Przejdź do zawartości

Dziady część III/Scena IX

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Adam Mickiewicz
Tytuł Dziady część III
Redaktor Józef Kallenbach
Wydawca Krakowska Spółka Wydawnicza
Data wyd. 1920
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
SCENA IX[1]
NOC DZIADÓW
Opodal widać kaplicę, smętarz: guślarz i kobiéta w żałobie.
guślarz

Już idą w cerkiew gromady,
I wkrótce zaczną się dziady.
Iść nam pora, już noc głucha.[2]

kobiéta[3]

Ja tam nie pójdę, guślarzu;[4]
Ja chcę zostać na smętarzu,
Chcę jednego widziéć ducha:
Tego, co przed laty wielu,
Zjawił się po mém weselu,[5]
Co pośród duchów gromady,
       10 Stanął nagle krwawy, blady,

I mnie dzikiém okiem łowił
I ani słowa nie mówił.

guślarz

On żył może, gdym go badał:[6][7]
Dlatego nie odpowiadał.
       15 Bo na duchów zgromadzenie,
W tajemniczą noc na dziady,[8]
Można wzywać żywych cienie.[9]
Ciała będą u biesiady,
Albo u gry, albo w boju,
       20 I zostaną tam w pokoju:
Dusza zwana po imieniu
Objawia się w lekkim cieniu:
Lecz póki żyje, ust niema,
Stoi biała, głucha, niema.[10]

kobiéta

       25 Cóż znaczyła w piersiach rana?[11]

guślarz

Widać, że w duszę zadana.

kobiéta

Ja tu sama zgubię drogę.[12]

guślarz

Ja tu z tobą zostać mogę.
Tam beze mnie zrobią czary,
       30 Jest tam inny guślarz stary. —

Czy słyszysz te śpiéwy w dali?[13]
Już się tam ludzie zebrali.[14]
Pierwszą klątwę już zaklęli,[15]
Klątwę wianka i kądzieli;
Wezwali powietrznych duchów.[16]
Widzisz tych świateł tysiące,[17]
Jakby gwiazdy spadające?
Ten ognistych ciąg łańcuchów?
To powietrznych roje duchów.[18]
       40 Patrz, już nad kaplicą świecą
Pod czarnym niebios obszarem:
Jak gołębie, kiedy lecą
W nocy nad miasta pożarem;
Gdy białemi skrzydeł puchy
       45 Odbijając żar ogniska,
Ptastwo, jak stado gwiazd błyska.

kobiéta

On nie będzie z temi duchy![19]

guślarz

Widzisz, blask z kaplicy bucha.[20]
Teraz klęli ognia władzą:[21]
       50 Ciała w mocy złego ducha
Z pustyń, z mogił wyprowadzą.
Tędy będą ciągnąć duchy.
Poznasz go, jeśli pamiętasz.

Ukryj się ze mną w dąb suchy.[22]
       55 W ten dąb suchy i wygniły,
Tu się niegdyś wróżki kryły.[23]
Już rusza się cały smętarz:[24]
Rozwiérają się mogiły,[25]
Wybuchnął płomyk niebieski,[26]
       60 Podskakują w górę deski,
Wysuwają potępieńce[27]
Blade głowy, długie ręce.
Widzisz oczy jak zarzewie?[28]
Schowaj oczy, skryj się w drzewie;
       65 Upiór zdala wzrokiem piecze,[29]
Lecz guślarza nie urzecze.
Ha!

kobiéta

Co widzisz?[30]

guślarz

Trup to świeży![31]
W niezgniłéj jeszcze odzieży.
Dymem siarki trąci wkoło,
       70 Czarne ma jak węgiel czoło.
Zamiast oczu w jamach czaszki

Żarzą się dwie złote blaszki,[32]
A w środku każdego kółka[33]
Siedzi djablik, jak w źrenicy,
       75 I wywraca wciąż koziołka,
Miga lotem błyskawicy.
Trup tu bieży, zębem zgrzyta;[34]
Z ręki przelewa do ręki,
Jak gdyby z sita do sita,
       80 Wrzące srebro. — Słyszysz jęki?[35]

widmo[36]

Gdzie kościół? — gdzie kościół? — gdzie Boga lud chwali,[37]
Gdzie kościół, ach pokaż, człowiecze!
Ach widzisz, jak we łbie ten dukat mię pali,
Jak srebro stopione dłoń piecze.[38]
       85 Ach, wyléj, człowieku, dla biednéj sieroty,[39]
Dla więźnia jakiego, dla wdowy,
Ach, wyléj mi z ręki żar srebrny i złoty,[40]
I dukat ten wyłup mi z głowy.
Ty nie chcesz! Ha, kruszec przelewać ja muszę,[41]
       90 Aż kiedyś ten dzieci pożerca[42]
Wyzionie łakomą, bezdenną swą duszę:
Ten kruszec mu wieję do serca.[43]
A potém przez oczy, przez uszy wyleję,[44]

I znowu tém wleję korytem,
       95 I będę tym trupem obracać jak sitem:[45]
Naleję, wyleję, przesieję!
Ach, kiedyż przez niego ten kruszec przesieję?[46]
Ach, czekać tak długo! — goreję! goreję! (Ucieka)[47].

guślarz

Ha!

kobiéta

Co widzisz?

guślarz

Ha, jak blisko!
       100 Drugi wylazł, ku nam bieży:[48]
Jakie obrzydłe trupisko![49]
Blade, tłuste! Trup to świeży,
I strój świeży ma na ciele,
Ubrany jak na wesele;
       105 I gad niedawno go toczy,
Ledwie mu w pół wygryzł oczy.

Od kaplicy w stronę skoczył:[50]
Czart go uwiódł, czart zamroczył,
Nie puści go do kaplicy.
       110 Czart przybrał postać dziewicy
I na trupa rączką kiwa,
Okiem mruga, śmiechem wzywa.

Skacze ku niéj trup zwiedziony,
Z grobu na grób, jak szalony,
       115 I rękami i nogami
Wije, jak wiatrak skrzydłami.
Już pada do jéj uscisków:
Wtém z pod nóg jego wytryska,
Dziesięć długich, czarnych pysków;
       120 Wyskakują czarne psiska,
Od nóg lubej go porwały,
I targają na kawały,
Członki krwawym pyskiem trzęsą,
Po polu roznoszą mięso.

       125 Psy zniknęły. — Nowe dziwo!
Każda część trupa jest żywą:
Wszystkie, jak oddzielne trupy,[51]
Biegą zebrać się do kupy.
Głowa skacze jak ropucha
       130 I nozdrzami ogień bucha;[52]
Czołgają się piersi trupa,
Jak wielka żółwia skorupa —
Już zrosła się głowa z ciałem,
Jak krokodyl bieży cwałem;
       135 Oderwanéj ręki palce
Drżą, wiją się jak padalce;
Dłoń za piasek chwyta, grzebie,
I ciągnie rękę pod siebie;
I nogi się przyczołgały,
       140 I znowu trup wstaje cały.
Znowu wabi ulubiona,[53]
Znowu pada w jéj ramiona,[54]
Znowu go porwały czarty

I znowu w sztuki rozdarty —
       145 Ha! niech go więcej nie widzę!

kobiéta

Tak się boisz?[55]

guślarz

Tak się brzydzę!
Żółwie, padalce, ropuchy:
W jednym trupie tyle gadów![56]

kobiéta

On nie będzie z temi duchy!

guślarz

       150 Wkrótce, wkrótce koniec dziadów.[57]
Słyszysz? trzeci kur już pieje:[58]
Tam śpiéwają ojców dzieje,[59]
I rozchodzą się gromady.

kobiéta

I nie przyszedł on na dziady![60]

guślarz

       155 Jeśli duch ten jeszcze w ciele,
Wymów teraz jego imie;
Ja na czarodziejskie ziele
W tajemniczym zaklnę rymie:
I duch ciało swe zostawi,
       160 I przed tobą się objawi.

kobiéta

Wymówiłam —

guślarz

On nie słucha —
Ja zakląłem.

kobiéta

Niema ducha![61]

guślarz

O, kobiéto! Twój kochanek,
Albo zmienił ojców wiarę,[62]
       165 Albo zmienił imie stare.[63]
Widzisz, już zbliża się ranek,
Gusła nasze moc straciły,
Nie pokaże się twój miły.

Wychodzą z drzewa[64]

Cóż to? cóż to? — Patrz, z zachodu,
       170 Tam od Giedymina grodu,
Śród gęstych kłębów zamieci,
Kilkadziesiąt wozów leci!
Wszystkie lecą ku północy,
Lecą, ile w koniach mocy.
       175 Widzisz, jeden tam na przedzie
W czarnym stroju —

kobiéta

On!

guślarz

Tu jedzie.

kobiéta

I znowu nazad zawrócił,
I tylko raz okiem rzucił,
Ach raz tylko, — jakie oko!

guślarz

       180 Pierś miał zbroczoną posoką,[65]
Bo w téj piersi jest ran wiele:[66]
Straszne cierpi on katusze,
Tysiąc mieczów miał on w ciele,
A wszystkie przeszły — aż w duszę.
       185 Śmierć go chyba z ran uleczy.[67]

kobiéta

Któż weń wraził tyle mieczy?[68]

guślarz[69]

Narodu nieprzyjaciele.

kobiéta

Jedną ranę miał na czole,[70]
Jedną tylko i niewielką,
       190 Zda się być czarną kropelką.

guślarz

Ta największe sprawia bole:
Jam ją widział, jam ją zbadał;[71]

Tę ranę sam sobie zadał;
Śmierć z niéj uleczyć nie może.

kobiéta

       195 Ach, ulecz go, wielki Boże!



Koniec aktu pierwszego[72]






  1. W nagłówku: Scena IX. ] Scena X ostatnia D. W R1 zamiast całego nagłówka, podanego w tekście, czytamy:
    Intermezzo smentarzKobieta w bieli — guslarz.
    W D: Smętarz. O podal widać kaplicę — Noc dziadów — Guślarz i kobieta w żałobie.
  2. w. 3 R1: Jak noc zimna, jak noc głucha.
  3. po w. 3: Kobieta — niegdyś Maryla.
  4. w. 4 R1: Ja nie pójdę, mój guślarzu.
  5. w. 8 Zjawił się po mém weselu ] Widziałeś mój przyjacielu R1
  6. w. 13 może ] wtedy R1.
  7. ww. 13—24 są komentarzem dla objaśnienia Widma z końca II cz. Dziadów. Ob. wydanie Bibl. Nar. Nr. 11.
  8. w. 16 W tajemniczą noc na dziady ] W tajemniczej nocy dziadów R1.
  9. w. 17 wzywać ] przyzwać R1.
  10. w. 24 głucha ] smutna R1.
  11. w. 25 w piersiach ] jego R1.
  12. ww. 27—30 niema w R1.
  13. Między w. 31 a 32 mamy w R1: I już guślarz ognie pali.
  14. Po w. 32 rozpoczyna się różnica układu wierszy między R1 a tekstem drukowanym. Po w. 32 następuje w R1 bezpośrednio wiersz 52. Natomiast wiersze od 33—51 następują w R1 po w. 146.
  15. w. 33 zaklęli ] wyrzekli D.
  16. w. 35 Wezwali ] Wzywaią R1.
  17. w. 36 świateł ] iskier R1.
  18. w. 39 powietrznych roje ] roje powietrznych R1.
  19. w. 47 R1: Czy stąd będę widzieć duchy.
  20. w. 48 blask z kaplicy ] (kaplicę) blask w kaplicy R1.
  21. w. 49 klęli ] zaklną R1.
  22. w. 54 ze mną ] tylko R1.
  23. w. 56 niegdyś ] wielkie R1.
  24. w. 57 Już ] Patrz R1.
  25. w. 58 Rozwiérają ] Patrz ruszają R1; rozwierają O1.
  26. w. 59—60 R1: I powstają w górę deski
    Wybuchnął ogień niebieski.
  27. w. 61 Wysuwają ] I powstają R1.
  28. w. 63 żarzewie ] zarzewie D.
  29. w. 65 i 66 R1: Dzikie strasznie widmo stoi
    Guslarz duchów się nie boi
  30. w. 67 Ha! Co widzisz? ] Co ty widzisz? R1.
  31. ww. 67—98 Trup to świeży. Mowa tu o doktorze Bécu, którego zabił piorun d. 26 sierpnia 1824 r., a więc na dwa miesiące niespełna przed wywiezieniem filomatów.
  32. w. 72 Żarzą się dwie ] Żarzące się R1.
  33. w. 73 Każdego ] złotego R1.
  34. w. 77 R1: Leci trup zębami zgrzyta.
  35. w. 80 srebro ] złoto R1.
    wrzące srebro — aluzja do rubli srebrnych stopionych od pioruna w biurku »tuż u głów doktora«.
  36. w. 81 widmo ] Duch R1.
  37. w. 82 kościół ] cerkiew R1.
  38. w. 84 srebro ] złoto R1.
  39. w. 85 wyléj ] wyjmij R1, człowieku ] człowiecze R1.
  40. w. 87 R1: weźmij mi z dłoni ten straszny żar złoty.
  41. w. 89 kruszec ] złoto R1.
  42. w. 90 kiedyś ten ] póki on R1.
  43. w. 92 Ten kruszec ] Ja złoto R1.
  44. w. 93 uszy ] oczy R1.
  45. w. 95 R1: Ja będę swym...
  46. w. 97—98 niema w R1; natomiast czytamy tam: Pódź, pódź, ia cię żarem przesieję. Z autografu widać, że parę razy zaczynał ten wiersz Poeta. Między tym a następnym wierszem papier niezapisany na szerokość 5 cm.
  47. po w. 98 Ucieka ] Ucieka przez cmentarz R1.
  48. w. 100 R1: Wylazł z ziemi.
  49. ww. 101—145: obrzydłe trupisko. Mowa o Bajkowie, który kochał się w ideale Odyńca, Zofji Chłopickiej; zmarł nagle w marcu 1829 r. przed Ostrą Bramą w Wilnie.
  50. w. 107 Od kaplicy ] (Ale) Nie, nie do nas R1.
  51. w. 127 Wszystkie, jak ] I jakby R1.
  52. w. 130 R1: Ku dziewicy ogniem.
  53. w. 141 Znowu wabi ] wabi z dala R1.
  54. w. 142 Znowu ] leci R1.
  55. w. 146 Tak ] Ty; Tak ] Ja R1; Po tym wierszu w R1 widać przerwę w pisaniu i miejsce niezapisane na szerokość 4 cm.
  56. w. 147—148 niema w R1.
  57. w. 150 wkrótce koniec dziadów ] trzeci kur zapieje R1.
  58. w. 151 Słyszysz? trzeci kur już pieje ] Już się zakończyły Dziady R1.
  59. w. 152 Tam ] Już R1; śpiéwają ] śpiewają O1.
  60. w. 154 kobieta I nie przyszedł on na dziady ] niema w R1.
  61. w. 161—162 R1 inny podział: kobiéta Wymówiłam — on nie słucha. guślarz Zaklinałem — niema ducha.
  62. w. 164 Albo zmienił ] Musiał zmienić R1.
  63. w. 165 Gustaw zmienił imię stare, gdyż, jak wiemy z Prologu, w inskrypcji łacińskiej nazwał się Konradem. Kochanek Maryli w Improwizacji objawił się jako kochanek »całego narodu«, wszystkich »przeszłych i przyszłych pokoleń«
  64. po w. 168 Wychodzą z drzewa ] Niema w R1.
  65. w. 180 miał ] ma R1.
  66. Zam. w. 181, którego niema w R1 czytamy tam: Tkwi w niej jeszcze dawna rana Widać, że w duszę zadana, Lecz koło niej innych wiele.
  67. w. 185 w R1: Nikt go z ran tych nie wyleczy.
  68. w. 186 weń ] mu R1; wraził ] wsadził D. Mickiewicz poprawił.
  69. po w. 186 czytamy w R1: Przeleciał, lecz jam go zbadał.
  70. ww. 188—190 wypowiada w R1 Guślarz, nie zaś jak w wydaniach Kobieta. w. 188 miał ] ma R1.
  71. w. 192 niema w R1.
  72. Koniec aktu pierwszego. ] Koniec R1 D; w R2: »Koniec. Skączyłem Tak i dziś wymawiają w gwarze kresów wschodnio-północnych. przepisywać na przewodną niedzielę 1832 w dziesięć lat po napisaniu (pierwsz) czwartej części«. —





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Mickiewicz.