 17. c. 19. Niżéy 21. a. 1. Rzym. 9. b. 9.

11 A byli oboie starzy y zeszłego wieku, y iuż były ustały Sarze białogłowskie rzeczy.

12 Która rozśmiała się potaiemnie, mówiąc: Gdym się iuż zstarzała, y Pan móy iest stary, rozkoszy patrzyć będę?

13 Y rzékł Pan do Abrahama: Czemu się rozśmiała Sara, mówiąc: Izaż prawdźiwie porodzę, babą będąc?

14 Izali Bogu iest co trudnego? iako się rzekło, wrócę się do ćiebie o tymże czaśie, dali Bóg zdrowie: y będźie miała Sara syna.

15 Zaprzała Sara, mówiąc: Nie śmiałam się: boiaźnią przestraszona. A Pan: Nie iest, prawi, tak: aleś się śmiała.

16 Gdy tedy wstali z onąd mężowie, obróćili oczy ku Sodomie: a Abraham szedł wespół prowadząc ie.

17 Y rzékł Pan: Izali mogę zataić przed Abrahamem, co uczynię?

18 Ponieważ on ma być w lud wielki, y śiły mocnéy, y błogosławione bydź maią w nim wszystkie narody źiemie? Wyższéy 12. a. 3. Niżéy 32. d. 17.

19 Wiém bowiem, iż rozkaże synóm swoim y domowi swemu po sobie, aby strzegli drogi Pańskiéy, y czynili sąd y sprawiedliwość: aby przywiódł Pan dla Abrahama wszystko, co mówił do niego.

20 Rzékł tedy Pan: Krzyk Sodomy y Gomorry rozmnożył się, y grzech ich zbytnie oćiężał.

21 Zstąpię y oglądam, ieźliż krzyk, który mię doszedł, skutkiem wypełnili, czyli nie tak iest, abym wiedźiał.

22 Y obróćili się z onąd y poszli do Sodomy: lecz Abraham ieszcze stał przed Panem.

23 Y przystąpiwszy się rzékł: Izali zatraćisz sprawiedliwego z niezbożnym?

24 Ieśliż będźie pięćdźieśiąt sprawiedliwych w mieśćie, zginąż spółem? y nie przepuśćisz mieyscu onemu dla piąćidźieśiąt sprawiedliwych, ieźliż będą w nim?

25 Niech to daleko będźie od ćiebie, abyś tę rzecz uczynić miał, y zabił sprawiedliwego z niezbożnym, ażeby był sprawiedliwy iako y niezbożny: nie twoia to, który sądźisz wszystkę źiemię, żadną miarą nie uczynisz sądu tego.

26 Y rzékł Pan do niego: Ieśli naydę w Sodomie pięćdźieśiąt sprawiedliwych w samem mieśćie, odpuszczę wszystkiemu mieyscu dla nich.

27 A odpowiadaiąc Abraham rzékł: Iżem raz począł, będę mówił do Pana mego, aczem proch y popiół.

28 A ieśliby mniéy piąćią było sprawiedliwych, niż pięćdźieśiąt, czy zatraćisz dla cztérdźiestu y piąći wszystko miasto? Y rzékł: Nie zatracę, ieśli tam naydę cztérdźiestu piąći.

29 Rzékł ieszcze do niego: A ieśli się tam naydą cztérdźieśći, co uczynisz? Odpowiedźiał: Nie zatracę dla cztérdźiestu.

30 Rzékł: Nie gnieway się Panie, proszę, ieśli przemówię. A ieśli się tam naydą trzydźieśći? Odpowiedźiał: Nie uczynię, ieśli tam naydę trzydźiestu.

31 Rzékł: Gdyżem raz począł, będę mówił do Pana mego: A ieśli się tam naydą dwadźieśćia:

Odpowiedźiał: Nie zatracę dla dwudźiestu.

32 Proszę, rzékł, nie gnieway się Panie, ieśli ieszcze raz przerzekę: A ieśli się tam naydą dźieśięć? Odpowiedźiał: Nie zatracę dla dźieśiąći.

33 Y poszedł Pan, iako przestał mówić do Abrahama: a on się téż wróćił na mieysce swoie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: zbiorowy i tłumacza: Jakub Wujek.