Strona:PL Wujek-Biblia to jest księgi Starego i Nowego Testamentu 1923.djvu/0936

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


30.A on przeszedłszy przez pośrodek ich, uszedł.

31.I zstąpił do Kapharnaum, miasta Galilejskiego, i tam ich nauczał w szabbaty. [1]

32.I zdumiewali się nad nauką jego; bo była z władzą mowa jego. [2]

33.A w bóżnicy był człowiek, mający czarta nieczystego i zawołał wielkim głosem, [3]

34.Mówiąc: Niechaj! co nam i tobie, Jezusie Nazareński? przyszedłeś zatracić nas? znam cię, ktoś jest, Święty Boży.

35.I zfukał go Jezus, mówiąc: Zamilknij a wynidź z niego. A czart porzuciwszy go w pośrodek, wyszedł od niego, i nic mu nie zaszkodził.

36.I padł strach na wszystkie, i rozmawiali jeden do drugiego, mówiąc: Cóż to za słowo, iż z władzą i mocą rozkazuje duchom nieczystym, a wychodzą?

37.I rozchodziła się sława o nim na wszelkie miejsce krainy.

38.A powstawszy Jezus z bóżnice, wszedł do domu Symonowego. A świekra Symonowa zjęta była gorączką wielką: i prosili go za nią. [4]

39.I stojąc nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. A natychmiast wstawszy, służyła im.

40.A gdy zaszło słońce, wszyscy, którzy mieli chorujące rozlicznemi niemocami, przywodzili je do niego, a on na każdego kładąc ręce, uzdrawiał je.

41.A wychodzili czarci z wielu ich, wołając i mówiąc: Iżeś ty jest Syn Boży. A łając nie dopuszczał im mówić, że wiedzieli, iż on jest Chrystusem. [5]

42.A gdy był dzień, wyszedłszy szedł na puste miejsce: a rzesze go szukały [6]

43.I przyszły aż do niego: i zatrzymawały go, aby nie odchodził od nich.

44.Którym on rzekł: Że i innym miastom potrzeba, abych opowiadał królestwo Boże; bom dlatego posłan.

45.I kazał w bóżnicach Galilejskich.


ROZDZIAŁ V.
Na przykazanie Pańskie wiele ryb ułowili, trędowaty oczyszczon, paraliżem zarażony uzdrowion, Mattheusza wzywa, Żydom opowiada, i uczniom wymawia, iż nie pościli.

I stało się, gdy rzesze nalegały nań, aby słuchały słowa Bożego, a on stał podle jeziora Genezareth.

2.I ujrzał dwie łodzi stojące przy jeziorze: a rybitwi wyszli byli i płókali sieci. [7]

3.A wszedłszy w jednę łódź, która była Symonowa, prosił go, aby maluczko odjechał od ziemie: a siadłszy, uczył rzesze z łodzi.

4.A gdy przestał mówić, rzekł do Symona: Zajedź na głębią, a zapuśćcie sieci wasze na połów.

5.A Symon odpowiedziawszy, rzekł mu: Nauczycielu! przez całą noc pracując niceśmy nie ułowili; wszakże na słowo twe zapuszczę sieć.

6.A gdy to uczynili, zagarnęli ryb mnóstwo wielkie, i rwała się sieć ich.

7.I skinęli na towarzysze, co byli w drugiéj łodzi, aby przybyli i ratowali je. I przybyli i napełnili obie łódce, tak iż się mało nie zanurzały.

8.Co widząc Symon Piotr, upadł u kolan Jezusowych, mówiąc: Wynidź odemnie; bom jest człowiek grzeszny, Panie!

9.Albowiem go było zdumienie ogarnęło i wszystkie, co przy nim byli, z połowu ryb, który poimali.

10.Także téż Jakóba i Jana, syny Zebedeuszowe, którzy byli towarzysze Symonowi. I rzekł Jezus do Symona: Nie bój się, odtąd już ludzie łowić będziesz.

11.A wyciągnąwszy łodzi na ziemię, wszystko opuściwszy, szli za nim.

12.I stało się, gdy był w jednem mieście, a oto mąż pełen trądu, a ujrzawszy Jezusa i padłszy na oblicze, prosił go, mówiąc: Panie! jeźli chcesz, możesz mię oczyścić. [8]

13.A ściągnąwszy rękę, dotknął się go, mówiąc: Chcę, bądź oczyszczon. A natychmiast odszedł trąd od niego.

14.A on mu przykazał, aby nikomu nie powiadał; ale idź, ukaż się kapłanowi i ofiaruj za oczyszczenie twoje, jako rozkazał Mojżesz, na świadectwo im. [9]

15.I rozchodziła się o nim więcéj

  1. Matth. 4, 13. Marc. 1, 21.
  2. Matth. 7, 28. Marc. 1, 22.
  3. Marc. 1, 23.
  4. Matth. 8, 14. Marc 1, 30.
  5. Marc. 1, 35.
  6. Marc. 1, 35.
  7. Matth. 4, 18. Marc. 1. 16.
  8. Matth. 8, 2. Marc. 1, 40.
  9. Lev. 14, 4.