Ta strona została przepisana.
Ukryj się ze mną w dąb suchy.[1]
55
W ten dąb suchy i wygniły,
Tu się niegdyś wróżki kryły.[2]
Już rusza się cały smętarz:[3]
Rozwiérają się mogiły,[4]
Wybuchnął płomyk niebieski,[5]
60
Podskakują w górę deski,
Wysuwają potępieńce[6]
Blade głowy, długie ręce.
Widzisz oczy jak zarzewie?[7]
Schowaj oczy, skryj się w drzewie;
65
Upiór zdala wzrokiem piecze,[8]
Lecz guślarza nie urzecze.
Ha!
kobiéta
Co widzisz?[9]
guślarz
Trup to świeży![10]
W niezgniłéj jeszcze odzieży.
Dymem siarki trąci wkoło,
70
Czarne ma jak węgiel czoło.
Zamiast oczu w jamach czaszki
- ↑ w. 54 ze mną ] tylko R1.
- ↑ w. 56 niegdyś ] wielkie R1.
- ↑ w. 57 Już ] Patrz R1.
- ↑ w. 58 Rozwiérają ] Patrz ruszają R1; rozwierają O1.
- ↑ w. 59—60 R1: I powstają w górę deski
Wybuchnął ogień niebieski. - ↑ w. 61 Wysuwają ] I powstają R1.
- ↑ w. 63 żarzewie ] zarzewie D.
- ↑ w. 65 i 66 R1: Dzikie strasznie widmo stoi
Guslarz duchów się nie boi - ↑ w. 67 Ha! Co widzisz? ] Co ty widzisz? R1.
- ↑ ww. 67—98 Trup to świeży. Mowa tu o doktorze Bécu, którego zabił piorun d. 26 sierpnia 1824 r., a więc na dwa miesiące niespełna przed wywiezieniem filomatów.