Wędrowne ptaki

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Esaias Tegnér
Tytuł Wędrowne ptaki
Pochodzenie Ulotne poezye Ezajasza Tegnéra [w:] „Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego“ (t. XXIV, z. II)
Wydawca Towarzystwo Przyjaciół Nauk Poznańskie
Data wyd. 1898
Miejsce wyd. Poznań
Tłumacz Wawrzyniec Benzelstjerna-Engeström
Tytuł orygin. Flyttfåglarna
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Wędrowne ptaki.
(Flyttfoglarna).

Nad Nilem słońce jak ogień pali,
Palma już cienia za mało daje —
Tęsknotę budzi ojczyzna w dali —
Dalej więc w pochód w północne kraje!


Widzim pod nami, płynąc w wyżynie,
Zieloną ziemię i sine morze,
Gdzie dzienna troska burzami płynie,
A nad nią czuwa tam oko Boże!

W górze szczyt skały widzim zielony,
Na nim gromadą uścielem łoże,
I złożym jaja w śród skał osłony,
Aby je grzało — północne zorze!

Strzelec nie dojdzie w tych skał ustronie,
W niem tylko złote Elfy wirują —
Duch lasów w zielnej czuwa osłonie —
I karły złoto po skałach kują!..

Lecz znowu wstaje syn wietrznej pory,
Rozwinął skrzydła białej śnieżycy,
Przyroda zmienia swoje kolory,
My ku zamorskiej lecim dzielnicy!

W zielonym gaju — u Nilu brzegu,
Pod cieniem palmy śni duch spragniony; —
Tam znów odetchniem po lotnym biegu
I znów zatęsknim w północne strony![1]








  1. Wędrowne ptaki“. Pod tym tytułem dwóch wielkich poetów szwedzkich Tegnér i Stagnélius ulotny wiersz napisało, jeden nie ustępuje drugiemu i porówno w Szwecyi są oceniane.
    Wiersz Eryka Jana Stagnéljusa Wędrowne ptaki“ podałem w przekładzie polskim pomiędzy kilku innymi w oddzielnym zbiorze przekładów poetycznych, które pod tytułem „Z Szwedzkiej Niwy“ w roku 1884 wydałem w Poznaniu.
    Wiersz Tegnéra, który obecnie podaję, umieszczony był po raz pierwszy w Idunie. Crusell, znany w Szwecyi kompozytor, spopularyzował bardzo tén ustęp Tegnérowski, dorabiając do niego kompozycyą muzyczną, w skutek której „Wędrowne Ptaki“ stały się jedną z ulubionych melodyi narodowych.
    Co do strofy:
    „Strzelec nie dojdzie w tych skał ustronie,
    „W niem tylko złote Elfy wirują —
    „Duch lasów w zielnej czuwa osłonie —
    I karły złoto po skałach kują!“
    wspomniałem już dawniej o Elfach-duchach. Duchy to były rozmaitego stopnia i przeznaczenia i, wedle wyobrażeń mitologicznych, miały zapełniać całe przestworze ziemskie — i wszystkie tajniki natury.
    Duchy utajone po szczelinach skał niedostępnych, w grotach podziemnych i tajniach czarnego lasu dziewiczego; — tak zwane „duchy złote“, „Elfy złote“, mieszkające w starych dębach i klonach, a często znów w wonnych kielichach kwiatów leśnych, były duchami opiekuńczymi lasów — przemawiając głosem natury — melodyą szumu drzew — i tajemniczą wiatrów muzyką.
    Karły, rodzaj odrębny Elfów skalnych dzieliły się znowu na dwa duchów-czarodziejów rodzaje, — na dobre opiekuńcze i na złośliwe duchy. —
    W obu kierunkach były to zawsze Karły cudotwórcze, szafarze i stróże skarbów ukrytych w ziemi, którym przypisywano znajomość cudownego kunsztu wyrabiania misternych klejnotów — kosztownych sprzętów zbroi zaczarowanej — pierścieni cudownych i talizmanów zaklętych.
    Co do wiersza:
    „Lecz znowu wstaje syn wietrznej pory“
    syn wietrznej pory — w oryginale „Vindsvalesson“, ma oznaczać zimę w poetycznym języku Eddy i legend Islandzkich.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Esaias Tegnér i tłumacza: Wawrzyniec Benzelstjerna-Engeström.