Biblia Wujka (wyd. 1839-40)/Księgi Judith/Rozdział V

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Biblia, to iest księgi Starego i Nowego Testamentu
Wydawca Bartłomiej Jabłoński i syn
Data powstania 1599
Data wyd. 1839-1840
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Jakub Wujek
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



Biblia Wujka - Stary Testament - Księgi Judith

IIIIIIIVVVIVIIVIIIIXXXIXIIXIIIXIVXVXVI

ROZDZIAŁ V.

Holoternes pyta Achiora o lud Izraelski, on mu powiedział wszytkie rzeczy od początku, co z nimi Pan Bóg czynił, y radzi aby upornie się z nimi nie potykał: co usłyszawszy, rozgniewał się na Achiora.

Y Oznaymiono Holofernesowi hetmanowi woyska Assyriyskiego, iż synowie Izraelscy gotowali się na odpór, y zamknęli drogi przez góry:

Y zapalczywośćią zbytnią zapalił się w gniewie wielkim, y wezwał wszytkich książąt Moab, y hetmanów Ammon,

Y rzekł im: Powiédzćie mi co to iest za lud, który się osadźił na górach: abo które, y iakie, y iako wielkie są miasta ich: co téż iest za moc ich, abo iako ich wiele iest: abo co za Król woyska ich:

A czemu nad wszytkie inne którzy mieszkaią na wschód słońca, ći nas wzgardzili, y nie wyszli przećiwko nam, aby nas w pokoiu przyięli?

Achior tedy hetman wszytkich synów Ammon, odpowiadaiąc, rzékł: Ieśli raczysz słuchać panie móy, powiém prawdę w oczach twoich o tym ludu, który na górach mieszka, a słowo kłamliwe nie wynidźie z ust moich.

Lud ten iest z narodu Chaldeyskiego.

Ten przedtym mieszkał w Mezopotamiiéy, że niechćieli naszladować Bogów oyców swoich, którzy byli w źiemi Chaldeyskiéy. Gen. 11. 31.

Odstąpiwszy tedy ceremoniy oyców swoich, które w mnóstwie Bogów były,

Iednego Boga niebieskiego chwalili, który im też przykazał aby ztamtąd wyszli, a mieszkali w Charan. A gdy głód ogarnął wszytkę źiemię, szli do Egyptu, y tam przez czterysta lat tak się rozmnożyli, że niemogło bydź woysko ich policzone. Gen. 12. 1. Gen. 46. 2.

10 A gdy ie obciążał Król Egyptski, a w budowaniu miast swoich gliną y cegłą zniewolił ie: wołali do Pana swego, y karał wszytkę źiemię Egyptską rozmaitémi plagami.

11 A gdy ie Egyptćianie wyrzućili od śiebie, a plaga od nich ustała, y zaś ie chćieli poymać, y do swoiéy niewoli zawróćić: Exod. 12. 33.

12 Gdy ći ućiekli, Bóg nieba otworzył morze, tak iż ztąd y zowąd wody iako mur stanęły, a ći suchą nogą, po dnie morskim idąc przechodzili. Exod. 14. 22.

13 Na którym mieyscu gdy ich niezliczone woysko Egyptcianów goniło, tak wodą okryte iest: że ani ieden nie został, któryby co się stało potomkóm opowiedział.

14 A wyszedszy z morza czérwonego, posiedli pustynie góry Sina, w których nigdy człowiek mieszkać niemógł, ani syn człowieczy odpoczywał.

15 Tam zdroie gorzkie stały się im słodkie ku piciu, a przez cztérdźieści lat żywnośći z nieba dostali.

16 Gdźiekolwiek weszli bez łuku y strzały, y bez tarcze y miecza, Bóg ich walczył za nie, y zwyćiężył.

17 Y nie był żaden któryby oburzył się przeciw ludowi temu, iedno gdy odstąpił od chwały Pana Boga swego.

18 A ilekroć oprócz samego Boga swego, innego chwalili: wydani są na łup, y pod miecz, y na pośmiech.

19 A ilekroć pokutowali, iż odstąpili od chwały pana Boga swego, dał im Bóg niebieski moc ku sprzeciwieniu.

20 Nakoniec Króla Chananeyskiego, y Jebuzeyskiego, y Pherezeyskiego, y Hetheyskiego, y Heweyskiego, y Amorreyskiego, y wszytkie mocarze w Hezebon poraźili, y źiemie y miasta ich sami ośiedli:

21 Y póki ieno nie grzeszyli przed obliczem Boga swego, dobrze się z nimi działo: abowiem Róg ich nienawidzi nieprawośći.

22 Bo y przed témi laty, gdy odstąpili od téy drogi, którą im był Bóg dał aby nią chodzili, wytraceni są bitwami od wiela narodów, y śiła ich zabrano w niewolą do ziemie nie swoiéy.

23 A niedawno nawróćiwszy się do Pana Boga swego, zgromadzili się z rozprószenia którym byli rozprószeni, y przyszli na te wszytkie góry, y znowu zaś trzymają Jeruzalem, gdzie iest świątnica ich.

24 Teraz tedy móy Panie, dowiaduy się, iesli iest jaka nieprawość ich przed oczyma Boga ich, ćiągnimy do nich, bo ie poddając podda Bóg ich tobie: y będą podbici pod iarzmo mocy twoiey.

25 Ale ieśli niémasz obrażenia ludu tego przed Bogiem swoim, nie będźiem się im mogli sprzećiwić: abowiem Bóg ich będźie ich bronił: y będźiem na pośmiewisko wszytkiey źiemi.

26 Y stało się, gdy przestał mówić Achior te słowa, rozgniewali się wszyscy przednieyszy Holofernesowi, y myślili go zabić, mówiąc ieden do drugiego:

27 Któż to iest który powiada żeby się synowie Izraelscy mogli sprzećiwić Królowi Nabuchodonozorowi, y woyskom iego, ludźie nie zbroyni y bez mocy, y bez umieiętnośći nauki woiennéy?

28 Aby tedy poznał Achior, iż nas zdradza, pojedźmy na góry: a gdy poymani będą mocarze ich, tedy z nimisz mieczem przebit będźie:

29 Żeby każdy naród wiedźiał, iż Nabuchodonozor iest Bogiem źiemie, a oprócz niego niémasz inszego.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: zbiorowy i tłumacza: Jakub Wujek.