Upaniszady Kena, Isa, oraz fragment z Wielkiej Aranyaki/Kena

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Anonimowy
Tytuł Upaniszada Kena
Podtytuł Z Samawedy
Pochodzenie Upaniszady Kena, Isa, oraz fragment z Wielkiej Aranyaki
Chimera
Redaktor Zenon Przesmycki
Wydawca Zenon Przesmycki
Data wyd. 1907
Druk Tow. Akc. S. Orgelbranda i Synów
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Wacław Berent
Ilustrator Edward Okuń
Tytuł orygin. केनोपनिषद्
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zeszyt 28-29-30
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

UPANISZADA KENA. Z SAMAWEDY.
BRAMANOWI CZEŚĆ I CHWAŁA!
OM TAT SAT.

1. Niech Braman roztoczy opiekę swą nad nami, a niech nas uraduje. Wspólnego imajmy się dzieła. Niech tajemnice Promienistego Bramana wspólna przenika praca, a niechęć wzajemna niech omija nas.

Om. Pokój! Pokój! Pokój!!

2. Niech ramię moje, tchnienie, oko, ucho, siły me i wszystkie me władze trwają w dzielności, Wszystko jest Bramanem Upaniszad. Obym nigdy nie wyparł się Bramana i oby Braman nigdy nie opuścił mnie. Oby władze me wszystkie nigdy nie wyparły się Bramana i oby Braman nigdy nie opuszczał ich. Oby wszystkie cnoty Upaniszad spoczywały we mnie, objawiając Atmana, oby we mnie spoczywały.
Om. Pokój! Pokój! Pokój!!!

tu poczyna się upaniszada:

1.  „Czyja moc wyłoniła człowieczą moc ducha?
A pierwsze życia tchnienie — tchnienież było czyje?

Za czyją wolą mowa w ustach naszych żyje?
Kto wzrokiem włada oka, słuchem rządzi ucha?“

2.  „Słyszenia słuchem jest i myślą jest myślenia.
I okiem oka wraz, każdego tchnieniem życia.
Z zmysłowej wiedzy, jak z fałszu spowicia,
Dobywa mędrzec się i kona nieśmiertelny.“



3a.  „A że oko tam nie wnika,
Że myśl nawet dojść nie zdoła,
Poznania kres, — nie pojmę zgoła:
Jakież tu, mistrzu, pouczenia?“

3b.  „Od znanego, nieznanego
Wiedze głębsze, prawdy czystsze
Przekazali nam pramistrze,
Mędrcowie o nich pouczali.[1]



4.  Czego mowa nie wypowie,
Przez co mowa jest mawiana,

Czcij to w sobie jak Bramana,
Hie owo zaś, co tłumy czczą.

5.  Czego myślą nie pomyśli,
Przez co myśl jest pomyślana.
Czcij to w sobie jak Bramana,
Nie owo zaś, co tłumy czczą.

6.  Żadne oko gdzie nie dojrzy,
Zkąd moc wzroku nie dojrzana,
Tam jedynie znaj Bramana,
Nie owdzie zaś, gdzie tłum go czci.

7.  Żadne ucho gdzie nie słyszy,
Zkąd moc słuchu nie słyszana,
Tam jedynie znaj Bramana,
Nie owdzie zaś. gdzie tłum go czci.

8.  Źródło woni gdzie bezwonne,
Woni woń nie wyczuwana,
Tam jedynie znaj Bramana.
Nie owdzie zaś, gdzie tłum go czci.“ —

część wtóra.

9. „A jeśli mniemasz, że [tak oto czcząc Bramana] poznałeś go nawskroś, ułudą jest i to. Zaiste formy jego przejawów poznałeś zaledwie: co w nim jest z ciebie [jako podmiotu czczącego] i co z niego wśród bogów [jako przedmiotu czci]. Przeto dalej wnikać winieneś.“

10.  „Choć nie mniemam, że pojąłem,
Ja nie wiem też, żem niewiedzący,

I tak w niewiedzy swej tonący
Nie pozna nikt, że nie zna go.“

11.  „Kto poznał je, ten trwa w niewiedzy,
Kto nie wie wciąż, wie je wszędzie,
Poznający ciemnym będzie,
Oświeconym niewiedzący.

12.  W kim się ocknie, wie je w sobie
I przekracza kres mogilny,
Że sam niem jest — tem on silny,
Że o tem wie — tem nieśmiertelny.

13.  Kto znalazł je, ten prawdę odkrył w łonie,
Bramana widzi w każdym tworze,
Gdy inny idzie w klęsk bezdroże,
On w wieczność wkracza wyzwolony.“

część trzecia.

14. Wywalczył raz Brama zwycięztwo dla bogów nad demonami. I chełpili się bogowie z tego zwycięztwa, myśląc: „Nasze jest zwycięztwo, nasza chwała.“
15. Co usłyszawszy ujawnił się im. Aliści nie poznali go, mówiąc: „Kim jest ów Wielki Duch?“
16. I rzekli do Agni: „Przeniknij, o istot znawco, kim jest ów Wielki Duch.“ Odparł: „Uczynię to.“
17. I ruszył nań. Przemówi tedy Brama: „Kim jesteś ty?“ — „Jam jest Agni, istot znawca, Jatâ-weda.“
18. „Skoroś nim jest, jaka w tobie moc?“ — Rzecze: „Wszystko na ziemi spopielić potrafię.“
19. Położy tedy Brama przed nim źdźbło i rzecze — „Spal i to“ — Rzucił się na nie całą przemocą, aliści nie potrafił go spalić. Nawrócił tedy i rzekł: „Nie zdołałem przeniknąć, kim jest ów Wielki Duch.“
20. Rzekli tedy do Vayu: „Zbadaj ty, o Vayu, kim jest ów Wielki Duch.“ Odparł: „Uczynię to.“
21. I ruszył nań. Przemówi tedy Brama: „Kim jesteś ty i jaka w tobie moc?“ — „Jam jest Vayu, odparł, jam Matarisva [w łonie matki — przestrzeni powietrznej — nabrzmiewający].
22. „Skoro-ś nim jest, jaka w tobie moc?“ Rzecze: „Wszystko na ziemi porwać zdołam.“
23. Położy tedy Brama źdźbło przed nim i rzecze: „Porwij-że i to.“ Narzucił się na nie z całą przemocą, aliści nie potrafił go porwac. Nawrócił tedy i rzekł: „Nie zdołałem przeniknąć, kim jest ów Wielki Duch.“
24. Rzekli tedy do Indry: „Zbadaj, o Najpotężniejszy, kim jest ów Wielki Duch.“ Odparł: „Uczynię to.“ I ruszył nań. Aliści znikł przed nim.
25. I ujrzał na temże miejscu niewiastę o wielkiej piękności, imieniem Urna, córę Himalayi [personifikacya Wiedzy]. Rzekł tedy do niej: „Kimże jest ów Wielki Duch?“

część czwarta.

26. Odrzecze mu: „Zaiste Braman to jest! Który zwycięztwo dla was wywalczył; — a onem się chełpicie.“ I wonczas poznał, że Braman to był.
27. I zaiste, bogowie ci: Agni, Vayu oraz Indra, wyniesieni są ponad innych bogów, jako że oni najbliżej przeniknęli do Bramana. Indra zaś pierwszy poznał, że Braman to był.
28. Jest tedy Indra ponad innych wyniesiony bogów, jako że on najbliżej do Bramana przeniknął jako że on pierwszy poznałn iż Brama to był.


29. O tem i ta jeszcze przypowieść. Że błyska jako błyskawica, że się jawi i znika w oka mgnieniu: — owóż to jest obraz Bramana wobec Bogów.
30. Oraz ta wobec duszy. Jak nagle duch wzbija się do Bramana, jak nagle go ogarnia, przypomina i pożąda, — owóż to jest obraz Atmana wobec nas.
31. A zwie się to imieniem: „Ku-niemu-tęsknoty;“ — tem imieniem czcić go też należy. Kto tak oto wie, ku temu tęsknią wszystkie istoty.
32. A gdy mi rzeczesz: „Naucz mnie upaniszady,“ odpowiem ci: „Nauczyłem cię upaniszady, albowiem wiedza tajemna o Bramanie objawioną ci była.“
33. Oddanie się, skupienie i dzieło: owóż jej podstawy. Wedy jej rozgałęzieniem a prawda oparciem.
34. Zaiste, kto prawdę ową tak oto poznał, złu dostępu broniący, na nieznikomości się wspiera. W Bramanie nieprzezwyciężonem, na światów podniebnych bezkresie, w wieczności trwa, — w wieczności trwa.



Kena. — Ta drobna i późno powstała Upaniszada może słusznie stanąć na czele innych, jako dająca najwymowniejszy wyraz dojrzałej już wiedzy upaniszadowej o Bramanie. W swej zwartej, aż nazbyt skrótowej formie, wymaga bardziej, niż inne, dopełnienia komentarzowego.
Wstęp jest modlitwą do Bramana całkowicie w egzoterycznych ramach. Podobną modlitwą rozpoczyna się wiele Upaniszad; po niej następują słowa: „Tu poczyna się Upaniszada.“ Podając w Kenie tę modlitwę dla okazania charakteru Upaniszad, opuszczamy ją w Upaniszadach następnych śladem D. i R.
„Święta“ głoska Om jest symbolicznym zespołem całej treści Wed, symbolem medytacyi o Bramanie; tat (to?) oznacza w Upaniszadach Bramana; sat znaczy „bytujące.“ Takie jest słownikowe znaczenie uświęconej formuły: Om tat sat. — Jej żywego ducha można poniekąd wyłuskać. W Rigwedzie, gdzie słowo Braman przytrafia się jeszcze rzadko, oznacza ono zaledwie „inspiracyę nabożnego skupienia“ — „wznoszenia się woli ponad wszystko osobiste i zmienne ku rzeczom wiecznym i boskim.“ Zmieniło się z czasem pojęcie Bramana: egzoterycznie stało się ono bóstwem, ezoterycznie jednią, wszakże charakter tej medytacyi, do której wzywa głoska Om, pozostał ten sam. — Jest więc Om tat sat może analogicznem do oremus! lub sursum corda! zwróconem wszakże do poznawczego ducha. W tej medytacyi, usymbolizowanej w głosce Om, wznosi się duch ponad wszelką czasowość i indywidualność — „odrywa się,“ „urasta“ (Upaniszada Katha) ku Bramanowi w bycie.
Część I. W formie dyalogu między uczniem i mistrzem, powolne przejście od Bramana, jako przedmiotu czci, do nauki o bezatrybutowem Bramanie; — przejście powolne, rozpoczynające się od twardo wypowiedzianego sceptycyzmu ucznia, a kończące się ostrzeżeniem, że nawet w uznaniu Bramana jako źródła sił życiowych i duchowych jest tylko stosunek podmiotu czczącego do przedmiotu czci; że i to są tylko właściwości, jakiemi wierzący obdarza swego Boga.
Sloka 2-ga u D. mętnie:

Des Hörens Hören und des Denkens Denken,
Der Rede Reden — sie ist der Hauch des Hauchs nur,
Des Auges Sehen — der Weise lässt sie (!?) fahren
Und wird, hinscheidend ans der Welt, unsterblich;

u S.: It is the ear of the ear, mind of the mind etc. Being disabused of the false notion, the wise etc...; —
u M. i J.: ...Departing from the world, emancipate the wise etc....; —
u R.: He who is the ear of the ear... is verily the life of the life... The wise who have abandoned, when departing etc....
Niech to służy za przykład rozbieżności tłómaczeń i niemożności polegania wyłącznie na jednem. Z komentarzy T. T. dowiadujemy się ogólnikowo: mędrzec poniecha ułudę indywidualnej egzystencyi. Wyraźniej S. S.: mędrzec wyzwala się z tej wiedzy, którą napomknięciem przeciwieństwa dopuszczają dwa pierwsze wiersze, z wiedzy zbudowanej na widzeniu, słyszeniu, mowie, z wiedzy zmysłowej, która jest „fałszem,“ „oćmą,“ „mroków spowiciem“ (wyrażenia częste w innych upaniszadach).
Patrz zresztą zakończenie komentarza do części drugiej.
Część II. Mówi o nieosiągalności Bramana na drodze poznania. Najwymowniej powiada to w krańcowej i zawrotnej sprzeczności sloka 11, cytowana też często, jako charakterystyczna rzekomo dla Upaniszad, i zaopatrzona w nieskończone labirynty bramińskich komentarzy. Można ich sobie oszczędzić, zwróciwszy się po rozwiązanie wprost do sloki następnej. Trudny do wyłuskania sens owych długich komentarzy sprowadza się do tego, że: zwykłą wiedzą ogarnięte Braman nie jest bynajmniej poznanem, i naodwrót: tą wiedzą ogarnąć się niedające nie jest przeto niewiadomem. Wiemy o niem „wiedzeniem niezdefiniowanem“ (T. T.). „Braman, jako natura (?) wszelkiego myślenia, jako samo poznanie, ogamiętem być może tylko wówczas, gdy rozwieje się idea indywidualnej egzystencyi.“ (T. T.). Najprościej wypowiada to Wielka Aranyaka: „Nie poznasz słuchacza słyszenia, widza widzenia.“ Innemi słowy: niepoznawalnem jest Braman, jako istotny subjekt poznania.
Sl. 12. Pozna Bramana ten, w kim się ono ocknie (jako samość), w poczuciu, iż on sam niem jest. Ocknie się, „bowiem logiczna dyskusya nie wprowadza w ten stan ducha“ (S. S.), ani nasze drogi i ścieżki poznania. Mędrzec dobywa się z ułudy wiedzy zmysłowej jak z oćmy, wyzwala się z ułudy „jaźni,“ odkrywa to słyszenie słyszenia, to „słońce światów“ (Bagawad Dżyta) w swej „samości,“ w swem Atmanie.
Część III. Nawskroś egzoteryczna i prawdopodobnie znacznie wcześniejszego pochodzenia. Mówi o wyższości Bramy nad siłami natury uosobionemi w bogach: Agni, Vayu, Indrze.
Sl. 25. Właściwie Urna Himavatim. „Himavatim znaczy tyleż, co córka Himalayi, towarzyszka Sziwy.“ S. S.
Tłómaczę „Wielki Duch“ za S.; u D. „Wunderding (?); u M. J. „wonder“; u R. „worthy of adoration.“
Epilog. Sl. 2p. Symbol „pozaczasowości“ Bramana w nieuchwytnej nagłości błyskawicy. „Oto symbol Bramana wobec bogów“, — ma znaczyć: w naturze.
Sl. 30. Takiż symbol Bramana w nas samych (nieuchwytna bystrość myśli).
Obie te sloki u angielskich tłómaczy prościej niż u D.
Sl. 33. Oddanie się bezkorzystne dziełu, jako konieczny warunek zdobycia prawdy — myśl wielokrotnie powracająca w Upaniszadach, a znajdująca najwymowniejszy swój wyraz w Bagawad Dżycie. (Myśl tę zamącają obaj teozoficzni tłómacze, podając szersze pojęcie Karmy). U D. wzięło się zkądciś w dodatku „Busse“ — pokuta, pojęcie obce późniejszym Upaniszadom (prócz tu i owdzie w Yogakandzie). Wyraża się o niej S. S., za Bagawad Dżytą, z pogardą, jako o bezcelowych zabiegach. Asceza upaniszadowa nie ma w sobie śladu pokuty; jest wprost drogą mędrca, środkiem najgłębszego wniknienia.






  1. Ściślej:
    Od znanego, nieznanego
    Nawskroś inne w każdem słowie,
    Tak uczyli nas mędrcowie,
    Pramistrze tak nam przekazali.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: anonimowy i tłumacza: Wacław Berent.