Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego/List XIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan III Sobieski
Tytuł Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego
Wydawca Księgarnia Gubrynowicza i Schmidta
Data wyd. 1883
Druk K. Piller
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
LIST XIII.
Na insule Szütt, między Preszburkiem a Komorą pod San Peter. 28 Septembra.

Jedyna i t. d. Wczoray w samym marszu oddany mi list przez pocztę od Wci s. m. du 20me, który mię niewymownie ucieszył, przy ciężkich utrapieniach naszych. Weszliśmy tu w ten kray, gdzieśmy przecie dosyć pożywienia dla koni zastali; ale cóż po tem, kiedy zaś połowa nam prawie woyska choruie na taką chorobę, która iest zarazą podobna powietrzowi. Gorączka to iest, którą zowią Węgierską, niby wnętrzna z dyssenteryą krwawą, przy tem wymioty, mdłości, i le délire. Panowie wszyscy y znacznieysi oficyerowie leżą na pował w Preszburku, gdzie się zostali, y iuż umierać nie mało ich poczęło; a co naydziwnieysza, że się wraca coraz ta choroba, choć kto y ozdrowieie. Już y Towarzystwo, y żołdaci, y czeladź umierać poczęli. Wczora mieliśmy deszcz po tych srogich gorącach, przez kilka godzin. Fruktów też na tey insule żadnych nie znaydzie, prócz dereniowych y berberysowych iagód, które na to arcy dobre. Aza tedy P. Bóg z łaski swoiey świętey cokolwiek uśmierzy; bo gdyby to tak trwać miało, iako się zaczęło, nie trzebaby na nas inszego nieprzyiaciela. Z ran także y postrzałów niemało ludzi umiera. Ów nieborak Kinzynk co się zalecał Pannie Bokunownie, umarł przed wczorem z wielkiego razu ciętego w głowę. P. Gałęzowski Podczaszy Lubelski chodząc prawie, także skonał onegdy w Preszburku na tę plugawą chorobę. P. Woj-da Wołyński barzo źle; Pan Wołyński[1] ieszcze gorzej; P. Podskarbi[2] teraźnieyszy Nadworny, P. Starosta Opoczyński[3], P. Starosta Winnicki, iuż konał; P. Starosta Horodelski[4] źle także barzo. Tu zaś w obozie nie tak barzo, ależ przecie choruią P. Woiewoda Krakowski, Lubelski[5], Pan Sendomirski[6]. Dosyć że odjeżdżaiąc dziś z P. Woy-dą Ruskim[7] do Jawarynu, dla widzenia tey tak sławney fortecy, nie mamy przy kim komendy zostawić. P. Woiewoda Pomorski[8] słaby się także ieszcze został w Preszburku: owo zgoła, że się y posłużyć nie ma kim. Szczukowie owi obadway także na pował leżą. To dziwna, że tu dopiero chodzi, a tu iuż przybiegaią, że źle, że mdleie, że umiera. Jako się uważyć może, że piianicom nie tak szkodzi ta choroba. Pecorini powieda, który tu w Węgrzech przez kilka lat przebywał, że y strach wiele przyczynia tych chorób, y aprehensya. Wczora przysłał do mnie P. Woy-da Krakowski, „że się lepiey mam trochę; ale że między trupami leżę, bo y Towarzystwo y czeladź koło mnie umiera, tedy mię to alterować musi“. Niech P. Bóg za wszystko będzie pochwalon, y niech się iego święta dzieie wola.
Jam po lekarstwie dosyć ieszcze zdrów, lubo mię zęby boleć poczynaią, ale przecież nie tym owym nieznośnym bólem. Fanfanik z łaski bożey zdrów, y twarz cale ynaksza, nie tak, iako bywała. — My się pod Komorą przeprawiać ieszcze będziemy, która tylko dwie mili od Naihayzlu, który obledz mamy: z tamtąd zaś Tekoli stoi ieno o trzy mile z swem woyskiem y z dwiema Paszami Tureckiemi, Waradyńskim y Egierskim, znać nie wiedząc o naszem tak bliskiem sąsiedztwie. Wczoray tu od niego przyiechało trzech ludzi, daiąc znać, że za przyiazdem Absolona zaraz tu Tekoli wyprawił swych Posłów, którzy za milę z tąd nocuią, y na nich tylko czekam. Niewiem, ieżelim oznaymił w pierwszych listach Wci s. m., że Wezyr udusił Paszę Budyńskiego, y wszystko po nim pobrał, y siła innych. Cesarz Turecki ieszcze był w Belgradzie; Wezyr ku niemu poszedł. Węgrowie, którzy byli rebelizowali, osobliwie co po tey stronie Dunaiu, od Styryi wszedłszy, Turków biią, a do nas z poddaństwem y posłuszeństwem przysyłaią.
My tu iesteśmy w przedzie: Xże Lotaryński za nami, a Xże Bawarski przeszedł był Dunay, y zachorzał był; alem mu dał znać o Tekolim, y podobno z nami tu złączy się. Pierwszy iego Minister umarł z teyże choroby; z czego wielce żałosny. Waldek cale sam nazad powrócił, zostawiwszy niewiem przy kim komendę woyska tego, którym kommendował. Xże Saski fon Lauenbourg odiechał także mal content, że Staremberka przed nim podwyższono. Caprara Generał iechał także do Cesarza, albo po ukontentowanie, albo dla pożegnania. Gałecki[9], który ieździł do Cesarza z końmi darowanemi ode mnie, ieszcze dotąd niepowrócił. On ne parle pas ici, ni français, ni espagnol, ni allemand. Poseł tylko Hiszpański pisał do mnie komplement, żałuiąc, że się widzieć ze mną nie mógł. Ja zaś do Biskupa Wiedeńskiego w ten sens napisałem, że ponieważ iuż do inney przeieżdżam dyecezyi, a od Ciebie nie miałem żadney przynaymniey spólney kongratulacyi, że P. Bóg poszczęścił Chrześcianom, więc ia Tobie winszuię, że tenże P. Bóg przywrócił Cię pasterza do zgubionych iuż prawie owieczek Twoich. Nie mam dotąd y na to responsu. Od Cesarza też nic, ani o toison, ani o Węgrach, ani o Bawaryi. Xiąże Bawarski często Fanfanikowi powiedał, że ma siostrę młodszą w dziesięciu lat, daleko gładszą niżeli Madame Dauphine. Ludzie zaś iego wszyscy, y dworscy, y oficerowie, y spowiednicy, barzo o tem często przed naszymi; ale to tylko dyskursy. Xże Bawarski może mieć lat dwadzieścia trzy, cztery: na koniach oklep biega, pływa po Dunaiu; fort vigoureux do wszystkiego. Fanfanik mu dał Turczynka chłopca y kilka bagatel, z których niewymownie kontent: iam zaś mu dał kilku więźniów y chorągwi kilka tureckich. P. Zdżański przyiechał w cale. Kompas y książka doszły mię niedawno, y lichtarz. P. Starosta Sędomirski dotąd nie przyiechał, ale ma być iuż niedaleko.
Posyłam też Wci s. m. reiestr amunicyi[10], którą zabrano w obozie tureckim, y którymi się dzielić mamy. Rzecz nigdy do wiary niepodobna, iakie to było przygotowanie, y co to kosztować musiało: a ieszcze połowę tego wszystkiego woyska rozebrały, bo to tylko spisywano, czego woyska przez trzy dni zabrać nie mogły. Brał bowiem każdy to co chciał, a spalono prochów tyle troie; a cóż go dopiero wystrzelano? Trzeba to na różne przetłómaczyć ięzyki, y drukować w gazetach kazać. Pour le butin, n’est pas moyen d’écrire tout, mais les choses principales sont: pięć... (?) comme les enfants, bleu et rouge; une ceinture de diamans; deux montres de diamans; quatre ou cinq conteaux fort riches; cinq carquois de rubis, de saphirs, et de perles fort riches; des rideaux trés riches; des couvertures, des tapis, et mille autres bagatelles; fourrure de martres, la plus belle du monde. Po woysku siła barzo pasów dyamentowych. Nie możemy zrozumieć, co to oni z tem robili, bo tego wcale sami nie zażywaią; ale znać dla dam Wiedeńskich, których się dostać spodziewali, y one sobie stroić. Prawda, że w nich dyamenty cienkie, y źwierciadełka pod nimi; ale robota dziwnie piękna, y rzecz przecie barzo bogata. On dit, que Miączyński cadet a pris une fort belle, mais il ne la veut pas montrer, disant qu’il l’a renvoyé: et ça est faux. W Wiedniu też tego okrutną rzecz czeladź poprzedała za lada co, boiąc się, żeby im tego byli Panowie nie odbierali. Wezyr kiedy przybiegł do swego namiotu, to kazał brać wszystkim swoim dworzanom y pokoiowym po kilku worków, y ci co do nas pouciekali, to każdy z nich miał po dwa, po trzy tysiące Czerwonych Złotych, y po koniu dobremu. Koń samego Wezyra, który był na powodzie, iest u mnie ze wszystkiem siedzeniem. Dostał go móy Towarzysz z pod Chorągwi pancernej, nieiaki Rączkowski. Mam przy tem skofią z chorągwi samego Mahometa i kaletkę pewną ze złota litego, w którey były nakształt portugałów trzy sztuki złote, ale cieńkie, iak pargamin, gdzie coś na nich pisowano de la cabalistique. Ja teraz w tem noszę ów maleńki obrazek Nayświętszey Panny od Wci s. mego. Skarb zaś w pieniądzach grubych gdzie się podział, tego zgadnąć trudno; bom ia pierwszy stanął u namiotów Wezyrskich, a nie widziałem, żeby go rozrywać miano. Snadź albo był między woysko rozdany, albo go było nie nadwieziono, albo go też przodem wyprawiono; ponieważ niektórzy Turcy, iako y Tłumacz naypierwszy, poczęli ieszcze o czwartey po południu uciekać, iako iego poymany powieda sługa, obaczywszy że iuż woysko nasze ku ich obozowi zbliżać się poczęło.
W Tekolim, moia duszo, ia się nie kocham; ale nad narodem Węgierskim mam wielkie miłosierdzie, bo są okrutnie utrapieni. Byłem też na Zamku w Preszburku: naywiększy tam specyał widziałem, ciało całe Ś. Jana Jałmużnika. — Od Apafiego[11] miałem list, który wykupił od Turków Zakonnika iednego, y przysłał go z kartką w cyfrze, że się dobrze stało; że sobie Turcy życzą pokoiu z Niemcami, (ale ia tego nie pokazał), przestrzegaiąc przy tem, że Tatarów chce posłać Wezyr do Polski: ale to podobno było dla tego, abyśmy my się wrócili do Polski, nie zbliżaiąc się do Państwa iego. — Że listu nie było od Fanfanika y ode mnie do PP. Hetmanów Litewskich, Xdza Sarnowskiego to wina, y Wiedeńskiego wina, a potem importunitas Xdza Szumlańskiego, który niektóre pobrał pakiety, obiecuiąc się być równo z pocztą. Teraz do PP. Hetmanów Litewskich wyprawiłem znowu Rezydenta ich Unichowskiego, aby szli przez Węgry prosto do mnie. Kozacy zaś niech idą zwyczayną drogą za drugimi, t. j. Semen y inni, bo tu iuż yest Worona y Mężyński. Kopią zaś listu do Króla Francuzkiego, przysięga Sarnowski, że posłał Xiędzu Kanclerzowi[12].
Do P. Krakowskiego pisałem przez tych ludzi, co ciało[13] prowadzili, y drugi raz przez pocztę, y przywileie posłałem. Przemyśl mam w dobrey pamięci. Do Pana Kanclerza[14] pisać, aby on expostułował imieniem moiem z Panem Marszałkiem W.[15], że to iest iego officii, i Woiewództwa tego po nim potrzebowały, aby aresztował rzeczy we Gdańsku przeszłego Podskarbiego[16], a tem bardziey y na tym fundamencie, kiedy Ablegatowi naszemu nie wydano w Paryżu kleynotów Rpltey. — Nie napisałaś mi Wć nic, m. s., co te listy sprawiły, które tenże przeszły Podskarbi dał był à Dumont. Nie mógłem zrozumieć końca listu Wci s. m. coś to opowiedziała Staroście Kowalskiemu, que Vous irez Vous même a la tête des soldats de Votre Compagnie; którzy to tak szczęśliwi będą soldats, y która Kompania co ią Wć zowiesz la Vôtre?
Więcey czas nie pozwala, y droga do Jawarynu dokąd mil tu siedm węgierskich w bok, y znowu albo wodą, albo lądem zabiegać drogę przed Komorą potrzeba woysku. Audyencya przy tem Posła Tekolego. Aleć podobno y to co się napisało, nadprzykrzy się czytać. Całuię iuż tedy, (a w rzeczy samey nie w słowach tylko to uczynić, tysiąc razy przez dzień myślę,) wszystkie śliczności serca mego, począwszy od nayślicznieyszych włosów, aż do naywdzięcznieyszych stópeczek s. m. jedynego kochanego. — A Mr le Marquis et a ma soeur mes compliments. Dzieci całuię y z duszy obłapiam. Xiążęta pozdrawiam. — O nowiny francuskie w gazetach i holenderskie prosimy aby nam przysłać. — Kiedy się, da P. Bóg, z sobą obaczymy, y gdzie, o tem myśleć, nie tylko zgadnąć niepodobna. Dosyć że teraz na głowę wszyscy się proszą do Polski, do której, żebym ia tylko dyszlem nakierował, nie rozumiem, żeby się tu dusza iedna została, chyba ci, coby nie mieli na czem y o czem. — Mr Kielmski[17] a chassé de son régiment son cousin et son Lieutenant-Colonel: il le faut donc compter pour un mort. Sa compagnie de cavalerie était augmentée de quelques Towarzysz, et son Lieutenant est blessé. Je le attends ici avec impatience.







  1. Wojewoda Wołyński Sieniawski.
  2. Podskarbi teraźniejszy Dominik Potocki, o którym wyżej.
  3. Starosta Opoczyński, Stanisław Małachowski, wsławił się męstwem w wyprawie wiedeńskiej, i pod Parkanami trzech Turków własną ręką trupem położył. — Posłował do Francyi, później w Karłowicach pełnomocnikiem był rzeczypospolitej do zawarcia powszechnego z Portą pokoju. Po śmierci pierwszej żony Zeleckiej, która żadnego po sobie niezostawiła potomstwa, pojął drugą, Annę Lubomirską starościankę Sandecką, pozostałą wdowę po Janie Wielopolskim, z którą jednego syna spłodził i córkę; którą za Mycielskiego stolnika koronnego wydał. Umarł w roku 1699 wojewodą Poznańskim.
  4. Starosta Horodelski Prusinowski, jak świadczy Kochowski.
  5. Wojewoda Lubelski Marcin Zamojski, czwarty ordynat po zejściu Jana Zamojskiego wojewody Sandomirskiego; został w roku 1670 kasztelanem lwowskim, później na województwo bracławskie, w roku 1683 na lubelskie postąpił. Umarł w roku 1689 Podskarbim W. koronnym. Zostawił z Gnińskiej Wojewodzanki Chełmińskiej trzech synów i córkę, którą za Dzieduszyckiego koniuszego koronnego wydał.
  6. Pan Sandomirski starosta, Lubomirski, o którym wyżej.
  7. Wojewoda Ruski, Jabłonowski, o którym wyżej.
  8. Wojewoda Pomorski Denhof.
  9. Gałecki kuchmistrz koronny, o którym wyżej było.
  10. Rubinowski umieścił w dziele swojem spis ammunicyi i potrzeb wojennych, które związkowi w obozie tureckim zdobyli.
    Armat 48-funtowych (kartaunów) było 
     60
    Armat 24-funtowych (półkartaunów) 
     60
    Armat mniejszych śpiżowych 
     150
    Moździerzy 
     36
    Wozów ammunicyjnych 
     9000
    Namiotów żołnierskich 
     100000

    Miny nabite były milionem funtów prochu.

  11. Apaffi Xiąże Siedmiogrodzki.
  12. Księdzu Kanclerzowi. Tu oczywiście jest omyłka przepisującego te listy w owym wieku. Zapewne król o księdzu Podkanclerzym Gnińskim mówi. Kanclerzem albowiem naówczas W. koronnym, był Jan Wielopolski. Kanclerzem w. litewskim Krzysztof Pac, a Podkanclerzym litewskim xiąże Dominik Radziwiłł.
  13. Ciało prowadzili starosty Halickiego Kasztelanica krakowskiego, który pod Wiedniem poległ.
  14. Pana Kanclerza, Wielopolskiego.
  15. P. marszałek wielki Stanisław Lubomirski, syn Jerzego Lubomirskiego z Ligęzianki zrodzony, wziął laskę wielką po Janie III. kiedy ten królem obrany został. O nim gmin taką wieść głosi, że gdy o śmiertelności duszy był zaczął pisać dzieło, spotkał na drodze ciało niepogrzebionej dla ubóstwa niewiasty, którą swoim kosztem pochować kazał. Ta w nocy ukazać mu się miała, a zawdzięczając uczynioną sobie usługę, od mylnego o duszy człowieka odwiodła mniemania, o nieśmiertelności jej zapewniła i natychmiast zniknęła.
    Tenże Lubomirski, który w roku 1702 umarł, wybudował pałac w Ujazdowie, wsi niegdyś królewskiej którą mu Rzeczpospolita w roku 1683, w nagrodę jego usług darowała; wybudował oraz pałac w Łazienkach, który król Stanisław Poniatowski później przekształcił i przyozdobił, zostawiwszy kilka pokoi takiemi, jakie w pierwszym tego domu zakładzie były. Wystawił prócz tego klasztor i kościół w Czerniakowie, gdzie jego zwłoki leżą. Zostawił z Zofii Opalińskiej córkę Elżbietę, którą Adam Sieniawski Kasztelan krakowski i hetman W. koronny za żonę pojął. Z Elżbiety Denhofownej Podkomorzanki koronnej, drugiej żony swojej, trzech miał Synów, z których starszy Teodor Krakowskim, a najmłodszy Józef, Czerniechowskim byli wojewodami.
  16. Preszłego podskarbiego Morsztyna.
  17. Marcyan Chełmski oboźny koronny.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan III Sobieski.