Pod bieguny myśl ulata
Dla zbadania prawd świata, — Pod bieguny mędrzec bieży,
Aż u czoła ziemi stanie —
W serce rzuci swe badanie, — Glob i niebo — myślą zmierzy!
Oceanem — w północ płynie ................. Morska krowa w tej wyżynie Karmi młode; — niedźwiedź biały Mruczy w lodach; — — — Z wodnej szyby, Ciężkim grzbietem — wieloryby Wyglądają niby skały — ——————————
Nie w tej sferze — kres tej drogi
Na północne ziemi progi — Wyżej sięga — w lodów kraje. —
„Tu czekajcie“ mędrzec woła:
„Sto mil jeszcze mam dokoła, „Gdzie polarny biegun staje!“
I w zamarłe brzegi schodzi,
Tam, gdzie magnes go zawodzi, — Tysiącletni śnieg tam leży —
Srebrne blaski lśnią po lodzie,
Gdzie, w odwiecznym wieków chodzie, Kula ziemska wirem bieży!
Na cmentarzu tym natury
Biała pościel jak marmury, — Para w ustach kamienieje —
Tu od pierwszych chwil stworzenia
Nie wyjrzało życie z cienia — Całun śmierci tu bieleje!
Niezachwiany w swojem dziele,
W lodach kując łoże ściele, — I znużony w niem spoczywa, —
Śni i marzy w tej osłonie
Na skostniałej wody tronie, Że go biegun dalej wzywa!
Staje — pnie się — w górę wznosi
Na wierzchołek szklanej osi! — Słyszy — jakiś gwar do koła,
Jakiś szelest — głucha wrzawa —
Straszne szumy i kurzawa! U zimnego globów czoła.
Tu objęły mędrca trwogi, —
Do odwrotu szuka drogi — Czar go trzyma w swojej dłoni!
Kędy zachód — wschód się rodzi?...
Gdzie południe — północ schodzi?... Ani śladu — w wirów toni!
Stój szaleńcze!... rozum zginie, — Zginie, zanim ducha zbada — Niezbadany duch skrzydlaty — Który pędzi wirem światy! ——————————
Kto tu zajrzy — w wieczność spada! ——————————
Co godzinę dłuższe cienie —
I ciaśniejsze kół pierścienie — W jakie słońce wirem schodzi,
Nim w atomy światło zwieje — ——————————
Tu przemądrych „Ja“ kostnieje,
Pókąd świat się nie przerodzi, ——————————
Innych zasad nie ułoży —
A innego — Bóg nie stworzy!