Woyciech Zdarzyński, życie i przypadki swoie opisuiący/Rozdział XIV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Dymitr Krajewski
Tytuł Woyciech Zdarzyński, życie i przypadki swoie opisuiący
Wydawca Michał Gröll
Data wyd. 1785
Druk Michał Gröll
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


ROZDZIAŁ XIV.

Sielanie maią dzień ieden w roku, ktOry obchodzą z wielkiemi okrzykami, i wſpaniałością. Każdy Obywatel bierze na ſiebie ſzatę białą, i wſzyſtek lud ſchodzi ſię na iedno mieyſce. Przypuſzczony od Satuma do uczeſtnictwa tey powſzechney radości, zdziwiłem ſię widząc na niektórych cóś podobnego do Wſtąg naſzych, z tą tylko różnicą, iż na każdey inne były znaki wyrażone. Spytałem ſię z ciekawością coby to znaczyło? Znaki, ktore widziſz na wſtęgach (rzekł do mnie Satumo) ſą nadgrodą Spraw dobrych. Ten, na którego Wſtędze ieſt Wyobrażenie człowieka płomieniem otoczonego, noſi na ſobie pamiątkę, iż z niebeſpieczeńſtwem życia właſnego, rzucaiąc ſię w ogień, wyrwał z pożaru Obywatela, i ocalił mu życie. Ten, co ma na ſobie Znak Łodzi, ratował tonącego. Tamten, który noſi Znak Snopka, pomnożył pracą i dowcipem Rolnictwo. Ow, maiący na Wſtędze Znak Broni, pierwſzy ſię porwał do Oręża, broniąc Oyczyznę od Nieprzyiaciela. Ten biorąc w Dom ſwóy chorych, a uſługą i wygodami dopomogłſzy im do życia, noſi Znak Serca, dowòd wdzięczności, ktòrą mu winniśmy. Ow, zdróżnie żyiącego naprowadził na drogę cnoty, i zachował Kray od zbrodni, na ktòrą by ſię był puścił, idąc za ſkłonnościami ſwemi, noſi za to Znak Wieńca, iak gdyby ocalił Oyczyznę.
A gdy mi pokazywał inne Znaki na Wſtęgach i wykładał zaſługi tych Obywatelów, którzy ie noſili, powiedziałem mu, iż i my, Ziemianie, chociaż wprawdzie nie za takie ſprawy, mamy iednak podobne nadgrody. Ale uſłyſzawſzy odemnie: co dało początek Złotemu Runowi, Podwiązce...... i za co tę Nadgrodę odbieraią niektórzy, ſprawiedliwie (rzekł rozśmiawſzy ſię) za takie zaſługi macie tak śmieſzną nadgrodę.
Jakież zawdzięczenie (ſpytał ſię daley) ten od was odnoſi, który ocala życie drugiemu? który zabiegnie nieſzczęściu? który cnotliwym potomſtwem powiękſzy liczbę Obywatelów? który przykładem ſwoim prowadzi innych do pełnienia Uſtaw Boſkich, i ludzkich? ktory żywi niemogących pracować, i znayduie dla nich pracę przyzwoitą ich ſiłom?.... Stanąłem niewiedząc co na to powiedzieć i tak z mieſzany byłem tym zagadnieniem, żem zapomniał nawet o Rataiewſkim, którego nadgroda zdobi Dzieie wieku naſzego.[1]
Widzę (rzekł daley Satumo) iż zamiar Praw waſzych ieſt ten, aby tylko ukarać wyſtępek a nie zabiegać zawczaſu złemu. Karzecie winowaycòw, a nie macie nadgrody dla cnotliwych ludzi, zoſtawuiąc ich w zapomnieniu. Możecieżſię ſzczycić, iż kochacie Cnotę? Płeć wſtydliwie żyiąca znoſi u was niedoſtatek, głód, zapomnienie, walkę z ſkłonnościami ſwemi, ſkutek cnoty, którą poważa; iak tylko ią rzuca znayduie ſpoſób do życia, i widzi loS ſwóy pomyślnieyſzy w rozpuście.[2]
Przykro mi było ſłuchać tey mowy Satuma; abym mu więc dał poznać, iż dobre ſprawy nie ſą i u nas bez przyzwoitey nadgrody, opowiedziałem mu początek Szlachectwa naſzego, zamiar tey Uſtawy, Przywileie, Swobody, i uwiecznienie pamiątki tych ktorzy ſię wſławili znakomitemi czynami.
Przyznał, iż wielbić cnotę Przódkow ieſt Uſtawą chwalebną, ale w tym nie dał ſię przekonać, aby uſzanowanie, ktore czyniemy Synowi, dla tego, że miał Oyca cnotliwego Człowieka, było zachęceniem do cnoty. Szczycić ſię z cudzey ſławy poczytał za próżność, i za rzecz równie godną śmiechu, iak gdyby Poſąg ożywiony ſzczycił ſię z umieiętności tey ręki, ktora go zrobiła. Chwała (mówił) ieſt iak cień, ktora chodzi za ciałem maiącym z przeciwney ſtrony iaſność nieśmiertelnych czynów. Z odmianą ciała cień oraz ſtaie ſię odmienną. To, co u was chlubą, ieſt dla nas wielkim ciężarem. Potomek biorąc na ſiebie imię Przodków ſwoich, bierze oraz powinność, aby czynów ich nie ſkaził, i właſnemi zaſługami ſtarał ſię im wyrownać.
Te uwagi Starca poczytałem nayprzòd za ſkutek nieumieiętności, ale mimo proſtoty, ktora ſię wydawała w obyczaiach i ſpoſobie myślenia tego Narodu, zdziwiłem ſię widząc Nauki znacznie rozkrzewione.
Mądrzy ludzie ſą u nich w wielkim poważaniu; ale tę mądrość w ten czas im przyznaią, gdy łączą Naukę z roztropnością, i cnotą. Jeden z takich uczonych mimo cnotliwego życia, i wielkiey Nauki, wymazany był przy mnie z liczby ludzi mądrych, dla tego iż cały ſwóy maiątek marnie utracił, bo u ſielan nie ieſt to roztropnością, gdy kto więcey wydaie, iak może mieć intraty. Drugi chociaż miał i Naukę, i roztropność, za to iednak że kłócił Obywatelòw ſzachrami, co u nas zowią niektorzy Facyendą, wyſłany był do Magaty, bo zakłócić cudzy Maiątek ieſt w zdaniu Cnotliwych nie małym wyſtępkiem.
Naród ten naywiękſze ſtaranie ſwoie łoży około wychowania Młodzieży. W początkach przebywania mego w Sielanie, gdy mi ſię przykrzyła ręczna praca, do ktòrey od młodych lat nie byłem przyuczony oświadczyłem Satumowi, iż chętnie bym ſię podiął być Nauczycielem kraiowey Młodzieży.
Przyiacielu! (rzekł do mnie Starzec) Wieſzże, iż ta praca ieſt nayciężaza ze wſzyſtkich? Trzeba bydź Oycem dziecięcia, aby miłość, którą Natura wpaia w ſerca Rodzicielſkie, przemogła nad chęć wolności, ktora nam ieſt wrodzona. Nie ma takiego na świecie, aby umiał wyręczyć miłość Rodziców, a ieżeliby ſię znalazł, nie ma takiey nadgrody, ktora by wyrównała tey iego ofierze. Prawodawſtwo naſze, gdy komu przyznaie tytuł Oyca, wkłada zaraz na niego ten obowiązek, aby go próżno nie noſił; Nie ma zwyczaiu w Kraiu naſzym, aby powierzać Dzieci Przychodniom z obcey krainy; a ieżeli los uczyni ktore ſierotą, Naród bierze ie za ſwoie, i wyznacza mu takich Nauczycielow, ktorzyby w czaſie ſwoim mogli ſię ſprawić za iego poſtępki.
To dało okazyą, iż mię zapytał Satumo o Edukacyi, którą daiemy Młodzieży naſzey. Powiedziałem mu: Iż ſłabe zdrowie Matek Szlachetnego urodzenia nie pozwala im aby karmiły dzieci ſwoie właſnemi pierſiami; Ze to ſtaranie zdaią na kobiety, ktore częſtokroć z rozpuſty ſtawſzy ſię Matkami, z potrzeby handluią pokarmem; Iż zwyczay ieſt u naſ duſić peluchami dzieci, aby ie czynić ſłabemi i ułomnemi; Iż ie każemy kołyſać gdy płaczą, aby potym cierpiały zawrot głowy, i ſłabość nerwow mózg ſkładaiących; Iż ie wodziemy na paſkach, aby ſił nie miały w nogach, i przez nieoſtrożność Piaſtunek tłukły ſwoię głowę; Iż ie ſtraſzemy Upiorami, bobem, kominiarzami, dziadami, aby im to ſen przerywało, i czyniło ie lękliwemi na całe życie; Jż nakoniec iako karmienie i wychowanie, tak i Edukacyą zdaiemy częſtokroć na Przychodniòw, ktorzy ſię naymuią za pieniądze, aby ie uczyli tego, co ſię im wdalſzym życiu na nic nie przyda. A gdy podroſną wyſyłamy ie za Granicę, aby zepſuwſzy obyczaie, nauczyły ſię śmiać z Ziomków, ganić ſwóy Rząd, Religią, i powracały zarażone ſzkaradną chorobą, trwonić maiątek, i bydź nieużytecznemi Oyczyznie.
Satumo, aby mi dał poznać iakie wychowanie bierze Młódź Sielańſka, w prowadził mię do kilku Domow, gdzie iak uważałem naywiękſze ſtaranie około dzieci było poruczone Matkom. Te nakſztałt Lacedemonek naſzych, w cnocie, pracy, oſzczędności, i przywiązaniu do ſwego Kraiu wychowane, zaſzczepiaią też przymioty w ſercach Dzieci ſwoich, nie tak ſłowy, iako przykładem.
Gdy dziecię da kilkakrotne dowody, iż nie odrodne ieſt od Rodzicòw ſwoich, ſtawią ie przed Zwierzchnością Kraiową, aby ta uznała ieżeli ma zdatność do Nauk. A gdy ſię pokaże, iż mimo cnot, które ie zalecaią, nie ma od Natury daru roſtropności, zoſtaie bez Nauki, aby ta bardziey ieſzcze głowy mu nie zamąciła; Oto ſię tylko ſtaraią na tenczas Rodzice, aby Syn ich zoſtał poczciwym Człowiekiem.
Córki ich nie znaiąc tych wſzyſtkich wymyſłow, które my nazywamy pięknością, miałyby to za oſzukanie, gdyby ſobie ktora twarz malowała. Nie ſtoiąc o to, aby im mówiono: iż maią ſzczupłe uſta, ſzczupły ſtan, ſzczupłą rękę, ſzczupłą nogę, nie ściſkaią z przyſadą warg, gdy ſię śmieią, albo co mówią, nie wpadaią w ſuchoty z noſzenia ciaſnych ſznórowek, nie ſą tak ſłabe w rękach iak Damy naſze, i nie ſchną im tak nogi, iak modnym Damom Chińſkim. Zamiaſt przymiotów rozumu, ſtaraią ſię kſztałcić ſerce, przez czułość nad nędzą bliźniego, ſłodycz, i inne cnoty; a zamiaſt muzyki, i tańca uczą ſię goſpodarſtwa, powinności Zon dobrych, i obowiązku Matek w miłości, i cnocie, Dzieci ſwoie wychowuiących.
Sielanie niechcąc, aby im Zony wyrzucały, iż maiątek, ktory poſiadaią winni ſą ich poſagowi, a dla tey przyczyny, aby śmieley ruynowały Mężów, nie biorą nic po Zonach. Każda, iak owa Lacedemonka zapytana od poſażney Niewiaſty Ateńſkiey, coby przynieſła Mężowi w poſagu? ztym ſię poſzczycić może, iż mu przynoſi poczciwość. Dlatego też może, kobiety Sielańſkie nie znaią wielu przywar, które upatrywałem w tey Płci wychowaney innym ſpoſobem. Zadna nie przenoſi ſię nad drugą, nie ma lekkomyślności, próżnowania, fałſzu, obmowy, ale przeciwnie rządność, praca, i inne cnoty, ſą ich rozumem, urodą, i poſagiem.
Gdy im natura przyzna imię Matek, nie noſzą ie próżno zdaiąc na naiemników ſtaranie około płodu ſwego. Suſzyć ten pokarm, który im nie nadaremnie przychodzi, miałyby ſobie za nieſprawiedliwość, pokrzywdzaiącą ich cnotę. Każda i inſtynktem Natury, i przykładem bydląt, i powinnością ſtanu przekonana o tym, iż pokarm ten ieſt właſnością iey płodu, ma ſobie za naymilſze ukontentowanie, gdy dziecię ſwoie przytula do pierſi; a Natura nie znayduiąc w rozrządzeniach ſwoich przeciwieńſtw, które pochodzą z wymyſłow, utrzymuie im zdrowie, ſiły, płeć i zdatność do dalſzego płodu. Dzieci ich ſą zdrowe, i z pokarmem przyimuią od Matek ich cnotliwe ſkłonności. Umacniać zawczaſu ich ſiły, dźwigać proporcyonalne ich mocy ciężary, trafiać, rzucaiąc z ręki do Cylu, i to wſzyſtko co my zowiemy Wychowaniem Fizycznym, a o co mniey dbamy, będąc w tym Narodzie naypotrzebnieyſzą cząſtką wychowania Młodzieży, ieſt powinnością Matek.
Płeć ta ieſt u Sielan Szkołą Płci Męſkiey, i Nauczycielką Cnoty. Gdy co zdrożnego widzieć ſię da w obyczaiach tego Narodu, Rządca zaczyna reformę od poprawy kobiet, pewny, iż te wpływaiąc we wſzyſtko przez ściſły związek miłości, nayſkuteczniey przykładem ſwoim odwrocą. Z tey przyczyny Zony Sielańſkie ſą w wielkim poſzanowaniu u Mężòw, bo cnota kochać ſię zawſze każe, a tym bardziey ieſzcze, gdy do niey wiąże ſię ſkłonność Natury.
Mimo wſzelkiey łatwości zerwania związku ſtanu Małżeńſkiego nie widać iednak tyle między niemi rozwodów, ile ſię widzieć daie u nas. Małżeńſtwo, ktore cnota, i wſpolna miłość iednoczy, nie tak łatwo ſię rozprzęga, iak to, ktore dziwactwo, płochość albo interes koiarzy. Jeżeli iednak ſprawiedliwe przyczyny wyciągaią tego, aby ſię rozłączyła para, to nie pierwey przychodzi do ſkutku, aż los dzieci (ieżeli iakie były) zoſtanie zabeſpieczony. Kray biorąc te Sieroty w ſwoią opiekę, nie dopuſzcza tego, aby dogodzenie Rodzicom czyniło dzieci nieſzczęśliwemi.
Małżeńſtwo Sielan ieſt dochowaniem nienaruſzoney wierności. Młodzież, nie będąc ofiarą iak częſtokroć u nas intereſu Rodziców, Imienia, Krewnych, i maiątku, nie zepſuta wolnością życia, wchodzi w związki Małżeńſkie iak tylko wiek, i natura czyni ią do tego zdatną. Dla tey też przyczyny nie znaią w tym Kraiu tego, co my nazywamy dziećmi nieprawego łoża. A ieżeliby ſię zdarzył taki nie widziany dotąd przypadek, Rodzice, a nie płód ich niewinny, powinni noſić na ſobie hańbę tey nieſławy, którą my przywiązuiemy do nieſzczęſnego owocu, ich rozpuſtney uciechy.
Jako wychowanie Młodzieży, tak i Nauki Sielan inny maią zamiar iak u nas. Naypierwſzą Umieiętnością, ieſt u nich Rolnictwo i wychowanie Bydląt domowych. Gdy młodzież pozna potrzebę tych dwóch Umieiętności, i według ſił ſwoich czyni w nich znaczny poſtępek, zaczyna ſię uczyć: czytać, piſać, i rachować, a kończy na tym, co przeſtało być u nich potrzebą.
Teologia ich, nie ma takich in folio Traktatow iak naſze o Siedmiu Skrzydłach Herubinów, ale treść iey zależy natym, aby poddać rozum pod niedościgłość Taiemnic.
Fizyka ieſt u Sielan nayobſzernieyſzą Umieiętnością, zamykaiącą w ſobie Rolnictwo, Hiſtoryą Naturalną Zwierząt potrzebnych, Ogrodnictwo, poznanie Ziół leczących rany, i kunſzta potrzebne do życia wygodnego. Fizycy ich inaczey myślą iak naſi. Nie chcąc dać fałſzywey przyczyny iakowey rzeczy wyznaią po proſtu, że iey nie wiedzą.
Logika przychodzi im z laty i rozſądkiem: Bez pomocy tych dwòch rzeczy, wſzyſtkie uſtawy iey maią za mniey potrzebne. Dzieci ſłuchaiąc, iak Rodzice o każdey rzeczy daią zdanie ſwoie, naśladuią ie gdy rzecz tak dobrze poymą, iak i oni, chociaż nie znaią Spoſobu Zbiorowego i Rozbiorowego.
Etyka, czyli Umieiętność Moralna ieſt u nich bardzo krotka. O to ſię naywięcey ſtaraią, aby dobrze czynić. Ten, ktoryby napiſał Xiążkę Moralną, a przekonano go, iż inaczey czyni iak piſał, uznany bywa za impoſtora; każą mu, aby myśli iego zgadzały ſię z ſercem, a dobre życie maią za naylepſzą Xiążkę.
Matematyka ich ſkłada ſię z Arytmetyki zawieraiącey w ſobie potrzebny rachunek, bez ułomkow decymalnych, i Logarytmów Wſtaw ſtycznych i ſiecznych.[3] Z Geometryi Praktyczney nie więcey iak ſzeſnaście Propozycyi Teorycznych maiącey, z Statyki, Mechaniki i Hidrauliki. Umieiętność rzucania kul, bomb, kartaczów; Sypania Bateryi aby z nich zabiiać ludzi; Wyrzucania na powietrze murow z Mieſzkańcami; Palenia i rozrzucania domow, ieſt u nich zbrodnią, nie Umieiętnością.
Leczenie choròb ieſt im nie znaiome. Naród ten nie iedząc w ten czas kiedy mu ſię niechce, ani piiąc kiedy nie ma pragnienia, nie znaiąc oprócz tego trunkow zapalaiących, potraw korzennych, i życia nie czynnego, nie potrzebuie proſzkòw, ani mixtur z zioł, kruſcow, żywic, oleiow, ſkorup, ſoli, kory drzew, ryb, wężów, żab chrapowatych, paiąkòw i exkrementu. Smierć ieſt u nich ſkutkiem ſtarości; Zyć przeſtaią iak świeca, która gaśnie, gdy ſię wypali.
Umieiętność Prawa ieſt u nich nierównie krótſzą Umieiętnością, iak u nas. Nie uczą ſię tych wſzyſtkich kontradykcyi Praw wzaiemnie ſię kaſſuiących, które ſą wybiegami dla Juryſtow, aby zyſkali za to, iż ſprawiedliwość przeciągną; a nie częſta odmiana w Rządzie mało im natworzyła uſtaw. Zdziwił ſię Satumo gdym mu powiedział, iż potrzeba u nas czaſu długiego na to, aby kto umiał Prawo Natury, Prawo Narodòw, Prawo Wojny, Prawo Polityczne, Prawo Cywilne, Prawo Kanonicze, Prawo Rzymſkie, Xięgę Juſtyniana, Prawo zwyczaiowe, a wzdrygnął ſię gdym mu powiedział, iż za czaſòw naſzych naſtało Prawo Przemocy, ktòrym ſilnieyſzy wyrywa wſzyſtko ſłabſzemu. Prawo ich, ieſt w ięzyku kraiowym, aby ie wſzyſcy czytali. Młodzież znayduiąc w nim tak ſłodką wymowę iak my w ſtylu Doświadczyńſkiego, oprócz potrzeby czyta z ukontentowaniem.
Wymowa ieſt u Sielan tak naturalna iak była niegdyś u Lacedemończykòw. Staraią ſię bardziey o myśli, niż o ſłowa. Nie znaią Antonomazyi, Diaſyrmu, Synekdochy, ktorych mię uczono w Sączu, ale tego tylko używaią do czego ich ſama Natura ſpoſobi. Uczą ſię od dziecińſtwa dobrze mówić; Jednakże błędy przeciwko mowie nie tak oſtro karzą, iak mnie karano w ſzkołach, albo iak w Lacedemonie, gdzie pozwalano kradzieży, a bito za Solecyzm.
Poezya Sielan, ieſt nakſztałt Poezyi naſzey Orygentalney, maluiąca Naturę tak żywo, iż zdaie ſię Czytelnikowi iakoby patrzał na to, co opiſuie Poeta. Dla tego Pienia ich ſą po więkſzey części oryginalne. Opiſuiący Łąkę, która ſię u naſ śmieie, Strumyk, który ucieka, Wzgorek, ktory ſię podnoſi, nie piſzą tego w izbie, ale iak Joung o śmierci piſał w grobie, tak ci przenoſzą ſię na tę mieyſca, aby w nich zawſze coś nowego upatrywali. Gdy komu powiedzą, iż wierſz iego nudzi przeſtaie bydź Poetą. Wolno mu iednak piſać wierſze, byleby ich nikomu nie czytał. Zamiaſt baiek o wſzetecznym Jowiſzu, o niepolitycznym Sterkucyuſzu i Krepituſie, maią ſwoią Mitologią, ktora im przywodzi na pamięć ſławnych Bohátyrów, Sielany.
Muzyka ieſt u nich zabawą nie Umieiętnością. Nie czyni takiego ſkutku na ich umyśle iak naſza Woyſkowa, która w takt prowadzi ludzi, aby ich zabiiano.
Geografia zależy na tym, aby każdy Sielanin znał dobrze rozległość gruntu, i właſność którą poſiada. Gdy to pozna, ſtara ſię potym wiedzieć co Kray cały zamyka w ſobie; A ta Nauka ieſt tak obſzerna iż nikt w niey doſyć ſię wyćwiczyć nie potrafi. Dlatego byłoby to u Sielan wielką nie roſtropnością, gdyby kto nieznaiąc ſwego Kraiu chciał odwiedzać cudze.
Hiſtorya ieſt u nich pamięcią ludzi cnotliwych, nie maiąca w ſobie tak nieprzerwaney Genealogii iak u nas złych i dobrych Monarchów, albo tych Bohatyrów, którzy ſię rzezią i klęſkami wſławili. Każdy Obywatel iakiegokolwiek ſtanu i urodzenia ma prawo, aby imię iego w Xiędze Nieśmiertelności zapiſane było. Ci, ktorzy kiedy zdradzili Oyczyznę, zaprzedali ſiebie i Ziomkow, zakłócili cudzy maiątek.... Oprócz wzgardy za życia, tę karę po śmierci odnoſzą, iż imiona ich ſą na zawſze wymazane z pamięci. Hiſtorycy Sielańſcy nie rozwodzą ſię nad wyprowadzeniem początku Narodu ſwego, aby mu przyznali dawność, i pierwſzeńſtwo Wiedząc, iż nieumieiętność piſania była przyczyną wielu baiecznych powieści, zaczynaią Dzieie ſwoie od późnieyſzych czaſów, i to ſię tylko ſtaraią, aby żadna dobra ſprawa nie była opuſzczona. Gdym im opowiadał niektóre Dzieie dawnych Pańſtw i teraźnieyſzych, naſzey Europy; Hiſtorya waſza (rzekł do mnie ieden) ieſt pomieſzanie dziwaczne wielkości z nędzą, pychy z podłością, pomyślności z klęſkami, odwagi z lękliwością, i cnoty z wſzelkiego rodzaiu zbrodniami. Jakiż pożytek przynieſie wam Nauka dochodząca harakteru waſzych Tyberyuſzow Kaligulow, Neronow, Ludwikow XI, Karolow XII, Chryſtyernow II, i gnuśnych Popielow? Coż waſ lepſzemi uczynić mogą okrucieńſtwa, woyny, zbóyſtwa, nienawiści, podſtępy, zemſty, zdrady, uciemiężenia, choroby i wſzelkie nieſzczęśliwości, które ſię na waſ zlewaią?
Nie pierwſzy to był przypadek dla mnie, że mi ganiono to, co ia poczytał za potrzebną Naukę. Owſzem częſte podobne zdarzenia dawały mi poznać, iż każdy człowiek ma ſwóy ſpoſób myślenia i każdy Kray nowy iak mówią obyczay. Z tad wnioſłem ſobie, iż odmieniaiąc oſoby, z ktoremi obcuiemy, odmieniać także potrzeba i zdanie, bo ludzie ſądząc o wſzyſtkim według właſnego ſpoſobu myślenia, maią za głupſtwo to, co inſzym zda ſię być roſtropnością.





  1. Zołnierz nazwiſkiem Rataiewſki z niebeſpieczeńſtwem życia ſwego wyrwawſzy kilka Oſób z powodzi, ktora przypadła w Kaliſzu 1780, doſtał od Monarchy kochaiącego ludzkość pieniężną Nadgrodę, penſyą dożywotnią, i Medal ſrebrny Merentibus, ktory mu oddano przy paradzie całego Regimentu, aby go noſił przy ſukni na niebieſkiey Wſtążce. Ileż! podobnych przykładów zdarzać ſię mogło dawniey, ktore nie maiąc nadgrody poſzły w zapomnienie.
  2. Widzieć częſto można (mówi P. Mercier) ſześć koni ubranych w piękne Szory, i karetę wyborną. Idący piechotą rozſtępuią ſię na dwie ſtrony i patrzą kto przeieżdza. Rzemieślnicy z pracy rąk ſwoich żyiący zdeymuią czapki i niſko ſię kłaniaią. Ktoż to był? Oſoba rozwiązłego życia.
  3. Sinus tangentes, et ſecantes.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Dymitr Krajewski.