Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku/XIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku
Rozdział XIII.
Wydawca T. Glücksberg
Data wyd. 1845
Druk T. Glücksberg
Miejsce wyd. Wilno
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XIII.
10 Lipca. Kąpiel morska. Widok portów. O handlu morza czarnego, Odessy i kupiectwie w Odessie i t. d.
10. Lipca.


Nazajutrz rano i wieczorem powtórzyłem rozpoczęte kąpiele, mimo wyraźnego osłabienia jakie, czułem. Zaręczył mi szanowny Dr. Siezieniewski, że w początkach doznają go pospolicie wszyscy, a lękać się tego bynajmniéj nie potrzeba. Postanowiłem więc odtąd, ile mi sił stanie, kąpać się, na nic nie zważając, zwłaszcza że kąpiel wydawała mi się zawsze (wyjąwszy rano na czczo) bardzo miłą rzeczą. Starałem się jednak, zmuszony będąc dla blizkości i zręczności kąpać u Greka, gdzie zawsze tłum był wielki, wybiérać o ile możności godziny, w którychbym sam, lub tak jak sam, z morzem być mógł. Ale i tak — nie wielka w tych łazienkach uciecha; ta odrobina morza zamknięta między dwie ściany, między dwie łazienki, bez widoku, zewsząd zamurowana — daleką jest od mniéj prawda wygodnych, ale nierównie milszych za miastem na Chutorach stojących i gdzie człowiek choć sobie nogi skałami kaleczy, ale jest sam na sam z morzem i falą, i okiem polecieć może daleko na wszystkie strony, nie spotykając tych zapór prozaicznych, które u Greka zamykają widok i ściskają serce.

Widok ze wschodów olbrzymich, pod posagiem Richelieu i z całego w ogólności bulwaru na porty, jest jednym z najpiękniejszych w samém mieście; chociaż daleko od niego bardziéj zachwycającym, jest drugi z morza na miasto i wschody, pod nogami patrzącego jest cała przystań podzielona na dwie części i z jednéj strony zamknięta daleko widnemi budowami na Peresypie, z pasmem wzgórków, na których czernieją wiatraki i zielenieją drzewa, z drugiéj w prawo sinieje morze, a bliżéj na wzgórzu, dawna twierdza, w dzisiejszéj znajdująca się kwarantannie, bieleje, wyżéj zabudowań Tamożni, z baterją wchodzącą w morze i broniącą portu, groblą, lasem masztów i budowani w kwarantannie pod górą ścisniętémi. Port kwarantanny leży na prawo i w nim najwięcéj okrętów się znajduje. Nieco daléj w przystani u wejścia, okręt straży, pilnujący portu o kilku działach zwany Brandwachtą, stoi nieruchomy na morzu; okręty wielkie wojenne linjowe, daléj jeszcze za nim, na pełném się mieszczą. Zostające w obserwacji, nie dochodzą także właściwego portu kwarantanny, póki nie wyjdzie termin czternasto-dniowy, dopiéro poźniéj wpuszczają je wewnątrz portu. Całe miasteczko niejako zabudowane jest po nad portem właściwym kwarantanny, gdzie ludność okrętów cudzoziemskich, nie wysiadująca liczby dni naznaczonych do wejścia do Odessy, może wysiąść i przebyć czas potrzebny do naładowania statków. Są tu traktjery, kaplica anglikańska i katolicka i inne budowy. Naturalnie właściwe miasto nié ma związku z tém miasteczkiem, wiecznie w kwarantannie będącém. O saméj kwarantannie, którą poźniej oglądaliśmy szczegółowie, powiémy niżéj.
W obu portach, na groblach wiodących w morze (jettée) ruch panuje ciągły. Do kwarantannowego portu wiozą nieustannie pszenicę i towar wszelki; z praktycznego portu transportują ciągle, do miasta różne towary.
Na tych dwóch groblach posuwających się w morze, ruch i życie, poczynające się od znaku danego wystrzałem armatnym z Brandwachty, oznajmującym otwarcie dnia w portach i tamożniach, trwają do drugiego wystrzału o zachodzie. Furmanki czumackie, wiejskie wozy przewozników najmujących się do transportu, piesi, jezdni, cisną się i mijają. Każdy spieszy, bo nié ma chwili do stracenia, pędzi, roztrąca, krzyczy. Robotnicy, którzy napełniają barkary w porcie kwarantanny latają jak oparzeni, tym czasem na wzgórzu w kwarantannie powiéwa czerwona chorągiew zwiastująca że Kommissja kwarantannowa i tamożenna zasiada. Zwinięcie jéj oznajmuje zamknienie dykasterji. Gdy nad kwarantanną okaże się czarna flaga, znak to, że się w niéj zjawiła Czuma, straszliwy mór kilkakroć już nawiedzający Odessę.
Widok morza tutaj, na które potém, dniami, rankami, wieczorami codziennie z mieszkania na bulwarze — patrzałem; jest jakkolwiek ściśnięty groblami, przecięty wzgórzami otaczającemi przeciwny brzeg przystani — zawsze jednak piękny. Morze, ten Proteusz, z porami dnia, zmianą światła i stanu nieba — zmienia cudnie barwy swoje. Morze tylko i człowiek tak się mienić umieją, a biédny człowiek choć równie dziwacznie, ale daleko mniéj pięknie. W oddaleniu, granatowym pasem na niebie zamknięte; bliżéj ciemno zielone, w porcie pod promieniami słońca, mieni się na kolor szmaragdowy, topazowy i szyi gołębiéj. Co chwila inaczéj je widzisz, to zielone jak łąka majowa, to sino — opalowato-złociste w srébrne rzucanki, to ciemne, to szare, to gładkie i świecące jak tafla polerownego szkła; to pokrajane falami, które z wysoka wydają się tylko drobnemi marszczkami. Wszystko co się na niebie ukaże, w morzu jak zwierciadle się odbija. Każda chmura je farbuje, każdy promień na nie działa i twarz żywéj kobiéty, nie tyle ma różnych expressji, ile to cudowne morze — Czasem chmura przechodząca po nad pełném morzem, zasłoną dészczową tak je w oddaleniu łączy z niebem, że dostrzedz nie można, gdzie się dwie przestrzenie z sobą zlały. Czasem i to częściéj, czarno-siny pas daleko, na którym jak punkciki białe, widać żagle przybywających okrętów, lub ciemny dym z komina parochodu – zamykają widok. Każda chmura, każdy blask czy słońca, czy xiężyca, drży w morzu. Wschody słońca są widokiem zachwycającym, nie mniéj piękny i zachod, nie mniéj piękny xiężyc, w pełni nad morzem. Całe życieby tu przepatrzeć można i przedumać. A burza, a błyskawice? a leżąca na morzu tęcza, która odbita w fali, zda się opasywać zielone tonie? Obrazy te, których pewny jestem ani Gudin, ani Morel-Fatio, ani ojciec Vernet, ani nikt w całém ich bogactwie wdzięku, kolorycie, swiéżości, wydać nie potrafi; obrazy to tyle rozmaite, że dwa jednéj dnia i roku pory, jednych prawie warunków aspekta, często zupełnie są sobie charakterem nie podobne. Ile to uczucia potrzeba, aby pojąć morze, do wydania go na płótnie. Nie mówię tu o tych trywialnych naśladowaniach, które na imię obrazów nie zasługują.
Ale czas przestać opisywać, co się nigdy opisać nie da; przystąpmy raczéj do uwag o handlu, który jako twórca Odessy i jéj życia, piérwszeby miejsca w notatach podróżnych zająć powinien. Przedmiot ten ściąga gwałtownie uwagę przybywającego i zająć go musi mimowolnie — W następującym artykule o handlu morza czarnego w ogólności, a w sczególności Odessy, pójdziemy w ślad, za znakomitą pracą P. Jul. Hagenmeister, dotychczas w tym przedmiocie najlepszą i najpełniejszą. Dołożym tylko z innych źródeł, co będziemy widzieli potrzebném, a opuścim, co wprost czytelników naszych zająćby nie mogło.[1] Morze czarne pod względem handlu, nieznane było, pisze Hagenmejster, Europie i niedostępne dla niéj i jéj przemysłu przed pięciądziesiąt laty. Jeograficzna nawet brzegów jego znajomość bardzo była powierzchowna. Turcy nie dopuszczali tu obcych okrętów, tylko o ile im się podobało. Traktat w Kainardżi r. 1774 otworzył dopiéro morze czarne handlowi Rossji, która potém stała się panią północnych jego brzegów. Ale Turcy panując w Bosforze zawsze obstawali przy swém prawie wpuszczania lub zatrzymywania okrętów wedle upodobania, pomimo traktatów zapewniających wolną żeglugę. Założenie warstatu okrętowego (Chantier) w Taganrogu przez Piotra Wielkiego, nie miało żadnego stanowczego wpływu na handel. W r. 1778 Rząd rossyjski wybrał na port wojenny i handlowy Cherson, położony u ujścia dnieprowego, z powodu że tą rzeką łatwo było spławiać materjał potrzebny do budowy okrętów. Niezdrowe jednak położenie miejsca, zły port, który tylko przez siedem miesięcy w roku jest żeglowny (navigable) i dozwala wchodzić okrętom, nie więcéj nad sześć stop wody biorącym (na sześć stop zanurzającym się w wodę) — odwróciły ztąd handel. Do tego prowincje dawniéj polskie, do Rossji wcielone, potrzebowały w innej stronie ku zachodowi odbytu swych płodów, i Rossja po zawarciu pokoju w Jassach w r. 1792 zwróciła uwagę na zatokę wsi tatarskiéj Kadzi-Bey (Chadżi Bey) zdawna znajomą, z dobréj przystani. (rade)
Taki był początek Odessy. Traſność w wyborze tego miejsca, dała się uczuć natychmiast, bo w r. 1795, wartość przywozowych i wywozowych towarów, wyniosła 68,000 rubli (assygn.) a następnego roku już podeszła do 172,000. Cały handel stopniowo przeszedł i zjednoczył się w jednym punkcie — Odessie. Taganrog, u kończyn morza azowskiego, zabrał w siebie handel właściwie ruski, porty krymskie jako Teodozja, głównie zajęły się handlem zamiennym, na płody potrzebne do konsumpcji półwyspu — szczególnie handlem z Turcją — Cały Krym ogłoszony za porto-franco przez Cesarzowę Katarzynę, obwarowany został komorami dopiéro za Cesarza Pawła. Od 1800 do 1822 r. handel Teodozji wielce się powiększył, ale wwóz przenosił wywoz — Urządzeniem d. 1 Maja 1803 r. dwudziesty piąty procent pobierany jako cło w portach morza czarnego, zmniejszony został, a 5 Marca 1804 r. Odessie nadano prawo składowe na pięć lat, (droit d’entrepôt). Termin ten do ustanowienia porto-franco przedłużono. Toż zapewniono Taganrogowi 3 Marca 1806 r. Dopiéro w 1801 Anglicy, Francuzi, Holendrzy i Prusacy, otrzymali swobodę przebywania Bosforu, a w r. 1803, pięćset trzydzieści statków weszło do Odessy, która naówczas miała 8,000 mieszkańców. Wywieziono w tym r. 600,000 czetwerti zboża (czetwert około dwóch korcy), po 5 rubli sr. czetwert; a w r. 1804, 538,000; następnie w r. 1805 do 771,600. (po 6 r. 16 kop. sr.) Okoliczności sprzyjały handlowi morza czarnego. Rewolucja francuzka wstrzymując ruch handlowy, zmusiła go, do przeniesienia się z Francji i Włoch nawet, w inne ogniska. Cały wschodni handel skupił się w Trieście. Opuszczone rolnictwo, zmusiło uciekać się do obcych po zboża, które najtańsze były w portach morza czarnego.
Gdy Triest dostał się w ręce Francuzów, znowu handel Wschodu zmienić musiał kierunek i lądową drogą skierował się przez Turcją do Austrji, albo przez Rossją — Odessę do Brodów. Wojna wybuchła w r. 1806 między Rossją a Turcja, zatrzymała handel, który w czasie dwuletniego zawieszenia broni w Tylży, nowych sił nabrał. Ale wkrótce nowa wojna, sparaliżowała jego życie, nawet w morzu czarném, aż do powszechnego pokoju.
Od téj epoki dla przyczyn, które za długo byłoby tu wyliczać i objaśniać, morze czarne stało się głównym celem żeglugi handlowéj środziennego morza, (principal aboutissant) tutejsze zboża mianowicie, zabezpieczały Europę od głodu — W portach morza czarnego, pisze Hagenmeister, handel wwozowy, zawsze niżéj stał exportacji, ale w rozmaitych do niej stosunkach, w ostatnich pięciu latach od 1830 do 1835 roku zwiększył się handel widocznie, we wszelkich portach morza czarnego i azowskiego, w każdym jednak porcie inaczej. W Odessie wwóz (importacja) sześćkroć się powiększył, we dwadzieścia lat; a exportacija, tylko cztéry razy. Wyjąwszy lata wojny, maximum wywiezionych zboż, nie przewyższało nigdy o półtrzecia minimum exportacji, ale ceny były różne, od 7 do 45 rubli za czerwert. Inne artykuły handlu mniéj zmieniały ceny. Żelazo i miedź przybywaiące Donem do Taganrogu, zajmowało dawniéj piérwsze miejsce po zbożu w handlu wywozowym morza czarnego. W Odessie futra stanowiły jeden z głównych przedmiotów handlu, a wartość ich dochodziła 500,000 rubli, metallów zaś do 1,200,000 rubli.
W czasie zawojowania Odessy (1789—1794) wszyscy właściciele ziemi i rolnicy Zachodniéj i Nowéj Rossji, wyjąwszy może Krym, okolice Taganrogu i Chersonu, wyprawiali płody swoje do Rygi i Gdańska nawet, skąd mieli w zamian zagraniczne towary. Wówczas grały ważną rolę Brody i Berdyczów. Następnie otwarcie portu przy chadżibejskiej forteczce z przykładu Hr. Prota Potockiego i innych podolskich obywateli, którzy wyprawiali karawany orężnych Czumaków ku téj stronie, nie oglądając się na trudności zbycia i niebezpieczeństwo od zadniestrskich Tatarów — powrót Karawan z solą, winami greckiemi, fruktami, tytuniem tureckim, bawełnianemi wyroby — ważne uczynił na umysłach wrażenie. To się poczęło w roku 1794, i w 1796, a ciągnęło do 1833. Starania Richelieu i opieka Rządu, podniosły, skupiając tu handel, Odessę w latach 1804 i 1805, bardzo nagle. Seciny okrętów zawijać tu poczęły, krocie czetwierti pszenicy wychodziły stąd, choć 8,000 mieszkańców liczyła Odessa, a w okolicy jéj, ledwie jedna setna część stepu, była uprawną.
Popęd dany handlowi morza czarnego założeniem i handlem Odessy, dał się uczuć i w innych portach. W Taganrogu jednak z powodu miejscowych i zależących od charakteru kupczących przyczyn, handel szedł słabo. Toż pisze P. Hagenmeister o Teodozji, któréj główną korzyścią było, położenie naprzeciw Anatolji, skąd odbiérać mogła towary łatwego zbycia u Tatarów krymskich, ale zubożeli Tatarowie i konsumpcja się przez to zmniejszyła.
Po powszechném uspokojeniu w r. 1814, gdy handel morza czarnego rozciągnął się ku Zachodowi, a nieurodzaj 1816 roku i 1817 w Europie, powiększył potrzebę zboża naszych prowincji, ceny w Odessie wzniosły się do 45 r. za czetwiert i o sześćset werst, przywożono zboża. To wpłynęło na ceny innych płodów i na wartość pracy; tak, że robotnik brał od trzech do czterech rubli na dzień, wóz paro-wołowy około ośm rubli, a konny dziesięć kosztował, ku końcowi 1817 roku, gdy już wszystkie handlowe składy (marchés) były pełne, kupcy odesscy nie przestali jednak na swój rachunek zboża wyprawiać, co ich znacznie porujnowało. Ceny spadły gwałtownie do 20 rubli w r. 1818, a do 13 w następnym.
Otwarcie porto-franco 1819 r. i nadane prawo transitowe (1818) Odessie — przywilej na porto-franco manifestem 16 Sierpnia 1817, przyszedł do skutku 1819 roku 15 Sierpnia. Wszystkie towary, wyjąwszy wódki, wchodzić miały nie opłacając cła; ztąd wewnątrz kraju towary przechodziły przez dwie tamożnie, opłacając cło zwyczajne. Można miarkować, jak się przez to ożywił handel Odessy.
Początkowo oznaczona linja porto-franco, okopana szerokiemi fossy, zajmowała dwadzieścia dwie wiorst i sto sążni, co dla zbytniej obszérności, utrudniało straż i ułatwiało kontrabandę. Kommissja poźniéj umyslnie ustanowiona, proponowała na wzór genueńskiego, jeden tylko kwartał zająć na porto-franco, co utwierdzono 1. Czerwca 1821. Wszystkie towary odbywszy kwarantannę, składane były w porto-franco bez cła. Cło od towarów wywożonych dla konsumpcji do miasta, szło na miasto, które z funduszów tych utrzymywało straż linji porto-franco. Urządzenie 9. Czerwca 1822 roku, ograniczyło porto-franco, do miasta samego (linja miała siedm wiorst i 200 sążni) zostawując po za linją przedmieścia Mołdawankę i Peresyp. Zakazano wwozu wódki, soli, żelaza i stali, ustanowiono opłatę jednéj piątéj cła zwyczajnego od towarów wchodzących do portu. — Wywożone potém do kraju dopłacały resztę cła, to jest cztéry-piąte. Jedną piątą cła oddano na dochód miasta. Ale urząd miejski, zauważał, że linja obejmująca porto-franco, była znowu niedogodna, gdyż w niektórych miejscach przechodziła pomiędzy budowlami tak zbliżonémi, że, z jednéj do drugiéj przerzucać było można towary; oddzielała od miasta młyny i fontanny, co mu nieodzownie były potrzebne. Rewizje wozów po wodę i ze zbożem do młynów idących, były ciężkie i trudne, kontrabanda łatwa. Nakoniec dla mieszkańców przedmieść, było to niesłychanie uciążliwém, gdyż nic z miasta mieć nie mogli i często o sto wiorst jeździli dla nabycia tego, co mieli pod bokiem. Wreszcie mieszkańcy przedmieść nie mogli zarobkować swobodnie w mieście, z powodu, wedle prawa po zachodzie słońca, rogatki już przebywać nie było można wychodzącym — powrót do domu zabiérał im kilka godzin w dniu — Linja nowa zajęła przedmieścia, fontanny i młyny (17 wiorst 35 sążni) postanowiona została, wskutek przedstawienia Ministra Skarbu dnia 12 Czerwca 1826 roku. Urządzono także tamożnię lądową, dla odchodu towarów wewnątrz kraju; odbiérając kupcom pierwszéj gildy wyłączny monopol wywożenia towarów w głąb Państwa przez tamożnię, rozciągając swobodę tę do wszystkich bez różnicy.
Towary ruskiéj fabryki, rozkazano oznaczać imionami fabrykantów. Płody zaś przemysłu miasta, z małémi wyjątkami, uważano za cudzoziemskie — Była myśl ustanowienia na Peresypie składu towarów ruskich, któreby tam leżały, oczekując na potrzeby konsumpcji miejskiéj. — 1828 roku 17 Sierpnia rogatkę tiraspolską, zamieniono na Tamoznię. —
Rok 1820 będzie pamiętnym w historji handlu Odessy, bo choć mniéj zawinęło do portu okrętów, wartość atoli wywiezionego towaru, była większa. Skutki zaburzeń we Włoszech i powstania greckiego, odejmując wszelkie bezpieczeństwo handlowi, dały się uczuć w handlu Odessy w r. 1822, pamiętnym redukcją porto-franco; z tego powodu handel podupadł i liczne nastąpiły bankructwa. Kapitały w handel włożone i deklarowane przez kupców w r. 1821 wynosiły 10,760,000 rub. a w r. 1822 spadły do 7,190,000. W r. 1823 do 5,804,000, a w 1824 do 4,668,000. Dopiéro od 1832 r., poczęły się znowu podnosić, do dawniejszych cyfer. Inne porty morza czarnego i azowskiego, były także w stanie kwitnącym, aż do powstania greckiego, skutkiem którego upadł także handel nagle w Taganrogu, Eupatorji i Teodozji.
Porta w 1822 zamknęła Bosfor okrętom genueńskim, których 300 z górą, wróciło z Konstantynopola pod balastem. Zboża spadły. Porta interdykt swój rozciągnęła także na statki neapolitańskie, zatrzymano ładunek okrętów szwedzkich i duńskich w Konstantynopolu. Hiszpanie i Grecy wstrzymani byli wojną, tak, że tylko Austrja i Anglja mogły ciaśninę konstantynopolitańską swobodnie przebywać.
Liczba okrętów ruskich w 1824 na morzu czarném powiększyła się, przyjęciem bandery ruskiej, przez okręty sardyńskie i inne chodzące pod tą flagą.
W r. 1825 wywóz zboża powiększył się, także łoju i wełny. Wełna podniosła się w cenie wysoko i odtąd dopiéro, poczęła stanowić ważny artykuł handlu, w portach morza czarnego. Cztérdzieści tysięcy pudów jéj wywieziono na morze czarne.
W r. 1826 w porcie odesskim, żegluga sparaliżowana w miesiącach Lipcu i Sierpniu z powodu panujących wiatrów, odżyła dopiero w Październiku i Listopadzie. Zboże płaciło się, od 12 do 14 rubli. W Lipcu z powodu zawieszenia żeglugi, najem magazynów wzniósł się wysoko. To spowodowało (wszystkie wyżéj wyrażone przyczyny) upadek na cenie zbóż do półszósta rubla. W końcu roku podniosła się znowu do 15 i 18 rubli.
Rok 1827 począł się pięknie — wiosną przybyło wiele okrętów, dla niedostatku gotowych zbóż w magazynach, podniosła się cena od 11 do 16 rubli. W Kwietniu i Maju nowe transporta z kraju, zniżyły ceny od 14 do 8. Wywóz jednak był wielki, we Wrześniu wypadki zaszłe w Turcji, ukróciły ten ruch i zawiesiły czynności handlowe. Jednak w tym roku wywieziono więcéj niż 1, 600, 000 czetwierti morzem czarném i azowskiém, a z samej Odessy około 1, 200, 000 i byłoby wyszło jeszcze 200, 000, gdyby nie zerwanie pokoju, między portą a Rossją. W Odessie nie wielkie ztąd wyniknęły straty, gdyż rzecz była przewidziana. Jesienią tylko wyprawujące się artykuły, jako łój, skóry i t. p. ucierpiały. W r. 1829 z powodu wypadków politycznych, handel na czarném o trzy czwarte się zmniejszył. Kupcy odesscy nieco za to wynagrodzeni zostali dostawami potrzebnych wojsku produktów. Z powodu jednak tego upadku handlu na morzu czarném, miasta nad morzem śródziemném, zostały w stanie wycieńczenia i bezczynności. Blizko 500 statków austryackich i 400 genucńskich, stały dezarmowane w Trieście i Genui bezczynnie, więcéj 100 angielskich musiały poprzestać żeglugi na morzu czarném. Zachod lękał się niedostatku produktów; Anglicy, Holendrzy i północna Francja płaciła aż do 32 rub. czelwert za baltyckie zboża, które na morzu czarném mieć mogli za 12; a od 10 do 11 łój, którego cena w Odesie po 7 lub 8 rubli.
W czasie wojny więcej niż 500 okrętów idących do Odessy odwróconych zostało do Konstantynopola, innym kazano zatrzymawszy, opłacać cła niezwykle. Towary się psuły, kapitały przepadały. Inne wreście nieszczęście spadło na południową Ruś — chmury szarańczy przez lat siedem zjadały zasiewy od 1892 do 1829 roku, a 20 Lipca 1829 roku zjawiona w Odessie Czuma, trwała, niezbyt jednak srożąc się, do 1830. Jedyną nagrodą dla okrętów stojących podówczas na morzu czarném, było, że je Rząd użył do transportu prowjantów dla wojska. Przewoz (cabotage) stał się naówczas korzystnym przemysłem.
Pokoj we Wrześniu 1829 z Turcją zawarty, otwiérając na zawsze przejście Bosforu wszystkim okrętom europejskim, zapewnił pomyślną przyszłość handlowi morza czarnego. Tegoż roku weszły okręty do odesskicgo portu, które aż w następnym z niego wypłynęły, tak, że ich było 950 w r. 1830; chociaż w ciągu tego ostatniego, zawinęło tylko 560. Porty krymskie skorzystały także z otwarcia Bosforu. Na morze azowskie nic nie weszło z powodu spoźnionéj pory.
Gdy płody nagromadzone w magazynach znalazły ujście (debouché) wnet ceny się podniosły a wartość exportacji z morza czarnego i azowskiego podniosła się do 50 milionów rubli. Cena pszenicy białéj (blé tendre) w Odessie od 15 w jesieni doszła do 24 rubli. Wywieziono dwa miljony czetwerti, to jest o 400,000 więcéj niż w r. 1827. Cena 24 rubli stała do wiosny następnéj, spadła w ciągu 1831 r. do 16, w r. 1832 do 14 i 15. W r. 1831 wojna polska wstrzymała handel, a nadzieje 1832 r. zawiodł nieurodzaj 1833 i 1834.
Morze czarne oblewające brzegi Rossji południowéj, wprawia w ruch trzy olbrzymie rzeki ujścia: Donu, Dniepru i Dunaju.
Don spławny od połączenia swego z Sosną, która go łączy z Kurskiem, przebiega Wielkorządztwa woroneżskie i kraje Kozaków zbliżając się o sześćdziesiąt wiorst do Wołgi.
Dniepr poczyna być spławny od Smoleńska, przebiega Wielkorządztwa mohilewskie, mińskie, czerniechowskie, kijewskie, półtawskie, ekaterynosławskie i chersońskie, a rzekami weń wpadającemi łączy się z Kurskiem, Orłem i Charkowem.
Dunaj mało należy do Rossji i nie wielką gra rolę w jéj handlu. Prut wpadający do Dunaju, na granicach Bessarabji, nie jest spławny. Seret dzielący Mołdawję od Wołoszczyzny, ważny jest z powodu spławu drzewa z Mołdawji. Boh i Dniestr przebiegające bogate Podole, mogłyby być spławne, ale z wielką pracą. Boh jednak ułatwia komunikację w kraju od Wozneseńska, aż do ujścia swego.
Główne porty morza czarnego, znajdują się u ujścia tych trzech wielkich rzek. Taganrog, Rostow u Donu, Odessa, Cherson i Mikołajew u Dniepru, Galacz, Brajłow, Reni i Izmajłów u Dunaju.
Na azowskién morzu są jeszcze Marinpol i Berdiańsk; na czarném Kercz, Teodozja, Jułta, Batakława, Sewastopol, Eupatopol, Oczaków i Akkerman. Tu już wszędzie prawie ustanowione są tamożnie i kwarantanny.
Pomijamy szczegołowe wiadomości, jakie podaje P. Hagenmeister o morzu azowskiém i innych portach.
Najlepsze porty morza czarnego są w Krymie, ale od dobroci portu nie zależy całkowicie ruch handlowy, jest to kwestja podrzędna. Ruch handlowego portu zależy od dostatku płodów do wywozu i potrzeb konsumpcji miejscowéj. Pod tym względem Krym jeszcze nie odpowiada dobroci swych portów. Cały tu handel z powodu odięcia półwyspu od Rossji zależy na płodach miejscowych i konsumpcji miejscowéj mieszkańców, po większéj częsci Tatarów.
Krym dzieli się swą naturą, na dwie części: na kraj płaski i górzysty. Ostatnia ciągnie się od Teodozji do Bałakławy, wzdłuż wybrzeża; daje wino, owoce, len, drzewo w wielkiéj ilości. Zboża tu tak mało sieją, że w czasie największego urodzaju, jeszcze je kupować muszą (1835?) Step (płasczyzna) źle zagospodarowany przez Tatarów, nigdy nie daje więcéj za wywoz nad 150,000 czetwerti. Mieszkańcy żyją prossem. Skóry trochę prostéj wełny stanowią cały wywoz. Jedwabne i bawełniane wyroby azjatyckie najwięcej pożądają się do Krymu — Tatarzy je spotrzebowują, a Grecy i Karaimi krymscy zdawna się trudnią tym handlem. Port w Korczu (dawna Pantikapea) osłoniony od wiatrów i spokojny z powodu ciągłego prądu wody od morza czarnego na azowskie, który nie dozwala się bałwanom podnosić — bezpieczny. Żegluga trwa w Kerczu, o trzy miesiące dłużéj niż w Taganrogu.
Port teodozyjski o 100 wiorst od Kercza, nigdy nie zamarza i pod tym względem, ofiaruje się bardziéj niż Kercz do ustanowienia składu płodów z morza azowskiego idących. Port dość dobry i zakryty od wiatrów, miasto Teodozja (Kaffa) liczy od 5 do 6,000 mieszkańców, Tatarów, Greków, Karaimów. Kilka w niéj handlowych domów włoskich. Karaimi poczęli się przenosić do Eupatorji, któréj wwozowy handel od 1830 roku powiększył się. Jest to port ruski najbliższy Konstantynopola i w najściślejszych z nim związkach zostający. Kupcy Karaimi — port nie bardzo dogodny, nie zamarza jednak. Miasto liczy 8,000 mieszkańców po większéj części zabudowane smakiem wschodnim.
Golf dnieprowy stanowi drugie wgłębienie, na północnéj stronie morza czarnego, nie ciągnie się on tak głęboko wewnątrz kraju, jak morze azowskie, ale dotyka prowincji najbogatszych i gospodarnych. Dpiepr, przebiegający najżyżniejsze części Rusi i będący w stosunkach z innemi przez rzeki doń wpadające, prowadzi na sobie płody dalekich części kraju. A jak Petersburg z Taganrogiem walczą o Wołgę, tak Odessa z Rygą o płody nadbrzeży Dniepru. Położenie stosunkowe Odessy i Chersonu jest jak Rostowa z Taganrogiem; ale Odessa jest daleko niezależniejszą, bo gdyby straciła wszystkie płody kraju zabohskiego, zostałyby jéj podolskie i bessarabskie. Droga dnieprowa jest wielkiéj wagi dla produktów litewskich, t. j. drzewa, lnu, pieńki. Katarakty jednak utrudniają spław, tak, że tylko wiosną i jesienią, jest żeglowny. W r. 1833 zaczęte prace około ułatwienia żeglugi na Dnieprze — Dniepr u ujścia ma tylko siedém stop głębokości i dla tego statki kupieckie, o 40 wiorst, w limanie dnieprowym stawać muszą w miejscu zwaném Głęboki. Większe okręty stają o kilka wiorst daléj — Boh spławny od Wozniesieńska, a Mikołajew tém samém pozbawiony jest wielkiéj ważności handlowej. Od tego portu i od Oczakowa, nad jeziorem dnieprowém, dostawują się do Odessy, płody tutejsze.
Odessa, powiada Hagenmeister, z powodu zbliżenia swego do Podola, ma wielką ważność i wyższość, nad innemi portami morza czarnego; ona wzięła w siebie prawie cały handel prowincji południowéj Rossji. Wielka część płodów, które szły dawniéj na Baltyk, zwróciły się tutaj, nadewszystko od czasu jak angielscy kupcy poczęli tu czynności swoje. Porto-franco, na lat trzydzieści nadane Odessie Manifestem dnia 16 Kwietnia 1817 r. zostało ścieśnione poźniejszemi rozporządzeniami 9 Czerwca 1822 r. i 12 Stycznia 1826. Ale miasto ma bez ograniczenia terminu nadane prawo składowe (entrepôt), tak, że negocjanci, opłacać mogą cła, nie wprzód, aż towary swe dla konsumpcji z tamożni zabiorą. Towary konserwujące się w okręgu porto-franco, płacą, jakeśmy powiedzieli, tylko jedną piątą cła. Dochody tamożniane wynosiły we trzydziestu latach z tamożni saméj 40,209,412 rubli, w siedem lat z akcyzy 3,952,500 rub., w ciągu lat dwudziestu z poczty listowéj — 3,802,456 rub. W roku 1834 tamożenny dochód wynosił 4,061,712 rubli.
W ciągu lat czterdziestu, pisze autor, (1835) Odessa stała się jedném z najpiękniejszych miast Europy. Liczy 50,000 mieszkańców, których liczba co lato powiększa się o 15 do 20,000 wyrobnikami, majtkami, marynarzami. Handel jest prawie wyłącznie w ręku cudzoziemców, Greków, Włochów, Bulgarów — Ruskich mało, a ci trudnią się przedażą wyrobów krajowych, jako: kanatów (lin) szkła, żelaza, miedzi. Kupna w kraju robią się za pośrednictwem Żydów. P. Hagenmeister przypisuje cudzoziemcom całe handlowe wzniesienie Odessy — Oni, pisze, dali poznać piérwsi, całą możność kraju. Ustanowienie jarmarku za linja porto-franco, ułatwia, dodaje on, stosunki z krajem.
W ogólności, pisze, Odessa jest tak ze swego położenia szczęśliwą, że nigdy żaden port morza czarnego, nie będzie mógł z nią walczyć o pierwszeństwo, a przywileje, jakie jéj Rząd nadać może, nie mogą się nawet uważać za szkodliwe dla innych punktów handlowych.
Nié ma portu, któryby tak swojém położeniem, był wewnątrz wszystkich resursów kraju i do któregoby lądem i wodą przystęp był tak łatwy. Wody Dniepru, Bohu, Dniestru, łączą się w jeden bassin, w którego środku leży Odessa. Ujście Dniepru i porty zachodniego Krymu znajdują się w tymże golfie. Blizkość granic austryjackiéj i polskiéj, ułatwia handel przewozowy (tranisit), a transporta lądowe stepem żyżnym, gdzie pasza dla bydła jest łatwa, odbywają się bez trudności.
Port odesski z natury swéj nie jest dobry wcale, cały sztucznie wyrobiony; a przeciągnienia robot (du môle) jeszcze go ma powiększyć i osłonić od wiatrów Est-Nord-Est. Głębokość średnia portu kwarantanny, była w r. 1833, na stop szesnaście; portu praktycznego, na 11 stop, a przystani (la râde) gdzie stają kupieckie statki, 22 stopy. W porcie kwarantanny może się pomieścić sto siedemdziesiąt okrętów, w drugim ośmdziesiąt. Przystań okrywa się lodem przez przeciąg czasu od 15 dni do dwóch miesięcy; średnie wziąwszy z lat dziesięciu około pięciu tygodni — 1824 r. żegluga całkiem się nie przerywała.
Kwarantanna odesska, pisze tenże, wedle nowych zasad uorganizowana i będąca wypadkiem pracowitych studjów nad wszelkiémi tego rodzaju zakładani, uważa się za jedną z najznakomitszych w świecie. Po obserwacji w przystani od ośmiu do czternastu dni, licząc od daty opuszczenia miejsca podejrzanego, przypuszczają statki do portu kwarantanny, z którego wychodzą oczyszczone po dniach czternastu, takiegoż przeciągu czasu jest kwarantanna dla podróżnych. Dla oczyszczania towarów, uczyniono, jakie tylko było można, ułatwienia.
Towary przybywające pod pieczęcią konsularną, obwinięte w ceratę (toile cirée) nie ulegają kwarantannie. Opłaty kwarantannowe pobiérane są na Tamożni, wyjąwszy 5 rubli od każdego kapitana za sygnały, które mu dają przy wejściu rubel za instrukcją, jak się ma w porcie znajdować, i 75 kop. do rubla w dzień na straż, która pilnuje kwarantanny. Oprócz ceł wwozowych i wywozowych, pobiérają się od wszelkich okrętów od łasztu u wejścia po 18 kop. u wyjścia tyleż. — Kotwicowego od cudzoziemców po 50 k. od ruskich połowę — po 50 kop. od ładunku każdego cudzoziemskiego statku. Trzy piérwsze opłaty idą na dochod miejski, ostatnia do skarbu.
Każdy okręt opłaca 25 rubli na latarnię morską, pasporta expedycyjne okrętów dają się na papierze trzyrublowym. Z okrętów wchodzących do Odessy, piérwsze miejsce trzymają ruskie, austryjackie, sardyńskie, drugie angielskie, trzecie jońskie, greckie, francuzkie, neapolitańskie. Inne flagi rzadko tu się ukazuja, wyjąwszy Anglików, jedni Ruscy tylko płyną z Odessy do Anglji i to dość rzadko. Handel z Genuą, wyłącznie prawie poruczony jest statkom sardyńskim; z powodu, że inne okręty ze zbożem przypływające, znaczne cło opłacać muszą. Chociaż austryjackie okręty najgęściej i ciągle chodzą między Odessą a Triestem, jednak i innych narodów statki czynnie się zajmują handlem w tych punktach, z Liwurną, Marsylja a nadewszystko z Konstantynopolem, który dla wielu jest ostatecznym celem żeglugi. Największej wartości produkta są wywożone przez okręty austryjackie, po nich idą co do wwozu, ruskie, co do wywozu sardyńskie i angielskie, a na trzeciém miejscu ruskie. Wwoz okrętów sardyńskich, ważniejszy jest od angielskiego.
Cyfra ludności na okrętach obcych, zawijających do portu Odessy, była w r. 1830, 17,575, 1831 r. 10,934, a w roku 1832, 12,234.
Odessa w 1835 roku, posiadała dwa parochody o sile siedmiudziesiąt koni każdy; przewożące (service de cabotage) na morzu czarném, dwa drugie od 80 do siły 100 koni, należące do prywatnéj kompanji, utrzymujące związek między Konstantynopolem a Odessą. Kompanji zabezpieczeń morskich było pięć, z których jedna z kapitałem 800,000 rub. dwie inne po 500,000. Każda z nich zabezpiecza mianowicie statki na morzach czarném i azowskiém. Okręty wychodzące za granicę, rzadko się assekurują w Odessie.
Prymy od zabezpieczeń, różne są w różnych porach roku i od okrętu z całym przyborem (agrès) na cały rok, ośm i pół do dziesięciu procentów, na miesiąc od trzech czwartych do półtora. Od towarów do Konstantynopola jeden do trzech i ćwierci; na Archypelag, jeden i trzy ósme do czterech i ćwierci; do wysp jońskich półtora do czterech i pół; do Liwurny, Genui, Marsylji, jedna i trzy czwarte do pięciu, do Redut-Kale, trzy, do Londynu trzy do pięciu procentów.
Koszta ładunku od czetwerti zboża zwykle około czterdzieści kop. wynoszą; ale nim wybrukowano drogi do portu kwarantanny, podnosiły się w złych porach do rubla — w r. 1812 do dwóch.[2] Trzynaście tysięcy mieszkańców Akkermanu, położonego o 25 wiorst od ujścia Dniestru, nad Limanem jego, zajmuje się handlem soli, uprawą winnic i rybołowstwem. Katarakty w okolicy Jampola przecinające Dniestr, czynią żegluge po nim trudną, a transport lądowy jest tu tak tani, że nigdy prawie nie spławiają.
Większa część transportow z Bessarabji, idzie lądem — Łoże dniestrowe w Akkermanie ma tylko 6 do 7 stóp głębokości. O Dunaju mówić nie będziemy.
W Rozdziale trzecim swego Memorjału pisze autor o handlu zbożowym, tak ważnym dla Odessy. Kraje potrzebujące zboża tutejszego są: Anglja, Francja, Hiszpanja, Portugalja, Szwecja, Norwegja i Turcja. Dawniej mieli go z Niemiec północnych i Polski przez morze baltyckie — W r. 1815 wywieziono razem wziąwszy 15 milionów czetwerti, z których dwie trzecie z Polski i Niemiec; Anglja, która zakupiła zboża w r. 1814 za 25 miljonów franków, w r. 1815 za 100 miljonów, w r. 1818 nałożyła na wwoz zbóż cudzoziemskich — prawo, wyrównywające niemal zakazowi.
To podniosło ceny w Anglji, ale powiększyło produkcją do tego stopnia, że nawet w mierny urodzaj, Anglja się może obejść swojem zbożem. Prawo angielskie 1827 r. uwalnia zagraniczne zboża od cła, gdy cena jest, około 60 rub. za czetw. to się prawie nigdy przytrafić nie może. Toż samo i Francja; prawo 1833 o handlu zbożowym, ustanawia, ceny od 33-31-28 do 26 franków za czet. w różnych stronach; południowa tylko Francja potrzebuje zbóż przywozowych z obcych krajów, które w części otrzymuje z kolonji francuzkich i Ameryki. Hiszpanja zupełnie zamknęła swe porty zbożem, a w r. 1832 nawet 300,000 ton mąki wyprawiła do Indji. Na północy kartofle zastępują zboża. Ameryka północna, posyła zboża swoje do Indji zachodnich i Ameryki południowej, a nawet do Europy. Zostają więc tylko Włochy, Turcja i Portugalja, a czasem południowa Francja i Indyje zachodnie, które mąkę konserwują, gdyby nie nizkie ceny zboża tutejszego, i tamby się bez nich, przy większéj nieco staranności około roli, obejść mogli.
Sardynja, w r. urodzajnym wywozi do 200 ładunków zboża, w Sycylji byleby ceny się podniosły, zajmą się gospodarstwem rolném, a Neapol ostatnich lat zaopatrywał już całe Włochy. Ceny wysokie w r. 1833 na morzu czarnem, tak podniosły produkcją w Xiestwie mołdawskiém i Wołoszczyznie, że te prowincje sameby na potrzeby Turcji i Archypelagu, wystarczyć mogły. Z tego się pokazuje, że handel tutejszy cały prawie leży na chybionych gdzieindziéj urodzajach.[3]
Odtrącając koszta transportu na 150 do 300 wiorst po 2—3 ruble na czetwerti, średnia cena we trzech latach od 1832, dałaby produkującym od 13 do 14 rubli. Dalsze prowincje, potrzebują przynajmniej takiej ceny; gdy w Nowo-Rossji, na 10 r. czetwiert, już jest sprzedano z korzyścią. W portach morza środziemnego ciągle średnia cena wyżéj jest 35 r. za czetwert. Z Nowo-Rossji saméj najłatwiéj i najtaniéj dostawiają się zboża. Podniesienie cen i zapotrzebowań, rozwijając produkcją w r. 1803 i kilkakrotnie poźniéj, dowiodły, że okolice Odessy, Wołosczyzna i Bessarabja, mogłyby same prawie wystarczyć żądaniom bandlu. Gatunki zboża, jakie się wywożą na morze czarne, są: pszenica, żyto, jęczmień, owies, kukuruza, proso, fasole, groch i soczewica. Pszenica, dzieli się na dwa gatunki, twardą i miękką (blé dur i blé tendre), pierwsza jara druga ozima. Cały kraj po nad morzem azowskiém, wydaje tylko jarkę (blé dur) najlepszą jaka być może i wielce poszukiwaną na makarony.
Kozacy z nad brzegów morza czarnego, ekaterynosławscy mieszkańcy i t. d. sieją to zboże także. Jarka krymska podlejszego jest gatunku niż azowska, ale lepsza od jarki okolic odesskich, gdzie grunt daleko mniéj żyzny, nadewszystko brzegami morza o wiorst 40 i 50. Najwdzięczniejsza ziemia, jest w Bessarabji, między Akkermanem a Kilją. Kolonje zajmujące południową część Bessarabji, po większéj części bulgarskie, także dają jarkę, ale przechowywaną w ziemi, zawsze nawet po zmełciu zachowuje zapach ziemny, tém mocniejszy, im dłużéj w niéj zostawała. Toż w Mołdawji i Wołosczyznie. Mołdawja daje tyle jarki, co oziméj, lepszéj o 15 do 20% od wołoskich, a gorszéj od ruskich. w Wołosczyznie jarki mało, i to tylko w okolicy Brajłowa, a zawsze pomięszana z jęczmieniem. W czystéj oziméj pszenicy wołoskiéj, często jest gnilec. Pomięszana z żytem, ceni się w miarę ilości i gatunku jego. Prócz tego ziarno wołoskiéj pszenicy, szczuplejsze od mołdawskiéj. Zboża ozime idą do Marsylji, jare do Konstantynopola, Grecji, wysp jońskich i Liwurny. Pomięszana z żytem konsumuje się w Dalmacji i Trieście. Bessarabja daje oziminę (pszenicę) tylko w północnéj swéj części, wyprzedaje ją powszechnie do Odessy; ale najpiękniejszą i w największej ilości, dostarczają z Podola i Ukrainy. Właściciele ziemi z Gub. ekaterynosławskiéj i chersońskiéj, wysyłają tu także pszenicę swoję, ale mniéj piękną i w mniejszéj ilości. Pszenice odeskie, z powodu małego rozwinięcia gospodarstwa tutejszego, młócenia na ziemi nieubitéj, są pospolicie brudne i pomięszane z ziemią.
Gay-Lussac powiada, że pszenice przychodzące z Odessy są najlepsze w Europie, bo zawierają 40/100 glutenu, gdy francuzkie tylko 30/100 (części pożywnych). Ozima krymska lepsza jest od jaréj. Po nad morzem azowskiém tylko w kolonjach niemieckich uprawują ozimę i przedają jéj po 20,000 czetwerti do Marianpola i Teodozji.
Ozima z taganrogskiego portu pochodzi w części z Ekaterinodaru, najwięcéj z linji kaukazkiéj, która dostarczyła w r. 1832, 80,000 czetwerti. Gdy ceny są wysokie, trafia się, że przychodzą pszenice (Kubanka) z nad Wołgi, zwykle idące na Petersburg. W okolicach Marianpola poczęto uprawiać trzeci gatunek pszenicy, zwany czerwoną, sianéj na wiosnę, środkujący między jarą a ozimą; od ostatniéj wyżéj ceniony. Inne gatunki zboża są tylko podrzędnéj wagi dla handlu. Kilkakroć sto tysięcy czetwerti żytnéj mąki corocznie przychodzi przez Don, z Woroneża do Rostowa, ale Rząd zakupuje ją dla wojsk, na potrzeby marynarki w Sewastopolu i Mikołajewie — Jęczmień i owies konsumują się także w kraju. W ciągu lat dziesięciu począwszy od 1824, ze wszystkich portów morza czarnego i azowskiego, wyszło tylko 200,000 czetwerti żyta, 250,000 jęczmienia i 150,000 owsa, po większéj części do Konstantynopola i Triestu. W Mołdawji i Wołosczyznie zbiérają dosyć jęczmienia zastępującego tu owies, którego mało sieją i to tylko w północnéj części Mołdawji. Lud karmi się kukuruzą, z której robi tak zwaną mamałygę. Kukuruzy i fasoli wychodzi także dosyć. Prosa będącego żywnością zwykłą Tatarów krymskich, nie wiele się wywozi. Grochy i fasole, są poszukiwane do portów morza śródziemnego, ale nigdy ich z Odessy nie wychodzi, nad 4 do 5 tysięcy czetwerti w roku; mąki nad 20,000 czetw. co dziwna, gdyż transport mąki byłby tańszy od zboża.
Kupna zboż robią się na miejscu produkcji przez spekulatorów, dających zadatek. W Odessie i Taganrogu, kupuje się najwięcéj na miejscu, gdzie zawsze zapasy są w magazynach. W saméj Odessie magazyny mogą zmieścić do miljona czetwerti. Budowy te kamienne i bardzo starannie wzniesione, przecinają ulice miasta, prawie wszędzie; taganrogskie daleko niższe są pod wszystkiemi względami.[4] Len i pieńka należą wyłącznie od 100 lat, pisze Hagenmeister, (w istocie daleko dawniéj) do handlu baltyckiego. Z Litwy Dzwina dostawia je do Rygi, z Orła dostarcza się do Petersburga, Odessy i Taganrogu. Len ruski jest bardzo dobry, pieńka ustępuje bolońskiej, która trzyma do 4 łokci długości i tak jest trwała, wedle Kapitana Stewart, iż ruska do niej ma się tylko jak 14 do 21.
Siemienia lnianego wyprawiono nieraz do 1000 czetwerti z Odessy do Triestu w ciągu roku, ale w 1831 dopiéro piérwszy raz na próbę wysłano siedém pudów lnu i trzydzieści pieńki, za granicę. Odtąd handel ten wielce się wzmógł, wiele prowincji, które wysyłały swoje lny, pieńki na Baltyk, zwróciły się do Chersonu. W r. 1833 z portów Rossji południowej wyszło 18,400 pudów lnu (17,000 z Odessy saméj) i 19,000 pudów pieńki (wszystko z Odessy) w r. 1834 podniosły się te dwa artykuły do 37,000 pudów. Wywoz siemienia lnianego, do portów morza czarnego, który w r. 1830 wynosił tylko 6,000 czetwerti w r. 1833 był 70,000 (z saméj Odessy górą 65,000). Już nie z Triestu, ale wprost ztąd Anglicy brali ten artykuł i potrzebowali go daleko więcej niż wprzód — Kolza i inne nasiona olejne, zastąpiły niedostatek siemienia lnianego. Siemie dzikiéj kolzy, dotąd nie mające żadnéj ceny, płacono po 2 rub. czetwert, a wkrótce 12 do 14 rub. Gdyby się zajęto kolzą, mogłaby dojść do 20 rub. za czetwert.
Krymski len (w bardzo małéj ilości) jest wyborny, co do gatunku; Mołdawja i Wołoszczyzna produkują go także i znaczną ilość siemienia wychodzącą przez Konstantynopol, do Triestu i Marsylji[5] Oleje lniane i konopne, które wychodzą na Baltyk, tu się wcale nie sprzedają.
Liny — (kanaty) ważny dość artykuł handlu stanowią. W r. 1832 wywieziono ich za półtora miljona rubli — średnio wywozi się od pół miljona rub. z saméj Odessy; dwie trzecie części téj ilości, robią się w saméj Odessie, z pieńki przychodzącéj z Orła z brańskiego i trubczeskiego Powiatów. Do Taganrogu, dają pieńkę Gubernje kurska i charkowska. Liny przychodzące z Orła Dnieprem, z tego gatunku, nawet w Turcji ciężko się przedają; robią je z kłaków — Wyprzedaż lin zależy od ruchu żeglugi na morzu czarném. — Liny jednak tutejsze są znacznie gorsze i mniéj trwałe od bolońskich, a większa część okrętów, woli się w nie zaopatrywać we Włoszech.
Płótna z głębi Rossji, wywożą się na morze czarne, corocznie z jarmarków Charkowa i Romna przychodzące, na 300 do 400 tysięcy. Płótna pakunkowe (toile d’emballage) pochodzą z Polski — Grube ciężko się przedają, chyba do Turcji, płótno żaglowe poszukiwane do Triestu i Marsylji. Co rok liczba wywozu powiększa się, ale gdyby Odessa, mogła stanąć w ciągłych stosunkach z Ameryką, tamby jeszcze wielką ich ilość wyprowadzać mogła — Była nawet mowa o dostarczaniu koszul gotowych dla Negrów do kolonji Indji zachodnich.
Najtrudniéj jest, powiada Hagenmeister, w handlu, odwrócić ruch zwyczajem w jednę skierowany stronę. Od wieku już port rygski przez Dzwinę z lasów litewskich, otrzymuje drzewo masztowe, i do budowy statków służące, którym zaopatruje wszystkie w Europie warstaty. Wartość téj gałęzi handlu wynosiła tu rocznie około dwóch miljonów rubli.
To co autor pisze o wyrobku drzewa w Litwie albo jest powszechnie znane, albo mniéj dokładne — kończy tém, że lasy litewskie są po większéj części wyczerpane, że wyrobek ich posuwa się ku Czernichowu i Kijowu i że będzie musiał handel drzewny przejść na morze czarne Dniestrem do Chersonu, gdzie się już poczyna rozwijać. W r. 1833 walor wywozu drzewa doszedł tu do miljona rubli, 1834 r. także wyprawiono go wiele do Turcji i Hiszpanji. Do Chersonu przybywa wodą drzewo i daleko łatwiej i prędzéj, co oszczędza na transporcie 20 do 30%. Oprócz drzewa okrętowego, spławiają do Chersonu, budowlowe, używane w Noworossji, także drzewo do wyrobu różnych sprzętów domowych. Lasy krymskie dostarczają na budowę okrętów w Sewastopolu i opałowe do Odessy; która się także zaopatruje w nie z północnéj Bessarabji.
Wywoz potażu, dawniéj wielki artykuł handlu w Odessie: poszukiwanego do Francji i Anglji, zmniejszył się od czasu, jak go inne chemiczne preparata, poczęły zastępować. W roku 1833 Odessa znowu go wyprawiła 14,600. a w r. 1834, 16,910 pudów pochodzi z Podola, skąd dowozi się także smoła i dziegieć, ale tych mało się wywozi. Cło wywozowe od potażu 50 kop. od 10 pudów. Wosk ukraiński najlepszy po archypelagskim, i smyrneńskim, ale bieli się trudniéj i więcej w nim pozostaje części miodowych, polski idzie po ukraińskim. Z Mingrelji mało i zły, Wyborne woski wołoskie i bessarabskie idą lądem do Triestu. Z portów morza czarnego wychodzi wosku 5, do 10,000 pudów rocznie z których 1 do 2, tysięcy z Taganrogu, reszta z Odessy. W roku 1831, wyszło z tych portów 14,000 pudów, i byłoby więcéj daleko, gdyby dla uniknienia kwarantanny, nie wysłano go wiele przez Brody do Austrji. Z téjże przyczyny, Ruś południowa, wysyła go do portów baltyckich. Do Austrji wychodzi także miód w plastrach, lub zbity z woskiem. Do Włoch dla wysokich opłat nie exportuje się biały, tylko żółty i czerwony — Cło wywozowe 35 kop. sr. od puda od białego i kolorowego, od żółtego 50 kop. Sól stanowi ważny artykuł handlu dla Nowo-Rossji. Jeziora solne znajdują się w Tauryce, w stepie zamieszkanym przez Nogajów; w Krymie blizko Perekopu, Teodozji, Kozłowa i Kerczu — W Bessarabji pod Akkermanem. Niezliczone wozy rok tu idą po ten artykuł niezbędnej potrzeby do życia. Z Perekopu, jako najbliższego punktu, najwięcéj go biorą do Nowo-Rossji, z Akkermanu na Wołyń i Podole — Wielka część okrętów trudniących się przewozem, transportują sól z Kercza do Rostowa i Marjanpola, zkąd ona idzie na Kaukaz. W r. 1833, na morze azowskie weszło do 1,038,069 pudów soli. Do Mingrelji z Kercza ilość coroczna soli wynosi, 1,500,000 pudów, do dwóch miljonów. Bogatsze są jeszcze jeziora perekopskie. W Kozłowie tylko jedno. Z jezior krymskich wzięto w r. 1833, 15 miljonów pudów soli, z których ośm z górą, sprzedały się w przeciągu tegoż roku. Trzynaście tysięcy ludzi zajmowało się wyważaniem soli, a każdy pud kosztował Skarbowi od 4. kopiejek do 5. nigdy drożéj nad sześć do dziesięciu. Kopalnie soli mołdawskie i wołoskie są zadzierżawione, wydają ilość dosyć znaczną; sól z nich płaci się na miejscu po 10 piastrów (275 kop.) 100 ok — W Galaczu i Brajłowie po 25 piastrów.
Żelazo i miedź pochodzące z kopalni syberyjskich, wyprawują się tu przez właścicieli lub kupców ekaterynburskich. Z portów morza czarnego i azowskiego wyszło we trzy lata, 761,974 pudów żelaza a 48,811 pudów miedzi.
Żelazo idzie przez Taganrog, a miedź na Odessę, gdzie się dobrze przedaje. W rok od 5 do 10,000 pudów. W roku 1830 wyszło 25,000 pudów. Z Taganrogu mało się miedzi wywozi, prócz tego exportują się nici srebrne i złote do Turcji i na Wschód rocznie na kilkakroć sto tysięcy rubli.
Wełny grube oddawna skupowano do Francji i Włoch, także do Turcji, Anatolji. Dopiéro od lat trzydziestu, piérwsze cienkowełniste owce w Rusi południowéj zaprowadzono. Największe stada w stepach, dają do 20,000 pudów, a pud płaci się po 30 rubli. Odessa położona w środku krymskich, chersońskich i bessarabskich stad najwięcéj tam handluje wełną — W okolicach znajdują się pralnie wełny i magazyny składowe. Pralnie urządzone starannie przez sprowadzonych na to zdatnych z Pruss i Saxonji owczarzy, są na bardzo dobréj stopie. Główne jarmarki wełniane są: charkowskie na Zielone święta, w Romnie i Ekaterynosławiu na Ś. Piotr. Za sortowanie i mycie wełny płaci się w urządzonych ku temu Zakładach od 350 do 400 kop. od puda, od prostéj wełny 80 do 100. Walor wełny exportowanéj z Odessy w r. 1814, wynosił na 3,000 rub. w r. 1832 na miljon, w 1833 1,879,000, w 1834, na 3,265,106.
W ciągu lat dziesięciu od 1824, z portów morza czarnego i azowskiego, wywieziono około 570,000 pudów.
Z Eupatorji wywozi się rocznie 1500 do 2,000 pudów koziéj wełny, a po kilkaset z Teodozji, Odessy i Taganrogu.
Łój potrzebowany jest do Anglji — 1824 r. z Odessy wywieziono go, na 84,554 w r. 1834, na 9 milionów — Bicie bydła w Odessie, Mikołajewie, Chersonie, zaczyna się we Wrześniu i trwa do Listopada —[6]
Łój przychodzący z Odessy, w Anglji ceniony, jako świéższy i dzisiejszy — Turcja potrzebuje łoju, którego używa zamiast masła. Handel łojowy dotąd miał za ognisko Odessę.
Masło, w ilości 30,000 pudów, z portów morza czarnego i azowskiego, wychodzi rocznie do Turcji — Pochodzi ono z Rossji. Do Taganrogu przywożą z linji kaukazkiéj, zaszyte w skórach; myje się ono i soli na nowo.
Mięso solone, w ilości kilku tysięcy pudów się wyprowadza.
Swiéce (najlepsze ruskie), idą tylko do Turcji. W r. 1833 z Odessy wyszło 14,000 pudów, z innych portów od 2 do 3,000 w Odessie saméj robią ich do 20,000 pudów i więcéj.
Skóry wyprawne i nie wyprawne (peaux et cuirs), w Odessie ważny artykuł stanowią, ogniskiem tego handlu jest port tutejszy. Ilość skór wywiezionych z portów morza czarnego w r. 1825 i 1832 wynosiła 54,000 pudów. Z powodu pomorku i głodu w r. 1833 wyszło 160,000, a połowa tego z Odessy. W r. 1834 z saméj Odessy także 134,486 pudów. Więcej jeszcze wyszło na morze azowskie. Skór jednak gatunek tutejszy nie dobry, na co się powszechnie użalano. Z tego powodu poczęto je urządzać, sposobem używanym w Buenos-Aires, za pomocą mycia, przez co tracą na wadze od sześciu do 14 procentów.
Rybołowstwo zasila tylko handel wewnętrzny, sam tylko Kawjor idzie za granicę — Największy handel rybami, u ujść Donu, Dunaju i Dniepru. W Odessie nié ma prawie tego rodzaju handlu, większy daleko w Taganrogu. Tu także wspomnieć tylko należy kléj rybi.
Handel przywozowy mały jest, z powodu że nie wiele się tu potrzebuje towarów. Okręty po większéj części, przybywają pod balastem. Handel jednakże ten powiększa się i wzrasta od lat dwudziestu — Główne artykuły wwozu są: kawa, cukier rafinat i melis, farby lepsze i pospolite (do fabryk sukiennych) kassonada, korzenie, herbata, wina Archypelagu, oliwa, owoce suszone, tytunie, bawełna (en bourre) jedwab’ surowy, jedwab’ przędzony, orzechy, materje różne.
Następne artykuły przywożą się tu z rozmaitych krajów: z Hiszpanji wina: (Malaga, Alikant, Xeres) proste czerwone w pipach, Porto, Maderę[7]; z Francji, wina — Salaisons, oliwy, octy, musztardy, czokoladę, porcelany perfumy, galanterje, płótna, broń, tytuń; z kolonji francuzkich mało lub nic prawie; z Włoch: wina sycylijskie (nie wiele) likwory, syropy, oliwa z Luki, sok cytronowy, pomarańcze, cytryny, parmezan, siarkę, galanterje i t. d.
Ze Wschodu wina alońskie, Rodosto Tenedos, Santorini, Sira, Samos, Smyrna, cypryjskie Malwazję i t. d. oliwy, sok cytrynowy, bakalje t.j. owoce suche; migdały, daktyle, oliwki; — bawełny, jedwab’, tytuń, gąbki, kawę, kadzidła, korzenie, szalc, wyroby jedwabne; z Anatolji owoce, figi, orzechy, sok granatu (chardek) drzewo do robot stolarskich, bawełna i t. d.
Z Mołdawji, Wołosczyzny, Rumelji, wino i bawełnę; z Węgier wina w małéj ilości — Z Niemiec galanterje, wyroby jedwabne w małéj ilości, i t. d.
Handel zamienny bardzo mały jest tutaj. Składy odesskie pełne są zawsze towarów tak dalece, że często nazad je odwozić muszą, do pół miljona rubli na rok. Cło od towarów wchodzących wewnątrz kraju opłaca się albo na Tamożni, albo w porcie. Dawniéj dosyć znaczny handel Odessy z Austrją, która wysyłała tu cukier rafinat, galanterje i artykuły mody, bardzo się teraz zmniejszył. Jednakże znowu się pomnoży zapewne, z powodu uregulowania żeglugi parowemi statkami na Dunaju. Już probowano w Odessie, odwrócić w tę stronę handel Kos składający główny przedmiot Brodów. Corocznie ze Styrji do Rossji przez Radziwiłów, wyprowadza się ich na 3 miljony rubli.
Handel w Odessie, oprócz na Bosfor, ma jeszcze dwa ujścia i drogi — do Mołdawji, Austrji, Polski i Pruss, przez Tamożnie dubossarską, Wiciług, Radziwiłów, Brześć, i Jurburg, i do prowincji zakaukazkich przez Redut-Kale. Transitowy handel uregulowany drogą lądową, rozporządzeniem 5 Marca 1804 r. z opłatą jednéj ósméj cła taryfy powszechnéj i składającéj się na miejscu zkąd towar odchodzi, w całości; a siedém ósmych zostając jako zakład zwraca się za dójściem towaru do miejsca naznaczonego. Z Odessy dość jest poręki i opłaty jednéj ósméj.
Droga zwyczajna; najbardziej uczęszczana handlu transitowego jest: przez Odessę do Brodów, przez Radziwiłłów. Najważniéjszy tego rodzaju handel był w roku 1808 w czasie zawieszenia broni po traktacie Tylżyckim. Transit ze Wschodu wynosił 10,787,520 rub. sr. Transit towarów z Pruss i Austrji na Wschód idących tąż odbywał się drogą, ale daleko mniej znaczny. Austryackie i francuzkie fabryki potrzebowały bawełny, a nie mogąc jéj otrzymywać. zwykłą drogą przez morze śródziemne, pokryte flotami nieprzyjaznemi, znalazły przejście tędy. Ze Smyrny i innych tureckich miast towary ładowały się w Artaki i Rodosto na morzu marmora i na neutralnych okrętach przybijały do Odessy, tędy szły towary do Francji, Austrji i Belgji. W ciągu tego 33,130 balów bawełny, na cenę 10 miljonów rub. wyprowadzono z Odessy.
Dodajmy jeszcze niektóre wiadomości o stanie kupieckim w Odessie — Liczono w r. 1808 kupców 1-éj gildji 39, 2-éj 30, trzeciéj 135, w ogóle dwóchset czterech — W r. 1838 piérwszéj 67, drugiej 54, trzeciéj 644, ogółem 768.
Autor pisemka o Żydach w Odessie, cytuje tu samych izraelskich familji kupieckich 197 (788 dusz). W r. 1842 kupców 1-éj gildji 7, 2-éj 9, 3-éj 187. Kapitał tedy cały przez nich objawiony wynosił 2,026,000 rub. ass. Z tych, w trzeciéj gildzie, było siedmiu Notarjuszów, 24 birżowych Meklerów — Morski 1. Brakarzy dwóch. Żydzi zajmują się oprócz birżowych obrotów, handlem zboża z Bessarabji i Chersonu zakupowanego, a sprzedawanego w Odessie — Z Zagranicy kupują towary angielskie, francuzkie wprost, lub z drugiéj ręki, czasem niemieckie, przychodzące transitem przez Brody. Znaczny handel herbaty jest w ręku Żydów. Wewnątrz kraju wywożą oliwę, bawełnę, bakalje — Drobnych ich sklepów w Odessie w 1842 r. było 228; towarów w nich na 400,000 rub. sr.
Łupieztwo, powiada P. A. Skalkowski, w Odessie, stanowi nie tak może wielką massę jak zlewek rozmaitéj i wielce różnéj ludności; narodów, wyznań, obyczajów odmiennych. Dla tego to może, corps des commerce, tutejszy, nie stał się jeszcze jednorodném ciałem, „Co dziwnego, pisze tenże, że Karaim albo Sefer ormiański, (Bankier) nie może się zbliżyć z brodatym kupcem ruskim, albo wymuskany Negocjant zachodniej Europy, z bogatym Grekiem całe dni na podkurczonych nogach przesiadującym w Casino lub kawiarni, cudzoziemcy są tu ze Słowian Bulgarowie, Illiryjczycy, Serby — Grecy, Francuzi, (południowi) Włosi (najwięcéj Genueńczycy) Niemcy, Anglicy, Żydzi, Austryjacy, Szwedzi, Duńczycy, Ormianie, Wołosi, Rumuni, i Turcy. Tych ostatnich tak prawie jak nié ma, lub przynajmniéj bardzo mało. Statystyka kupiectwa przez P. Skalkowskiego zebrana, bardzo jest ciekawa, bo daje wypadki pewne od 1837 do 1842 r. okazujące tu stan kupiectwa, a zatém i handlu.
Szósta tylko część objawionych kapitatów, jest cudzoziemskiego pochodzenia, a i ta coraz się jeszcze zmniejsza. Zbija P. Skalkowski podania Turistów i Statystyków obcych, jakoby Odessa żyła tylko obcém życiem i cudzoziemcami. W ludności, liczy tylko jedną dwudziestą cudzoziemców.
Tenże uważa w swéj tablicy że liczba kupców pierwszéj gildy osobliwie, coraz się pomniejsza. Przyczynę temu naznacza skasowanie prawa, które dawało wolność budowania się za opłatą połowy tylko pobieranego quantum zwyczajnego; uważa także iż opłata piérwszéj gildy (3,000 rub. ass.) wymaga już wielkich obrotów. Z tego powodu przypisało się wielu do 2-giéj i 3-ciéj. Zapisanie się w obywatelstwo ułatwiło wpis do niższych gild. Z 1840 rokiem skończyły się też czasy ulgi i obcym kupcom mniéj niż 1-sza gilda wymaga kapitalu mającym wzbroniono handlować i zapisywać się. Żydów kupców liczba się powiększyła od 1837 r. do 1842, od 150 do 215.
Nie jednemu zdawać się może, iż nadto tutaj w przedmiocie handlu rozszerzyliśmy się z notatami naszemi. Dwojaka temu przyczyna. Raz że się nam zdało, iż mówiąc o mieście takiém jak Odessa, którego życie całe stanowi handel, które mu winno swój wzrost i byt, nie godziło się lekce handlu zbywać; powtóre, że u nas tak mało mamy wiadomości handlowych, a te tak są nie rozpowszechnione, a tak razem potrzebne — iż obowiązkiem podróżnego było coś o tem wiecéj napisać.
Handel morza czarnego i Odessy w szczególności, obchodzi niezmiernie prowincje Ukrainy i Podola, a nigdzie więcéj jak u nas wiadomości tego rodzaju nié ma. Ci sami, którzyby znaczne korzyści odnieść mogli, zdając sobie dokładną sprawę ze stanu i przyszłości handlu, przestają na zwyczajowém wyprzedawaniu produkcji, bez zastanowienia nad tém, jakieby korzystniejszemi i popłatniejszeni być mogły. To nas skloniło do dłuższego zastanowienia się nad handlemi zrobienia wyciągów, które nie jeden zapewne z pogardą ominie, lub z uśmiéchem przerzuci.

Źródła, w których czerpaliśmy, są wiary godne i za ich rzetelność ręczyć możemy.[8]





  1. Mémoire sur le Commerce des ports de la Nouvelle Russie, de la Moldavie et de la Valachie, par Jules de Hagenmeister. Odessa. Impr. de la Ville 1835. 8. 199 pp. VI. Tables. — О торвовлѣ промышленнойсти, просвѣщеній и образованій О децкихъ Евреевъ И. С. Финкеля Одесса 1843. 8. 24 стр. — Lettres sur Odessa, par Sicard 1812.
    Историчеко-Статистическій опытъ о торвовыхъ силахъ Одессы. Соч. А. Скальковскаго. Ode. 1839. 8. Одесса въ 1840 водахъ тобоже (Рукопицсъ)
    Kalendarz odesski na rok 1841. zawiéra artykuł o handlu p. F. Brun, wyborny.
    Noticia sobre el commercie que se puede entablar entre Odessa, Espana y sus Americas, por los Senores Baguer y Compania Comerciantes en Odessa 1830 st. 9. pp. 1 Tabl.
    Reisen in Siedrussland von J. G. Köhl. I. II th. Dresden und Leipzig. 1841. To ostatnie dzieło powierzchownie rzeczy bierze, nie jednokrotnie nawet fałszywe wnosi podania, które poniżéj zbijać, gdy zręczność się nawinie, będziemy — W polskim języku nic nie mamy o handlu morza czarnego.
  2. Średnia cena frachtu (de nolis), była do Konstantynopola 7—18 kop. Syra 10—23 — Smyrna 12—24, kop. od kilu zboża – do Liwurny od worka 20—27 — Genui od miary 68—111. Marsylji (par change) 125—225, do Londynu od kwarteru 261—377 kop. Do Konstantynopola od kantoru łoju 20—48.; do Marsylji 87—100 — Londynu od tony — 937—2320 kop. Skóry i wełna do Triestu od kantoru 81—243 do Marsylji 125—235 kop. srébrem.
    Płacą statkom przewożącym, do Chersonu i Mikołajewa 50 do 150 kop. — do Taganrogu 200 i 300 assyg. od czertwerti — Wóz parowołowy wiezie 4 do 6 czetwerti, 40 do 60 pudów, jednokonny 3 do 4 czetwerti, 30 do 40 pudów — Płaci się od transportu w okolicy 40 do 80 kop. od puda, — do Charkowa 100—150 — Moskwy 200 do 300. Krzemieńczuka 100 do 120, Radziwiłłowa 100 do 200 kop, od puda (assygn).
  3. Oto ceny w porcie Odessy — Blé tendre od 1814 do 1818 r. od 26 rub. 58 kop. czetwerti 1819 do 1824 — 20 rub. 32. kop. 1825—1829, od 12 rub. 5 kop. 1830—1832, 17 rub. 35 kop. Najwyższa cena była 45 rub. w r. 1817 najniższa 7 rub. w r. 1829 blé dur (arnauta) droższa była o 1 lub 2 ruble od blé tendre. Żyto pół ceny téj dochodziło, jęczmiéń i owies, czasem szły na równi z żytem.
  4. Obywatele prowincji bliższych Odessy, dostawujący pszenicę do tutejszego portu, nie podobna, aby sami lub przez pełnomocnych w każdym czasie sprzedać ją natychmiast mogli. Przedaż ta, gdyby nawet była zawsze podobną; nigdy nie mogłaby być korzystną: na to zaradzają dość liczne Kantory kommissów dla handlu mianowicie zbożowego, założone. Ustępując niewielkiego procentu na koszta, najęcie magazynu i t. p. zostawuje się zboże, do nadejścia lepszych cen. Takie kantory są dla Ukrainy i Podola pp. Zbyszewskiego Iwaszkiewicza i innych, dla Galicji i Austrji, zkąd od niejakiego czasu coraz więcéj do Odessy przychodzi pszenicy — P. Karola Michałowskiego — Dla produkujących ustanowienie Kantorow tych, jest niezmiernéj wagi i z prawdziwą ich korzyścią, mogą bowiem zdać się zupełnie na nie i nie doglądać sami przedaży, która, jakeśmy wyżéj powiedzieli, nie zawsze na razie, może być korzystną.
  5. Cła od wywozu z Rossji, od 10 pudów lnu — 1. rub. 50 kop. srebr. od pieńki, 1. rub.; od czetwerti siemienia lnianego 25 kop.
  6. Krowa daje 2½ pudów łoju, wół od 4 do 6 — baran 25 do 40 funtów.
  7. Autor Noticia sobre el Comercio que se puede enlablar entre Odessa Espane etc. tak pisze o wwozie z Hiszpanji. Los articulos que la Espana puede importar a Odessa, son: ozucares blancos de la Havana, cafe verde y ordinario, palo paratiaturas como: i fustete Santa Marta Fernambuco, Bresilete Campoche, sin differencia de precio por el corte, caobas, ebano. Guayacan a palo Santo, zarzaparilla, anil, aochinillas, cacao, pimienta, canela, azafranquina, pimienta de tabasco, clavo especie, nueces muscadas, vinos de toda Clase, aceytes de comer, agrio de limon, aceytunas y anchoas saladas, uwa pasa, almendras dulces, y amargas, en cacura y sin ella, tapones de corcho, vainilla y varios hegidos en sederia, panos finos, plomos etc.
  8. Ruch portu według P. Skalkowskiego —
    Z portu odeskiego wyszło za granicę
    w roku 1802 — towarów na rubli 1,514,000.
    1812. —   —   —   —   — 1,855,000.
    1822. —   —   —   —   — 13,008,000.
    1832. —   —   —   —   — 29,108,000.
    1838. —   —   —   —   — 38,380,000.
    Przywiezione w r. 1802. na —   —   — 719,000.
    1812. —   —   —   —   — 2,165,000.
    1822. —   —   —   —   — 7,216,000,
    1832. —   —   —   —   — 14,983,000.
    1838. —   —   —   —   — 21,309,000
    Wyszło wewnątrz kraju z Odessy.
    w roku 1833. na—   —   —   — 7,422,000
    1838. —   —   —   —   — 11,402,000.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.