Śpiewnik kościelny/Pieśni o Świętych Pańskich

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Pieśni o Świętych Pańskich
Pochodzenie Śpiewnik kościelny
Redaktor Michał Marcin Mioduszewski
Data wyd. 1838
Druk Stanisław Gieszkowski
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

PIEŚNI
O ŚŚ. PAŃSKICH.


PIEŚŃ I.
O Świętym Michale Archaniele.



\relative c' {
\clef tenor
\key c \major
\time 4/4
\autoBeamOff

\stemDown c2 b4 a4 | \stemUp g2 f2 | e4 e4 f4 g8 [a8] | \stemDown c2 r2 
\bar ":|:" \break
c2 c4 d4 | e2 (d4) c4 | d2 c4 d4 | e2 (d4) c4 | \break
g'2 c,4 c4 | b4 (a4) g2 | g4 g4 a4 b4 | c2 r2 \bar ":|"
}
\addlyrics { \small {
Xią -- że nie -- bie -- skie świę -- ty Mi -- cha -- le,
W_dzień są -- du Bo_ -- ga na Try -- bu -- na_ -- le,
Bądź mi Pa -- tro_ -- nem świę -- ty Mi -- cha -- le.
}}
\addlyrics { \small {
Ty spra -- wy lu -- dzkie kła -- dziesz na sza_ -- le:
}}


Xiąże niebieskie święty Michale,
Ty sprawy ludzkie kładziesz na szale:
W dzień sądu Boga na Trybunale,
Bądź mi Patronem święty Michale.

Za Protektora bądź i Patrona,
Niech mnie wspomoże twoja obrona;

Uśmierz czartowską zuchwałość srogą,
Bądź przewodnikiem, bądź mi i drogą.

Na sądy boskie, pójdę z mieszkania
Ziemi, od piekła broń mnie karania,
I od wiecznego wyzwól więzienia,
Dla najsłodszego Jezus imienia.

Niech po ostatnim żywota zgonie,
Wnijdę za tobą święty Patronie,
Tam gdzie jest żywot, przy tem śpiewaniu:
Chwała, cześć, Bogu Zastępów Panu.


PIEŚŃ II.
O Świętym Gabryelu Archaniele.



\relative c {
\clef tenor
\key f \major
\time 4/4
\autoBeamOff

\stemUp f2 f4 g4 | a4 (g4) f2 | \stemDown c'4 bes4 a4 d4 | c4. (bes8) a2 \bar ":|" \break
c2 c4 d4 | c4. (bes8) a2 | c4 c4 bes4 a4 | bes4 (a4) g2 | \break
a4 (bes4) c2 | a2 g4 (bes4) | a1 \bar ":|"
}
\addlyrics { \small {
We -- so -- łem ser_ -- cem ku czci naj -- świę -- tsze_ -- mu,
Bo dziś Ga -- bry_ -- el przy -- był zło -- to -- pió -- ry,
Z_nie -- bie -- skiej gó_ -- ry.
}}
\addlyrics { \small {
Krzy -- knij -- my w_gło -- sy I -- mie -- niu Pań -- skie -- mu;
}}


Wesołem sercem ku czci najświętszemu,
Krzyknijmy w głosy Imieniu Pańskiemu;
Bo dziś Gabryel przybył złotopióry,
Z niebieskiej góry.

I mówi z Świętą Dziewosłąb[1] Dziewicą,
By pozwoliła Bożą być Rodzicą:

Dziś tryumfują z tej miary Anieli,
Wszyscy weseli.

Przeto dziś wszyscy cośmy tu przybyli,
Słuszna rzecz byśmy to Xiąże wielbili,
Z siedmiu stojących przed Bogiem jednego,
Co przedniejszego.

Jest to pośrednik i poseł noszący
Wielkie poselstwa, światu zwiastujący
Od majestatu skryte tajemnice,
Bożej Stolice.

Prześwietny Duchu! zwiastuj nam żądamy:
On pokój wieczny którego czekamy;
Byśmy za czasem tam byli przyjęci,
Gdzie żyją święci.

Zdarz nam tę łaskę Bóstwo w szczęściu wieczne,
Ojcu wraz z Synem i z Duchem spółeczne,
Którego chwałą niech brzmi w wieczne lata,
Cały krąg świata.


PIEŚŃ III.
O Świętym Rafale Archaniele.
Melodyja jak wyżej.


Rafale święty! wielki Archaniele,
Dom Tobijaszów zyskał przez cię wiele:
Tyś mu w frasunku na pociechę dany,
Z nieba posłany.

Tobijasz młody w drodze jest bezpieczny,
W twem towarzystwie przewódzco waleczny;
Ty go ochraniasz od wszelakiej szkody,
I złej przygody.

Zląkł się on ryby co go pożreć chciała,
Lecz na twe słowo lekarstwo mu dała,
Którem z ślepoty Ojca wyprowadził,
Czarta wykadził.

Tyś mu odebrał długi od Gabela,
Tyś uszczęśliwił córkę Raguela,
Tyś Tobijasza młodego ożenił,
Złe w dobreś zmienił.

Odwodzisz nazad Tobijasza syna,
Zkąd dla rodziców pociecha jedyna,
Żeś utrapionych jakby zmarłych wskrzesił,
Dziwnie ucieszył.

Jak miłe Bogu sprawiedliwych życie,
Jako przy cnocie trza cierpieć obficie;
Dom Tobijasza jaśnie wyuczyłeś,
Gdy się zjawiłeś.

Tyś w Betsaidzie co rok zwiedzał chore,
Wzburzeniem wody uzdrawiał niektóre:
Zbawże o Swięty! od wszelkiej choroby,
Nasze osoby.

O ty Lekarzu, Stróżu, Przewodniku!
W różnych potrzebach dziwny pomocniku;
Święty Rafale opiekuj się nami,
Twemi sługami.

Racz być Lekarzem, Stróżem, Wodzem naszym,
Proś Boga za nas, jak za Tobijaszem,
Byśmy pod rządem twym szczęśliwie żyli,
Nieba nabyli.

Racz nam to zdarzyć Ojcze litościwy,
Z Synem i z Duchem Boże nasz prawdziwy;
Którego chwałą brzmią po wszyslkie lata,
Granice świata.

PIEŚŃ IV.
O Świętym Aniele Stróżu.
Melodyja jak wyżej


Cześć winną tobie Stróżu mój Aniele
Z serca oddaję, oraz za tak wiele
Łask odebranych, dzięki me ponawiam,
Ciebie pozdrawiam.

Ty mnie na ręku jak matka piastujesz,
Ty mi do nieba drogę pokazujesz;
W pośrodku błędnych świata obłudności,
Świecisz w ciemności.

We dnie i w nocy, co dzień, co godzina,
Co moment strzeżesz jako ojciec syna,
Jak matka córkę, jak źrenicę twego
Oka własnego.

Ty w smutku cieszysz, ty duszę wątpiącą
Radą swą wspierasz, ty upadającą
Wydźwigasz z grzechu, bronisz od tyrańskich
Sideł szatańskich.

Więc za to ciebie będzie szanowało,
Będzie wielbiło, będzie cię słuchało
We wszystkiem, serce me, zawsze i wszędzie,
Kochać cię będzie.

Proszę cię święty Stróżu mój Aniele,
Przez którego mam dobrodziejstw tak wiele:
Strzeż, rządź i broń mię, póki mnie przez siebie
Nie stawisz w niebie.

PIEŚŃ V.
O Świętych Aniołach.
Melodyja jak wyżej

Zawitaj wojsko nieogarnionego
Króla, ozdobo nieba wspaniałego:
Wiecznie chwalebni święci Aniołowie,
Boscy posłowie.

Michale święty wielki nasz Patronie,
Prosim pokornie miej nas w swej obronie,
Z twem towarzystwem, modląc się za nami,
Swemi sługami.

Najbliżsi Boga cni Serafinowie,
Was pismo święte ognistemi zowie;
Gdyżeście pełni ognistej światłości,
Boskiej miłości;

Raczcie nam szczodrze dodać ognia tego,
Mile ku Bogu rozpalającego;
Który niech spali w nas żądze odmienne,
Wznieci zbawienne.

Cherubinowie nad słońce świecący,
Których oświecił Pan Bóg wszechmogący;
Dziwną jasnością jesteście uczczeni,
Z Bogiem złączeni.

Dodajcie prosim nam światła swojego,
Serdeczną ciemność rozganiającego;
Niech się zjednoczym wzajemną miłością,
Z Bogiem z chciwością.

Prześliczni w swoim porządku Tronowie,
Świata chytrego straszliwi sędziowie;
Przez was Bóg wieczny sprawiedliwie sądzi,
I wszystkiem rządzi.

Rozliczne plagi od nas oddalajcie,
Na grzechy nasze nic się nie skwapiajcie;
Aż ubłagamy Pana swem wzdychaniem,
Płaczem, wołaniem.

Xiążęta zacne, wielcy Przełożeni,
Nad przeklętemi duchy wystawieni;
Miejcie na wodzy czarta okrutnego,
Nam zawistnego.

My grzeszni ku wam ręce wyciągamy,
Z płaczem z więzienia serdecznie wołamy,
O waszą pomoc, byśmy nie zginęli,
Piekło minęli.

Do was Mocarze z ufnością wzdychamy,
Niechaj ratunku waszego doznamy,
W czynnościach naszych, by z czcią boską były,
Dodajcie siły.

Każdy cud przez was od Boga sprawiony,
W wybranych jego bywa potwierdzony;
I kiedy ludzkie choroby leczyli,
Wyście w tem byli.

Prosim usilnie was Archaniołowie,
Dworzanie Pańscy i jego posłowie;
W czas ostateczny, miejcie nas w ochronie,
W pilnej obronie.

Byśmy szczęśliwie wojnę odprawiwszy,
Nieprzyjacioły potężnie zgromiwszy,
Mogli dziękować za waszą obronę,
Wziąwszy koronę.

Wy najczujniejsi nas wszystkich Stróżowie,
Ciała i duszy cni opiekunowie;
Brońcie nas, strzeżcie, rozrządzajcie nami,
Jako sługami.

Prosim nakoniec, Wojsko niezliczone
Aniołów świętych, w niebie utwierdzone;
Byś nam zjednało łaskę Boga twego,
Królestwo jego.

Na chwałę waszą modlitwy czynione,
Niech wam Aniołom będą zalecone,
Prosząc byście nas w swej łasce chowali,
W czas ratowali.

Chciejcie to sprawić z miłosierdzia swego,
Wprowadźcie w niebo każdego grzesznego;
By z wami wiecznych rozkoszy kosztował,
Z Bogiem królował.

Nawróć nas prosim Boże z twej litości,
A przez Anielskie prośby, nasze złości
Odpuść, któremi ciebie obrażamy,
Gdy wykraczamy.

Przez twe Anioły Boże ku pomocy
Przybądź, byśmy cię czcili we dnie w nocy,
Współ z Aniołami, którzyć pokłon dają,
Święty! śpiewają.

Święty zastępów Ojcze wszechmogący,
Z Synem i z Duchem świętym królujący;
Miej chwałę wieczną od Aniołów twoich,
I nas sług swoich.


PIEŚŃ VI.
O Świętym Józefie.



\relative c {
    \clef tenor
    \key d \minor
    \time 3/4
    \autoBeamOff
    
    \stemUp d4 cis4 d4 | cis8 d8 e8 f8 e8 d8 | f4 e4 f4 | \break
    e8 f8 g8 f8 e8 d8 \bar "." f4 g4 a4 | bes8 a8 a8 g8 g8 f8 | \break
    e4 f4 g4 | a8 g8 g8 f8 e8 d8 | cis4 a4 d4 \fermata \bar "|."
}
\addlyrics { \small {
    Szczę -- śli -- wy, kto so -- bie Pa -- tro -- na Jó -- ze -- fa
    ma za O -- pie -- ku -- na;
    Nie -- chaj się ni -- cze -- go nie bo -- i,
    Gdy świę -- ty Jó -- zef przy nim sto -- i, Nie zgi -- nie.
}}

Szczęśliwy kto sobie Patrona
Józefa ma za Opiekuna;
Niechaj się niczego nie boi,
Gdy święty Józef przy nim stoi,
Nie zginie.

Idźcie precz marności światowe,
Boście wy do zguby gotowe;
Już ja mam nad kanar słodszego,
Józefa Opiekuna mego,
Przy sobie.

Ustąpcie, szatańskie najazdy,
Przyzna to zemną człowiek każdy,
Że choćby i samo powstało,
Piekło się na mnie zbuntowało,
Nie zginę.

Gdy mi jest Józef ulubiony,
Obrońca od każdej złej strony;
On ci mnie ze swojej opieki
Nie puści, i zginąć na wieki
Nie mogę.
 
Przeto cię upraszam serdecznie,
Józefie święty, bym bezpiecznie
Mógł mieć zgon i lekkie skonanie,
I grzechów moich skasowanie,
Przy śmierci.

Gdy mi zaś przyjdzie przed Sędziego
Stawić się, wielce straszliwego;

Bądźże mi Józefie przy sądzie,
Kiedy mnie Bóg sądzić zasiędzie,
Patronem.

Odpędzaj precz nieprzyjaciela
Duszy mej, spraw oskarżyciela;
Kiedy mnie skarżyć, prześladować
Będzie chciał, chciejże mnie ratować,
O Święty!

Józefie! oddal czarta złego,
A Boga mnie zagniewanego
Przejednaj, o co cię serdecznie
Upraszam, bym mógł z tobą wiecznie
Królować.


PIEŚŃ VII.
O Świętym Wawrzyńcu.



\relative c {
    \clef tenor
    \key f \major
    \time 3/4
    \autoBeamOff
    
    \repeat volta 2 {
        \stemUp f4 a4 \stemDown c4 f4. (d8) c4 | f8 d8 c4. bes8 | bes4 a4 r4 } \break
    \repeat volta 2 {
        \stemUp f8 a8 a4. g8 | g4 f4 r4 | \stemDown a8 c8 c4. bes8 | d4 c4 r4 | \break
        \stemUp a4 g4 f4 } s2.
}
\addlyrics { \small {
    Sła -- wny I -- mie -- nia Bo -- ga mi -- ło -- śni -- ku,
    Dla wie -- cznej za -- pła -- ty, Nie zwa -- żasz na kra -- ty
    Że -- la -- zne.
}}
\addlyrics { \small {
    Mę -- żny za wia -- rę świę -- tą Mę -- czen -- ni -- ku;
}}


Sławny Imienia Boga miłośniku,
Mężny za wiarę świętą Męczenniku;
Dla wiecznej zapłaty,
Nie zważasz na kraty . . . . . . . Żelazne.

Z własną ochotą przymuszasz wyroki
Waleryjana, które bez odwłoki,
Dla ciebie gotuje,
Palić rozkazuje. . . . . . . . . . . Żywego.

Smaży się święte na kracie twe ciało,
Ty przecie wołasz na tyrana śmiało:
Przewróć, kraj pieczenie,
Uczyń dopełnienie . . . . . . . . . Zamiaru.

Niech ci smakuje, przyłóż więcej złości,
Większe wewnętrzne Bóg ogniem miłości
Serce me zagrzewa,
A twoje zalewa. . . . . . . . . . . Płomienie.

Patronie święty! ofiaro święcona,
Bogu i niebu na ogniu złożona,
Niech w każdej potrzebie,
Doznamy od ciebie. . . . . . . . . Pomocy.

Tyś jest od ognia szczególna zasłona,
Ciebie świat wielbi i ma za Patrona:
Zagaszaj pożary,
Kto cię z dobrej wiary. . . . . . Zawoła.

Ratuj Wawrzyńcze nietylko majątku,
Piastuj i dusze aż do życia szczątku:
Zagaś w nas płomienie,
Które potępienie . . . . . . . . . . Sprawują.

Zjednaj Patronie grzechów odpuszczenie,
Życie cnotliwe i duszy zbawienie;
Niech dla twej przyczyny,
Bóg odpuści winy. . . . . . . . . Młodości.

PIEŚŃ VIII.
O Świętym Wawrzyńcu.



\relative c' {
    \clef tenor
    \key f \major
    \time 2/2
    \autoBeamOff
    
    \repeat volta 2 {
        \stemDown a2 c4. (bes8) | a4 bes4 a2 | a4 c4 c4. (bes8) a4 bes4 a2 } \break
    g2 g4 bes4 | bes4. (a8) g2 | a4 c4 c4. (bes8) | a4 bes4 a2 | \break
    c2 d4 (c4) | a2 g4 (bes4) | a1 \bar "|." s1
}
\addlyrics { \small {
    Ró -- żo z_o -- gro -- du Ra -- ju roz -- ko -- szne -- go,
    Waw -- rzyń -- cze w_swo -- jej trzy -- maj nas o -- bro -- nie,
    Świę -- ty Pa -- tro -- nie!
}}
\addlyrics { \small {
    Wdzię -- czny kwia -- te -- czku Kró -- la nie -- bie -- skie -- go:
}}


Różo z ogrodu Raju rozkosznego,
Wdzięczny kwiateczku Króla niebieskiego:
Wawrzyńcze w swojej trzymaj nas obronie,
Święty Patronie!

Boga twojego wielki miłośniku,
Na tak okrutne stosy Męczenniku
Zbyt prędkim byłeś, cząstkę nam ochoty,
Uproś do cnoty.

Jak wonne w ogniu kadzidło, wydałeś
Dość wdzięczny zapach, piecząc się wołałeś
Na kracie: przewróć, jedz co się upiekło,
Ztąd tobie piekło.

Waleryjanie okrutny tyranie!
Laur ten w płomieniach twoich nie ustanie;
Smaż go jako chcesz, obracaj na strony,
Woła smażony:

Większy mnie ogień dogrzewa miłości
Wewnątrz ku Bogu, przyłóż więcej złości,
Stosów, katowni, Niebu daję dzięki
Za takie męki.

Ogień piekielny, często się rozchodzi
Po sercach naszych, za którym przywodzi
Czart piekło swoje, a marnego ducha
Niejeden słucha.

Wawrzyńcze święty, spuść nam łask strumienie,
Na tak szkodliwe piekielne płomienie:
Nadzieję mamy w twej świętej pomocy,
W każdej niemocy.

Patronie święty, ofiaro święcona,
Bogu i niebu na ogniu złożona;
Uproś cierpliwość, daj dar z nieba wzięty,
Wawrzyńcze święty.

Spraw duszom wszystkim w czyszczu ochłodzenie,
Niech zgasi ogień, krwi twej roztoczenie;
Daj to, okrutnie na krzyżu krwią zlany,
Jezu kochany!


PIEŚŃ IX.
O Świętym Janie Nepomucenie.



\relative c {
    \clef tenor
    \key f \major
    \time 3/4
    \autoBeamOff
    
    \stemUp f8 e8 f8 e8 f8 g8 | a4 g4 r4 | a8 g8 a8 g8 a8 bes8 | \break
    a4 g4 r4 \bar "." g8 a8 g4 f4 | e8 f8 g2 | g8 a8 bes4 a4 | \break
    g8 g8 f2 \bar "|." s2.
}
\addlyrics { \small {
    Wi -- taj Ja -- nie z_Bo -- le -- sła -- wa, Masz się sta -- wić przed Wa --
    cła -- wa, Bo Król tak roz -- ka -- zu -- je, Iż cie -- bie po -- trze -- bu -- je.
}}


Witaj Janie z Bolesława,
Masz się stawić przed Wacława,
Bo Król tak rozkazuje,
Iż ciebie potrzebuje.

Czemuż tak rozkaz surowy?
Jestem na wszystko gotowy;
Wiem jaka tam nowina,
Smierci mojej godzina.

Pyta się Król Jana śmiele,
Co mu Królowa w kościele
Do ucha powiadała,
Z czego się wyznawała.

Wolę wszystkie męki znosić,
Niż jedno słowo ogłosić;
Większy rozkaz od Boga,
Niż twa Królu powaga.

Zawołajcie prędko katów,
Zewleczcie do naga z szatów,
Palcie go pochodniami,
I smolnemi świecami.

Złoto ogniem wyczyszczają,
Mnie zaś ogniem doświadczają,
Ochoty dodawają,
Rany twe wyrażają.

Co dla Boga! skały, mury,
Kruszą się twarde marmury,
A ty się mąk nie boisz,
W uporze swoim stoisz?

Wiedz o Królu! że twe męki,
Słodsze niż niebieskie rzeki,
Dla Jezusa mojego,
I dla świętych ran jego.

Wiedźcież już uporczywego,
Uwiążcież u karku jego
Kamień, z mostu Pragskiego
Zrzućcie, jak niemównego.

Król mi mówić rozkazuje,
Spowiedź usta pieczętuje,
I myśleć się nie godzi,
Co słyszę przy spowiedzi.

Już dekret nieodwołany,
Jesteś już na śmierć skazany;
Upamiętaj się Janie,
A znajdziesz łaskę u mnie.

Nie śmiem mówić Królu tego,
Co przeciw sławie bliźniego;
Tobie za śmierć dziękuję,
Którą mile przyjmuję.

Płaczcie sieroty ubogie,
Już związane ręce drogie,
Które was ratowały,
I jałmużny dawały.

Już w Mołdawie[2] utopiony,
Kamień drogi zanurzony,
Gwiazdami oświecony,
Do nieba przeniesiony.

Szkoły Pragskie lamentują,
O Doktorze się zwiadują,
Słysząc że utopiony,
Żal ich nieukojony.

Dziatki małe narzekają,
Za nim w niebo poglądają,
Płaczą nauczyciela,
Wszystkich pocieszyciela.

O zły królu! kanonika,
I świętego Jałmużnika,
Niewinnie utopiłeś,
I Pragę zasmuciłeś.

Zgasła świeca na Ambonie,
Stracił się klejnot w koronie;
Sieroty się pytają,
Gdzie Ojca swego mają?

Już w niebie z Bogiem króluje,
Za nami tam oręduje;
Jest tam naszym Patronem,
I sławnym Opiekunem.

Niech doznamy twej przyczyny,
Teraz i w śmierci godziny,
O nasz miły Patronie!
Nepomuceński Janie!


PIEŚŃ X.
O Świętym Mikołaju Biskupie.



\relative c' {
    \clef tenor
    \key f \major
    \time 3/4
    \autoBeamOff
    
    \repeat volta 2 {
        \stemDown a4 c4 bes4 | a8 c8 \stemUp g8 f8 g8 c,8 | \stemDown a'4 c4 bes4 | a8 c8 \stemUp g2 } \break
    \stemDown c4 a8 c8 c16 [bes16] a8 | bes4 g8 bes8 bes16 [a16] g8 | c4 a8 c8 c16 [bes16] a8 | \break
    bes4 g8 bes8 bes16 [a16] g8 | a4 c4 bes4 | a8 c8 \stemUp g2 \bar "|." s2.
}
\addlyrics { \small {
    Niech bę -- dzie Bóg nasz po -- chwa -- lo -- ny w_świę -- tym Mi -- ko -- ła -- ju,
    Ot -- war -- ta dro -- ga, kto się do Bo -- ga U -- da przez nie -- go,
    doj -- dzie wiecz -- ne -- go Por -- tu szczę -- śli -- wo -- ści.
}}
\addlyrics { \small {
    Gdy w_wszy -- stkie nie -- bie -- skie try -- um -- fy do gór -- ne -- go kra -- ju
}}


Niech będzie Bóg nasz pochwalony w świętym Mikołaju,
Gdy w wszystkie niebieskie tryumfy do górnego kraju
Otwarta droga, kto się do Boga
Uda przez niego, dojdzie wiecznego
Portu szczęśliwości.

Wielkiemi Patryjarcho cudy wsławiony na świecie,
Zdradzieckie widziawszy obłudy w niewinności kwiecie;
Wnet czynisz dobrze, gdy rzucasz szczodrze
Trzy bryły złota, ażeby cnota
Jaśniała przed niebem.

Młodzieńcom odebrane życie, niewinność gdy widzi,
Mikołaj przywraca sowicie, tyrana zawstydzi,
Zrąbanych sztuki, dla swej nauki,
Prawdziwej wiary, Bogu ofiary,
Wolny przystęp czyni.

Kto tylko do jego opieki uda się serdecznie,
Ten nigdy nie zginie na wieki, żyć może bezpiecznie;
Przy jego pieczy w każdej mu rzeczy,
Szkoda się wróci, on zabezpieczy,
Obroni od złego.

Do ciebie cnót obrońco wielki, w dobytkach strażniku,
Z ufnością garnie się człek wszelki, sierot miłośniku,
Broń nas każdego przypadku złego,
Którzy do ciebie w każdej potrzebie,
Garniem się sieroty.

Ciebie Bóg obrał za Patrona wszelkiemu ludowi,
Wzywa cię każda świata strona obcy i domowi,
Abyś w ich sprawie pomógł łaskawie,
Stawał w obronie wielki Patronie,
Święty Mikołaju!


PIEŚŃ XI.
O Świętym Janie Kantym.



\relative c {
    \clef tenor
    \key d \minor
    \time 3/4
    \autoBeamOff
    
    \stemUp d4 f4 g4 | \stemDown a2 r4 | \stemUp d,4 f4 g4 | \stemDown a2 r4 \bar "." a4 a4 a4 | c4 bes4 a4 | \break
    \stemUp g4 g4 g4 | a4 g4 f8 [e8] | d4 f4 g4 | \stemDown a2 r4 | a4 g4 \stemUp f8 [e8] | d2 r4 \bar "|."
}
\addlyrics { \small {
    O -- so -- bli -- wy i praw -- dzi -- wy, Czy -- sty w_swym kan -- do -- rze,
    Wie -- czy -- sty cnót wzo -- rze, Ja -- nie Kan -- ty, Ja -- nie Kan -- ty.    
}}

Osobliwy i prawdziwy,
Czysty w swym kandorze,
Wieczysty cnót wzorze,
Janie Kanty, Janie Kanty.

Ciebie Święty, dały Kęty,
Gdzie z lat młodych kwiatu,
Czynisz zapach światu,
Niewinności.

Oświecenia i ćwiczenia,
Pragnąc w szkołach młody
Puszczasz się w zawody,
Do Krakowa.

Professorem i Doktorem
W naukach się liczysz,
Swych uczniów w tych ćwiczysz,
Bogobojnie.

Trzykroć w Rzymie, cny Pielgrzymie
Stawasz zbójcom srodze,
Sprawiasz się na drodze,
Z kilku złotych.

Smutnych cieszysz, z cudem spieszysz,
Dzban z mlekiem stłuczony,
Czynisz naprawiony,
Krzyżem świętym.

Ubogiemu i nędznemu,
Płaszcz z siebie darujesz,
Wtem inszy przyjmujesz,
Z rąk Maryi.

Niejedzenia, umartwienia,
Cierpisz w życiu wiele,
Parząc się po ciele,
Potrawami.

Do nóg padasz, mile gadasz,
Idąc na Mszą z domu
Prosisz, jeśliś komu
W czem nie winien.

Przy ofierze, postać bierze
Czart ptaka, z wysoka
Rzucasz go, aż w smoka
Przemienia się.

Po tych cudach, życia trudach,
Przed dniem narodzenia
Boga dla zbawienia,
Z świata schodzisz.

Przy twym grobie, któż w chorobie
Zdrowia nie doznaje,
Wiedzą różne kraje,
Iżeś lekarz.

Tu niemowa, mówi słowa,
Ślepy wzrok odbiera,
Jeszcze nie umiera
Konający.

Racz przy zgonie nasz Patronie,
Z Bogiem królujący,
Nam dobrze życzący,
Być ratunkiem.


PIEŚŃ XII.
O Świętym Wincentym a Paulo.



\relative c' {
    \clef tenor
    \key c \major
    \time 3/2
    \autoBeamOff
    
    \repeat volta 2 {
        \stemDown c2 \stemUp g2 a4 (g4) | a4 (b4) c1 | \stemDown e2 d2 c4 b4 | \stemUp a2 g1 } \break
    \stemDown c2 c4 (b4) b4 (d4) | d2 c1 | e2 e2 d4 f4 | f2 e1 | \break
    c2 \stemUp g2 a4 (g4) | a4 (b4) c1 | \stemDown e2 d2 c4 d4 | d2 c1 \bar "|."
}
\addlyrics { \small {
    Oj -- cze u -- bo -- gich i sie -- rot Pa -- tro -- nie,        
    Win -- cen -- ty cie -- bie, gdy nie -- bo wy -- no -- si,
    Zie -- mia z_we -- se -- lem A -- po -- sto -- łem gło -- si.
}}
\addlyrics { \small {
    Któ -- ryś stra -- pio -- nym da -- ny ku o -- bro -- nie;
}}

Ojcze ubogich i sierot Patronie,
Któryś strapionym dany ku obronie;
Wincenty ciebie, gdy niebo wynosi,
Ziemia z weselem Apostołem głosi.

Na wzór Chrystusa grzeszników prowadzisz
Do Boga, gdy im spowiedź szczerą radzisz
Z całego życia, by za rozgrzeszeniem,
Bogu służyli prawem już sumieniem.

Po wsiach, miasteczkach nauczasz prostaka,
Zarówno z Panem kochasz mizeraka,
Stajesz się wszystkim wszystko, bez pragnienia
Innej korzyści, prócz ludzi zbawienia.

Jak wielki skutek twoje prace mają,
Polska i cudze kraje to zeznają;
Gdy na nauki lud i na kazania
Bieży, szukając z Bogiem pojednania.

Dziatki rodzicom do nóg upadają,
One rzewnemi łzami polewają;
A nieprzyjaciel poprzestając złości,
Daruje krzywdy dla boskiej miłości.

Ustają gusła i wszeteczne mowy,
Przeklęctwa, zdrady, przysięgi, obmowy;
Kradzione rzeczy, albo też zgubione,
Bywają wtenczas wiernie powrócone.

Zbrodni nie słychać, potem każdy Bogu
Chwałę oddaje, a ty w złym nałogu
Grzeszniku leżysz, nie myślisz o duszy,
W błocko grzechowe zabrnąwszy po uszy.

Jeśli się lękasz karania wiecznego,
Wzywaj pomocy dzielnej Wincentego;
Popraw się z grzechów, pokutuj serdecznie,
Zbawionym będziesz i nie zginiesz wiecznie.

O święty ojcze! prosim wszyscy ciebie,
Ratuj nas ratuj, każdego w potrzebie,
Zjednaj nam nędznym grzechów odpuszczenie,
A potem duszne po śmierci zbawienie.


PIEŚŃ XIII.
O Świętym Wincentym a Paulo.



\relative c' {
    \clef tenor
    \key f \major
    \time 2/2
    \autoBeamOff
    
    \stemDown a2 \grace { g16 [a16] } bes4 g4 | a2 a2 | c4 d4 c4 bes4 | a2 a2 | c2 d4 e4 | \break
    f2 c2 | a4 c4 f4 d4 | c4 (b4) c2 \bar "." f2 e4 d4 | c2 \grace {bes16 [c16]} a2 | \break
    g4 bes4 a4 c4 | c2 \grace {bes16 [c16]} a2 | f'2 \stemUp a,4. g8 | g2 f2 \bar "|."
}
\addlyrics { \small {
    Wiel -- ki o -- zdo -- bo za -- cho -- dnie -- go kra -- ju,
    Nie -- zwię -- dły kwie -- cie nie -- bie -- skie -- go Ra -- ju:
    Przy -- bądź Win -- cen -- ty ku na -- szej o -- bro -- nie,
    No -- wy Pa -- tro -- nie.
}}


Wielki ozdobo zachodniego kraju.
Niezwiędły kwiecie niebieskiego Raju:
Przybądź Wincenty ku naszej obronie,
Nowy Patronie.

Tobie modlitwy pobożne i pienie
Gdy oddajemy, więc na wspomożenie
Pospiesz się nasze, niech twą pomoc znamy,
Której ufamy.

Miłość, cierpliwość, gruntowną pokorę,
Twoją łaskawość na ubogie, chore,

Któż może wsławić jaśnie, doskonale,
Ku twojej chwale?

Kto Apostolskie wyliczy starania?
Ludzi ubogich po wsiach nawracania?
Których pożytek widzieć się nam daje
Przez wszystkie kraje.

Przez cię Duchownych szczególna naprawa,
W Kościele Bożym bardzo wdzięczna sława!
W siostrach pobożnych jesteś ku bliźniemu,
Ojcem nędznemu.

Twoja gorliwość o wiarę jak żwawa!
O honor Boga i o jego prawa!
Nikt nie opisze, ani nikt opowie
W obszernej mowie.

Dosyć, żeś temi cnoty wszedl do nieba,
Gdzie nam cię teraz Patronem mieć trzeba;
Więc niech na duszy nie znamy rujny,
Z twojej przyczyny.

A jakoś życie prowadząc na ziemi,
Do Boga dążył aktami świętemi,
I innych ciągnął przez pobożne sprawy,
Do tej zabawy:

Tak teraz nasze wznoś ku niemu chęci,
Ucz ziemią gardzić, a wieczność w pamięci
Mieć, i stateczną myśl utopić w niebie,
Wzór biorąc z ciebie.

Niech nam zbawienia gorliwość ognistą,
Nizką pokorę, miłość płomienistą
Da Pan, i twoim rządzić się przykładem,
Twym chodzić śladem.

Niech za twą prośbą w Chrystusa Kościele,
Ludzi żarliwych rozkrzewia się wiele:

Niech w Duchowieństwie pobożność trwa mocna,
Wierze pomocna.

Chwała bądź Bogu nigdy nieskończona,
Że cię nam posłał nowego Patrona;
Który nas niech z swej nie puszcza opieki
Świętej, na wieki.


PIEŚŃ XIV.
O Świętym Wincentym Ferrerym.



\relative c' {
    \clef tenor
    \key f \major
    \time 2/2
    \autoBeamOff
    
    \repeat volta 2 {
        \stemDown c2 (bes4) a4 | d4 (c4) bes4 a4 \fermata } a4 c4 c4 c4 | \break
    bes4. a8 bes8 [a8] g4 \fermata | a4 c4 c4 c4 | bes4. a8 bes8 [a8] g4 \fermata | \break
    c2 bes4 a4 \fermata \bar "|." s1
}
\addlyrics { \small {
    A -- nioł Win -- cen -- ty,
    Przy nie -- win -- no -- ści kan -- do -- rze,
    Go -- dzien za -- wsze być w_ho -- no -- rze,
    Win -- cen -- ty!
}}
\addlyrics { \small {
    Śli -- czność Win -- cen -- ty!
}}


Anioł Wincenty, Śliczność Wincenty!
Przy niewinności kandorze,
Godzien zawsze być w honorze, Wincenty!

Światłość Wincenty, Słońce Wincenty!
Mową pali serca lodne,
Przez pokutę czyniąc godne . . Wincenty!

Patron Wincenty, Mocny Wincenty!
Kto się do niego udaje,
Temu pomocy dodaje . . . . . . .Wincenty!

Życie Wincenty, Zdrowie Wincenty!
Ślepych, głuchych, konających,
Ratuje umierających . . . . . . . . Wincenty!

Miasto Wincenty, Wieża Wincenty!
Gdy nieszczęście kogo goni,
Modlitwami swemi broni . . . . . Wincenty!

Tryumf Wincenty, Szczęście Wincenty!
Wszakże z Bogiem tryumfuje,
Niechaj nas przed nim ratuje . Wincenty!


PIEŚŃ XV.
O Świętej Barbarze Pannie i Męczenniczce.



\relative c' {
    \clef tenor
    \key f \major
    \time 3/2
    \autoBeamOff
    
    \repeat volta 2 {
        \stemUp g2 g2 g2 \grace { a16 [bes16] } | a2 g1 | g2 f2 e2 | g2 \grace {a16 [bes16]} a2 \grace g8 f2 \fermata } \break
    \repeat volta 2 {
        \stemDown a2 a2 c2 | bes2 \afterGrace a1 { g8 } | a2 g2 a2 | bes2 a2 g2 \fermata | \break
        c2 bes2 a2 | g2 \grace { a16 [bes16] } a1 } s1.
}
\addlyrics { \small {
    Bar -- ba -- ro świę -- ta! Pa -- tron -- ko ko -- na -- nia,
    U -- życz nam da -- rów z_pa -- nień -- skiej czys -- to -- ści,
    Od -- dal spro -- sno -- ści.
}}
\addlyrics { \small {
    Wo -- ła -- my grze -- szni twe -- go zli -- to -- wa -- nia;
}}


Barbaro święta! Patronko konania,
Wołamy grzeszni twego zlitowania;
Użycz nam darów z panieńskiej czystości,
Oddal sprosności.

Cały świat wzywa twojego ratunku,
Przybądź na pomoc w ostatnim frasunku:
Między niewiernym urodzonaś ludem,
Niebaś jest cudem.

Dyoskor Ojciec na chrześcijan srogi,
Fałszyweć kazał adorować Bogi;
Nie chciałaś w świętej zatopiona Trójcy,
Słuchać zabójcy.

My mamy światłość, wiarę i kapłanów,
Grzesząc jesteśmy gorsi od Poganów:
Oddal miecz Boski, daj żal Panno święta,
Z rąk Ojca ścięta.

Wtrąconej w ciężką trójokienną wieżą,
Bóg ci pokarmem, Bóg ci był odzieżą;
Nie odjęła ci niewierna pokusa,
Z myśli Chrystusa.

Rozmyśl grzeszniku jeśli bez racyi,
Mleko po ścięciu ze krwią płynie z szyi:
Różowa czystość, Rajska Relikwija,
Z różą lilija.

Przez twą Patronko wiarę Chrystusową,
Którąś uciętą potwierdziła głową,
Schyl serca nasze niech się poprawimy,
Punktu nie wiemy.

Możeż być większa jak przy śmierci trwoga,
Najpewniejsza jest z twych zasług załoga,
Przed strasznym Sędzią; bo któż nie w obawie,
Przy tej przeprawie.

Tu słabość, strach, ból, tu się i wzrok mroczy,
Tu piekło grzechy wystawia przed oczy:
Dokąd się dokąd, strapiony człowiecze
Złość twa uciecze.

Barbaro święta! padamy przed tobą,
Masz Boga pod krwi i ciała osobą,
Daj nam w tę podróż święte posilenie,
Pewne zbawienie.

Tyś szczodrobliwą podskarbinią nieba,
Hojnie udzielasz Boskiego nam chleba;
Bądź karmicielką w ostatnim terminie,
Żaden nie zginie.

Świętego Kostki osłabione siły,
Chlebem Anielskim przez cię się zmocniły:
Przybądź z posiłkiem w punkt śmiertelnej mdłości,
Dodaj czerstwości.

Gdy nam śmiertelnej trudno wstrzymać fali,
Gdy się zda że świat cały na nas wali;
Posil mocarzów chlebem, dodaj łodzi,
Wybrniem z powodzi.

Udzieliłaś nam swoich świętych kości,
Niech nas zagrzeją do Boskiej miłości;
Teraz, gdy one z tobą w Bogu czcimy,
Nieba pragniemy.

A gdy masz władzy tyle na Syonie,
Bądź przy ostatnim prosimy cię zgonie;
Niech się pokutą z czartowskiej korzyści,
Każdy oczyści.


PIEŚŃ XVI.
O Świętej Barbarze Pannie i Męczenniczce.


 
Barbaro święta! perło Jezusowa,
Ścieszko do nieba grzesznikom gotowa,
Wierna przy śmierci patronko smutnemu,
Konającemu.

Źródło czystości, obmyta na wieki,
Nie wypuszczaj mnie z twej świętej opieki,
Ty mnie przygotuj na drogę wieczności,
W świątobliwości.

Spraw, by mój Jezus był dozorcą moim,
W życiu i zgonie, tak jako był twoim;
Niech duszę moją w niebie z twej pomocy,
Z sobą zjednoczy.

Twój i mój Jezus w świętym Sakramencie,
Niech mnie nakarmi w ostatnim momencie;
Ostatnie słowo Jezus i Maryja,
Niech mnie nie mija.

W ranach najsłodszycb, w męce jego drogiej,
Zakryj mnie Panno od szatańskiej trwogi;
Abym umierał dobrze z twej obrony,
Nieustraszony.

Bym mą od piekła zabezpieczył duszę,
Najbardziej w ten czas, kiedy konać muszę;
Barbaro droga, oddajże ją Bogu,
W niebieskim progu.

Komuż bezpieczniej, duszę swą polecę,
Jak tobie, a ty Jezusowi w ręce
Oddaj, o perło drogo zapłacona,
Krwią odkupiona.

Szczęście to wielkie przy mej śmierci będzie,
Gdy Jezus z Matką najświętszą zasiędzie,
Przy konającym, ty ocieraj moje
Śmiertelne znoje.

A tak wesoło konając zawołam,
I ducha mego w ręce Bogu oddam,
Gdy przy mnie staniesz wraz z Jezusem twoim,
A Sędzią moim.

Barbaro święta uproś godne życie,
Bym mógł opłakać złości me sowicie;
Po dobrej śmierci z świętemi mieszkanie,
Daj Jezu Panie.


PIEŚŃ XVII.
O Świętej Rozalii Pannie.



\relative c' {
    \clef tenor
    \key f \major
    \time 3/4
    \autoBeamOff
    
    \repeat volta 2 {
        \stemUp a4 bes2 | a4 g2 | g4 a2 | g4 f2 }
    \repeat volta 2 {
        \stemDown a4 a4 bes4 | \break
        c2 bes4 | a4 bes2 | \stemUp g2. | \stemDown a4 a4 bes4 | c2 bes4 | \break
        \stemUp a4 g2 | f2. } s2.
}
\addlyrics { \small {
    Wi -- taj ró -- żo bez o -- stro -- ści,
    Ro -- za -- li -- jo Pan -- no świę -- ta,
    Bo -- gu mi -- ła świa -- tu wzię -- ta.
}}
\addlyrics { \small {
    Po -- moc w_mo -- ro -- wej przy -- kro -- ści,
}}


Witaj różo bez ostrości,
Pomoc w morowej przykrości,
Rozalijo Panno święta,
Bogu miła światu wzięta.

Widząc w zwierciadle Jezusa,
Światem wzgardziła twa dusza,
Z ojcowskiemi namowami,
Wszelkich godności względami.

W góryś się wielkie udała,
W skale mieszkanie obrała;
Dobre chęci, wzmacniające,
I do Boga prowadzące.

Tam Anielskie nawiedzenia,
Dałyć sposób nauczenia,

Jakobyś Boga kochała,
Kwiat mu róż twych oddawała.

Jaskiniać się niebem stała,
Gdzieś Jezusa oglądała,
Z Matką jego i Anioły,
Wraz z świętemi Apostoły.

Od Pana złotą koroną,
Gdyś została zaślubioną,
Opuściłaś te niskości,
Pewna niebieskich radości.

Twoje zmarłe święte ciało,
Wielce dziwny pogrzeb miało,
Spadające krople z skały,
Mocno go wskróś okowały.

Po wielu lat znaleziona,
Za Patronkę objawiona,
Przeciw morowej zarazie,
Ratuj nas panno w złym razie.

Uproś dla nas łaskę twego,
Oblubieńca kochanego,
By dał grzechów odpuszczenie,
I powietrza oddalenie.

Bogu cześć niech z chwałą będzie,
Rozaliją chwalmy wszędzie,
By od nas przez jej obronę,
Złe odeszło precz na stronę.





Zobacz też





  1. *) Dziewosłąb jest wyraz dawny, oznaczający tego który albo małżeństwo raił, albo był przełożonym wesela.
  2. Przypis własny Wikiźródeł Przypuszczalnie błąd w druku lub zapożyczenie z niemieckiego. Powinno być: w Wełtawie; niem. Moldau.





Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).