Hej!... ty cieniu z lilią biała Czego chcesz ode mnie?
Czego krwawisz pierś zbolałą I wzdychasz daremnie?...
Czy ci niedość moich nocy Mózgowych pożarów?
Na co mojej krwi sierocej Do twoich pucharów?...
Niepatrz na mnie o!... tem okiem! Precz z szatą godową!...
Bo jak cisnę trupią głową Padniesz snem głębokim!
Jak pies wyłem na łańcuchu W białej zimnej budzie
I poznałem w moim duchu Poznałem co ludzie!
Tam pląsałem tańcem znanym Bez smutku ni strachu,
Nucąc z dziecki[e]m mordowanem I kotem na dachu…
Szukam w lasach, szukam w trawie Perły co zgubiłem –
Starzec spotkał mnie na jawie Z licem jasnem, miłem
Czego szukasz? szukam serca!... Com zgubił śród łąk kobierca...
Oj! nieznajdziesz z własnej winy, Aż w piersi u twej dziewczyny –
Precz! Precz! nawet cieniu cienia! Rzucam trupią głowę,
Już cię nowiu blask przemienia W paprocie majowe!