Historya o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim/całość

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Mikołaj z Wilkowiecka
Tytuł Historya o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim
Redaktor Stanisław Windakiewicz
Wydawca Wydawnictwa Akademii Umiejętności w Krakowie
Data wyd. 1893
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii
WYDAWNICTWA AKADEMII UMIEJĘTNOŚCI W KRAKOWIE
BIBLIOTEKA PISARZÓW POLSKICH.

MIKOŁAJA Z WILKOWIECKA
HISTORYA
O CHWALEBNYM ZMARTYWCHWSTANIU
PAŃSKIM.
WYDAŁ
Dr. Stanisław Windakiewicz.
KRAKÓW.
NAKŁADEM AKADEMII UMIEJĘTNOŚCI.
SKŁAD GŁÓWNY W KSIĘGARNI SPÓŁKI WYDAWNICZEJ POLSKIEJ.
1893.







„Historya o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim“, którą poniżej wydajemy, jest najlepszym i jedynym drukowanym tekstem widowiska passyjnego w Polsce. Pomysł jej zaczerpnięty został z konkordancyi czterech ewangelij, którą nasz autor przy pomocy tłumaczenia Jana Leopolity (1561) przytacza, niektóre zaś epizody, jakoto: o żołnierzach pilnujących grobu, o Maryach, kupujących olejki itd., dorobił na podstawie wytworzonych na Zachodzie uzupełniających opowieści. Jakkolwiek tekstu oryginalnego polskiej przeróbki nie znamy to jednak jest pewnem, że pozostaje on w bliskiem pokrewieństwie z Mystère de la Passion Arnolfa Grebana (1452)[1], jak niemniej z widowiskami niemieckiemi De resurrectione (1464) i Das Leben Jesu, pochodzącemi mniej więcej z połowy XV w.[2] Wynika z tego, że tekst polski oparł się omal nie w całości na źródłach zachodnio-europejskich, a jeśli co za naszą własność duchowa uważać możemy, to chyba wcale oryginalne ujęcie treści, dalej następstwo scen, rozkład pieśni[3] i wynikający stad efekt sceniczny, w końcu i przedewszystkiem — język.
Otóż co do języka, to w naszym zabytku jest on już tak wyrobiony, a całość tekstu tak jednolita i wygładzona, że wprost na podstawie kryteryów o tradycyi sztuk średniowiecznych utrzymywać śmiemy, iż nie jest on bynajmniej pierwszą próbą do stworzenia tekstu dla tegoż widowiska w Polsce. W stanowcze rozstrzygnięcie tej kwestyi wdawać się tu nie możemy; zwracamy tylko uwagę, że na składzie w księgarni Floryana Unglera w r. 1551 znajdowało się 200 egzemplarzów „Historyi częstochowskich“[4], pod którymto tytułem właśnie nasza „Historya“ powszechnie była znaną.
Autor polskiej przeróbki, O. Mikołaj z Wilkowiecka, był zakonnikiem i kaznodzieją w starem i sławnem naszem miejscu odpustowem — w Częstochowie. To nam tłumaczy, dlaczego się tej pracy podjął, jak niemniej, skąd tekstu prawdopodobnie zasięgnął. Trudnił się on wogóle przyswajaniem literaturze polskiej popularnych legend średniowiecznych i r. 1577 wydał Historyą o św. Annie, Panny Maryi matce a Pana Chrystusowej starce, będącą tłumaczeniem z nieznanego bliżej oryginału łacińskiego[5]; następnego zaś roku przełożył Historyą o św Stanisławie z Długosza[6]. Z rozwijającem się powołaniem autorskiem zaczął pisać oryginalnie. R. 1586 ogłosił pisemko, które naówczas na wielki zbyt liczyć mogło, mianowicie: O mszy św. opisanie i o tajemnicach przedniejszych ceremonii, ku niej należących[7]; wreszcie r. 1584 wydał jedyne swe dzieło łacińskie, duchem popularnym na wskroś przesiąknięte p. t. Flores sermonum in evangelia dominicalia post festum S. Trinitatis, które w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie czytać można.
Tekst naszej sztuki w opracowaniu Mikołaja z Wilkowiecka[8] miał wielkie powodzenie w Polsce i służył do przedstawień, zwłaszcza w Częstochowie, aż do drugiej połowy XVIII w. Nadto znaną nam jest przeróbka jego (B) w wierszu jedenastozgłoskowym z początku XVII w.[9], skrócenie (C) w rękopisie teatralnym szkoły chełmińskiej[10] z drugiej połowy tegoż stulecia, w końcu kilka wtrętów w Historia Passionis, nieznanego bliżej pochodzenia[11]. Roku 1757 wydał ten sam tekst (D) Jan Małachowski, kanclerz koronny, chcąc zrobić przykrość zacofanym, jak sądził, Paulinom, że na grywanie takich dyalogów w klasztorze pozwalają[12]. Jestto zapewne terminus ad quem odgrywania Historyi Zmartwychwstania, potem bowiem już o niej nie słychać.
W edycyi krytycznej należałoby wszystkie powyższe teksty porównawczo zestawić, coby znacznie zmieniło format i kształt tej książki. Na razie więc poprzestaję na prostym przedruku dzieła O. Mikołaja, dodając tylko ogólnikowo, że tekst drugi (B) jest niejako przelaniem tegoż w zmienioną formę wierszową, a tekst ostatni (D) błędną, umyślnie zepsutą lub nieznacznie dodatkami powiększoną kopią pierwszego.
Karta tytułowa jedynego znanego egzemplarza pierwodruku jest w części uszkodzoną (brak połowy drzeworytu, umieszczonego po lewej stronie, i ¼ części u góry i u dołu); podajemy przeto poniżej tylko nieścisłą podobiznę samego napisu, objaśniając, że w ramie, otaczającej ten napis, znajdują się następujące drzeworyty: u góry — przedstawiający św. Trójcę, umieszczoną w półkolu, u dołu — wyobrażający Chrystusa w Ogrojcu, po prawej stronie — postać św. Pawła z mieczem, po lewej — św. Piotra z kluczem w ręku.








  Historya zebrana
z
Mateusza
z ka-
27 i 28
Marka świę- pi- 16.
Łukasza tego tu- 24.
Jana ły 20.
Psalmu Dawidowego 23.
Wyrozumienie liter T. R. L. J. między ewangelią:
Li-
te
ra
T znaczy
Mateusza
R tekst Marka Świę-
L ewan- Łukasza tego.
J geliej Jana


Drzeworyt przedstawia Chrystusa zmartwychwstającego



PERSONY ROZMAWIAJĄCE.

ewangelista albo prolog.

annas  biskupowie.
kaiphas

phariseus.
piłat starosta.

pilax,  stróże grobu bożego.
theoron,
proklus,
philemon,

marya mater Jesu.
marya magdalena.
marya jacobi.
marya salome.
joanna chusowska.
ruben aptekarz.
jezus.
luciper, dyabeł.
cerberus, dyabeł.

jadam,  ojcowie święci.
ozeasz,
dawid
abram,
abel,
noe,
jan baptista

łotr krzyżowy.
michał archanioł.
aniołowie dwa.

piotr,  uczniowie pańscy.
tomasz,
filip,
andrzej,
kleofas,
łukasz,






DO TEGO, KTÓRYBY
SPRAWOWAŁ TĘ HISTORYĄ.

Ta historya może być sprawowana inter festa Paschae et Ascensionis Domini, w kościele abo na cmyntarzu, petita admissione a praesidibus ecclesiarum.
Non moveat autem bonum lectorem, iż się szeroko rozciągnęła i na tak wiele person, bo wszystkich 35. Wszakże gdzieby nie był dostatek tak wiela person, tedy z biskupów, z Piłata, ze trzech stróżów i z aptekarza mogą być ojcowie święci, odprawiwszy trzy części swoje. A z Philemona może być łotr. I zasię z ojców świętych mogą być uczniowie pańscy, odprawiwszy czwarte część swoją. Tedy tym porządkiem odprawi historyą 21 person.
A komuby się też zdało, dla prędszego odprawienia historyej może nie czytać ewangeliej, która jest per totam historiam in suis locis. Może, kto chce, opuścić i śpiewanie, które jest per totam historiam — ale dobrzeby z śpiewaniem.








Napierwej dla uspokojenia ludzi może śpiewać: „Przez Twe święte zmartwychwstanie“, raz tylko. A potym
PROLOGUS.

Wciórnastkie rzeczy stworzone,
Tak niebieskie jako ziemne —
Krześcianie mili, wierni,
W Panu Bogu zgromadzeni —
       5 Pokazowały po sobie
Na ziemi i też na niebie,
Jak się wszytkie weseliły
I też barzo radowały
Czasu onego świętego
       10 Zmartwychwstania Krystowego.

Przestanie trochę.

Naprzód z nieba aniołowie,
Do grobu jego posłowie,
Na znak swojej wesołości
I też wielkiej stąd radości
       15 Przy grobie ich dwa będący,
Z niewiastami gadający,
Byli oblicza lśniącego,
Odzienia jako śnieg białego.

Przestanie trochę.

Potym zaś wciórnastey ludzie
       20 Radowali się też wszędzie.

Distincte:

Pod ziemią, w ziemi, na ziemi
Będąc wszyscy pocieszeni:
Pod ziemią ojcowie święci,
Kiedy z piekła byli wzięci,
       25 A w ziemi ciała umarłych
Wiela ludzi dobrych, świętych,
Z grobów swoich powstawając
       Mat 27. I ludziom się pokazując.

Przestanie trochę.

Tu lepak z wierzchu na ziemi,
       30 Apostołowie z drugiemi,
       Joan. 20. Wciórnastcy się radowali,
Gdy Pana Krysta widzieli.

Przestanie trochę.

I po dziś dzień ludzie wierni
Po wszytkim świecie nabożni
       35 Weselą się i radują,
Gdy to sobie spominają.

Przestanie trochę.

Stworzenia zaś nierozumne,
Wciórnastkie te rzeczy ziemne,
Też po sobie pokazują,
       40 Iż się stąd nieco radują:
Drzewa swoimi pączkami,
Listkami i też kwiatkami,
Które wypuszczają z siebie
Na kożdy rok o tej dobie.
       45 Znać to na łąkach, na polach,

Distincte:

Na górach, w ogrodziech, na rolach.
Wszytek się świat zazieleniał

Tak, by też więc przemówić chciał.
I słońce teraz inaksze,

Distincte:

       50 Wyższe, cieplejsze, jaśniejsze.
Owa wrciórnastko stworzenie
Czuje Pańskie zmartwychwstanie.

Przestanie trochę.

Co wszystko my uważając
I ktemu się przykładając,
       55 Tochmy sobie umyślili
I na to się przyprawili,
Iżbychmy wam pokazali
I wierszami powiadali
Istą prawie historya,
       60 Z pisma świętego zebraną,
O Krystowym zmartwychwstaniu
Ku naszemu pocieszeniu.

Rozdział historyej.

Którą świętą historyą
Odprawim częściami sześcią.

Pierwszej części summa.

       65 Z których pierwsza o tym będzie
Przy ewangeliej wszędzie,
Jako biskupi z drugimi
Osobami duchownymi
Piłata o to prosili,
       70 By grób Pański osadzili
Z jego dworu żołnierzami,
Za ich pieniądze stróżami.

Wtórej części summa.

Wtóra o nabożnych paniach.
O trzech, a wszytko Maryach,

       75 Które maści kupowały,
Co nimi pomazać miały
Pana Jezusowo ciało,
Gdy w grobie włożone było.

Trzeciej części summa.

Trzecia część będzie o stróżach,
       80 O Piłatowych żołnierzach,
Przy grobie Pańskim będących,
A ciała Jego strzegących.

Czwartej części summa.

Część czwarta według Dawida
I krześcijańskiego kreda
       85 O tym się będzie plątała
I to rozpamiętywała,
Jako Pan do piekieł stąpił,
Ojce święte z nich wybawił.

Piątej i szóstej części summa.

A piąta część z ostateczną
       90 Będą miały sprawę spólną
Znowu zasię o Maryach,
O owych trzech świętych paniach,
Które do grobu chodziły,
By Pana Krysta mazały.
       95 Potym o ukazowaniu
Pańskim po swym zmartwychwstaniu.

Przestanie trochę.

A jeśli co takowego
Do tego aktu świętego
W tej chwalebney historyej
       100 Nad tekst świętej ewangeliej
Będziem przywodzić skądinąd,
Nie poczytajcie nam za błąd.

Bo jeśli co przyczynimy,
Tedy z starych patrów mamy.
       105 Ostatek sami osądźcie,
Jeśli nie tak jest na świecie,
Co my tu będziem spominać,
Nad pismo święte przyczyniać.

Ktoby nie miał czytać ewangeliej miedzy historyą, tedy te sześć sequentes versus prolog przestąpi, a pocznie siódmy wiersz: Waszmość się etc.

A ten uczynim ordynek
       110 Przez teraźniejszy akt wszytek:
Będziem czyść po sentencyej.
Tekst świętej ewangeliej,
Z którejechmy uczynili
To, co będziem sprawowali.

Przestanie trochę.

       115 Waszmość się już uspokójcie,
A rzeczy pilno słuchajcie.
A chcąc waszmość mieć czujniejsze
I też w słuchaniu pilniejsze
Dla poobiedniego spania,
       120 Będziem używać śpiewania,
Które waszmość budzić będzie
Miedzy wierszykami wszędzie.






CZĘŚĆ PIERWSZA.

Persony do niej.
annas, kaiphas, pharizeus, piłat, theorn, proklus, philemon.
Ewangelia,
którą będzie czytał ewangelista wszędy po sentencyej przez wszystek akt, jako stoi na swoich miejscach. I tu już pocznie:
T. Nazajutrz po Wielkim Piątku zeszli się przełożeni kapłańscy i Faryzeuszowie do Piłata, mówiąc: Panie, wspomnieliśmy, że on zwodziciel, będąc jeszcze żyw, powiedział: Po trzech dniach zmartwychwstanę. Przeto rozkaż, aby strzeżono grobu aż do trzeciego dnia, by lepak nie przyszli zwolennicy jego a nie ukradli go a potymby powiedzieli pospólstwu: wstałci z martwych. Tedyby był ostateczny błąd gorszy, niżli pierwszy.
Potym Annas z Kaiphaszem i Pharyzeuszem przyjdą do Piłata i kłaniajac się wszytcy, rzecze
annas

Pokłona nasza staroście
Najwyższemu w tym tu mieście,
       125 Piłatowi ślachetnemu,
A nam panu łaskawemu,
Danemu z państwa rzymskiego
Do tego miasta sławnego.

Piłat wstanie ku nim, zjąwszy czapkę z głowy, i ukaże im ręką miejsca ku siedzeniu. A potym rzecze
kaiphas

Łaskawy panie starosta,
       130 Rządzicielu tego miasta.

Będzie ukazował na się i na drugie.

Ja, Kaiphas z Annaszem,
Z tym drugim Pharizeuszem,
Tochmy sobie dziś spomnieli,
Cochmy przedtym słychawali.
       135 Iż więc on zwodziciel mówił,
Gdy się miedzy ludźmi bawił
Jeszcze za swego żywota,
Pierwej niż zszedł z tego świata:
Po trzech dniach zmartwychpowstanę
       140 I zasię królować będę.
Otóż go już z krzyża zjęto,
Iż jutro zachodzi święto,
W ogrodzie w grobie włożono
I kamieniem założono.

annas

       145 Przeto was barzo prosimy
I odsługować będziemy,
Każ waszmość strzedz grobu jego
Aże do dnia do trzeciego,
By snać jego zwolennicy
       150 I też inszy weń wierzący
Na grób gwałtem nie przypadli,
Ciała jego nie ukradli,
A ludziom by powiadali
I tak wszędy rozsławiali,

       155 Iż mocą swoją zmartwychwstał,
Jako więc przedtym powiadał.

pharizeus

Byłciby błąd ostatniejszy
Stokroć gorszy, niźli pierwszy.
Bo coć jego zwolennicy
       160 I inszy też weń wierzący
Przed śmiercią i męką jego
Mnimali go być wielkiego,
       Luc. 7. Jedni jakiego proroka.
       Mat. 16. A drudzy zasię Krystusa;
       165 Dopierościby twierdzili,
Po wszytkim świecie sławili
To o nim po zmartwychwstaniu
Ku naszemu wszemu złemu.

Ewangelia.
T. Rzekł im Piłat: Macie stróża, idźcie, strzeżcie, jako wiecie.
piłat
do biskupów

Wszytko u mnie otrzymacie,
       170 O co tu teraz żądacie.

Ukaże na żołnierze, którzy przed nim będą stać.

A to macie me żołnierze,
Z których będziecie mieć stróże:
Pilaxa z tym Theoronem
I Proklusa z Philemonem.
       175 Już tam, kiedy chcecie, idźcie,
Jak nalepiej wiecie, strzeżcie.

Ewangelia.
T. A oni odszedszy, obwarowali grób, pieczętując kamień z stróżami.
annas

A to zaraz stąd pójdziemy,
A was Bogu poruczamy.

I ukłoniwszy się Piłatowi, odejdą do stróżów i rzecze im
caiphas

A wy też, panowie, pódźcie,
       180 Oręża z sobą nabierzcie.
Pójdziemy do grobu teraz
I zapieczętujem zaraz.

pilax

Dobrze, mościwi biskupi,
Jedno nie chciejcie być skąpi.
       185 Będziecie mieć stróże dobre,
Dacieli pieniądze szczodre.

Ukaże na drugie.

Boć to tu sławni hajducy,
Smieli i duży junacy.

annas

O to się wy nie starajcie
       190 Ani się z nami zmawiajcie.
Nasza rzecz, wam pieniądze dać,
A wasza, grobu pilnować.

I przyszedszy do grobu, będą go biskupi pieczętować, mówiąc do stróżów
kaiphas

Patrzcież, na co was bierzemy
I jak wam grób zostawiamy,
       195 Wosk na kamień przylepiając,
Pieczęci nań przykładając.

annas
odchodząc od grobu, rzecze do stróżów:

Już was prosim, pilno strzeżcie,
A zawżdy ostrożni bądźcie,
By nie przyszli zwolennicy
       200 I nie ukradli go w nocy.

pharizeus

Ba, i niewiasty też one
Z miasta, Marye rzeczone,
By o nim nie pomyślały,
Bo go barzo miłowały.

I odejdą biskupi.
theoron
podniósszy jakie arma

       205 O, źlećby go tu kraść przyszedł.
Wierzmy, żeby rządu doszedł.

philemon

Niechaj przyjdą zwolennicy,

I podniesie też arma.

Ale wara, legąć wszytcy!

proklus

Niewiasty odstraszy łatwie,
       210 Wziąwszy rusznicę abo dwie.

pilax

Nie trzebać się nam obawiać,
Nie przydzieć go nikt dobywać.
Rozsadżmy się każdy w swoję,
Ja już biorę wartę moję.

I stanie na jednym rogu grobu, także i drudzy na drugich trzech rogach. I będą śpiewać każdy z osobna na notę: „Hejnał świtał“:
pilax

       215 Czuwaj, czuwaj a nie leży,
Ale grobu pilno strzeży,
Chceszli, byś nie był na wieży.
O głasajże, głasaj, pacholiku miły.

theoron

A ty, Pietrze z łysą głową,
       220 Wara wąsa z siwą brodą,
Byś nie wziął maczugą ową.

Wyciągnie rękę z maczugą.

O widzę cię, widzę.

proklus

Widząć was też, białegłowy,
       225 Coście na kradzież gotowy.
Umykaj kożda wczas głowy.
O widząć was, widzą.

philemon

A ty, zwodźca, leżąc w grobie,
Miej tam pokój dobry sobie,

Podniesie bartę.

       230 Byś nie wziął bartą po głowie.
O wara, wara.

Śpiewanie.
Sepulto Deo etc. vide Agendam. To i insze śpiewanie, które jest między historyą, będą śpiewać młodzieńcy.





CZĘŚĆ WTÓRA.

Persony do niej.
marya magdalena, marya jacobi, marya salome, joanna chuzowska, ruben aptekarz.
Ewangelia.
R. A gdy przeminęła sobota, Marya Magdalena i Marya Jakobowa i Salome, L. Joanna i insze, R. nakupiły i L. nagotowały zioła i wonne maści, R. aby przyszedszy, pomazały Jezusa.
magdalena
do drugich Maryj:

Ba, moje miłe siestrzyce,
Nie lutujmyż swojej prace
I pieniędzy nie żałujmy,

Uderzy w wacek ręką i podniesie go wzgórę.

       235 Wszak je, chwała Bogu, mamy.
Uczyńmy co takowego,
Miłość pokazującego
Ku Jezusowi miłemu,
Panu i mistrzowi swemu,

       240 Którego nam umęczono
I do grobu pochowano.

marya jacobi

Ba, i owszem, miłe moje,
Pokażmy kochanie swoje
Nietylko na świecie, w żywym,
       245 Ale i w grobie, umarłym.
Nie ustawajmy w miłości
I w swej zwykłej nabożności,
Którąchmy ku niemu miały,
Kiedychmy za nim chadzały,
       250 Nauki jego słuchając
       Mar. 15. I onemu posługując.

marya salome

A cóż, namilsze, takiego
Chcemy uczynić dla niego?
Jam wszystko gotowa czynić
       255 I gdzie trzeba, wszędy wyniść.

Potrząśnie wackiem i podniesie go wzgórę.

Ba, i wacka nie żałuję,
Zwłaszcza, gdy rzecz dobrą czuję.

joanna

Ja czekam, co uradzicie
I na co się zezwolicie.
       260 Na wszystkim przestanę z wami
Tak mieszkiem, jak posługami.

marya magdalena

Nie mamy tak co inszego
Uczynić dla umarłego:

Nakupmy ziół woniających,
       265 Wódek, olejków pachniących,
Z których maści naczynimy,
Którymi ciało natrzemy,
Iżby w grobie nie cuchnęło,
Ani od ziemie próchniało.

marya jacobi

       270 Dobrze, więc tak udziałajmy,
Wieczórci już, nie mieszkajmy.

Wysypie liczmany na stół.

Owo, sto dukatów moich,
Przyłóżcież wy też co do nich!

marya salome
wysypie talary

Awo też moje talary,
       275 Pięćdziesiąt, a kożdy stary,
By ich też na urząd szukał,
Nie wiem, by gdzie takich dostał!

joanna
wysypie monetę

Awo też moja moneta,
Bo tu z sobą nie mam złota!
       280 Uczynić też to niemało,
A bodaj ze sta nie było?

magdalena
zbierając pieniądze do kupy

Będzieć dosyć! Pochowajmy,
A w drogę sie nagotujmy!

Pójdziem zaraz do apteki,
       285 Pobrawszy z sobą koszyki.

I pójdą do apteki z koszykami.
marya jacobi
do aptekarza

Pomóż Bóg, Panie Rubenie,
Cnotliwy krześcijaninie,
Tego miasta aptekarzu
I dostateczny kramarzu!

ruben

       290 Witajcież, me miłe panie!

Rozłoży ręce.

Jaki traf? Wszystko Marye?
Pani Madleno łaskawa
I Marya Jakobowa,
Z Maryą pana Salomego
       295 I z Joanną pana Chuzego.
Cóż mi powiecie dobrego
Tego wieczoru świętego?

marya salome

Przedajcie nam ziół pachniących
I olejków woniających,
       300 Iż z nich maści naczynimy,
Jako my samy roz’miemy,
Na ciało mistrza naszego,
Dziś do grobu włożonego.

ruben

A to wnet, łaskawe panie,
       305 Na waszmości rozkazanie!

Jedno, co trzeba, powiedzcie
A pieniądze zaraz liczcie.

magdalena

Podajcie naprzód balsamu
A mirry świeżej ku temu,
       310 Olejku jałowczowego
I też spikonardowego.

ruben
nakładszy słoików.

Otóż tu już wszytko macie,
Każcież ważyć, ile chcecie.
A sąć te olejki, wódki
       315 Znamienite, prawie fryszki.

Tu może aptekarz uczynić jaką wonność z wódek i olejków.
marya jacobi

Zidzieć się ziół, ze sto funtów,
A z drugie baniek olejków.
Ale się pierwej stargujem,
Toż dopiero ważyć każem.

marya salome

       320 A po czemuż nam funt dacie?
Jednym słowem nam powiedzcie.
Iż pieniądze będziem liczyć,
A wy też będziecie ważyć.

ruben

Jużci, ja waszmościom przedam
       325 Tak, jako sam od kupca mam,

Zwłaszcza dla mistrza waszego,
Bom też sam jest z uczniów jego.
A wam się też chcę zachować,
Iżbyście do mnie kupować
       330 Potym częściej przychadzały
I insze panie stręczyły.
Dam wam balsam po sta złotych,
Mirę po ośmi talarach.

Będzie rozstawiał słoiki, bańki, zioła, wódki etc.

Olejki bańkami bierzcie,
       335 A co każda niesie, płaćcie.

magdalena

Wierzymyć, jako dobremu
Człowieku krześcijańskiemu,
Iż się nie będziesz targować,
Z nami długo handrykować.
       340 Weżmiesz od nas to, coć damy,
Wszakci straty nie życzymy.
Coby dał inszemu na tram.
To dziś dasz za gotowe nam.

I wysypie mu pieniądze na stół.

A masz wyborną monetę,
       345 Talary, czerwone złote.
Odlicz je a przestań na tym.
A my też odchodzim zatym.

I pójdą precz, nabrawszy słoików i baniek i ziół z apteki.
Śpiewanie.
Dum transisset Sabbatum etc. Wiersza nie trzeba.





CZĘŚĆ TRZECIA.

Persony do niej.
pilax i z drugimi, annas, caiphas.
Ewangelia.
T. A oto ziemie trzęsienie stało się jest wielkie. Albowiem anioł Boży stąpił z nieba i przystąpiwszy, odwalił kamień i siedział na nim. A było oblicze jego jako łyskawica i odzienie jego jako śnieg. I od bojaźni jego polękali się stróżowie i stali się jako umarli.
Tu mogą mołojcy, naprawni na to, obyczajnie strzelać z rusznic. A tymczasem aniołowie odkryją grób i siędą w nim kożdy osobno. Na które wejrzawszy
pilax
rzecze do drugich stróżów.

Wejcie! Coś ondzie pięknego,
Jakoby śnieg bieluczkiego?

I zawoła głosem wielkim.

       350 O Dio! Cóż mi się dzieje?
Serce mi jakoś truchleje!

theoron

Uram gazda! Rata! Przebóg!
Jużci lecę, nie czuję nóg!

I padnie na ziemię, chrzęszcząc zbroją. Także i drudzy uczynią, wołając wiersze swoje.
proklus

Strach, przebóg, strach mię zejmuje.
       355 Hej, biżeżcie! Cóż się wżdy dzieje?

philemon

Wody, przebóg, wody, mdleję.
Gosponie, jużci martwieję.

pilax

Pro Boha, cóż wżdy działamy,
By na gwałcie, tak wołamy?
       360 Jeden przebóg, drugi rata
Woła, jakby ginął z świata.
Jeden powiada, iż mdleję,
Drugi, iż w poły martwieję.
Sromotać to nasza będzie,
       365 Jedno się dowiedzą ludzie.
Rycerzom tak sławnym krzyczeć,
By zmarłym na ziemi leżeć?
Co rychlej, przebóg, wstawajcie,
A broń zaraz pozbierajcie.

I wstaną wszytcy.
theoron

       370 Wos ist dos, majn herr Pilaxie,
Czemu go wy tak wołacie?
Abo go Krystus zmartwychwstał?
Toćby go nam dyabli dał!
Powiedzcie go mi prawdziwie,
       375 Spatrzawszy go pierwej w grobie.

proklus
zajrzawszy do grobu

Wczas, panowie, po harabie.
A Kristusa już nie w grobie.

philemon
zajrzawszy do grobu

Bo, bo, bo, panowie, poszedł,
Ba i prześcieradła odszedł.
       380 Nie pomogło zamykanie
Grobu, ni pieczętowanie.
Wstał, pieczęci nie ruszając.
Ni kamienia odwalając.

pilax

A cóż my sobie poczniemy,
       385 Gdy miedzy ludźmi będziemy?
Jako będziemy powiadać,
Gdy nas będą o to pytać?

theoron

Próżno powiadać inaczej,
Jedno tak, jako jest w rzeczy.
       390 Zaraz do biskupów pódźmy
A jak się rzecz ma, powiedzmy.

Ewangelia.
T. A oto niektórzy z stróżów przyszli do miasta i powiadali książętom kapłańskim wszytkie rzeczy, które się stały.
Tu Stróże przyjdą do biskupów i rzecze
proklus

Służba, księża miłościwi,
Biskupi, zacni, ućciwi.
Za służbę pieniądze dajcie,
       395 A nowiny posłuchajcie.

philemon

Nowinę tę wiedzcie pewną:
Pan zmartwychwstał mocą własną,
Kamienia nie odwalając
Ani pieczęci ruszając,
       400 W nocy, dzisiejszej niedziele.
Toć wam powiadamy śmiele.

pilax

Ba, i mamy czym dowodzić,
Byście jedno chcieli wierzyć,
Tam w grobie prześcieradłami
       405 I też dwiema aniołami,
Któreśmy właśnie widzieli,
Jak najaśniejszy śnieg, w bieli.

annas

Panowie, a błaznujecie,
Czy tak z nami żartujecie?
       410 Złaby to nowina była,
Jeśliby sie tak ziściła.

kaiphas

Jeślićby Krystus zmartwychwstał,
Dopieroćby swój błąd rozsiał.
Jużby sie osławił wszędy
       415 I zniszczył nasze obrzędy.
Co inszego powiadajcie,
A tym żartom pokój dajcie.

theoron

Nie żart, miłościwi księża,
Nie inaczej, tak się rzecz ma.

       420 Nieradzi my błaznujemy
Ani z ludźmi żartujemy.

proklus

Takie to tam było drżenie
Ziemie, tak straszne trzęsienie,
Żechmy jako drwa martwieli
       425 Jak glina na ziemię lecieli.

Ewangelia.
T. I zgromadziwszy się (biskupi) z starszymi i radę uczyniwszy, pieniądze wielkie dali żołnierzom, mówiąc: Powiadajcie, iż zwolennicy jego w nocy przyszli i ukradli go, kiedychmy spali. A jeśliby się to doniosło do starosty, namówiemy go my i przespiecznymi was uczynimy. A oni, wziąwszy pieniądze, uczynili, jako byli nauczeni.
annas
do stróżów

Panowie, mało potrwajcie,
Na stronę trochę ustąpcie,
Iż sie do rady schylimy,
Wnet was zasię zawołamy.

I ustąpią trochę stróże, a biskupi z Pharizeuszem schyliwszy się, będą w rzeczy radzić. A potym na Stróże zawoła
kaiphas

       430 Przebóg, panowie hajducy,
Prosimy was barzo wszytcy,
Byście tego nie sławili,
Coście nam to powiedzieli.

annas

I owszeją ogradzajcie
       435 A przed ludźmi powiadajcie,
Mówiąc: Kiedychmy posnęli,
Zwolennicy w nocy przyszli
I ukradli go nam w grobie
Prawie o północnej dobie.

kaiphas

       440 Panowie, tak udziałajcie
A nas sobie zachowajcie.
Nadarzymy was pieniędzy,
Nie będziecie nigdy w nędzy.

annas
położy na stole w worku jakiego grzmotu i rzecze do stróżów.

A to je zarazem macie
       445 I więcej sie spodziewajcie,
Byście jedno tak czynili,
Jakochmy was nauczyli.

philemon

Bale, księża miłościwi,

Ukazuje na drugie stróże.

Wszytko tu ludzie uczciwi,
       450 Nie godzi sie tak powiadać,
Z szczerej prawdy fałszu działać.

annas
przeżegna ręką stróże, kinąwszy głową na dół.
pilax
do biskupów.

Ale o starostę idzie,
Jeśli to do niego przydzie,
By nas za niesławne nie miał,
       455 Abo gardł naszych nie pobrał.

kaiphas

Starostę my namówimy,
Jako żywnie sami chcemy,
Iż będziecie przespiecznymi
I jako przedtym sławnymi.

proklus
biorąc pieniądze.

       460 Dobrze, pieniądze bierzemy
A wszytko obiecujemy,
Tak jako każecie mówić
I też miedzy ludźmi sławić.

I pójdą precz, a mogą się odmienić na Ojce ad partem sequentem.
Śpiewanie.
Nasz Zbawiciel, Pan Bóg wszechmogący, Jezus Krystus Nazarański w Trójcy, wstał z martwych ninie, uweselił ludzkie pokolenie.
Wstałci z martwych, nie ruszył kamienia, ni pieczęci żadnego znamienia. Stróże zemdleli, jako zmarli na ziemię padali.





CZĘŚĆ CZWARTA.

Persony do niej.
jezus, luciper, cerberus, jadam, ozeas, dawid, abram, abel, noe, baptista, łotr, michał, marya mater jezu
Ewangelia.
ewangelista

Przy tej tu już części czwartej
       465 Na miejscu Ewangeliej
Będę wam czytał z Dawida
I z krześcijańskiego kreda:
Ze psalmu dawidowego
Dwudziestego i trzeciego,
       470 A z kreda krześcijańskiego
Ze składu apostolskiego
W liczbie artykułu piątego
Który jest Philippa świętego.

Psalm 23. Podnieście książęta furty wasze i otwórzcie się brany wieczne a wnidzie Król chwały. Któryż to jest Król chwały? Pan mocny a możny, Pan mocny w bitwie, Pan wszystkich mocy, tenci jest Król chwały.

Mutata voce: Stąpił do piekłów.

jezus
który się ma ubrać w albę, w stołę i w kapę, z chorągiewką w ręku, tłukąc do piekła.

Ehej, piekielne książęta,
       475 Otwierajcie swoje wrota.
Otwórzcie sie wieczne brany
Wnidzie tam król wiecznej chwały.

luciper
ma wołać głosem w piekle, także i cerberus

Cóżto za król wiecznej chwały,
Coto tak barzo zuchwały?
       480 Nie był tu nigdy takowy
Z takimi śmiałymi słowy
Umarły z owego świata,
Coby łamał nasze wrota.

jezus

Pan Jezus mocny i możny,
       485 Na bitwę barzo potężny,
Który jest wszytkich mocy pan.
Ten téż król wiecznej chwały sam.

luciper

Ba wyjrzy, Cerberze bracie,
Coto tam ktoś u drzwi plecie.

cerberus
otworzy trochę do piekła, a wydadzą jaki płomień i smród z niego, i ukazawszy sie we drzwiach trochę, zamknie prędko, brząkając, i rzecze:

       490 Nie chychy tam, Lucyperze.

luciper

A jako bracie, Cerberze?

cerberus

Mamy gościa niewdzięcznego,
Jezusa Nazarańskiego,

Z chorągwią jakąś czerwoną,
       495 Krzyżem napieczętowaną.

luciper

Jużci źle, bracie Cerberze,
Pewnie nam wszystko pobierze.

Mutata voce.

O one sie dziady boję,
Bo na więcej o nie stoję,
       500 Co je zową prorokami
A drugie patryarchami.

cerberus

Ba, o teć nam wszytkim idzie,
Bo tu z nimi pięknie wszędzie.
To kapłani, prorokowie,
       505 Patryarchowie, królowie,
Więc znamienici panowie
I bracia naszy, lutrowie.

Clamabit:

Biada, jeśli je stracimy,
Niewczas takich nabędziemy.

luciper

       510 Jużci sobie coś gadają,
Milczcie jedno, namci łają
Niezbedni dziadowie oni,
Chocia tu są we złej toni,
Śmiele sobie coś rokują,
       515 Musi być Jezusa czują.
A nawięcej pan Jadamek.
U nas tu napierwszy panek.

Trzebaby go poczęstować
Z pół garnca mu smoły podać.

jadam

       520 Wypijesz ją sam, poczwaro,
Szpetna, piekielna maszkaro!
Zabaczysz przewodzić więcej
Nad nami w tej tu piwnicy,
Niezbedna mocy szatańska!
       525 Bo już przyszła ręka pańska,
Która wnet twej mocy skróci
I wniwecz ją już obróci.

ozeasz
ku czartom.

A wszakem ja wam, Ozeas,
       Oze: 13. Te słowa więc mawiał nieraz:
       530 O śmierci, gdzie jest moc twoja,
       1. Cor: 15. Już teraz niemasz pokoja.
Gdzie jest, piekło, twoje żądło?
Już cię przyście Pańskie zjadło.

Mutata voce:

Nie z namić to tu kotować,
       535 Musicie wnetże dudkować.

cerberus

Co tam bajesz, Ozeaszu?
Aboć nie dostaje kwasu,
Czyli trunku smolanego
Abo ognia siarczanego?
       540 Posiedzisz tu jeszcze sobie.
Niż puszczą Jezusa k tobie.
Niedopustekci to tu wniść:
Trudno nasze wrota wybić.

ozeas

O beanie niecnotliwy,
       545 Psie piekielny, szpetny, łżywy!
Mocniejszy Bóg, niż twe wrota,
Któreć wnet złamie do szczęta.
Wejrzał już z nieba na ziemię,
By wybawił ludzkie plemię
       550 Od waszego mordowania
I płaczliwego wzdychania.

jezus
tłukąc do piekła.

Nużeż, piekielne książęta,
Otwórzcie mi swoje wrota.
Podnieście sie, wieczne brany,
       555 Wnidze tam król wiecznej chwały,
Pan barzo mocny i mężny,
Na wszystkie walki potężny.

luciper

Ale cóżto za król taki,
Tak barzo śmiały na walki?
       560 Jeśliś pan, idźże do państwa,
Abo do swego królestwa.
Masz wszak mieśca dosyć w niebie,
Idżże tam panować sobie.
Daj pokój piekłu naszemu
       565 I łupowi nam wdzięcznemu.

jezus

A nie wieleż to, Lucyprze,
Tak markotać, piekielny psie.

Na Pana Boga mocnego,
Na wsze walki potężnego,
       570 Który to tam teraz kłóci
I wnet cię chorągwią zmłóci?
Musząc puścić wrota twoje,
Otworzą sie i pokoje,
W których chowasz twoje łupy,
       575 Zbiorę je ja wnet do kupy.
Którzy mię dawno czekają
I wzdychając narzekają,
Mnimam, że mię przywitają
I wesoło zaśpiewają.

abram

       580 Przydź, panie, nie omieszkawaj,
Pociechy złemu nie dawaj.
Racz nam dać swe pocieszenie
Przez twe święte zmartwychwstanie,
I według twej obietnice
       585 Wyprowadź nas z tej ciemnice.
Weź nas do raju wiecznego,
Królestwa twego świętego.

cerberus

Ad idem, bracia, ad idem,
Do browaru z owym dziadem,
       590 Co sam sobie przekwintuje,
Iż u drzwi Jezusa czuje.
Zbadło mu sie święconego,
Radby do raju wiecznego.
Już nie dba o smołę naszę,
       595 Woli w raju z mlekiem kaszę.

A drudzy drzwi zamykajcie,
Łańcuchami zakładajcie.

I będą brząkać łańcuchami w piekle.
jadam

Ochynąćci się, zły duchu,
Utknąć wnet chorągwią w brzuchu,
       600 Któryś duszami roztłoczył,
Coś je po te czasy włóczył
Do tej twej szpetnej paszczeki,
Którąć już zamkną na wieki.
Przypłacisz wnet onej zdrady,
       605 Którąś mię domieścił szkody,
Iż ja i przez mię wszytek świat
Dla jabłka wiądł, jako polny kwiat.
Już przyszedł ten, który temu
Uczyni koniec wszytkiemu,
       610 Swym wybranym raj wieczny da,
A wam mąk piekielnych przyda.

jezus
uderzy do piekła.

Otwórzcie sie wrota, brany,
Na wszystkie piekielne strony

I otworzą do piekła.

Z tymi swemi zawiasami,
       615 Z zaporami, z łańcuchami.
Wnidzie przez was król wszej chwały,
Poobala wasze wały.

Potym ujmie Lucypera za łańcuch i rzecze:

A tyżto tu, czarcie, gdaczesz,
Z łańcuchem koło drzwi skaczesz,

       620 Zamykając je przed nami
Łańcuchami, zaporami?
Siedzisz sobie, przekwintując,
Z Bogiem, by z równym, żartując.
Nie z Jewkąć to będzie w raju,
       625 Przypłacisz tego, łabaju.
Wej, a widzisz tę chorągiew,
Ufarbowaną przez mą krew?
Utknęć ją w tym tłustym brzuchu!
Szpetny, niezbedny zły duchu!

luciper
clamabit:

       630 Biada, biada, biada, górze!
Pódźmy, bracia, gdzie na morze.
Pewnieć sie nam rozpierzchnąć stąd.
Niestetyż nam na taki błąd.
Bodaj był do nas nie postał
       635 Ten Krystus, co dziś zmartwychwstał.
Gwałt czyni, łupi nam piekło.

Mutabit vocem.

Aboć sie to święto wściekło?

cerberus

Milcz, Łuciprze, bracie miły,
Nagrodzim to w krótkiej chwili.
       640 Pomścim sie tego w klasztorzech,
W karczmach, w szpitalach, we dworzech.
Będziem wadzić mnichy, popy,
W karczmie niewiasty i chłopy,
W szpitalu baby z dziadami,
       645 W dworzech pany z ministrami.

Zaści sie nam te pokoje
Wnet napełnią tyle troje:

Clamabit.

Z szynkarek niesprawiedliwych
I z panienek nieprawdziwych.
       650 Będziem je wozić na takach
W trepelach, w szerokich tkankach.

Altiori voce.

Krótkich mi sie chce łokietków,
Małych miarek i też funtków.

Mutata voce.

Powagi też zażywiemy,
       655 W sukniach sie wozić będziemy:
U pań na długich sajanach,
U panów w wielkich kołnierzach.
W krużkach sie nas też wżdy zmieści
Jeden abo ze czterdzieści.
       660 Drudzy w półbótkach, w baczmagach,
Mogą nie chodzić na nogach;
Dostanie sie i w pióreczku
Za czapką na pachołeczku.
Nie trzeba sie nam kłopotać,
       665 Nie będziemy nędze klepać.
Zostaniem w wielkiej powadze,
Będą nas wspominać wszędzie,
Napełnimy wszytkie kąty,
Sklepy, komory, warstaty.
       670 Nie poczną ludzie przez nas nic,
Wszędy panu dyabłu być:
Z nami wygnać bydło w pole,
Z nami młócić i w stodole,

Z dyabłem do młyna zawieść,
       675 Na dyable drwa z lasa zwieść;
Częściej dyabła spomnią przez dzień,
Niż Pana Boga przez tydzień.

Mutata voce.

Dajcież pokój, braciszkowie,
Tego rozbójnika mowie.
       680 Niechaj gwałci, niech wojuje,
Wżdyć nam piekła nie zepsuje.
Boć go nie na czas zbudował
Ale na wieki zgotował,
Nam i też naszym aniołom
       685 A z nami wszytkim złym ludziom.

jezus

Milcz, nie narzekaj szatanie,
Krzywdać sie żadna nie stanie.
Gwałtuć nie czynię żadnego,
Biorę to, co jest mojego.
       690 Twego nie tknę, biorę trzodę
Swą, którąś uwiódł przez zdradę.
To ich tu masz jeszcze dosyć,
Wszytkie, co nie chcieli wierzyć.
I więcej ci ich przybędzie,
       695 Bo złych ludzi dosyć wszędzie.

Mutata voce.

Tobieć jeszcze czarcie nie frejt.
Nieledać kto przeprawi glejt.

luciper

Biadaż mnie! Cóż jeszcze gadasz,
Tak srogo mi odpowiadasz?

jezus

       700 Zwiążę cię, iż stąd nie wyjdziesz
Ani więcej zwodzić będziesz.

luciper

Biadaż mnie! Cóżciem uczynił,
Żeś sie tak na mię zzuchwalił?

jezus

Spomni sobie, coś zasłużył,
       705 Gdyś na onym świecie płużył.
Już się nie będziesz przechadzał
Ani ludzi więcej zdradzał.
Jedno tu na tym łańcuchu
Będziesz łaszkował, zły duchu.

I popchnie go do piekła.

       710 Oto piekło masz szatana,
Związanego jak barana.
Niechaj już tu zawżdy siedzi,
Żadnemu więcej nie szkodzi.
Niechaj tu u słupa tego
       715 Popląsze do dnia sądnego.

Potym rzecze do ojców.

Do was zawitam, ojcowie,
Prorocy, patryarchowie,
Kapłani, i też królowie
I wszytcy inszy stanowie.
       720 Już sie żaden piekła nie bój,
Bo wam przez mię mir i pokój.
Już teraz wasze wzdychanie
I żałosne narzekanie

W wesele sie wam obróci
       725 Które sie nigdy nie skróci.

abram
clamabit:

Witaj, witaj żądający,
Jezu Chryste wszechmogący,
Ochłodo serca naszego
Do tego piekła ciemnego.
       730 Dawnochmy cię tu czekali,
Zawżdy wzdychając wołali.
Weź nas do swego królestwa
Z tego wielkiego niewolstwa.
Prawieć sam Pan Bóg dał ten dzień.
       735 Godziłoby sie śpiewać weń.

Śpiewanie.
Advenisti desiderabilis etc.
Potym to zawołali:
Witaj żądający Jezu Kryste, Panie Wszechmogący, Zakwitłeś ninie, nawiedziłeś swe wierne stworzenie. Ciebie dawno w ciemnościach czekamy, poglądając płaczliwie wołamy, zawitaj że k nam, boś Ty rozlał krew swoję za nas sam.
jezus

Słusznie sie dziś weselicie
I tak nabożnie śpiewacie,
Bo otrzymacie zbawienie
Przez me święte zmartwychwstanie.
       740 Jamci jest on obiecany,
Wam od Boga naznaczony,

Któregoście tu czekali,
W nim nadzieję pokładali.
Już was wezmę z tej ciemnice,
       745 Postawię przed Boże lice.

jadam

A bodaj stokroć zawitał
Pan Jezus, co dziś zmartwychwstał,
Który mocną ręką pańską
Starł już wszytkę moc szatańską.
       750 Ach, dla zgrzeszeniać to mojego
Wszytcy szli do piekła tego
I przez kilka lat tysięcy
Narzekali w tej ciemnicy.
Ażeś ty ziścił łaskawie
       755 Obietnicę Bożą prawie,
Zmartwychwstawszy dnia trzeciego
Podług mocy bóstwa swego.

jezus

Nie styskuj, Jadamie smętny,
Bo już ten twój grzech bezecny
       760 Moja niewinna krew starła.
Wyrwałem cię czartu z garła.
       Colos: 2. Jużem on cyrograf zdrapał,
Któryś był czartu na się dał
I na wszytko ludzkie plemie,
       765 Twe, nieboże, pokolenie.
Zmazałem i pismo z niego
Nie chciałbych mieć w nim żadnego.

I rzecze do ojców:

Pódźcież teraz za mną wszytcy,
Moi mili miłośnicy.

       770 Nie bójcie sie tych złych wrogów,
Bomci im już utarł rogów.
Odeślę was do onego
Jasnego raju ziemskiego
A stamtąd dnia czterdziestego
       775 Do królestwa niebieskiego.

I zacznie Śpiewanie.
Pódźcież za mną, miłośnicy moi, już przeciw wam żaden wróg nie stoi, boście wy moi, a wiedźcie o tym, iż sie mnie czart boi.
Otóż macie znamię groźnej męki.
Tu będzie wywodził z piekła małe dzieci w koszulkach tylko za rękę każdego, śpiewając cum cantoribus:
Ujmicież sie mojej mocnej ręki, krzyża świętego, przez który was biorę z jeństwa tego.
Potym rzecze Michałowi:

Chodź sam ty do mnie, Michale,
Hufców niebieskich hetmanie.
Pobierz te święte proroki,
Prowadźże do raju wszytki,
       780 Jednego jako drugiego
Od starego do młodego,
Byś którego nie utracił,
Bomci je drogo zapłacił.
A ja tymczasem odchodzę,
       785 Matuchnę swoję nawiedzę
I drugie, co w mię wierzyli,
Iżby sie mną pocieszyli.

I będą stać przed piekłem dzieci i ojcowie, a
ozeasz
rzecze do Jezusa:

Ponieważ spominasz, panie,
       790 Matce swojej ukazanie,
Po twym świętym zmartwychwstaniu,
K wielkiemu jej pocieszeniu;
Prosim cie, racz nam to zlecić,
Iżby mógł kto z nas do niej iść,
       795 Pierwej jej to opowiedzieć,
Niż sie sam z nią raczysz widzieć.

jadam

O, Panie Jezu, proszę cię,
Niech mię dziś potka to szczęście,
Niechaj idę do matki twej
       800 Tę nowinę powiadać jej.
Bo mi to służy nędznemu
Więcej, niż komu inszemu,
Iż jakom ja był początkiem
Przez grzech, wszem ludziom upadkiem,
       805 Tak niechaj będę napierwszym
Sławić o zmartwychwstaniu twym,
Przez któreś ty już naprawił
To, com ja był przez grzech skaził.

jezus

Nie dziwuj, Jadamie miły,
       810 Nie godzisz mi sie z tym w posły,
Boś sie ty nauczył w raju
Przechadzać jako po gaju,
Zabawiając sie jabłkami,
Cytrynami i figami.

       815 Czegoćby sie też zachciało
I snaćby cię zabawiło,
Idąc do matuchny mojej,
I zmieszkałby poselstwo k niej.

abel

Awożem ja, Panie miły,
       820 Abel, on sługa twój miły,
Któryciem ofiary czynił,
Owce i barany palił,
Któreś odemnie przyjmował
I w nicheś się bardzo kochał.
       825 Niechżeć się i teraz udam,
Na tę posługę podobam,
Iżbych do matki twojej szedł,
A tę jej nowinę przeczedł.

jezus

Nie godzisz się, Able, posłem,
       830 Bo masz zatarżkę z Kaimem,
Mógłby się z nim potkać w drodze,
Alibyście byli w zwadzie,
I zamieszkałby z nowiną,
Siepając się z mataniną.

noe

       835 Jam też, Panie namilejszy,
Sługa twój niepośledniejszy,
Noe, on mąż sprawiedliwy,
Comci był barzo chętliwy
W on czas, gdym arkę budował,
       840 W którejem wszytek plon chował,

Tak narodu człowieczego,
Jako i stworzenia wszego,
Czasu onego wielkiego
Potopu świata wszytkiego;
       845 I zasię z arki wyszedszy,
Ołtarz z ziemie zbudowawszy,
Czyniłem na nim ofiarę
Na cześć i na chwałę twoję.
Niechżeć sie też dziś spodoba
       850 Moja posługa chudoba,
Być posłem do Panny Maryej,
Matki twej błogosławionej.

jezus

Nie rychłoby, Noe, była
U matki przez cię nowina.
       855 Rad sie na winie zabawiasz
I dobrze sobie podpijasz.
Usnąłby, podpiwszy sobie:
Niepewne poselstwo w tobie!

baptista
ubrawszy się w baranią skórę, wełną na wierzch.

Awo jestem Jan Baptista,
       860 Com krzcił Pana Jezu Krysta;
Na chód człowiek barzo lekki,
Bo nie jem jedno kobyłki,
Nie piję wina, sycery,
Tylko wysysam miód leśny
       865 Poranu z listków na drzewie,
Ten mi nie zawierci w głowie.

jezus

Aleś kosmaty, nieboże,
W tej wielbłądowej siermiędze,
Zlękłaćby sie ciebie matka,
       870 Nie na poselstwo ta szatka.

łotr
przyszedszy na kulach.

Ponieważ, panie łaskawy,
Nie najduje sie takowy,
Któryćby sie upodobał,
Coćby poselstwo sprawował;
       875 Jedni miedzy sobą zwadźce,
Drudzy łakomi obżerce,
A drudzy w bydlęcych skórach
Chodzą by w jakich siermięgach,
Odprawięć ja te posługi,

Wyskoczy na kulach.

       880 Wziąwszy na kule swe nogi.

jezus

A biedne twoje posługi!
A toć połamano nogi,
Kości w tobie podruzgano,
Gdy cię na krzyżu wieszano.
       885 Prożneć to alterkacye,
A jedneć to facecye.

Ukaże na anioła.

Idź ty coprędzej, aniele,
A zaśpiewaj Pannie śmiele,
Regina coeli, lactare

       890 Dzisiejszej świętej niedziele.
A ja wnet będę za tobą,
Stawię sie jej swą osobą.

I odyjdzie Jezus i Anioł, a
michał
rzecze do owych dziatek przed piekłem:

Pódźcież za mną, miłe dusze,
Zawinąwszy się w łoktusze,
       895 By tu która nie została,
Niechaj będzie trzoda cała.
Zaprowadzę was do raju,
Onego świętego gaju,
Nakarmię was z mlekiem kasze
       900 I miód dam pić w złotej czasze.

I poprowadzi je gdzie na stronę a dzieci samy tylko będą śpiewać.
Wesoły nam dzień nastał, iż Pan Krystus zwyciężył, trzeciego dnia zmartwychwstał. Tego dnia wesołego chwalmy Króla niebieskiego, iż nas wybawił od piekła gorącego, a iż nas domieścił radości królestwa niebieskiego.
Póty tylko.
anioł
przyszedłszy do Maryej zaśpiewa:
Regina coeli lactare.
A drudzy continuabunt:
Alleluia. Quia quem meruisti portare, Alleluia. Resurrexit sicut dixit, Alleluia.
Póty tylko.
jezus
przyszedszy do matki.

Salve sancta parens,
Jam jest entium ens.

Tu mogą śpiewać: Salve sancta parens etc. aż po wiersz, którego nie trzeba śpiewać.

Bądź pozdrowiona, ma matko,
Święta Boża rodzicielko.
       905 Nie chciej się kłopotać więcej
Tej to wielkiej nocy świętej!
Oglądaj syna swojego
Z weselim zmartwychwstałego.

marya
upadszy u nóg Jezusowi.

Witajże, mój miły synu,
       910 Po tym świętym zmartwychwstaniu,
Ochłodo serca mojego
I też człowieka kożdego.
O witajże, święte ciało,
Któreś na krzyżu wisiało,
       915 Naświętsza głowo i nóżki
I wciórnastkie ciała członki,
Które żydowie męczyli
I na krzyżu zawiesili.
Dajcież mi się pocałować
       920 I siebie się namiłować.

jezus

Teraz, moja miła matko,
Nie może się sprawić wszytko

To naju spólne witanie
I miłosne rozmawianie.
       925 Zachowajwa to napotym,
Ja zaraz odchodzę zatym.
Bo mię też czekają drudzy,
Oni moi wierni słudzy,
Iżbych się im też ukazał,
       930 Jakom im więc obiecował,
Stawić się im w Galilei
I upewnić je w nadziei.

marya

Mam nadzieję, Synu miły,
Iż cię zasię w krótkiej chwili
       935 Ujrzę w osobie niniejszej
I w pociesze jeszcze lepszej.
Już teraz idź, kędy raczysz,
Wszak mię nigdy nie przebaczysz.
Niech się dzieje wola twoja,
       940 Kiedym cię już oglądała.

Śpiewanie.
Ukazał się napierwej Maryej, nie zapomniał swej matuchny miłej, tak ją pozdrowił: Zdrowa bądź panno, z ciebiem się narodził. Otóż mię masz, matuchno, żywego, nie kłopoczyż więcej serca swego, zawżdym ja z tobą, po dwunaści lat wezmę cię za sobą.





CZĘŚĆ PIĄTA.

Persony do niej.
marya magdalena, marya jacobi, marya salome, aniołowie dwa, jezus, piotr.
Ewangelia.
R. A barzo rano, J. kiedy jeszcze ciemności były, R. jednego dnia po sobocie, przyszli do grobu, gdy już słońce weszło, L. niosąc, które były nagotowały, wonne zioła. R. I mówiły do siebie: któż nam odwali kamień od drzwi grobowych? A poglądnawszy, ujrzały L. i nalazły kamień odwalony od grobu, R. a był wielki barzo.
magdalena
do drugich Maryj.

Ba, nuże, me miłe panie,
Będzieć to rychło świtanie.
Cóż wżdy lepszego czynimy,
Iż do grobu nie idziemy
       945 Z tymi naszymi ziołami,
Z olejkami i z maściami.
Jużto tam było dawno być,
Mistrzowi swemu posłużyć.

marya jacobi

Więc, miłe siestrzyczki, pódźmy,
       950 Choć ciemno, wszak drogę wiemy.
Będziemy tam miały chodu
Do samego słońca wschodu,

A bójmy zahaczyć czego,
Bańki abo słojka którego.

marya salome

       955 A, namilsze, cóż poczniemy,
Kiedy do grobu przydziemy?
Wiecie, jako wielki kamień,
Nie będzie nas tych czterech zeń,
Który do drzwi przywalono,
       960 Kiedy mistrza w grób włożono.
Którego mężów dwadzieścia
Ledwie mogą ruszyć z miejsca.
My mu pewnie nie zdołamy,
Pomocników też nie mamy.
       965 Któż go nam odwalać będzie,
Kiedy do mazania przydzie?

marya jacobi
pojrzawszy na grób.

O kamień łatwiej, Marya,
Już odwalony, widzę ja.
Nie trzeba dwudziestu chłopów,
       970 Już do grobu przystęp gotów.
Jedno pódźmy co narychlej
A czyńmy dosyć myśli swej.

Śpiewanie.

Et valde mane una Sabbatorum etc.

Drugie śpiewanie.

Trzy Marye poszły etc.
Gdy na drodze były etc.

Ewangelia.
R. I wszedszy w grób, L. nie nalazły ciała Pana Jesusowego. I stało się, gdy były struchlały na myśli z tego, alić dwa mężowie stanęli przy nich w odzieniu lśniącym, R. i strętwiały.
marya salome
zajrzawszy w grób rzecze do drugich Maryj.

O siostry! Pana Boga czas,
Jużci w grobie ciała niemasz!

marya jacobi
patrząc na grób.

       975 Widzę ja coś nadobnego,
W szacie lśniącej stojącego,
Ale mię bojaźń zejmuje,
Serce mi barzo truchleje.

joanna

Namilsze, jam się zdumiała
       980 I wszystkam prawie struchlała.
Nie mogę się z miejsca ruszyć,
Musi to coś strasznego być.

Ewangelia.
L. A gdy się bały i schyliły oblicze swe na ziemię, rzekł do nich: T. Nie bójcie się wy, R. nie lękajcie się. L. Co szukacie żywiącego z umarłymi? T. Jezusa R. Nazarańskiego, ukrzyżowanego. T. Nie masz go tu, L. ale wstał z martwych, T. jako powiadał. L. Wspamiętajcie sobie, jako wam powiadał, gdy jeszcze w Galilejej był, mówiąc, iż potrzeba tego, aby syn człowieczy był wydan w ręce ludzi grzesznych i był ukrzyżowan a dnia trzeciego wstał z martwych. T. Pódźcie a oglądajcie miejsce, R. gdzie go położono. L. I wspomniały na słowa jego.
anioł
z grobu do Maryj.

Co to, panie, za rozmowy
Macie, pozwieszawszy głowy?
       985 Czemuście się polękały
I tak barzo potruchlały?
Nie smęćcie się ni bójcie wy,
Przydźcie k sobie, wznieście głowy.
Wiemci ja, co tu czynicie
       990 I kogo w grobie szukacie:
Jezusa Nazarańskiego,
W piątek ukrzyżowanego.
Mniemacie, by miał być w ziemi,
Miedzy drugimi zmarłemi?
       995 Niemasz go tu, już zmartwychwstał,
Jako wam przedtym powiadał.

drugi anioł

Zbaczcie sobie, co więc mawiał,
Kiedy w Galilei bywał,
Iż trzeba było tej rzeczy,
       1000 By był wydan Syn człowieczy
Na śmierć, w ręce ludzi grzesznych,
A dnia trzeciego wstał z martwych.
Czemu jeśli nie wierzycie
Pódźcie, mieśce oglądajcie,
       1005 Gdzie go było położono,
Kiedy go z krzyża złożono.

marya jacobi
do Maryej Salome.

Wierać, prawda, moja miła.
Jużciem ja sobie spomniała,
Iż to spominał będący
       Mar: 8. 1010 W stronach Caesareae Philippi.

marya salome

I naonczas to spominał,
       Mat: 16. Gdy się na górze odmieniał;
I zaś ono drugim razem,
       Mat: 20. Gdy szedł do Jeruzalem.

joanna

       1015 O, zać o tym raz powiadał?
Ktoby to tyle wyliczał!

Ewangelia.
I rzekli im aniołowie: T. Rychło szedszy, powiedzcie uczniom jego R. i Piotrowi, T. iż wstał z martwych, a oto uprzedzi was do Galilei, tam go ujrzycie, R. jako wam powiadał: T. Oto żem wam przepowiedział.
anioł
do Maryj.

Już sie tu nie bawcie więcej,
Ale idźcie co napręcej.
Uczniom to jego powiedzcie,
       1020 Piotra nie przepominajcie.
Powiedzcie im, iż go ujrzą
W Galilei, gdy się zejdą.

Boć się im tam ma pokazać,
Jak przedtym raczył powiadać.

drugi anioł

       1025 Otoż tak będziecie miały,
Jakoście od nas słyszały.

Śpiewanie.

Gdy nad grobem stały etc.
Jezusa szukacie etc.

A tymczasem dwie Marye odyjdą od grobu, a Magdalena zostanie. A Jezus zejmie kapę i chorągiew schowa a wdzieje na albę ogrodnicze odzienie i weźmie rydel, motykę i gracę.
Ewangelia.
I. A Marya stała u grobu zewnątrz, płacząc. Gdy tedy płakała, nachyliła się i pojrzała w grób i ujrzała dwu aniołów w bieli siedzących, jednego u głowy a drugiego u nóg, gdzie położono było ciało Jezusowo. Rzekli jej oni: Niewiasto, czemu płaczesz? Rzekła im, iż wzięto pana mojego, a nie wiem, gdzie go położono. To gdy rzekła, obróciła się wstecz i ujrzała Jezusa stojącego a nie wiedziała, iż Jezus jest. Rzekł jej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz, kogo szukasz? Ona mnimając, iżby ogrodnik był, rzekła mu: Panie, jeśliś go ty wziął, powiedz mi, gdzieś go położył, a ja go wezmę. Rzekł jej Jezus: Marya. Obróciwszy się ona, rzekła mu: Rabboni, co rzeczono jest: mistrzu. Rzekł jej Jezus: Nie dotykaj się mnie, bom jeszcze nie wstąpił do ojca mojego, ale idź do braciej i rzecz im: Wstępuję do ojca mojego i do ojca waszego, Boga mojego i Boga waszego.
anioł
do Magdaleny, wyjrzawszy do niej z grobu.

Niewiasto, czemu to płaczesz
I tak barzo lamentujesz?

drugi anioł

Aboś to zgubiła kogo,
       1030 Czy żałujesz umarłego?

magdalena

Ach, moi mili panowie,
Święci boży aniołowie?
A jakoż ja nie mam płakać
I tak barzo lamentować?
       1035 Ano wzięto pana mego,
A nie wiem, gdzie włożono jego.
Dałby to Bóg, bych wiedziała,
Bobych go sama schowała.

jezus
stanąwszy za Marya z rydlem, z motyką i z gracą, rzecze:

Niewiasto, czemu to płaczesz,
       1040 Czego u tego grobu chcesz?
Kogo szukasz narzekając
I tak barzo lamentując?

magdalena

Któż tam? Ogrodnik z motyką,
E, z rydlem i z gracą wielką!
       1045 Płaciś ty wziął pana mego
Z tego grobu kamiennego?

A wiera się sam wydawasz
A to jeszcze naczynie masz,
Któregoś ty snać używał,
       1050 Kiedyś go z grobu dobywał.
Powiedzże mi, miły panie,
Iżci mi ten płacz ustanie,
Jeśliś go ty z grobu dobył
Abo gdzieby go położył,
       1055 Iżbych zarazem bieżała,
A onego sobie wzięła.

jezus
zjąwszy odzienie ogrodnicze, a kapę wdziawszy, rzecze do Magdaleny, stojąc za nią:

Marya.

A magdalena, obejrzawszy się na Jezusa, rzecze:

Witajże, miły Rabboni!
Gdzieżeś dostał tej czerwieni?

Upadnie mu u nóg.

       1060 Dajże mi u nóg poklęknąć
I jako przedtym ich dotknąć.

jezus

Nie tykaj się mego ciała,
Jakoś więc przedtym działała,
Bom jeszcze nie wstąpił do swego
       1065 Boga Ojca niebieskiego.
Ale idź do mojej braciej
A powiedz im co napręcej,
Iż wstąpię do ojca swego
I do ojca też waszego,

       1070 Do Pana Boga mojego,
Także do Boga waszego.

Śpiewanie.
Ukazał się Maryej Magdalenie, która się go chciała dotknąć śmiele, ale jej zakazał, Apostołom się jej zjawić kazał.
Ona mnimając być ogrodnika, przywitawszy jako ślachetnika, tak go spytała: Gdzie twa łaska Krysta położyła?
Jaciem Krystus, o którym się pytasz. Otóż mię masz, gdy mię pilno szukasz; bądźże wesoła, gdyś już swego pana oglądała.
Tymi czasy Magdalena przyłączy się do drugich Maryj przy grobie.
Ewangelia.
R. A ony wyszedszy R. rychło z grobu z bojaźnią i z weselim, R. uciekły, T. bieżąc to opowiadać zwolennikom jego. A oto Jezus zaszedł im na drogę, mówiąc: Bądźcie pozdrowione. A ony przystąpiły i trzymały nogi jego i dały mu chwałę. Tedy rzekł im Jezus: Nie bójcio się, idźcie, opowiedzcie braciej mojej, aby szli do Galilei, tam mię ujrzą.
marya jacobi

Ba, namilsze siostry moje,
Ja nie wiem, co się wżdy dzieje?
Jednym się razem boimy
       1075 A drugim się weselimy.

marya salome

Jeśliż tego więcej ma być,
To się smucić, to weselić,

Więc raczej stąd uciekajmy,
Do apostołów biegajmy.
       1080 Będziemy im powiadały,
Cochmy tu widziały, słyszały.

I pójdą od grobu, a
jezus
zaszedszy im, rzecze:

Pokój wam, me miłe panie,
Dawam wam swe pozdrowienie.

marya jacobi
upadszy u nóg Jezusowi.

O witajże, panie miły!
       1085 Ciebieciechmy też szukały.

Ujmie go za nogi, także i drugie dwie Marye, a
magdalena
rzecze:

Za nogi, siostry chwytajmy
A na kolana klękajmy,
Wyrządzając mu cześć, chwałę
W tę świętą dzisia niedzielę.

jezus

       1090 Już się, niewiasty, nie bójcie,
A powstawszy zaraz idźcie.
Powiedzcie to braciej mojej,
Iżby szli do Galilejej.
Niechajże mię tam czekają
       1095 Dotąd, aż mię oglądają.

I odejdą Marye, a
piotr
gdzie w jakim przyprawnym na to kącie będzie mówił:

O Boże, przez mękę twoję
Wysłuchaj modlitwę moję,
Racz mi odpuścić me grzechy
A daj doczekać pociechy.
       1100 Ciebiem się zaprzał, wyznawam,
Zmiłowania twego czekam;
Ulecz, proszę, me sumnienie,
Boć mię trapi, jak złe mienie.
Nie pójdę nigdziej z tej skały,
       1105 By mi tu mieszkać rok cały,
Aż ujrzę co pociesznego
Dnia dzisiejszego świętego.

jezus
przyszedszy do Piotra.

Nie smęć się już, Pietrze, więcej
Tej to świętej Wielkiejnocy;
       1110 Dawam tobie pozdrowienie
I też grzechu przepuszczenie.
Niechaj już twój płacz ustanie,
Miej nadzieję dobrą w panie.
Wynidźże stąd, otrzy oczy
       1115 A nie upadaj już więcej.
A za tym twoim zgrzeszenim,
Mnie się po trzykroć zaprzenim,
Będziesz też umiał na potym
Wyrozumieć drugim grzesznym,
       1120 Łatwie im grzechy przepuszczać
I jak bracią swą pocieszać.

Śpiewanie.
Ukazał się Piotrowi w jaskini: Nie lękaj się, miłośniku miły, z twego zaprzenia, ale się wesel z mego zmartwychwstania.
Nie zaprzałeś się mnie swoją wolą, jam przypuścił na cię tę niewolą, takem cię chciał mieć, iżes się mnie miał po trzykroć zaprzeć.
Aby umiał ugadzać grzesznemu, gdyś sam poddan upadnieniu swemu, aby nie wspychał, a za swój grzech do śmierci swej wzdychał.





CZĘŚĆ SZÓSTA.

Persony do niej.
marye trzy, joanna, thomas, philip, andrzej, kleophas, lukas, jezus.
Ewangelia.
I. I przyszła Marya Magdalena, opowiedając zwolennikom, iżem widziała pana i to mi powiedział.
magdalena
przyszedszy do zwolennikow, którzy będą siedzieć na pewnym miejscu.

Pomóż Bóg, apostołowie,
Jezusowi braciszkowie!
Poselstwo wam powiadamy,
       1025 Które za pewną rzecz mamy,
Pan Jezus już powstał z martwych
Podług onych obietnic swych,

Bochmy dziś u grobu były,
A nicechmy nie widziały,
       1130 Jedno anioły stojące,
To nam opowiedające.

marya jacobi

Istą rzecz macie, panowie,
Nie mylimy się na słowie.
Bo kiedychmy od grobu szły,
       1135 I wpół drogi prawie były,
Ustniechmy z samym gadały,
Za nogichmy go trzymały.

marya salome

Ba, i nie chciał wiele z nami
Zabawiać się rozmowami,
       1140 Ale nam kazał prędko iść,
Wam tę nowinę obwieścić,
Byście szli do Galilei,
A tam go społem czekali,
Bo się tam wam ma pokazać,
       1145 Jak więc przedtym raczył mawiać.

Ewangelia.
I. A oni słysząc, iżby żyw był i był widziany od niej, nie wierzyli. L. I zdały się te słowa u nich jakoby jedne plotki i nie wierzyli im.
tomasz
do Magdaleny

Nowaby to historya,
Co ty powiadasz, Marya,
Iżby Krystus miał zmartwychwstać
I żywym się wam pokazać.

       1150 Nie dziwujcie, miłe panie,
Nie wierzymyć w to bajanie.

philip

Za plotki to stoi u nas,
Co ty Marya, powiadasz
O pańskim dziś zmartwychwstaniu,
       1155 I o waszym z nim gadaniu.

andrzej

Ba, i próżno o tym gadać,
Iżby się wam miał ukazać.
Idźcież z tymi fabułami,
Miejcie sobie pokój z nami.

I odejdą Marye.
Ewangelia.
R. Potym zasię dwiema z nich, chodzącym w drodze, widzian jest w inszej postawie idącym L. onego dnia do miasteczka, które było na sześćdziesiąt staj od Jeruzalem, imieniem Emaus. A oni rozmawiali wespołek o tych wszytkich rzeczach, które się przydały. I stało się, gdy sobie rozmawiali i miedzy sobą pytali, alić sam Jezus, przybliżywszy się, szedł z nimi. A oczy ich były zatrzymane, aby go nie poznali. I rzekł do nich: Które są te mowy, które macie miedzy sobą, chodząc, a jesteście smętni?
kleophas
stojąc z Łukaszem po pielgrzymsku, rzecze:

       1160 Ba, mój namilszy Łukaszu,
Dobry, wierny towarzyszu!

Cóż to wżdy są za nowiny,
Które się dzisia zjawiły,
W tym mieście jerozolimskim
       1165 Coś o zmartwychwstaniu pańskim?
Powiadają, że zmartwychwstał
I niewiastom się ukazał,
Onym trzem Maryam świętym,
U grobu jego będącym.

łukasz

       1170 Takci coś ludzie tarkają:
Czyli prawda, czyli bają?
Za pewną rzecz nie słychać nie.
Mogło to być, albo nie być.

jezus
przyszedszy do nich po pielgrzymsku.

Bona vita, cni kompani!
       1175 Radziście towarzyszowi?
Co to za rozmowy macie,
Które sobie rozprawiacie,
Do Emaus pielgrzymując,
Tak smutno się pokazując?

Ewangelia.
L. I odpowiedając jeden, któremu imię Kleophas, rzekł do niego: Ty sam jesteś pielgrzymem w Jeruzalem, a nie dowiedziałeś się tego, co się w nim tych dni stało? Którym on rzekł: A co? I rzekli: O Jezusie Nazarańskim, który był mąż prorokiem, mocny w uczynku i w mowie przed Bogiem i wszytkim ludem. A jako go wydali nawyższy kapłani książęta naszy, aby był osądzon na śmierć, i ukrzyżowali go, a myśmy się spodziewali, że on miał odkupić lud izraelski: a teraz nad to wszytko trzeci dzień jest dzisia, jako się te rzeczy stały. Ale i niewiasty niektóre z naszych przestraszyły nas, które przededniem były u grobu i nie nalazły ciała jego, przyszły powiedając, iż też widzenie anielskie widziały, którzy powiedają, żeby był żyw. I szli też byli niektórzy z naszych do grobu i tak naleźli, jako niewiasty powiadały, ale samego nie naleźli.
kleophas
do Jezusa:

       1180 Bon fradello, sam pątujesz,
Z Jeruzalem pielgrzymujesz,
A nie miałby tego wiedzieć,
Abo wżdy od drugich słyszeć,
Co się tam teraz przydało,
       1185 W te dni wielkonocne stało.

jezus

Co takiego? Radbych słyszał,
Powiedzcie, iż będę wiedział.

lukas

A toli sobie gadawa,
Jeden drugiego pytawa
       1190 O Jezusie Nazarańskim,
O onym proroku wielkim,
U Boga, u ludzi sławnym,
W uczynku i w słowie możnym,
Którego biskupi więtszy
       1195 I książęta naszy starszy
Na śmierć stracenia wydali,
I w piątek ukrzyżowali.

kleophas

Mychmy za żywota jego
Barzo pewni byli tego,
       1200 Iż jerozolimskie królestwo
Miał odkupić przez swe męstwo.

łukasz

Nie wiem, już to dziś dzień trzeci,
Jako się stały te rzeczy,
A to się nie wypełniło,
       1205 Ani o tym słychać było.

kleophas

Ba, jeszcze nas przestraszyły
Niewiastki, które chodziły,
Niektóre z bractwa naszego,
Dziś rano do grobu jego;
       1210 A gdy ciała nie nalazły,
Do nas się zasię wróciły
I to tylko powiadały,
Iż dwu aniołów widziały
Powiadających prawdziwie
       1215 O tym proroku, iż żywie.

łukasz

Więc też niektórzy z naszych,
Według powieści niewieścich,
Jak to skoro usłyszeli,
Zaraz do grobu bieżeli,
       1220 I tak wciornastko naleźli,
Jako od niewiast słyszeli.

A samego nie naleźli,
I tak do domu przybiegli.

Ewangelia.
L. A on rzekł do nich: O głupi a leniwego serca ku wierzeniu temu wszystkiemu, co powiadali prorocy! Iżaż tych rzeczy nie musiał cierpieć Chrystus i tak wniść do chwały swojej? I począwszy od Mojżesza po wszytkich prorocech wykładał im wszystkie pisma, które o nim były. Potym byli blisko onego miasteczka, do którego szli, a on zamyślił, jakoby miał dalej iść. I przynukali go mówiąc: Zostań z nami, Panie, boć się ma ku wieczorowi, a dzień się już skłonił. I wszedł z nimi. I stało się, gdy z nimi siedział u stołu, wziąwszy chleb, błogosławił i łamał i podawał im. I otworzyły się oczy ich, a poznali go, ale on zniknął z oczu ich.
jezus
do Łukasza z Kleophasem.

O głupi ludzie, szaleni
       1225 I na sercu swoim twardzi
Ku wierzeniu wszystkich rzeczy,
Które mówili prorocy!
Aza o tym w piśmie mało,
Iż tego potrzeba było,
       1230 By to wszytko Christus cierpiał
I tak się do chwały swej dostał.

Mutata voce.

Ale to już kasztel macie
Emaus, gdzie wy idziecie.
Ja jeszcze pójdę dalej gdzie
       1235 Dotąd, niźli słońce zajdzie.

kleophas

Ba, miły panie pielgrzymie,
Przećsię dziś nie będziesz w Rzymie.
Prosimy cię, zostań z nami,
Z tymi twymi rozmowami.
       1240 Miło cię nam słuchać idąc,
Powiesz nam jeszcze co siedząc.
Wieczór, a gdzieżby zaszedł?
Dzień też, jako baczysz, już sczedł.

jezus

Nie zostanę, pójdę dalej,
       1245 Aż do samej Galilejej.

łukasz

Zostań, mile cię prosimy,

I uchwyci go za płaszcz.

A nawet cię nie puścimy.
By się nam z tobą pasować,
Tedyć dziś z nami nocować.

jezus

       1250 Ba, i toć ja już uczynię,
Iż się też tu z wami skłonię,

I wnidą na jakie pewne miejsce, gdzie ma być stolik przykryty obruskiem. I przyda Jezus:

A macież co takowego
Zjeść na prędce gotowego?

A  kleophas
położy chleb na stoliku, mówiąc:

Awo, mawa bochnek chleba.
       1255 Będzie więcej, jeśli trzeba.

A ten chleb ma być na urząd ponakrawany na kielka cząstek.
jezus

Będzieć dosyć, jako mnimam,
Gdy ji złamię i pożegnam.

I pożegna chleb, nie mówiąc nic, i rozłamie ji na części a będzie im dawał, mówiąc:

Otożem ja złamał, bierzcie,
A już w imię Boże jedzcie.

A to rzekszy, wynidzie od nich nieznacznie.
kleophas

       1260 Ba, wiesz, coć powiem Łukaszu?

łukasz

A co, bracie Kleophaszu?

kleophas

Dopierom przyszedł ku sobie:
Pan to w pielgrzymskiej osobie.

łukasz

Jam dopierz oczy odemknął,
       1265 Tenci, ale od nas zniknął.

I będą patrzyć i tam i sam.
Ewangelia.
L. I rzekli miedzy sobą: Zali serce nasze nie było gorące w nas, gdy mówił na drodze i wykładał nam pisma? A wstawszy tejże godziny, wrócili się do Jeruzalem.
kleophas

Serce to nasze wiedziało:
Azać w naju nie pałało,

Kiedy z nami w drodze gadał
I pisma święte wykładał?

łukasz

       1270 Jamci go po chlebie poznał
W on czas, gdy ji nama łamał.

kleophas

A cóż mawa czynić? Wstańwa,
Do Jeruzalem się wróćwa.
Powiewa to zwolennikom
       1275 I drugim, co tam przy nich są,
Co się nam w drodze przydało
I wszytko, jak się co działo.

Śpiewanie.
Ukazał się dwiema idąc w drodze, a oni sobie gadają o Bodze. Toć było prawie, ukazał się im w pielgrzymskiej postawie.
Ewangelia.
I. A gdy był wieczór, dnia onego jednego po sobocie, a drzwi były zatnknione, gdzie byli zwolennicy zgromadzeni dla bojaźni żydowskiej, przyszedł Jezus i stanął w pośrodku i rzekł im: Pokój wam, L. ja jestem, nie bójcie się.
jezus
przyszedszy do zwolenników, siedzących na jakim pewnym miejscu, rzecze:

Pax vobis, uczniowie moi,
Niech się z was żaden nie boi.

       1280 Jam jest syn boży prawdziwy,

Ma mówić distincte.

Zmartwychwstały, isty, żywy.

Ewangelia.
L. Ale zasmuceni i przestraszeni mnimieli, by ducha widzieli, i rzekł im: Czemu zasmuceni jesteście a myśli wstępują w serca wasze? Oglądajcie ręce moje i nogi, iżem ja tenże jest. Dotykajcie się a oglądajcie, abowiem duch ciała i kości nie ma, jako mnie widzicie mieć. A gdy to rzekł, ukazał im ręce i nogi i bok.
philip
rozłożywszy ręce, rzecze:

Przebóg, bracia, cóż dziwnego
Przyszło do nas takowego
Przeze drzwi pozamykane,
       1285 Nagie a z wierzchu czerwone?

andrzej
distincte.

Cóż jest, przebóg, duch, czy mara?
Dziwnać jakaś Boża stwora.

jezus

Czemuście się potrwożyli
I tak barzo podumali?
       1290 Myśli się w was dziwne roją,
A słowa rozmaite broją.
Nie duchemci ani mara
Ani żadna dziwna stwora,

Boć duch nie ma ciała, kości,
       1295 Jak mnie mieć widzicie wszytcy.

Będzie po sobie pokazywał.

A to sobie obejrzycie

Distincte.

Bok mój, nogi i też ręce,
Nadto jeszcze, jeźli chcecie,
Chodźcie, się mnie dotykajcie.

Ewangelia.
L. A gdy jeszcze oni nie wierzyli i dziwowali się od radości, rzekł do nich: Macie tu co ku jedzeniu? A oni mu podali część ryby pieczonej i plastr miodu.
jezus

       1300 Czyli jeszcze nie wierzycie?
Bo widzę, iż się dziwicie.
Macie tu co takowego
Zjeść w stojącki gotowego,
Iż będę jadł, jeśli macie,
       1305 Aza mię po tym poznacie?

philip
położy na stolik rybę i miód mówiąc:

Awo część ryby pieczonej,
Na południe uczynionej.

I będzie jadł Jezus.
Ewangelia.
I. U weselili się są tedy zwolennicy, ujrzawszy pana. I rzekł im zasię: Pokój wam, jako mię posłał ociec i ja ślę was. To gdy rzekł, tchnął na nie i rzekł im: Bierzcie ducha świętego, którym odpuścicie grzechy, odpuszczone będą, a którymbyście zatrzymali, zatrzymane będą.
andrzej

O bądźże pochwalon, panie,
Za twe święte zmartwychwstanie,
       1310 Radzichmy, iż cię widzimy,
I z tego się weselimy.

jezus

Ja też was wtóre pozdrawiam,
Pokój święty mój wam dawam;
Jak mię posłał Bóg ociec sam,
       1315 Tak i ja też was posyłam.
Przyjmicież ducha świętego

Wytchnie z ust na nie.

Z tego na was tchnienia mego.
Komu grzechy przepuścicie
I od nich go rozwiążecie,
       1320 Temu będą odpuszczone,
Tu i w niebie rozwiązane;
A komu je zadzierżycie
I z nich go nie rozwiążecie,
Temu będą zadzierzane,
       1325 Ni tu ni w niebie odpuszczone.
Co uczynicie na ziemi,
W niebie się to nie odmieni.

I odejdzie od nich.
Śpiewanie.
Ukazał się wszystkim w Galilei, zostawił je przy dobrej nadziei. Stał w pośrzodku sam, pozdrowił je, rzekąc: Bądź pokój wam. Jaciem Krystus, zbawiciel wybrany, oglądajcie w moim ciele rany, jakoć czerwone, w wielki piątek na krzyżu szczynione.
Ewangelia.
I. A Tomasz jeden ze dwunaści, który rzeczon niedowiarek, nie był z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Powiedzieli mu tedy drudzy zwolennicy: Widzieliśmy Pana. A on im rzekł: Nie ujrzęli w jego ręku przebicia gwoździowego, a nie wpuszczę palca mego tam, gdzie były gwoździe, a nie włożę ręki mej w bok jego, nie uwierzę. A po ośmi dniach byli też zaś zwolennicy jego wewnątrz i Tomasz z nimi. Przyszedł tedy Jezus drzwiami zamknionemi i stanął we śrzodku i rzekł im: Pokój wam. Potym rzekł Tomaszowi: Włóż tu palec twój, a oglądaj ręce moje i wyciągni rękę swoję, wpuśćże w bok mój, a nie bądź niedowiarkiem, ale wiernym.
thomasz
przyszedszy do uczniów.

Dobry wieczór, braciszkowie,
Społeczni apostołowie,
Słychaliście co nowego
Tym czasem niebycia mego?

andrzej

       1330 Ba, nietylkochmy słyszeli
Ale, Thoma, i widzieli

       1335 Pana i mistrza naszego,
Dzisia już zmartwychwstałego.

thomasz

A nędzęściewy słyszeli
I jak mówicie, widzieli.
Tak to sobie wymyślacie,
       1340 A zemnie się naśmiewacie.

Mutata voce.

Chybabych tego doświadczył,
I oczyma sam obaczył
W rękach jego one rany,
Poprzebijane gwoździami,
       1345 I w miejsca ich palec włożył,
Tożbych jako tako wierzył.
Abo jeśli rękę moję
Włożę w boku jego ranę,
Tożbych już dopiero wierzył,
       1350 Iż tu Pan i mistrz u was był.

jezus

Pokój wam bądź, zwolennicy,
A jużeście teraz wszytcy.

Rzecze Thomaszowi.

Chodź sam ty, Toma, zuchwalcze,
Doma nieczęsty bywalcze.
       1355 A gdzieś się dziś tydzień włóczył.
Kiedym ja tu u drugich był?
Wałęsasz się z niedowiarstwem,
Zaż nie lepiej z towarzystwem?

Mutata voce.

Nuż teraz palec swój ściągni,
       1360 A ręce moje obejrzy.
Wyciągni i rękę twoję,
Włóż w bok mój, wszak skromnie stoję.
Nie bądźże więcej upornym,
Ale zwolennikiem wiernym.

Śpiewanie.
Mnimasz, Thoma, bych nie był syn Boży? Wierz a w mój bok rękę swoję włoży. Toć wiernie nie kłam, nie wierzyszli, doświaczże tego sam.
Ewangelia.
I. Odpowiedział Thomas z i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój.
thomasz
upadszy u nóg Jezusowi.

       1365 Przebóg, panie, cóżto działasz,
Iż mi się tak barzo sprawiasz?
Nie racz mi się już sprawować,

Distincte.

Nóg, rąk, boku ukazować;
Nie trzebać próbować tego,
       1370 Gdy cię już widzę żywego.
Wierzę o twym zmartwychwstaniu
Po samym tym ukazaniu;
Wierzę cię być pana mego
I też Boga prawdziwego.

Ewangelia.
I. Rzekł mu Jezus: Iżeś mię widział, Thomaszu, uwierzyłeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli.
jezus

       1375 Toś się już, Tomaszu, wiernym stał,
Iżeś mię oczyma widział,
I szczęśliwymeś dlatego,
Iżeś widział pana swego.
Ale wiele Tomków takich,
       1380 Po stronach świata wszelakich,
Którzy zaraz uwierzyli,
Choć mię nigdy nie widzieli.

andrzej

Nie dziwuj mu, mistrzu miły
A to my za nim prosimy,
       1385 Boć na on czas jego siły
Barzo mdłe w nim i słabe były.
A teżci jednak zuchwalstwo
I to jego niedowiarstwo
Utwierdzi wiarę u wielu
       1390 O twym świętym zmartwychwstaniu.
Nawet i sami się twierdzimy,
Głosem tego poprawiamy.

Śpiewanie.
Surrexit Dominus, valcte luctus etc.
I z tym się rozejdą.






Słowniczek.

arterkacya — sprzeczka.
baczmagi — wysokie buty.
bale — ba! ale.
barta — toporek.
bean — żak świeżo przyjęty do szkoły.
chych — śmiech przytłumiony.
frejt — pokój.
fryszka — świeży towar.
głasać — wywoływać.
grzmot — przedmiot brzęczący.
handrykować się — targować się.
karab — herab! komenda.
isty — istotny.
kinąć — skinąć.
kobyłka — konik polny.
kotować — błaznować.
lepak — zaś.
lutować — żałować.
łabaj — pies wielki.
łaszkować — łasić się.
łoktusz — płachta.
naju — nas obu.
nama — nam obojgu.
nędzę — licho.
niedopustek — niewolno.
ochynąć się — wstrząsnąć się.
owszeją — owszem.
patry — Ojcowie Kościoła.
płaci — pewnie.
płużyć — żyć dobrze.
pożegnać — pobłogosławić.
przeczyść — przeczytać.
przekwintować sobie — żartować sobie.
przydać się — przydarzyć się.
rata — gwałtu!
sajan — płaszcz.
sławić — opowiadać.
spikonardawy — lawendowy.
styskować — utyskiwać.
sycera — trunek upajający.
tarkać — szeptać.
tkanka — wstążka na głowę.
trepele — krezy.
wacek — torebka na pieniądze.
wciórnastek — wszystek.
wiera — prawda.
wspychać — wynosić się.
zbadło mi się — sprzykrzyło mi się.
zjidzie się — przyda się.
zmieszkać — opóźnić się.









  1. Wydali G. Paris i G. Raynand. Paris, 1878.
  2. Mone, Schauspiele des Mittelalters. I. 49—132, II. 34—71.
  3. Co do tych pieśni, to cztery są łacińskie, reszta polskie; z polskich zaś dwie pochodzą z XV w. (Przez Twe swięte, Wesoły nam dzień), jedna jest Reja (Hejnał świta), tropy próz wielkanocnych z aktu V znajdują się w kancyonale Artomiusa (1578), reszta zwrotek należy do pieśni „O Krzyżu św.“ ze śpiewnika tercyarzów franciszkańskich (1551).
  4. Inwentarz tej księgarni ogłosił p. A. Benis w Archiwum do dziejów literatury, t. VII.
  5. Lelewel, Bibliograficznych ksiąg dwoje. I. 146.
  6. Estreicher, Bibliografia XVI. st. 138.
  7. Jocher № 6406.
  8. Jedyny egzemplarz, z którego wydajemy, jest własnością biblioteki Kórnickiej.
  9. Egzemplarz w bibl. Akademii Umiejętności w Krakowie.
  10. Dziś w posiadaniu bibl. Ord. Krasińskich w Warszawie.
  11. Juszyński, Dykcyonarz poetów. II. 406.
  12. Egzemplarz w bibliotece Jagiellońskiej.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mikołaj z Wilkowiecka.