Interwencja osła

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Ejsmond
Tytuł Interwencja osła
Pochodzenie Bajki
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1927
Druk Zakł. Druk. F. Wyszyńskiego i S-ki
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Interwencja osła



Wobec groźnej sytuacji
zwierzęta postanowiły
wziąć się ostro do sanacji
w polu i kniei...
„Dość mamy nadużyć wszędzie
i złodziei
na urzędzie.
Czas wielki łeb ukręcić leśnej biurokracji“.

„Taki wilk — rabuś — powiada, że zbiera,
cholera,
podatki,
a w samej rzeczy pożera
owce, gęsi i świnie. Dosyć już tej jatki...“

„Taki lis — chytry Mykita —
bestja przebiegła i śmiała,
kiedy ci zająca schwyta,
mówi, że służbowo działa...
że zając... skakał... w zabronionym czasie,
że się nie zameldował jeszcze w chorych kasie
i że za to — według artykułu prawa —
będzie wpierw z niego strawa, no a potem sprawa“


„Niema władzy, niema praw...
Same udręki...
Brak silnej ręki...
Gdy kogo skarzą — to traf“.
„Nawet kuna, nawet tchórz
staje się śmiałkiem...
Bezkarnie całkiem
porywa, dusi — i już“.

Rzekł pies: „Chociaż przysłowie głosi, że psie głosy
nie idą pod niebiosy,
jedno wam powiem
jedno bowiem
wiem:
sytuacja jest pod psem...“

Śród leśnych zwierząt powstał szloch:
te — „Ach...“ — wołają, tamte — „Och...“
„Zginął żubr...
Ginie bóbr...
Zginie łoś...
Poradzić trzeba coś...“

„Ale co? — bóbr płaczliwie rzekł... „Namysłu chwilka...
Nosił wilk razy kilka — ponieśmy dziś wilka“.
„Dobrze, dobrze,
mości bobrze...“


Wszyscy chcą wilka ukarać za zbrodnie.
Pomstują przeciw niemu zgodnie
jeleń, łoś, dzik i sarna
i ryś, którego owiał duch z Locarna,
i lis, co zwolnił kury ze swej kurateli,
byle go kuratorem kur obrać zechcieli...

Wszystko poszłoby bardzo gładko, gdyby
z wiejskiej sadyby
nie nadszedł Osioł ze swą interwencją:
„Witaj, witaj ekscelencjo“,
rzekł jeleń, łoś, dzik i sarna
i ryś, którego owiał duch z Locarna,
i lis, co zwolnił kury ze swej kurateli,
byle go kuratorem kur obrać zechcieli...

Osioł rzekł: „Choć wilk sytym nie bywa przez posły,
może być sytym przez osły.
Proszę was zatem poufnie... prywatnie...
osobiście...
abyście...
zważyli wilka pewne wartości dodatnie..
Mówię to całkiem prywatnie:
pewne wartości dodatnie...“

Z racji
takiej interwencji,

bojąc się interpelacji
obiecał oślej ekscelencji
patrzeć na wilka postępki przez szpary
i jeleń stary,
i łoś, i dzik, i sarna
i ryś, który zapomniał o duchu z Locarna,
i lis,
co znowu kury po dawnemu gryzł...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Ejsmond.