Przejdź do zawartości

Pisma różne (Krasicki, 1830)/całość

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Pisma różne
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


Pisma Różne.
APOLLONIUSZ.

Sławny ten mąż od miejsca, gdzie się urodził, zwany Tyaneński, kwitnął za czasów Nerona, Wespazyana i Tyta cesarzów, umarł pod Nerwą w sędziwym wieku.
Z dostatnich rodziców urodzony, spadłą na siebie po ich śmierci majętność oddał bratu : sam jedynie w naukach się zatapiając, obrał stan sobie bezżenny, a przesuwając na sposobie życia uczniom Pitagora właściwym, zaczął od pięcioletniego milczenia, mięsa jadać przestał, trunków się zrzekł, lnianej odzieży używał, liczbie dzielne przymioty oznaczał; i uznawając dusz wieczną trwałość, sądził, iż ustawicznym przechodem inne coraz ciała ludzi, lub zwierząt ożywiają.
W przysionkach świątnic pospolicie przebywał, i trawił dni i nocy na obchodach religji poświęconych, na czytaniu i rozmyślaniu : resztę czasu łożył na rozmowy, lub odpowiadania tym, którzy się zewsząd do niego schodzili.
Na wzór Platona i wielu innych mędrców, przedsięwziął zwiedzać rozmaite kraje, ażeby się rzeczom przypatrzył, i co nierównie szacowniejszem jest, przysłuchał się rozmowom ludzi uczonych, którychby znalazł.
W takowem zostając przedsięwzięciu udał się na wschód, i gdy się zbliżał do Babilonu, który naówczas w dzierżeniu Partów zostawał, straż, która była przy bramie, kazała pokłon, jak bożyszczu oddawać, posągowi królewskiemu. Nie uczynię tego, rzeki Apolloniusz. Największa cześć królów ta jest, gdy ich ludzie cnotliwi chwalą. Prowadzony był zatem do wyższego urzędnika, który go się pytał : dla jakiej przyczyny wzgardził królem? jeszczem tego nie uczynił, rzekł Apolloniusz, bo go nie znam : Albobyś to śmiał uczynić gdybyś go znał? pytał urzędnik; uczyniłbym rzekł, gdybym go dobrym nie znalazł. Zawołany do króla, którego Bardanem zwano, zastał go czyniącego ofiary. Pytany, czyli chciałby ich być uczestnikiem? rzekł : ja zabójstwem bogów nie czczę, ziemi płód daję im na ofiarę; rzucił zatem na ogień kadzidło, mówiąc : Istności najwyższa! użycz, co tobie dać, mnie odbierać przystoi : wiedź mnie, gdzie wiesz, iż dążyć mam; daj mi poznać dobrych ludzi, a złych niech ja nie znam i oni mnie.
Właśnie naówczas, gdy przebywał na dworze Bardana Apolloniusz, przybyli posłowie rzymscy, dopominając się dwóch wsi na pograniczu. Radził się natychmiast Apolloniusza, jakąby miał dać odpowiedź, zwłaszcza, iż te wsi ustąpione były niegdyś od królów Syryi przodkom jego. Kiedy mocny, mogąc wziąć, prosi, cnotę po swojemu oznacza, rzekł Apolloniusz : skłonić się więc na prośbę Rzymian należy, a tym sposobem małą szkodą oszczędzić większej.
Sławne były w Indyach mędrce, które Brachmanami zwano, i do których Pitagoras sam niegdyś po naukę chodził; gdy się do nich wybierał Apolloniusz, mówił mu król : cóż mi za powrotem stamtąd przywieziesz? to rzekł Apollonius, iż jeżeli znalazłszy, czego szukam, będę umiał z wynalazku korzystać, wiadomszym mnie i lepszym zobaczysz.
Udał się więc ku górom Kaukazu, i te przebywszy zbliżył się ku rzece Indus, przez którą pozwolono mu się przeprawić; gdyż go już była wieść sławy jego poprzedziła; i dowiedział się, iż go z niecierpliwością król Indów Fraort oczekiwał. Stolicą jego było miasto Taxila : tam gdy przybył Apolloniusz, wskazał do niego król, iż go przyjmie z ochotą, jak wielce miłego gościa, i przez trzy dni u siebie zatrzyma, gdyż dłużej krajowe prawa cudzoziemców trzymać nie dozwalają.
Wprowadzony na pałac, zdziwił się ochędóżnej wprawdzie, ale niewspaniałej postaci jego : żadnej straży nie miał, domowników zaś bardzo mało. Gdy się więc zbliżał do króla rzekł : cieszy mnie skromność domu twojego; znać, iż jesteś mądrości miłośnikiem; a mnie to bardziej, rzekł król, iż mnie tym być uznajesz. Pytał, dalej króla, czyliby takowa skromność była prawem nakazana? jest, rzekł król : ale ją ścisłej zachowuję, gdy mając więcej od innych, nie dla siebie dostatki chowam, ale dla przyjaciół, a nawet i dla nieprzyjaciół : odkupuję albowiem poddanych od napaści złych sąsiadów. Porus mój przodek, mocą je wstrzymywał : ja wolę datkiem wojnę opłacić, niż zyskać sławę rozlaniem krwi poddanych moich.
Nie przestawał w badaniu Apolloniusz, a gdy chciał wiedzieć, jakimby sposobem nauka Filozofji w tamtych stronach wiadoma była, na jego zagadnienie takową król dał odpowiedź : U was Greków rzecz jest do podziwienia, gdy postrzegacie wiadomość rzeczy w cudzoziemcach, jakby rozum do jednej tylko ziemi przywiązanym był; rozpościera się on, i wzmaga równie w zimnie jak i w gorącu : nie na odzieży, brodzie, i długim płaszczu zasadza się Filozofia. A że lubicie pozór, mniemanych mędrców u was pełno; takiemu zaś nierządowi, prawa wasze poniekąd winne, które karzą fałszujących monetę, a zostawują w pokoju tych, którzy udając filozofów, zdradnemi pozory lud omamiają i łudzą.
Pożegnawszy króla, udał się do miejsca, gdzie przebywali Brachmani; wieść była w kraju, iż ich siedlisko pod osobliwą niebios strażą zostawało; i gdy się pokilkakrotnie zbliżały ku niemu nieprzyjacielskie wojska, zastawały je mgłą nieprzebytą zasłonione, a gdy na nie następować kusiły się, natychmiast raziły je wypadające z obłoków gromy, i przymuszały do odstąpienia.
Gdy już do siedliska zbliżał się zastąpił mu drogę młodzieniec, i mianując go, lubo nieprzestrzeżony, własnem (jak twierdzi Filostrat) nazwiskiem, zdziwił wielce towarzysze jego.
Na wyniosłej a skalistej górze mieszkali mędrcy, a otaczające ją zewsząd przepaści i skały przystęp czyniły trudny, oprócz ścieżki, którą Apolloniusz był prowadzony. Zastał na swoje przybycie czekających, a pierwszy z nich zwany Jarchas pytał go : coby o nich sądził? Oznacza to moja podróż, rzekł Apolloniusz, a Jarchus tak dalej mówił: użyczać drugim, co mamy, obowiązkiem jest prawych miłośników mądrości. Wiedz naprzód o tem, iż wszystko wiemy, bo znamy siebie, i nikt tu inaczej nie wchodzi, póki się w tem nie oświeci. Zbliżamy się do bogów, bo kochamy cnotę; a kochając ją tak, jak się należy, nie zastanawiamy się nad tem, iżby się strzedz złego; ale iżby, ile możności czynić jak najlepiej.
Przez cztery miesiące był w towarzystwie Brachmanów Apolloniusz, i w powtórzonych rozmowach, ich nauki i wynalazków stawszy się uczestnikiem, z żalem się z nimi rozstał.
Powróciwszy do ojczyzny, przyjęty był z wielką czcią, uczęszczał zatem jak pierwej do świątyń, i odpowiadał ze wszech stron garnącym się do niego.
Gdy w Smirnie przebywał, a proszono go, iżby wszczęte między tamtejszemi obywatelami niezgody uśmierzył, takową żądającym dał odpowiedź : Stan wolny wyciąga niezgodnej zgody, i tak dalej ten wyraz tłumaczył. Białe z czarnem zgodzić się nie może, ale zgoda może być niezgodną, i na tem się dobro każdej Rzeczypospolitej zasadza. Ubieganie się albowiem wzajemne do wziętości, chęć kto kogo w usłudze przewyższy, kto lepiej na urzędzie się sprawi, kto zdanie użyteczniejsze obwieści, kto się szczodrzej, do zapomożenia powszechnego przyłoży : wszystkie takowe działania są utarczką, i to walczenie ma postać niezgody; ale ją cel dobra krajowego usprawiedliwia i szlachci. Tak się więc sprzeczać i być sobie przeciwnym nie tylko się godzi, ale i należy; lecz skoro się w sprzeczkę osobistość wkradnie, a taka, która od prawego zamiaru oddala, natenczas psuje się i kazi stan pierwiastkowy w najgruntowniejszej zasadzie swojej.
Gdy to mówił, właśnie okręt z portu puszczał się na morze; wskazując więc nań, tak dalej rzecz prowadził: Patrzcie na tych, co teraz płyną, jedni biorą się do wioseł, drudzy podnoszą żagle; ci układają towary, inni siedzą przy sterze : różne są obroty, ale każdy do zachowania okrętu zmierza. Toż samo rządnemu zgromadzeniu czynić należy, a wówczas i w tem, czem jest zachowa się, i nadal się, czem ma być, ubezpieczy.
Pytany jednego czasu, która z gór Grecyi wszystkie inne przewyższa? Ta rzekł : (oznaczając Termopyle) na której Spartanie z Leonidą za ojczyznę polegli.
Wiele potem innych krajów zwiedził Apolloniusz, i nie oparł się aż u słupów Herkulesowych. Stamtąd gdy do Alexandryi popłynął, zastał Wespazyana, który cesarzem okrzykniony, wybierał się przeciw Wittelliuszowi; i dowiedziawszy się o Apolloniuszu, wezwał go do siebie. Gdy weszli w rozmowę, tak mówił Wespazyan boję się, iżby mi tego za złe nie poczytano, iż w sześćdziesiątym roku wieku mego poważam się panować; chęć mię zysku nie uwiodła, piastowałem skromnie pierwsze urzędy, i nieprzyjaciel nowości, Neronowi nawet zachowałem wierność. Ale gdy i śmierć tego zbrodnia nie przyniosła ulgi, a rząd Witelliusza państwo Rzymskie upadla i niszczy, przedsięwziąłem sam objąć rządy, i proszę cię, abyś mi szczerze powiedział czyli mi trwać w przedsięwzięciu, czyli je zaniechać i porzucić należy? Żądał nazajutrz odpowiedzi Wespazyan, i gdy w wyznaczonym czasie przyszedł do niego Apolloniusz, zastał dwóch naówczas sławnych filozofów Eufrata i Dyona.
Wpuszczeni zatem byli do Wespazyana. Dyon w obszernej mowie radził aby zrzuciwszy z tronu niegodnego władzy Witelliusza, wolność dawną Rzymowi przywrócił. Eufrat : aby pokonawszy tyrana, prawo obrania rządcy przy Rzymianach zostawił, a tym sposobem prawnie obranym będąc, ustrzegł się zarzutu gwałtowności. Apolloniusz oddawszy winną przed nim radzącym sprawiedliwość rzekł : wolność największym jest zgromadzenia zaszczytem i przywilejem : ale Rzym zbyt rozległy, możny, i w obyczajach skażony, tej, którą się niegdyś zaszczycał, swobody, już teraz znieść i utrzymać nie zdoła. Jeżeli więc ma mieć, tak jak powinien, rządcę cnotliwego, Wespazyana mieć mu przynależy.
Szedł zatem do Etyopji szukać mędrców, których Gimnozofistami zwano; ale ich zastał uprzedzonych przeciw sobie przez Eufrata, który zazdroszcząc mu przyjaźni Wespazyanowej, oczernił go był przed nimi, mieniąc go czarnoxiężnikiem, zwodzącym uczniów i lud prosty. Wyprowadził ich z błędu przyjściem i rozmową : A gdy do źródeł Nilu, jako był ułożył, dojść nie mógł, wrócił do Alexandrvi, gdzie dowiedziawszy się, iż Tytus syn Wespazyana, po zburzeniu Jerozolimy, ofiarowanych sobie zwycięzkich wieńców przyjąć nie chciał, takowy list do niego napisał. « Ponieważ wiesz i czujesz jakie dzieła wieńca są warte, ofiaruję go skromności twojej. » Wezwany zatem do Tyta szedł do niego, i kilka dni w posiedzeniu z nim strawił; na rozstaniu się proszony o radę, jak miał sobie w panowaniu dalszem postępować, te słowa od Apolloniusza usłyszał : masz cnotę, miej trwałość.
Nie długo się Rzym Tytem cieszył. Domicyan brat jego i następca srogiem jarzmem państwo uciemiężał, a że miał posądzenia na Apolloniusza, iż sprzyjał nieprzyjaciołom jego, w których liczbie kładł Nerwę, kazał mu się usprawiedliwić. Stawił się dobrowolnie w obecności jego Apolloniusz, i tak go mężnością swoją zdziwił, iż nad spodziewanie wszystkich śmierci uszedł i Nerwę od niej uwolnił. Przypisuje ocalenie jego Filostrat cudom; ten zaiste w skażonym owym czasie przyznać mu należy, iż chcąc ochronić przyjaciela swego, podał się sam w oczywiste życia niebezpeczeństwo.

ATENODORUS

Na schyłku już sławy greckiej kwitnął filozof Atenodorus, wtenczas gdy te niegdyś wolne narody jęczały pod rzymskiem jarzmem : w blizkości miasta Tarsu urodzony, ojczyzną go swoją uznawał.
Za czasów Cycerona tak się już była sława tego znakomitego męża rozeszła, iż pisał do Possydoniusza najznamienitszego naówczas z mędrców greckich, iżby niektóre dzieła jego raczył mu przesłać. Jest także i do Attyka list, w którym prosi, żeby się imieniem jego w niektórych rzeczach Atenodora radził.
Szkoły Apollonji, gdzie Oktawian, potem August, czas niejaki na nauce przebywał, zdarzyły porę tamże uczącemu Atenodorowi tak znamienitego zyskać ucznia. Gdy ten dziedzicem Juliusza Cezara zostawszy, wybrał się do Rzymu, chciał go mieć towarzyszem podróży, i odtąd używał do rady. Nie zawiódł się w mniemaniu swojem, w pierwszych zwłaszcza zbyt trudnych okolicznościach dla siebie, gdy walczyć musiał z tymi wszystkimi, których stan jego zbyt wzniesiony obrażał. Julian w sławnem owem swojem piśmie o cesarzach tak mówiącego stawia Augusta : Szacowałem Filozofią, cierpliwie znosiłem nie tylko rady, ale i wymówki Atenodora. Mecenas zaś dający rady Augustowi, ażeby filozofom nie dowierzał, dodaje; bo nie są oni tacy, jaki był Atenodor, albo Areusz. Przywodzi słowa jego Dyon Kassyusz? Neque enim quia Areum et Athenodorum bonos et honestos viros expertus es, omnes alios idem studium praeseferentes similes eorum judicare debes.
Mimo częste przestrogi i napominania, nie powściągliwością i gwałty wykraczał August. Gdy więc razu jednego Atenodor odwiedzał senatora przyjaciela swego, a postrzegłszy niezmiernie pomięszanego pytał o przyczynę; rzekł mu ten, iż przysłał monarcha lektykę z rozkazem, aby małżonkę swoję do niego posłał. Siadł natychmiast w owę lektykę Atenodor : stawiony przed Augustem, wypadł z orężem w ręku mówiąc : Patrz cesarzu w jakie się podajesz niebezpieczeństwo; a nie mógłżeby i mąż słusznym gniewem o honor swój uniesiony tymże, który w ręku trzymam orężem, życie ci odjąć! Przestań obelżywej tronowi i osobie swojej gwałtowności. Uskrom żądze, któremi Rzym gorszysz a siebie w niebezpieczeństwo podajesz. Przestraszony i upokorzony August uznał błąd, i odtąd sposób życia poprawił. Nie bez przyczyny więc Zozymus i Elianus dobroć, a zatem pomyślność rządu i panowania Augusta Atenodorowi przypisują. Seneka winuje go o to, iż się zbyt wcześnie ode dworu oddalając, uczynił krzywdę Augustowi, a przeto rzymskiemu państwu, gdy nie było po nim ani tak oświeconego, ani tak śmiałego, któryby się wzmógł na sprzeciwienie woli jedynowładcy, gdy co nieprawnie poczynał, lub poczynać zamyślał. O czasie, w którym się oddalił z Rzymu, pewności nie masz; z Dyona, jak się wyżej położyło, wnieść można, iż wtenczas, gdy Mecenas odradzał Augustowi złożenie rządów, już Atenodora u dworu niebyło. Plutarch takową czyni wzmiankę o rozstaniu się jego z Augustem. Gdy Atenodor dla wieku podeszłego i już niedołężnej starości nalegał u Augusta, iżby mu powrócić do ojczyzny pozwolił, nie mógł mu tego odmówić August: prosił więc przynajmniej o radę, jakby mu w dalszych okolicznościach postępować należało. Kiedy się w gniewie poczujesz, rzekł Atenodor, zlicz pierwej pocichu wszystkie litery abecadła, nim co wyrzekniesz, lub zdziałasz; ścisnął go za rękę August i wymógł, iż się jeszcze rok przy nim zabawił.
Przyszedł nakoniec bolesny czas na Augusta, iż się z Atenodorem rozstać musiał. Przybył on do ojczyzny, którą kredytem swoim wzmógł i uszczęśliwił. Gdy w miłym spoczynku korzyści się prac swoich i starania spodziewał, doznał w najwyższym stopniu niewdzięczności współziomków swoich. Zazdrość, nierozdzielna dusz podłych towarzyszka, wzburzyła wielu, na czele których stawił się niejaki Boethus. Chciał Atenodorus ile możności, dobrocią i dobrodziejstwy ułagodzić zawziętość obywatelów Tarsu przeciw sobie wzburzonych, ale nadaremna jego była usilność; do tego stopnia nakoniec przyszła zuchwałość przeciwników, iż nocy jednej błotem i gnojem zbryzgali i prawie zarzucili dóm jego. Musiał więc udać się do innych sposobów, na których, ile posiadającemu serce jedynowładcy, nie schodziło. Wypędzono z miasta hersztów i ich partyzantów; on zaś wsparty powagą rządu, cokolwiek było skażonego poprawił, prawa ustanowił, porządek wprowadził, zgoła do takiego stanu przyprowadził ojczyznę swoję, iż jeszcze w kilka wieków potem, dobrym rządem, ozdobą i dostatkami Tarsus wszystkie inne tamtejszych krajów miasta przechodził.
Umarł w 82 roku wieku swego; obywatele Tarsu, którzy go za życia nie chcieli znać współziomkiem, po śmierci uczynili bogiem.
Według świadectwa samegoż Cycerona uprzedził go Atenodor w pisaniu de Officiis; w Senece znajdują się niektóre z pisma tego wyrazy, reszty śladu żadnego niemasz, oprócz w Lukanie, gdzie wyjęte z dzieła tego zdanie, następującym rytmem obwieścił:

Nam quid imaginibus, quid avitis fulta triumphis
Atria, quid pleni numeroso consulo fasti
Profuerint, cui vita labat! Perit omnis in illo
Nobilitas, cujus laus est in origine sola.

Dyogenes Laertius twierdzi o dwóch jego pismach : jedno było o wieszczbach, drugie o istocie i różnicach rozmaitych przywar w człowieku.
Plutarch czyni wzmiankę o piśmie Atenodora w którem cieszył Oktawią siostrę Augusta, i wzbudzał do męztwa i cierpliwości, gdy jedynego syna Marcella utraciła.
Ateneusz wspomina dzieło Atenodora o pracy i odpoczynku, ale tylko namieniając tytuł : Co w sobie zawierało to pismo, nie obwieszcza.

MECENAS

Jeżeli znamienite przymioty zdarzyły Mecenasowi nieśmiertelność, równie się do tego przyłożyła wdzięczność uczonych, których szacować umiał. Imię jego stało się powszechnem znamieniem dobroczynnych czcicielów nauki i kunsztu.
Pochodził z szlachetnej familji Cylniuszów; a jak wieść powszechna niosła, jego przodkowie panowali w kraju, gdzie się urodził; ten był w Toskanji, a stołeczne miasto jego zwało się Aretium, dotąd znane Arezzo. Liwiusz w xiędze dziesiątej o familji Cylniuszów czyni wzmiankę, iż w mieście Aretium mieli swoje siedlisko : Ubi Cylnium genus præpotens. Horacyusz zas pisząc do Mecenasa od tego zaczyna : Tyrrhena regum progenies. — Etrusco de sanguine regum : Tyrreńskich królów potomku — z krwi królów Hetruryi.
Zdaje się to przeczyć takowym dowodom urodzenia Mecenasa, iż jego familia trwale w rycerskim stanie zostając, nie piastowała wyższych urzędów w Rzeczypospolitej, i on sam nawet niemi zaszczycać się nie chciał; ale taż sama wstrzemięźliwość i skromność nie każe wierzyć, iżby ścierpiał fałsz pochlebny, gdyby był o nim przekonany.
Przyjaźń, którą powziął ku Oktawiuszowi, jak twierdzą niektórzy, od szkół jeszcze pochodziła, gdy na wzór innej młodzieży do Grecyi posłani, pod zawołanymi mistrzami, czerpali pierwiastki nauk w Apollonji. Tam gdy wieść o Cezara śmierci, Oktawiusza, który jego był siostrzeńcem, doszła, śpiesząc się na objęcie spadłego dziedzictwa, wziął z sobą Mecenasa, i odtąd nierozdzielnym chciał mieć towarzyszem. Nie zawiódł się w powziętem mniemaniu, jako twierdzi Propercyusz, gdy mówi : i w wojnie, i w pokoju równie był wiernym.

El sumpta et posita pace fidele caput.

Przebywszy Macedonią, gdy przybył do Włoch Oktawiusz, i powstawszy przeciw Antoniuszowi, obległ go w Modenie, był przytomnym tej wyprawie Mecenas : w bitwie zaś z Brutusem i Kassyuszem u Filippów, dał znamienite dowody waleczności swojej.

Pulvere in Æmathio fortem videre Philippi,
Quam nune ille tener, tam gravis hostis erat.

Tam gdzie Oktawiusz już wówczas zwany Augustem zyskał samowładztwo, zwyciężywszy pod Akcyum Antoniusza, Mecenas zawiadował flotą jego, i zbiegłą z bitwy ścigał Kleopatrę.
Wysłany do Rzymu objął rządy miasta tego, i wszczęty bunt przez syna Lepida uspokoił, jego zaś samego w więzach posłał do Augusta. W wojnie przeciw młodemu Pompejuszowi miał część wojska sobie poruczoną, i w bitwie pod Taurominem wielce się do owego zwycięztwa przyłożył. Gdy już spokojne Rzymu jedynowładztwo odzierżał August, te które już raz był sprawował, oddał powtórnie rządy Rzymu Mecenasowi z takową władzą, iż wolno mu było listy do Augusta pisane otwierać, i na nie dawać odpowiedzi, które takowej były wagi, jakby je on sam czynił. Nieokreślone takowe zaufanie zwłaszcza od zbyt podejrzliwego, jakim był August, zaszczyt niepospolity przynosi charakterowi i cnocie Mecenasa. Jakoż nie zawiódł powziętej o sobie opinji tak monarchy, jako i ludu rzymskiego. Miły, przystępny każdemu, umiał jednak zachować i powagę urzędu, i jak najściślejszą miarę tak w nagrodach jako i ukaraniu. Lubo zdał się być sprzyjający zbytkom i rozkoszy, co wzwyż wyrażony wiersz jego chwalcy zdaje się oznaczać : Quam nune ille tener; gdy jednak wymagała urzędu powinność, wylewał się cały na usługi publiczne, jak się to wydaje z wyrazów Horacyuszowych, gdy jego usilnemu czuwaniu przypisuje rząd i spokojność Rzymu.
Dziejopisowie rzymscy czynią wzmiankę, jakoby August, czyli z własnego przekonania, czyli udając skromność w najwyższej władzy, zwołał na radę Agryppę i Mecenasa, i zwierzył się im, iż chciał Rzymowi przywrócić wolność. Dyon Kassyusz najobszerniej tę okoliczność życia Augustowego obwieścił, zwykłym pisarzów osobliwie Liwiusza przykładem, obszernie wypisując zdanie Agryppy, radzącego, aby do skutku przywiódł, co zamyślał; Mecenasa sprzeciwiającego się i dającego przyczynę, dlaczego ani już wówczas wolność Rzymowi była użyteczna, ani Augustowi samemu najwyższej władzy złożenie. Przestał na pochlebnem sobie zdaniu August. Ale Mecenasa z tego powodu pochlebcą nazwać nie można; jeżeli był przekonanym wewnętrznie, iż zachowując rząd monarchiczny, dogodzi ojczyznie swojej, zwłaszcza, gdy zbyt rozszerzone państwa rzymskiego granice, a przeto niezwykła w wolności obywatelów zamożność, sprzeciwiały się istotnym zasadom Rzeczypospolitej.
Skromność Mecenasowi przypisują dziejopisowie i rymotworcy rzymscy, iż najznakomitszych urzędów posiadać nie chciał. Nie wchodząc w wewnętrzne tego znakomitego męża uczucia, i sposoby myślenia, możnaby i to powiedzieć, iż częstokroć pycha udaje pokorę.
Zostawił w Rzymie rządom swoim oddanym dowody czułości, i razem przezorności swojej, gdy miejsca zwane Eskwilie, gdzie lud pospolity grzebano, a przeto bywały nieraz zarazy przyczyną, przeistoczył w wspaniałe ogrody; łaźnie Rzymowi ozdobne i dostateczne swoim przemysłem i po większej części nakładem wystawił, i co przedtem w zimnej się wodzie lud pospolicie obmywał i kąpał, obmyślił ciepłe, które pospolicie późniejszemi czasy, łaźniami Mecenasowemi zwano.
Nie skory w karaniu oszczędzał krew obywatelską, i częstokroć uśmierzał w tej mierze ostry w zapalczywości umysł Augusta : stąd owa powieść, iż gdy raz do sądzącego Augusta przez tłok przecisnąć się nie mógł, a postrzegł go w gniewie, przesłał mu kartę z tym napisem : Wstań nakoniec z miejsca swego oprawco, Surge tandem carnifex. Zyskała poczciwa śmiałość względy, i tym bardziej go jeszcze odtąd poważał, nieobrażony prawdą monarcha.
Dzielił z Agryppą względy Augusta : że jednak poufalszym był mu Mecenas, pokazało się w tej okoliczności, gdy go się radził, czy miał dać Agryppie córkę swoję jedyną Julią w małżeństwo: Tyleś już dla niego uczynił : rzekł Mecenas, iż powinieneś albo go uczynić zięciem, albo mu życie odebrać. Tantum Agrippam jam fecisti, ut vel gener tuus fiat, vel occidatur, necesse sit : Poszedł za zdaniem przyjaciela swojego August, i nie omylił się na wyborze.
Względom, które miał na uczonych, winien, jak się wyżej położyło, po większej części sławę. Wznieśli ją, pochwałami oddając hołd przy sprawiedliwości dobrodziejstwom jego. Jakoż Wirgiliusz jemu był winien odzyskanie własności swojej. Horacyusz lubo stawał przy Brutusie i Kassyuszu przeciw Cezarowi, pośrednictwu Mecenasa nietylko ocalenie, ale i stan pożądany był winien. Mieszkanie wspaniałe Mecenasa tak w Rzymie, jako i w okolicach jego, siedliskiem było nauk i kunsztów. Tam się zgromadzali wszyscy, którymi się wiek płodny Augusta w dowcip i naukę zaszczycał. Jemu Sabinus przypisał dzieło o ogrodnictwie, Wirgiliusz o ziemiaństwie; Horacyusz i Propercyusz zagęścili rytmy swoje pochwałami jego : sam August treść dziejów swoich przez siebie ułożoną jemu ofiarował.
Nie tylko zaś był szacownikiem dzieł uczonych, ale i sam godzien był znajdować się w ich liczbie. W krasomostwie dość był biegłym, i w młodości swojej stawał u sądu, ale przeniósł potem nad zaszczyt wymowy wdzięk rymotworstwa; dwie tragedye Oktawji i Prometeusza, które napisał, do wiadomości czasów późniejszych nie doszły : według świadectwa Pliniusza, pisał xięgi fizyczne, a jak twierdzi Serwiusz, zostawił przez siebie zebrane dzieje Augusta.

Niektóre kawałki dzieł jego znajdują się w inszych pisarzach. Seneka przytacza wiersz Mecenasa : « Nie
« dbam o nagrobek; grzebie natura opuszczonych. »

Nil tumulum curo, sepelit natura relictos.

I ten drugi :

Ipsa altitudo attonat summa :
« Wzniosłość pioruny sprowadza. »


Wyrzuca mu Seneka zniewieściałość, ale według Velleja Paterkula rzucał ją, gdy tego obowiązki urzędu wyciągały, i trawił nocy bezsenne, gdy okoliczności tego wymagały : vir, ubi res vigiliam exigeret, sane exsomnis, providus, atque agendi sciens.
O czasie śmierci jego pewności nie masz, to niewątpliwa, iź jego z Agryppą przeżył August; gdy bowiem przez nieostrożną porywczość osławił się obwieszczeniem rozwiozłego życia córki, żałując tego postępku nieraz powtarzał, jak twierdzi Seneka : Gdyby żył Agryppa, albo Mecenas, nie byłoby to na mnie przypadło, Si Agrippa aut Mecænas vixissent, horurn mihi nihil accidisset. Sen. de benef. cap. 32.

ERAZM Z ROTERDAMU.

Sława jego sprawiedliwie nabyta zwiększa się, gdy bez uprzedzenia jest poznanym. Miejsce urodzenia dało mu nazwisko, ojciec jego był Gerard, matka Małgorzata, córka lekarza z miasta Zewenbeck. Zabronione rodzicom małżeńskie związki, uczyniły go płodem nieprawego łoża. Stan ubogi nie dozwolił czynić przyzwoitego nakładu na jego wychowanie : wrodzony dowcip stał mu się mistrzem, i wzniósł nad innych. Zrazu zwany Gerardem, z greckiego tłumaczenia, Dezyderyuszem pisać się począł. W czternastym roku osierociały, w siedemnastym wstąpił do zakonu kanoników regularnych, gdzie w roku 1498 uczynił professyą, a w lat cztery potem kapłanem został. Co mu zbywało czasu w klasztorze od nauk i nabożeństwa, łożył go na malowanie; jakoż ukazywano w Dylftcie obraz Pana Jezusa jego roboty z tym napisem.

Hæc Desiderius, ne spernas, pinxit Erasmus,
Olim in Sicineo, quando latebat agro.

Chęć postąpienia w nauce, oddaliła go od klasztoru, gdy znalazł dobroczynne wsparcie w osobie Henryka de Bergoes biskupa Kameraceńskiego. Ten wysłał go do Paryża, gdzie czas niejaki strawił ćwicząc się w nauce prawa i Teologji. Największem pragnieniem jego było zwiedzić Włochy; uiścił je w roku i 1506, i bawiąc się przez rok w Bononji otrzymał pozwolenie wyjścia ze zgromadzenia zakonnego, w którem dotąd zostawał. Strawił w Wenecyi czas niemały przy sławnym naówczas w kunszcie i nauce drukarzu Aldzie Manucyuszu, który dzieła jego niektóre wydał. W roku 1509 udał się do Anglji, wielkiemi obietnicami Henryka VIII tamtejszego króla przywabiony : te jak pospolicie dworskie nie wzięły skutku, ale poznanie a zatem towarzystwo Tomasza Morusa, kanclerza królestwa, sowicie mu ów zawód nagrodziło. W domu jego napisał : Elogium Moriæ, Pochwałę głupstwa, Satyrę dowcipną, ale w wyrazach zbyt śmiałą.
Do rzeczy użyteczniejszych ściągnąwszy pióro, wiele xiąg z greckiego języka na łaciński przełożył : z ojców świętych, Jana Chryzostoma, Bazylego, i Orygenesa; zaś z świeckich pisarzów : Arystotelesa, Plutarcha, Eurypidesa, i Lucyana. Tłumaczenie nowego testamentu, które Leonowi X papieżowi przypisał, sprawiło mu wziętość i prześladowanie.
Usprawiedliwień i odpowiedzi pełne są dzieła jego; gdy jednak temi sposobami nienawistnych ułagodzić nie mógł, udał się do pism satyrycznych; między któremi niepoślednie miejsce trzymają : Rozmowy pisane w stylu Lucyana, niedochodzące jednak dowcipnych żartów pisarza, którego naśladować pragnął. Przyłożył się nieco do innego, które naówczas wyszło, satyrycznego dzieła, pod tytułem : Epistola virorum obscurorum. W nich nibyto przez osoby wymienione pisanych, okazuje się nieumiejętność w której zostawali naówczas szkół nauczyciele, prześladujący Erazma, iż powziął śmiałość wyprowadzać nauki z zadawnionej dzikości. Wiele winien mu jest wiek jego za prace, które w pisaniu uczonych dzieł swoich podjął : te, jak się już namieniło, poświęcone były tłumaczeniu pism dawnych : ściągały się do naprawy stylu. Są także teologiczne przeciw kacerskim błędom, a część niejaką składają pobożne z stylu i rzeczy wyłuszczenia znakomite i użyteczne.
Większą część życia strawił w podróżach niemający stałego siedliska, nakoniec powróciwszy z trzeciej już podróży do Anglji, gdzie przez czas niejaki w Akademji Oxfordskiej języka greckiego był nauczycielem, osiadł w Bazylei, z tego najbardziej powodu, iż miał w temże mieście sławną naówczas drukarnią Frobena, któremu odtąd pisma swoje ku wydawaniu powierzał, sam poprawując drukarskie omyłki. Te dzieła jak z pióra Erazmowego osobno wychodziły i bywały drukowane, nakoniec po śmierci jego wszystkie razem zebrane wyszły w dziewięciu tomach in folio roku 1540, i ta jest dotąd najrzetelniejsza, i dla wytworności druku najszacowniejsza edycya dzieł jego.
Wziętość, którą coraz większą zyskiwał pismami swojemi, była powodem wielu monarchom wzywania go do krajów swoich. Leon X papież chciał go mieć przy sobie. Paweł III zamyśliwał umieścić w poczet kardynałów. Franciszek I król francuzki powoływał go do Paryża, ale wkrótce przedtem będąc uczyniony konsyliarzem stanu od Karola V cesarza, i mając sobie wyznaczony roczny dochod, został się w kraju; niedługo jednak cieszył się skutkami dobroczynności monarchy swego. Zrazu płatny, dalej, czyli dla innych skarbu zwłaszcza w czasie wojny wydatków, czyli też za sprawą nieżyczliwych sobie, do roku tylko 1526 korzystał z tego, co mu było wyznaczono.
Gdy z przyczyny kacerstw wszczynających się oburzać się przeciw zwierzchności ustanowionej pospólstwo Bazylei poczynało, przeniósł się do Fryburga, skąd powróciwszy do dawnego siedliska, tamże życia dokonał w roku 1536.
W manuskryptach Heilsbergskich znajduje się list do Jana Kochleusza, opisujący śmierć Erazma w takowy sposób :
« Dominus Erasmus nuper dissentariæ morbo cor-
« reptus 12ma Julii vitam finivit, agens jam annum 72.
« Quidquid reliquit facultatum, illud omne partim pau-
« perum studiosorum commodis et usibus promoven-
« dis legavit, partim egenis innuptisque puellis honeste
« elocandis testamento consecravit. Sunt, qui illum cir-
« ca 7000 aureorum, non dicam plus, reliquisse ferunt.
« Ex viventis adhuc ore me audivisse commemini, pru-
« dentis et circumspecti viri esse parare et reservare si-
« bi, quo scilicet quamcunque fortunæ injuriam moles-
« tiamque facilius ferre possit. Hinc nimirum et ipse
« sibi tot magnorum heroum liberalitate adjutus com-
« pararat, quod nunc post se relictum in sanctissimos
« usus erogandum statuit. Thesaurum omnium libro-
« rum suorum, quorum mihi videndi bis copia facta
« est, legavit præsuli cuipiam amplissimo, cui id ante
« aliquot annos (ut mihi dixit Frobenius) promiserat.
« Reliquit aureorum et argenteorum poculorum fere
« regium apparatum; adhæc numismatum aureorum,
« quorum aliqui viginti, aliqui decem ducatos valent,
« non minimum acervum. Totus erat jam vir doctissi
« mus in restituendo Græco Origene, cui sic erat jam
« morbi vi quam maxime urgente addictus, ut ab illo
« non citius discesserit, quam mors ipsa a manibus
« scribentis calamum extorserit. Ultima verba, quibus
« iterum atque iterum repetitis, ac magnis suspiriis,
« ut animum vere Christianum cognosceres, editis, ter-
« ram reliquit : O Jesu fili Dei, miserere mei. Misericor-
« dias domini et judicium cantabo;
hæc dicentem, mors
« illico oppressit. Funus honorifica et magnifica sepul-
« tura curatum est in summi templi edito loco juxta
« ritus christianæ ecclesiæ. Prodierunt in funus singuli
« senatoriæ dignitatis ordines ac totius reipublicæ Ba-
« sileensis maximi quique proceres. Ouidquid denique
« Basilea habuit literarum et virtutis sapientissimum
« et studiosissimum, illi omnes maximo dolore confec
« ti, defuncto corpori hoc officio gratificati sunt. »

Domino Joanni Cochleo canonico Misniensi.

O xięgach Erazmowych, co pisze, iż się dostały Praesuli amplissimo, byłto Jan Łaski proboszcz Gnieźnieński, który je był od Erazma za życia jego kupił, zostawując mu do śmierci używanie ich : w życiu Erazma przez Pana Burygni pisanem położone jest pismo przedaży z podpisem Erazma i Łaskiego.
W tychże Heilsbergskich manuskryptach jest list własną ręką Erazma pisany, który, że się w zbiorze drukowanym nie znajduje, tu się kładzie :

Erudito viro Hilario Bertulpho, in Aula Caesarea.

« S. P. Versipellis iste ad hoc praecipue venit isthue,
« ut me perderet, et suam ostenderet majestatem. Emi
« sit libellum in Galliis, non minus furiosum, quam
« famosum, plenum scurrilibus conviciis, ac manifestis
« mendaciis. Titulus est : Julii Cæsaris Scaligeris pro
« Cicerone contra Erasmum, sed phrasim et ingenium
« non minus agnosco, quam hominis faciem. Accipe
« gestum : asserit, me hoc egisse, ut extincta Cicero-
« nis gloria ego pro Cicerone legerer. Apud Aldum
« functum officio servi hominis, id est lectoris, apud
« eundem, nunquam surrexisse a mensa, nisi ebrium,
« cum illic nihil apponeretur, quot posset inebriare,
« nec unquam yacaret indulgere vino. Neque legisse
« Aristotelem, cum nullum sit opus illius redolens
« ebrii aliquid. Orestes in ipso paroxysmo diceret sa-
« niora. Sed dissimula et observa. Vellem te mutare ge-
« nus vitae; dum assectaris aulam, nihil accrescit res,
« et decrescit aetas, quidquid interim ex te magni pen
« det, illa consenescit. Si te Lugdunum conferres, ali-
« quot discipuli adirent te, et nonnihil emolumenti
« veniret a typographis. Non omnibus est felix aula :
« hac de re serio tibi cogitandum est. Bene vale cha-
« rissime Hilari, praesentes pluribus non legas. Da-
« tum Friburgi, 10 Xbris anno 1521. »

Erasmus Roterodamus tuus mea manu.

De Epigramatibus tuis edendis ipse statues. Vide tamen, ut sint ostensibilia. Si vis in manibus hoininum versari, scribe aliquid, quod feratur manibus adolescentulorum, de eloquentia linguae Latinae, de praeceptis, Retorices, aut quid simile. Rursum vale.

Erazma Roterdama nagrobek w Bazylei, gdzie zwłoki jego złożone
.

Christo Salvatori. S.
Desiderio Erasmo Roterdamo,
Viro omnibus modis maximo.
Cujus incomparabilem in omni disciplinarum genere.
Eruditionem pari conjunctam
Prudentia, posteri et admirabuntur et praedicabunt.
Bonifacius Amerbachius, Hieronimus Frobenius,
Nicolaus Episcopius, haeredes et nuncupati
Supremae suae voluntatis vindices, patrono optimo.
Non memoriae, quam immortalem sibi
Editis lucubrationibus comparavit,
Iis tantisper dum orbis terrarum stabit,
Superfuturo, ac eruditis ubique gentium
Collocuturo, sed corporis mortalis, quo
Reconditum sit ergo, hoc saxum posuere.
Mortus est IV. Idus Julii
Jam Septuagenarius,
Anno a Christo nato
M. D. XXX. VI.

EXCERPTA Z LISTÓW ERAZMA, KTÓRE DO NIEKTÓRYCH POLAKÓW PISAŁ.
Do Jana Łaskiego, Arcybiskupa Gnieźnieńskiego

Roku 1528 z Bazylei. Dzieła S. Ambrożego od siebie zebrane, jemu przypisuje.

Do Andrzeja Krzyckiego Arcybiskupa Gnieźnieńskiego.

R. 1525 z Bazylei. Donosi jako Hieronim Łaski oddał mu xięgę przez niego pisaną, przeciw kacerstwu Lutra, brat zaś Hieronima tegoż pismo historyczne i wiersze, których wytworność chwali.
R. 1526 z Bazylei. Stąd wielbi najbardziej Krzyckiego, iż równie wierszem i prozą wybornie pisze, co się i Cyceronowi nie zdarzyło. Skarży się na prześladowanie donosząc, iż w samym Paryżu cztery xięgi przeciw niemu pisane wyszły.
R. 1527 z Bazylei. Chwaląc żarliwość Krzyckiego w pismach przeciw kacerzom, przy końcu wyraża, iż pomimo wolą jego, malowany portret, Łaski mu wiezie. Taką w nim, dodaje, obaczysz postać, jaką pragną, abym miał, nieprzyjaciele moi.
R. 1518 z Bazylei. Donosi, jako w domu swoim umieścił posłanego na nauki siostrzeńca Krzyckiego, Zebrzydowskiego Andrzeja, i że wszelkiego używać będzie starania, aby młodzieniec korzystał z sposobności, którą miał do wydoskonalenia.
R. 1529 z Friburga. Żartuje z tych, którzy go ustawicznie morzą; donosi, iż się przeniósł do Friburga.
R. 1529. Donosi o wyjeździe Zebrzydowskiego do Paryża, o powrocie, i jako udał się do Padwy.
R. 1531. z Friburga. Dziękuje za przysłaną xięgę, którą napisał Krzycki de Sacrificio Missæ, a razem pierścień rubinowy w złocie, oprawny w serce. Stąd wstęp bierze do wylania swojego na oświadczenie wdzięczności.
R. 1536 z Bazylei. Winszuje godności arcybiskupiej, ubolewa nad śmiercią Piotra Tomickiego, biskupa Krakowskiego.

Do Krzysztofa Szydłowieckiego Kanclerza wielkiego Koronnego.

R. 1526 z Bazylei. Wyraża wdzięczność za zegar złoty i z tegoż kruszcu łyżkę i widelce. Niegodnym się być wyznaje tak kosztownego daru. Oznajmuje, iż xięgi w łacińskim języku, które mu przypisał, tak szczęśliwy miały odbyt, iż je potrzykroć przedrukować musiał Frobeniusz.
R. 1527 z Bazylei. Radzi, aby ile możności, wiódł Króla Zygmunta I do pokoju. Zaleca Jana Łaskiego proboszcza Gnieźnieńskiego. Chorobą złożony przeprasza, iż słabą ręką mniej może czytelnie pisać.
R. 1527. Powtarza prośby o utrzymanie pokoju, i ufa przyrzeczeniom sobie danym.
R. 1531. Za pamięć o siebie wyraża wdzięczność, ochotę do posług oświadcza.

Do Piotra Tomickiego biskupa Krakowskiego Kanclerza W.

R. 1527 z Bazylei. Zaleca Antonina lekarza, dziękując za względy jemu świadczone.
1527. Donosi, iż u niego mieszkający Zebrzydowski znaczny w językach greckim i łacińskim czyni postęp.
R. 1529 z Bazylei. Dziwuje się, iż jeszcze nie doszły rąk Tomickiego dzieła Seneki, które jemu przypisał.
R. 1530. z Fryburga. Wyczytawszy z listu Tomickiego, iż Senekę odebrał, ale w słabem zdrowiu zostaje, umartwienie wyraża.
R. 1536 z Bazylei. Usprawiedliwia pośpiech w pisaniu i wydawaniu xiąg : o powrocie swoim do Bazylei donosi, jako też iż miał Paweł III papież uczynić go kardynałem, albo opatrzyć dostatnie duchownym chlebem; dodaje zatem, iż tego nie pragnie, i choćby miał ofiarowane sobie nie przyjmie.

Do Andrzeja Zebrzydowskiego.

R. 1527 z Bazylei. Cieszy się z postępu w naukach pod mistrzem znamienitym Leonardem Koxem.
R. 1528 z Bazylei. Zasiedziałego w Paryżu wzywa do siebie, i prosi, aby imieniem jego Marcina Dąbrowskiego pozdrowił.

Do Jarosława Łaskiego, wojewody Sieradzkiego.

R. 1525 z Bazylei. Wychwala brata Jana proboszcza Gnieźnieńskiego : nie radzi, aby mu konia, jak miał wolą, przysłał, dla ciężkich przepraw i kosztu.
R. 1526 z Bazylei. Posyła xięgę o stanie małżeńskim bezżenny żonatemu.

Do Jana Łaskiego proboszcza Gnieźnieńskiego.

R. 1526 z Bazylei. Żal wyraża po jego odjeździe, i że xięgi, które do Polski posłał, oddane były przez Antonina lekarza.
R. 1527. Donosi o śmierci Hogstrata i innych prześladowców swoich, których miłosierdziu bożemu poleca.
R. 1527. Donosi o śmierci przyjaciela swego Frobena.

Do Jana Bonera.

R. 1531 z Fryburga. Zachęca, aby nadziei rodziców wysłany za granicę nie zawiódł.
R. 1532 z Fryburga. Janowi i Stanisławowi Bonerom braci, dzieło od siebie wydane Terencyusza, przypisuje.

O EDUKACYI DO XIĘŻNEJ SAPIEŻYNY J. A. W. X. L.

W ostatniej rozmowie, którąśmy mieli z sobą w Warszawie, uczyniłaś wzmiankę Wasza Xięcia Mość, iżbyś chciała mieć odemnie przepisy względem wychowania młodego syna swego. Z chęcią ten oblig na siebie biorę, a łącząc krwi związek z szacunkiem, w krótkości słów zdanie moje w tej mierze otworzę.
Wychowanie dzieci najistotniejszym jest rodziców obowiązkiem, i być powinno jedną z pierwszych usilności każdego kraju. Żeby więc ściślej ze wszech miar powinności dogodzić, tak wychowanie młodzieży rozrządzać należy, aby się stali i oświeconemi i cnotliwemi, a wtenczas i rodzice pociechę, i kraj w nich wsparcie i ozdobę swoję znajdzie.
Cel wychowania dzieci pierwszy, uczynić je, ile możności, najlepszemi, ale że powszechność tego celu na szczególne względy podzielić należy, nie od rzeczy zda mi się, nad każdym z nich uczynić zastanowienie. Wchodzą w najpierwszy podział : przymioty duszy, po nich przymioty ciała. Pierwsze najszacowniejsze, ale i drugie tak ścisły związek z pierwszemi mają, iż nad niemi pieczołowitość rodzicielska powinna się zastanowić; nim więc do celniejszych przystąpimy, nad pośledniejszemi się nieco zatrzymajmy.
W przymiotach zmyślnych ciała zawiera się zdrowie, moc i układność. W obejściu się z dziecięciem, co do zdrowia, dwojaka powinna być uwaga : jak z słabem poczynać, żeby je wzmocnić; jak z mocnem i czerstwem, żeby je w tej porze utrzymać. Obadwa te względy jeden powszechny a prosty sposób skutecznie zastępuje; a ten jest, iżby pieszczotą, lub zbyt wykwintnym sposobem działania nie grzeszyć. Troskliwość rodzicielska więcej czasem postrzega, niż jest w istocie : stąd lekarstw, prezerwatyw zbyt częste używanie, słabiące siły dziecinne, i przyzwyczajające nadal do zbytniej ochrony. Ojcowie nasi nie zasadzali się na takowych sposobach : nie ich prostocie, lecz roztropności winniśmy moc i czerstwość naszę : i widzimy dowodnie, jak dzielniejsze bywało dawniej piwo z serem, niż teraźniejsze herbaty i buliony. Żarłoczność w dziecięciu trzeba uskramiać; ale go też do zbytniej wstrzemięźliwości nie naglić, i owszem tak miernem używaniem do rozmaitości potraw lub napojów przyzwyczajać, iżby żadna rzecz w dalszym wieku nie była mu nową, a przeto mogącą czynić odrazę, lub uszkodzenie.
Powszechnym zaczyna być tonem, nie tak czynić, jak dawniej czyniono. Poprawiać co było złego, jest rzeczą chwalebną, ale dla osobliwości porzucać to, co było dobre, oznacza płochość. Szacowna z wdzięku i mocy wyrazów, ale nie z maxym xięga, stawia nam teraz dość częste widoki Emilów. Pod pozorem zahartowania dzieci, widzimy smutne ofiary dziwactwa. Miarę we wszystkiem zachować należy : nie zdaje mi się, iżby zbyteczna wolność narażania się na szwanki, zbyt późna rzeczy wiadomość, kiedyżkolwiek na dobre wyjść mogły. Może grzeszę przywarą zastarzałego przeświadczenia, czas skutki obwieści; życzyć należy, iżby były pomyślne : ile jednak miarkować mogę, jeszcze i podobieństwa do tego nie masz.
Zdaje się z pierwszego wejrzenia, przymiot mocy ciał własnością tylko podlejszych stanów, że jednak z czerstwości wynika, nie ma iść w zaniedbanie. Sławne owe greckie i rzymskie Rzeczypospolite, czułe względem wychowania młodzieży, zostawiwszy (jak się należy), pierwszeństwo przymiotom duszy, nie opuszczały tego, co do wzmocnienia ciał należało. Stąd owe igrzyska zapaśników, szermierzów, biegających w zawody, obrządki uroczyste i nagrody zwyciężcom.
Pora do wzmocnienia siły najlepsza przy rozrywce : naówczas dużania się wzajemne, podnoszenie ciężarów, ubiegania się na wyścigi, używane być powinny; z tą zawsze ostrożnością, iżby właściwą młodemu wiekowi popędliwość tak dalece uśmierzali starsi, iżby stąd nie było jakowej przyczyny do szwanku, lub uszkodzenia.
Układność trzecim jest powierzchownym przymiotem, i lubo co do zdrowia i mocy mniej potrzebna, zdatna jednak z wielu miar. Rzadko w życiu z takowemi sprawa, którzy gardząc powierzchownością, na tem się jedynie zastanawiają, co wewnątrz, iść wbrew ustanowionym zwyczajom, nie jest drogą właściwą do dojścia tego, czego pragniemy; byleby więc uleganie innym w rzeczach potocznych nie było lekkomyślne i podłe, lepiej zawsze tak czynić, jak drudzy, niż osobliwością postępowania obrażać tych, z którymi stan nasz przestawać każe.
Postać przystojna wchodzić powinna w przepisy i wychowania młodzieży : z tego więc powodu uczenie się i tańca, lubo z pierwszego wejrzenia zdaje się być płochością, stało się potrzebą, nie do teatralnych skoków, (takowa podłość zastanowienia nie warta), ale dla tego, iż mistrze tańców sposobiąc ucznie swoje do przystojnego postaci utrzymywania, nadają wdzięk i składność wzruszeniom zwierzchnim, a przeto zmniejszają odrazy, które niezgrabność za sobą ciągnie. Nauki maneżu i fechtowania, oprócz innych zdatności, równie zmierzają da tego celu. Nie bez przyczyny zalecał Plato uczniom swoim, aby Gracyom czynili ofiary; ukrywał on pod tem zwierzchnego obrządku podobieństwem prawdę istotną. Przekonany doświadczeniem, iż więcej częstokroć działa pozór, niżeli istota, szedł za słabością wieku swego; wszystkie zaś następujące aż do tego, w którym żyjemy, a pewnie i te co po nas będą, równie tej przywarze podległe zostaną.
Co do przymiotów duszy, te tak w dziecięciu wzmagać należy, iżby się siało człowiekiem prawym, obywatelem zdalnym, chrześcianinem przykładnym.
W człowieku prawym zawieram rozmaitość stanów. Urodzenie i skutek urodzenia, możność stawi młodego syna W. X. Mci w tej porze, iż będzie otoczony rozmaitego rodzaju sługami. Wprawiać go więc zawczasu do tego potrzeba, iżby był dobrym panem. Nie trzeba nadto wbijać w młody umysł przyszłej możności; umie się wkradać miłość własna i w dziecinne umysły, ale trzeba będzie, gdy się pora zdarzy, wznawiać rozmowy potoczne o obowiązkach panów względem sług. Niech wie, że nie dość jest być panem, ale trzeba być panem dobrym; niech wie, iż szczeremu przypadkowi możność i zacne swoje urodzenie winien; niech wie i wchodzi w to zawczasu czułem baczeniem, jak jest bolesna i uciążliwa strata wolności, a będzie umiał natenczas oszczędzać takową stratę tym, których los, a raczej niedościgłe przeznaczenie boże pod jego władzę i zwierzchność podda.
Rodzicom i nauczycielom wypłacić się dosyć nie można. Starato powieść i prawdziwa, trzeba więc wpoić ją w umysł młody; żeby w nim z wiekiem i wzrostem gruntowało się należyte ku rodzicom i nauczycielom uszanowanie i wdzięczność.
Obowiązki małżeńskiego stanu dojrzalszej porze zostawić należy; ta gdy przyjdzie, niech bierze naukę z zapatrywania się na okropne skutki małżeństw teraźniejszych modnych.
Obowiązki przyjaźni znaleźć też tu mogą swoje miejsce. Mało jest takich, którzy wiedzą co przyjaźń, mniej nierównie, którzy to czynią, co wiedzą; a że i przedtem nie nadto prawdziwych przyjaciół widzieć trafiało się, świadczą rzadkie przykłady, które starożytność głosi i wielbi. Nie trzeba jednak w tej mierze rozpaczać : niech się stanie godnym przyjaźni, a przyjaciela znajdzie.
Obywatelstwo, osobliwie w kraju wolnym, piętnem, że tak rzekę, być powinno umysłów. Kto się w tym stanie godnym człowieka urodził, istotną jest częścią ojczyzny swojej; na jej dobro powinien się wywnętrzać, jej zysk nad swój przekładać, a choćby i o stratę życia szło, chętnie je łożyć na tak świętą powinność. Niech bierze zasilenie z dzieł Greków i Rzymian; nie z tych jednak, gdzie przemoc wyższych gnębiła słabych; nie z tych, gdzie dla wewnętrznej niezgody upodlili się pod jarzmem, ale niech tam ze słodyczą czerpa naukę obywatelstwa, gdy w szczęśliwej swobodzie bardziej zadziwiali świat wspaniałością umysłu i cnot, niżeli zwycięztwy.
Najszacowniejszy tytuł ten jest, który nam łaska boża pozwoliła nosić, zdarzając miłościwie urodzenie i wychowanie w wierze świętej. Ale nie dość być chrześcianinem, kto obowiązków istotnych chrześciaństwa nie pełni; nad tem się więc najbardziej w wychowaniu młodzieży zastanawiać, powinność jest rodziców, aby z młodych lat wpajali w umysły dzieci swoich święte obowiązki wiary, a stąd serce zagrzane słuchaniem i rozpamiętywaniem wyroków bożych, ażeby w nich nakłaniało w dalszych czasiech wolą do ochotnego ich pełnienia. Dwojaka w tym świętym obowiązku może się przytrafić zdrożność, i przeto wcześnie jej zapobiegać należy. Dwojakość tej zdrożności ta jest; naprzód zbyteczne a nierozważne zasadzenie się nad mniej istotnemi obowiązkami; powtóre zbyt wolny, a przeto zuchwały sposób myślenia. Pierwsza z nich rodzi zabobonność; druga sprawia niedowiarstwo. Nie należy w liczbę zabobonów kłaść niektórych powierzchownych religji obrządków; ich cel szacowny i użyteczny dla tego, iż wzbudza ku gorliwej pobożności; i lubo częstokroć nie jest obowiązkiem przykazanym, sposobi jednak do zachowania i wypełnienia tego, co jest przykazane. Ściśle a istotnie wzięta zabobonność ta jest, która pominąwszy to, co religia przykazuje, zastanawia się nad tem, co płochość mniej baczna wymyśliła; takie są powieści ludzi prostych, uwagi i zastanowienia się nad rzeczami małej wagi, zgoła to wszystko, co ugruntowane na czczej powierzchowności, przekłada wymysł ludzi nad przepisy słowa bożego, i co zwierzchność namiestnicza kościoła oznacza, której straż nieskazitelna wyroków bożych do skończenia wieków jest poruczona. Nie wstydzę się Ewanielji, mówił Paweł święty, a te słowa, jeżeli kiedy, w wieku naszym jak najusilniej młodzieży wbijać w pamięć potrzeba, ażeby się uzbrajali w stałość i męztwo przeciw zdaniom płochoporywczym, które tam, gdzie rozum pod jarzmo wiary poddawać należy, śmią miałkością rozumu roztrząsać niedościgłość tajemnic bożych; bluźnią to, czego nie wiedzą, a biorąc nazwisko filozofów, uwłaczają nauce szacownej.
Określiwszy w krótkości słów to, co się przymiotów duszy i ciała tycze, przystąpmy do nauki i sposobu uczenia.
Fałszywe to jest zdanie, i godne płochości wieku naszego, iż dość jest człowiekowi dobrze urodzonemu mieć wiadomość rzeczy ogólną. Nauka gruntowna żadnego stanu nie szpeci, i owszem widzimy, że i tronów jest zaszczytem. Nie podobna rzecz jest w każdym rodzaju wiadomości być biegłym, i dla tego młodzieniec uczący się, w niektórych niech ma wiadomość ogólną : w tych, które stan jego przyszły koniecznie wyciąga, niech tak wyćwiczonym i umiejętnym zostawa, ile tylko zdolność jego znieść będzie mogła. Zasiadać miejsce w senacie, zaszczytem jest dziedzicznym zacnego domu; ale zasiadać, nie mając przyzwoitych senatorowi, lub ministrowi wiadomości, tym większa hańba, im znamienitsi byli poprzednicy krwi i imienia jego, którzy też same miejsca z chwalą swoją i pożytkiem kraju osiadali.
Zaczyna się wychowanie młodzieży od reguł grammatyki i uczenia języków. Niech naprzód swój własny dobrze umie : inne, lubo się zdadzą, są przydatkowe. Żeby swój język dobrze umiał, niechaj czyta dzieła dawnych pisarzów swojego narodu : znajdzie w w spaniałej ich prostocie prawdziwą treść języka rodowitego, a zatem czyli w mowie, czyli w piśmie nie będzie tworzył dziwacznych wyrazów, nie będzie własności słów polskich naciągał do sposobu mówienia obcych; a co największa, szacując dzieła rodaków, ustrzeże się zbytniego uwielbienia cudzoziemczyzny : to podobno najbardziej dopomogło do klęsk naszych.
Język łaciński ten gani, który go nie zna. Kto chce ze źródeł czerpać wiadomość rzeczy, bez niego obejść się nie będzie mógł : inaczej zostanie gotowalnianym mędrcem, jakich teraz aż nadto. Francuzki dla wziętości powszechnej, angielski dla dzieł głębokich, włoski dla wdzięku, niemiecki dla zdatności, potrzebne. Jednych więc używaniem niech nabywa, jakie są włoski i niemiecki, francuzkiego niech się uczy : gdy zaś lat dojrzalszych dojdzie, naukę angielskiego własnej jego woli zostawić można.
Kształtnie pisać nie jest rzecz istotna, dość żeby pisanie było wyraźne i czytelne : że jednak to, co czynimy, jak najlepiej czynić mamy, i w tej mierze starania zaniedbywać nie należy.
Zdrożność jest, a której się nie dosyć dotąd zabiega, iż nie przyzwyczajają mistrze uczniów swoich do czytania tak, jak się należy; stąd bardzo rzadko znaleźć dobrego czytelnika. Naprzód czytający powinien umieć się zastanowić tam, gdzie się peryod kończy, zatrzymać nieco, gdzie mysi zawieszona, zgoła umieć rozeznawać, i tak w czytaniu, jak w pisaniu zachowywać to, co się czynić ma według przepisów ortografji. Powtóre trzeba, iżby czytając wiedział jakim tonem głosu obwieszczać ma rzecz, którą czyta. Znamiona podziwienia, pytania, i inne do tego są ustanowione. Inaczej się mają czytać wiersze, inaczej proza, a i w tych według rodzaju rzeczy powinny być różnice. Te pierwiastkowe reguły służą dalej do deklamacyi, tojest do obwieszczenia tego, cokolwiek się w rozmaitych rodzajach krasomowstwa słuchaczom użycza, równie w rzeczach duchownych, jako i świeckich.
Nauczywszy się mówić, trzeba wiedzieć jak mówić, i co mówić. Krasomowstwo czyni wymownym, gdy ozdobą powierzchowną kształci wyrazy, któremi się myśli nasze obwieszczają. Jeżeli gdzie, w wolnym narodzie krasomowstwo jest potrzebne; stąd też najbardziej u Rzymian i Greków kwitło. Czerpać tę naukę potrzeba najbardziej ze źródeł starożytności. Arystoteles i Kwintylian dali reguły, Demostenes z Cyceronem przykłady. Tenże sam Arystoteles, który dawał rozmaitych nauk prawidła, pomieścił między niemi rymotworstwo; że jednak nie do pożytku, lecz jedynie ku zabawie służy, niech ma miejsce między przydatkowemi, jeżeli uczeń mieć będzie do tego sposobność.
Radzą niektórzy pierwej naukę Filozolji niż krasomowstwa dając tego przyczynę, iż pierwej trzeba umieć myślić, a dopiero potem uczyć się, jakim sposobem najprzyzwoitszym myśl swoję obwieszczać. Może więc przodkować Filozofia, a przynajmniej pierwiastkowe jej części, nauce krasomowskiej. Wiadomość Filozofji ze wszech miar jest użyteczna, wprawia albowiem umysł do przyzwoitego sądzenia o rzeczach. Nad tą częścią najbardziej radziłbym się zastanowić, do której większą chęć, a zatem sposobność uczący się pokaże.
Nauka prawa powinna się zaczynać od pospolitego, a na własnem krajowem kończyć. Stosowna zawsze być ma do historyi, a natychmiast odrazę właściwą sobie utraci. Nie dość jest wiedzieć i pamiętać, jakie były i są państw rozmaitych prawa, trzeba w to wejść, z jakich powodów szły, i do jakich skutków zmierzają, a naówczas i treść prawdziwa, i duch przepisów prawnych łatwo się pojmie.
Geografia wchodzi w liczbę wiadomości potrzebnych. Historya jeszcze zdatniejsza, byleby się nie zasadzać nad samemi kresami czasów, i rozmaitością dzieł, ale z przykładów brać naukę i oświecenie.
Trzeba czas oszczędzać, ile możności; ale nie wpadać w zbytek przesadzania w nauce. Młode mędrki podobne są owocom przez kunszt wcześnie wydanym : dojrzewają prawda prędzej, nigdy jednak tego smaku i jędrności mieć nie mogą, jaka jest w tych, co o właściwej porze dochodzą.
Nadto się wiele rzeczy razem uczyć, jestto chcieć żadnej dobrze nie umieć. Niechaj nauki jedna po drugiej idą ciągiem sobie właściwym; przypadkowe jednak niektóre z istotnemi można połączyć.
Żeby niniejszy list właściwego zamiaru nie przeszedł, opuszczam mniej istotne rzeczy; życzę zaś, aby te moje uwagi zdatne były i temu, dla którego są pisane, i tym którzy przy łasce bożej, po nim następować będą.

O PISMACH PERYODYCZNYCH.

Zadosyć czyniąc żądaniu WMPana, to co wiedzieć mogę o rozmaitych rodzajach pism, które w Europie wychodzą co miesiąc, co dni piętnaście, co tydzień, zgoła według rozmiaru piszących; w krótkości określam.
Pisma peryodyczne są, które w zamierzonym czasie ciągle wychodzą, i obwieszczają rzeczy służące ku nasyceniu ciekawości i ku nauce. Gazety są w rodzaju pierwszym, w drugim dzienniki uczone, które podają do wiadomości pisma nowo wyszłe, wynalazki, tak w naukach, jako i w kunsztach.
Dawniejsze wieki nie zdobyły się na ten sposób pisania : znajdujemy jednak, iż przeczuwały jego dobroć i użyteczność. Nim więc o takowych pism zdatności, przepisach, przywarach mówić będziem, zastanówmy się nieco nad ich początkiem, następstwem, i stanem teraźniejszym.
Aulus Gellius w dziele, któremu dał tytuł : Nocy Attyczne, uczynił zbiór wybranych rzeczy z xiąg, które czytał: zaś Focyusz Patryarcha Carogrodzki w xiędze biblioteki pisarzów, bliżej jeszcze przystąpił do celu dzienników uczonych, opisując dzieła dawnych pisarzów, i dając zdanie o ich wartości.
Ostatniemu wskrzeszeniu nauk w Europie winniśmy pisma peryodyczne, z których korzystamy.
Najpierwszy w roku 1665 Francuz Salo wszczął pamiętnik czyli dziennik uczonych ( Journal des Savans ), to dzieło następcy jego dotąd utrzymują.
Denis także Francuz, w roku 1677 wszczął pamiętnik o naukach i kunsztach, i wychodził przez lat trzy.
Wiadomości o Rzeczypospolitej uczonej (les nouvelles de la République des lettres) wszczął sławny Bayle w roku 1684, i tem dziełem założył grunt wziętości i sławy swojej. Dalej Basnage wydawał historyą dzieł ludzi uczonych; le Clerc Bibliotekę powszechną i historyczną; po niej tenże wydawał Bibliotekę wybraną.
Merkuryusz Francuzki z różnemi przydomkami wychodzący trwa dotąd, lubo nie w tym gatunku, co przedtem.
Dziennik miasta Trevoux (Journal de Trevoux), pisany był ciągle od Jezuitów. Po ich zniesieniu, uczonych towarzystwo nanowo go przedzięwzięło.
Pierwszy dziennik angielski wszczął się w roku 1699. Po nim drugi : Censura Temporum; dalej : Bibliotheca curiosa, pamiętnik nauk. Z pism peryodycznych najsławniejszy u nich Spectator, modelusz wszystkich następujących, miał w następstwie Monitora i Gadatliwego.
Dziennik włoski w roku 1668 pisany przez Nazatego, w Rzymie wychodził. W Parmie, Robertego. W Ferrarze, Torrego. We Florencyi Apostolo Zemo pisał go pod tytułem : Galeria di Minerva.
W Lipsku, językiem łacińskim pisany wyszedł pierwszy niemieckich krajów dziennik wroku 1682 pod tytułem : Acta Eruditorum, i dotąd trwa.
W Parmie także łaciński, Nova litteraria : w Nürembergu roku 1703 Nova litteraria Germaniæ : w Szwajcarach Scheutzera Nova litteraria Helveticæ.
Najsławniejsze temi czasy w języku francuzkim są trzy pisma peryodyczne; Dziennik Frerona (Année littéraire), Dziennik Encyklopedyczny (Journal Encyclopédique), i roczne dzieje statystyczne, cywilne, i uczone Lingueta, (Annales Politiques, civiles et littéraires.)
Dziennik Frerona zaczęły przez X. Desfonteines, kontynuowany przez Frerona, teraz przez syna jego trzymany jest w spółce wybornych, i co do nauki i co do stylu towarzyszów. Szacunek tego dzieła stąd największy, iż sprzeciwia się mocno a gruntownie niedowiarstwu, zepsutej obyczajności, zgoła temu wszystkiemu, co wieku naszego płochość mniej przyzwoicie szacownym tytułem Filozofji oznacza.
Dziennik encyklopedyczny sprawiedliwie a roztropnie o rzeczach sądzi, trzymając miarę między pochlebstwem, a zbyt ostrą krytyką.
Roczne dzieje Lingueta, osobliwością zdań, a śmiałym, zwięzłym, i dzielnym wyrazem są znamienite.
W Polszcze pierwsze było pismo peryodyczne Monitor, na wzór spektatora angielskiego : jakoż wiele w nim jest dzieła pierwiastkowego tłumaczeń.
Zabawy przyjemne i pożyteczne, zawierają w sobie i prozą i wierszem dzieła wybrane w różnych materyach, tak oryginalne, jako też i tłumaczone.
Wychodziły w roku 1768 Uwagi tygodniowe Warszawskie; cel ich był chwalebny, pomnożenie ekonomji; dzieło to nie długi ciąg miało[1]. Acta litteraria Regni Poloniæ et M. D. Lithvaniæ, przez Wawrzyńca Mitzlera po dwóch leciech się skończyły.
Niemieckim językiem wydawał był także tenże Mitzler pamiętnik : Bibliotheca Varsaviensis. — Vars : et Lipsiae 1755.
Francuzkim językiem wyszedł był pisany dziennik polski przez Friese (Journal littéraire de Pologne), ale pierwszy tylko tom wydrukowany. Był i drugi dziennik francuzki przez Dusert, ale ten krótko trwał.
Pamiętnik i Magazyn Warszawski, dokładne względem handlu i porządków wewnętrznych kraju zawierają w sobie wiadomości. Przystępuje pamiętnik do dzienników uczonych; obwieszczając nowowyszłe krajowe dzieła, wyłuszczając ich treść, i dając zdanie swoje o ich wartości.
Zdatność pism peryodycznych w tem jest; naprzód iż użyczając wiadomości o pismach, naukach i kunsztach, dają poznać ich wzrost, lub szwank i upadek. Użyczają i innym krajom tego, co się u nich dzieje, i tym sposobem ciekawości publicznej stan w tej mierze całego świata stawiają przed oczy. Oszczędzają kosztu kupowania xiąg nowowychodzących, a natychmiast oznaczają, które wartością swoją godne czytania, lub nabycia. Opisem krytycznym hamują porywczość pisarzów lekkomyślnych, a mało wiedzących; pochwałą zaś wzbudzają chęć do coraz doskonalszych i pism i wynalazków.
Przywara pism peryodycznych w powszechności ta jest teraz, iż ich nadto, a przeto po większej części jedne drugich są powtórzeniem. Druga przywara nierzetelność, kiedy piszący nie tak rzeczy opowiadają, jak są w istocie, czylito przez lenistwo, czyli przez niesposobność. Trzecia, względy szczególne, czyli do pochwał, czyli do nagany.
Pisma peryodyczne powinny mieć, tak jak inne, które na świat wychodzą, za cel pierwszy użyteczność. Takie więc być mają, iżby nie zawodziły w obietnicach swoich, a przeto nie nadto wiele obiecywały. Lepiej albowiem więcej dać, niż się obiecało, niżeli zawodzić datkiem nie według obietnicy.
Sądzą niektórzy, iżby najlepiej było, gdyby pisarze dzielników uczonych przekładali tylko treść pism na świat wychodzących, zostawując czytelnikowi zdanie. Nie rozumiałbym, iżby krytyki i pochwały, byleby sprawiedliwe i umiarkowane, miały być zdrożnością. Wielkiej jednak do tego potrzeba w piszącym i uwagi i roztropności, żeby i znał się na tem, o czem sądzi, i dał sobie czas do sądzenia, i umiał tak sądzić, iżby i naganą i pochwałą nie obraził.

O BRODZIE

Jan Kochanowski dowcipnym wierszem pierwiastki bród opisał; rzecz więc ta lubo nie wchodzi w istotniejsze zastanowienia, może służyć jednak ku niejakiej nauce i zabawie. Na tym fundamencie tak z powieści innych, jako też z tego, co sam wyczerpnąć w tej mierze mogłem, postanowiłem pisać o brodzie. Gdyby mnie raczyli naśladować, a raczej poprzedzić pisarze wieku naszego, a zamiast zbyt wolnych o wierze, zbyt rozwiozłych o obyczajach zdań, zastanowili się nad brodą, mniejby było złego na świecie, niż teraz jest, albo i potem będzie.
Ojciec nasz pierwszy Adam stworzony w zupełnej porze, a zatem kształcie człowieka, ile nie przechodząc przez stopień pierwszej młodości, ale będąc postawionym w stanie męzkim, miał lice zarosłe.
Pismo święte oprócz tej czci, którąśmy jemu winni, jako źródłu wiary, najstarszą jest xięgą świata, a zatem i tym je sposobem biorąc, i w rzeczach wiary nie tykających się, najdokładniejszem staje się w każdej okoliczności oświeceniem i prawidłem. W tem więc zamierzeniu poważam się od świadectw i wyrażeń jego rzecz zacząć.
W xięgach Lewityku pierwsza jest wzmianka o brodzie, a to gdy zakazane było kapłanom nie tylko jej golenie, ale nawet strzyżenie w okrąg włosów : Neque in rotundum attondebitis comam, nec radetis barbam.
Gdy Dawid słał posły do króla Ammonitów, ten na wzgardę kazał im połowę brody ogolić : dowiedziawszy się o tem Dawid, dał rozkaz powracającym, aby się zatrzymali w Jerychu, pókiby im brody nie odrosły. Manete in Jericho, donec crescat barba vestro. Rozdział 5, v 3.
Tenże Dawid w Psalmach przyrównywa słodycz towarzystwa braterskiego do maści i balsamu woniejącego, który spadał po brodzie Aaronowej : Sicut unguentum, quod descendit in barbam, barbam Aaron. Psal. 133, v. 3.
Brody ogolenie było oznaczeniem klęsk największych : stąd owe słowa w Izajaszu : Ascendit domus et Dibon ad excelsa in planctum super Nabo el supar Madaba, Moab ululavit : in cuntis capitibus ejus calvitium, et omnis barba radetur. Iz. rozdz. 15, v. 2.
W rozdziale 41 wiersu 5 opisując śmierć Godoliasza, Jeremiasz mówi, iż przyszło z Sillo i Samaryi ośmdziesiąt mężów w podłych i zdartych sukniach i z ogoloną brodą na znak żalu : Venerunt viri de Sichem, de Sylo et de Samaria octoginta, rasi barba et scissis vestibus et squallentes.
Jak więc broda była ozdobą i upoważnieniem, tak jej odjęcie gwałtowne największą wzgardą; dobrowolne, oznaczeniem żalu i rozpaczy.
Najdawniejszy naród, o którym lubo niedostateczne, przecież niektóre z starożytnych pisarzów mamy wieści, jest Egipcyan. Dyodor w xiędze pierwszej rozdziele ośmdziesiątym czwartym twierdzi, iż na znak żałoby golili nietylko brody, ale nawet i włosy; największą zaś u nich była żałobą śmierć wołu Apisa, którego za boga czcili. Pliniusz w xiędze 8 rozdziele 46 tak mówi o śmierci wołu ubóztwionego : Non est fas eum certos vitæ excedere annos; mersumque in sacerdotum fonte enecant, quæsituri luctu alium quem substituant, et donec invenerint, moerent, derasis etiam capitibus. Tenże Pliniusz twierdzi o Etyopach, iż włosy i brody zapuszczali. Indyanie według świadectwa Strabona w xiędze 15 nie tylko zapuszczali brody,ale je pstrzyli rozmaitemi farbami : co dotąd jeszcze w niektórych częściach tych krain jest w używaniu.
U Assyryjczyków, według zaświadczenia Justyna w xiędze drugiej, Semiramis rozkazała poddanym golić brody, i pierwszato jest w starożytności wzmianka, (jeżeli tylko nie fałszywa), o odjęciu tych właściwych płci męzkiej powierzchowności. Nie dawno jednak wynaleziona w Rzymie statua Sardanapala, (ponieważ nazwisko to na niej wyryte było), okazuje monarchę tego z długą i trefioną brodą. Albo więc odmieniono potem zwyczaj od Semiramidy wszczęty, albo też powieść Justyna nie prawdziwa.
Że dawni Persowie zapuszczali brody, świadczy Strabo w xiędze szesnastej. Istotniejszy tego dowód, trwające dotąd ruiny miasta Persepolis. Wydają się tam na kamieniu ryte posągi wielu osób, wszystkie zaś z zapuszczonemi brodami, jako to widzieć można w xiędze peregrynacji Szardyna (Chardin) który te ruiny oglądawszy, wyrysował na miejscu, i na blasze wyrżnięte do dzieła swego przyłączył.
Że tak Persowie, jak i inne narody wyżej wspomniane, urżnięciem włosów żal oświadczały, doczytać się można w Kurcyuszu. Ten w rozdziele 5 xięgi 10 opisując śmierć Alexandra dodaje : Persæ comis suo more detonsis in lugubri veste cum conjugibus ac liberis, non ut victorem el modo hostem, sed ut gentis suæ justissimum regem vero disiderio lugebant.
Grecy powszechnie, oprócz Lacedemończyków, brody zapuszczali, jak to widzieć można z posągów i rżniętych kamieni.
W xiędze 24 Iliady Homera, Pryam opłakujący śmierć syna swego Hektora, sypał proch i popiół na włosy i brodę swoję.
Mędrcy greccy najeżali się obszerną i długą brodą, stąd ów wyraz młodszego Pliniusza : Barba sylvosa et pulchre alita, quamvis res ipsa sit exterior et fortuita, inter hominis eruditi insignia recensetur.
Alexander przed bitwą pod Arbelami kazał żołnierzom brody golić. Plutarch w życiu Tezeuszowem takową postępku tego daje przyczynę: Alexander, prawi, przykazał wodzom wojska swego, ażeby żołnierzom brody pogolono, dla tego, iżby nieprzyjaciele nie mieli za co ich ująć. Sam brody nie nosił, jako znać z posągów i monet jego; i lubo wprawdzie dla wieku w początkach panowania bezbrodnym był, przeszedłszy jednak lat trzydzieści, gdyby był brodę zapuszczał, takby był w dalszych panowania czasiech na stęplach monet ryty, i w posągach wydawany.
Wirgiliusz o Mezencyuszu twierdzi : fusus promissam in pectore barbam — dalej o Ebuzie królu Rutulów : olli ingens barba reluxit.
U Rzymian że w pierwiastkach broda była zapuszczaną, oznaczają posągi Romulusa, i Numy.
Liwiusz w xiędze piątej opisując wzięcie Rzymu przez Gallów, a zatem morderstwo siedzących w rynku na krzesłach senatorów, stąd przyczynę ich śmierci wywodzi, iż jeden z Gallów dotknąwszy się głaskając obszernej i długiej brody Papiryusza, od niego laską uderzony był : adeo haud secus quam venerabundi (Galii) intuebantur in ædium vestibulis sedentes viros, præter ornatum habitumque humano augustiorem, majestate etiam, quam vultus gravitasque oris præseferebat, simillimos Diis. Ad eos velut simulachra versi quum starent, M. Papirius unus ex his dicitur Gallo barbam suam, ul tum omnibus promissa erat, permulcenti, scipione eburneo in caput incusso iram movisse, atque ab eo initium cædis ortum, cæteros in sedibus suis trucidatos.
Warro w xiędze swojej : de re rustica twierdzi, iż dopiero około roku czterechsetnego pięćdziesiątego czwartego po założeniu Rzymu, zjawili się tam balwierze z Sycylji przychodnie : Omnino tonsores in Italiam primum venisse ex Sicilia dicuntur post annum 454 : olim tonsores nonfuisse adsignificant antiquorum statuæ, quod pleræque habent capillum et barbam magnam.
Potwierdza takową powieść Aulus Gellius w xiędze trzeciej, rozdziale czwartym, to dodając : iż gdy zaczęli Rzymianie używać balwierzów, nie wprzód golili brody, aż po leciech czterdziestu. Trwał zwyczaj golenia bród u Rzymian aż do czasów Hadryana cesarza, tojest, do roku od założenia Rzymu 870. Ten monarcha dla zakrycia przywar twarzy zapuścił brodę, za przykładem pana poddani, jak zwyczaj, poszli. Do czasów Konstantyna wielkiego statecznie brody zapuszczone bywały. W jego i synów jego wyobrażeniach nie znajdują się.
Julian mniemając, iż do Filozofii broda istotna, zapuścił ją na wzór sekty Cyników; stąd gdy się z niego lud Antyocheński naigrawał, niby usprawiedliwienie brody swojej, ale raczej satyrę na Antyocheńczyków napisał, która się w dziełach jego znajduje pod tytułem : Misopogon.
Po śmierci Juliana nie pokazują się ani na stęplach pieniężnych, ani w kamieniach rżniętych, ani w posągach, postaci cesarzów z brodą aż do Herakliusza, i odtąd wszyscy je cesarze greccy, a zatem i ich poddani zapuszczali.
Że północne dawne narody nie goliły bród, znać to z posągów Daków na kolumnie Trajana dotąd w Rzymie trwającej. W późniejszych wiekach samo nazwisko zaszłych w kraje włoskie Longobardów to oznacza, stąd albowiem wzięte : quasi longo-barbati.
W narodzie Żydowskim oprócz tego, co się wyżej namieniło, i w późniejszych wiekach ciągle trwał zwyczaj zapuszczania bród. Opisując kształt osób Piotra i Pawła Apostołów Nicefor, pisarz grecki tak mówi : Petrus non crassa corporis statura fuit, facie subpallida et alba admodum, capilli et capitis et barba crispi et densi, sed non admodum prominentes fuerunt. Paulus corpore erat parvo et contracto, supercilia deorsum versus vergebant. Nasus pulchre inflexus, ideoque longior, barba densior et satis prolixa. eaque non minus, quam capitis coma canis erat respersa.
W pierwiastkach chrześciaństwa lubo broda, tak jak uważane być powinny powierzchowności, za rzecz obojętną miana była, przecież zabiegając i w tej mierze zbytecznej niektórych wyknintności, powstawali przeciw takowym zbytkom pisarze i prawa duchowne. Święty Augustyn w xiędze de Serm. Dom. gani te zbytki : toż samo uczynił Klemens Alexandryjski w xiędze 3 rozdziele 3. Święty Epifaniusz wyraźnie mówi : Atqui quo ad barbam attinet, in Apostolorum constitutionibus divino sermone ac dogmate præscribitur; hoc est ne barba ponatur, neve meretricis cultus et ornatus usurpetur.
Zbór Kartagiński, na którym dwieście czternaście biskupów zasiadało, między innemi wielu ten kanon ustanowił : Clericus nec comam nutriat, nec barbam. Toż samo uczynił zbór w Barcellonie, trzymany roku 540.
Za czasów Ludwika cesarza syna Karola wielkiego, zbórj Akwisgrański w wyrokach swoich głosi : Monachi in quadragesima nisi in Sabbato Sancto, non radantur, alio autem tempore semel per quindecim dies radantur et in octava Paschæ.
Z tych i innych dowodów, które się tu nie przytaczają, pokazuje się, iż w zachodnim kościele pod czas owych wieków nie godziło się duchownym bród i włosów zapuszczać, a przynajmniej zbytecznie je rozpościerać.
W posągach, obrazach, numizmatach papieżów, według używania wieków, w których żyli, widzimy zapuszczone, zmniejszone, lub ogolone brody. Trwały aż do Leona dziewiątego i Adryana szóstego. Po nich znowu nastały, a coraz się zmniejszając doszły aż do Klemensa XI; odtąd żaden jej nie zapuszczał.
Kształty bród rozmaite bywały. Każda sekta filozofów miała swoję modę. W późniejszych wiekach przestrzyganie jej, podstrzyganie, zapuszczenie większe, lub mniejsze, rozmiar nakształt miotły, nakształt wachlarza, tak dalece zatrudniał gustownokształtnych nosicielów, jak teraz najwykwintniejsze dziwactwa w fryzowaniu włosów lub peruk.
U nas w Polszcze, ile z nagrobków królów wnosić możemy, zwyczaj zapuszczania bród dość statecznie trwał. Może Kazimierz mnich, na znak dawnego stanu, przystrzygłszy włosów, jeżeli nie zniósł, zmniejszył tę okazałość. Kazimierza wielkiego broda długa i trefiona, taka właśnie, z jakową Romulusa posągi oznaczają.
Zygmunt August ostatni był nasz monarcha z długą brodą. Stefan polski ubiór przywdziali wąsy zatrzymawszy, brodę przystrzygał zwyczajem swego kraju. Zygmunt trzeci wniósł podgoloną brodę i wąsy, które od niego szwedzkiemi zwano. Władysław wąsy zupełnie zapuszczał, brodę podstrzygał. Jan Kazimierz i brodę i wąsy. Jan trzeci zwyczajem naówczas ojczystym wąs miał dostatni, goloną brodę. Po nim Augustowie z strojem francuzkim golenie zupełne i bród i wąsów wnieśli : a że nasz wiek mniej dbały o męzką poważną zwierzchność i istotę, kształtnych się tylko rzeczy, a zatem i postawy chwyta; nie masz nadziei, aby się brody wróciły do dawnego przywileju, a nawet i wąsom przy wzgardzie coraz większej rodowitego stroju, na toż się samo zanosi, co się i brodom zdarzyło.

HERBARZ NIESIECKIEGO, DO...

Podczas ostatniej bytności swojej u mnie widząc Herbarz Niesieckiego na stoliku, winszowałeś mi Wmć Pan z urąganiem, iż stanę się sławnym genealogistą, i wskrzeszę gust Heraldyki. Był natychmiast żart za żart. Ale teraz przedsięwziąłem w oczach Wmć Pana, a z nim wielu uprzedzonych, usprawiedliwić ten kunszt, i Niesieckiego. Gdyś go Wmć Pan ganił, pytałem się czyś go czytał? usłyszałem, broń Boże! więc ganiłeś go z tytułu, albo z powieści innych, a ci inni może go także nie czytali. Wykroczyłeś więc przeciw regułom krytyki, a względem jednego z najlepszych, a w owe czasy podobno jedynego krytyka w narodzie naszym.
Kto o wartości herbarza Niesieckiego sądzić chce, trzeba iżby się zastanowił nad niezmiernością dzieła, które ten pracowity a uczony mąż przedsięwziął. Więc na zarzuty, iż nie wszystkie familie i herby opisał, iż o wielu nie dość dokładnie wspomniał, ta najsprawiedliwsza odpowiedź, iż pisał sam. Jeżeli go więc winować należy, od tego trzeba zacząć, iż się podjął takowej pracy, której zadośćuczynić bez pomocników niebyło podobna.
Trzeba to dzieło dobrze roztrząsać, żeby poznać szacunek jego. Uważając źródła, z których czerpał Niesiecki, zadziwić się trzeba nad niezmiernością tej pracy. Nie dość mu było na tem, iż nabierał od szczególnych obywatelów wiadomości, akta publiczne, archiwów składy brał na pomoc. Co tylko w pisarzach narodowych, lub zagranicznych znaleźć mógł, coby do jego przedsięwzięcia służyło, używał. Rękopisma, których mógł tylko dostać, przytacza; zgoła nic takowego nie opuścił, coby mogło być tak wielkiemu dziełu dowodem, wsparciem, lub objaśnieniem. Zbiór w pierwszym tomie następstwa senatorów, ministrów, marszałków sejmowych, trybunalskich, a w nim każde następstwo dowodami wsparte, to samo przez się dzieło godne jest w rodzaju swoim względów najodleglejszej potomności.
Opisując uczonych ludzi dzieła wszystkie, ich pisma na świat wyszłe przytacza, a ten zbiór szacowny nieśmiertelną jest przysługą naukom krajowym.
Krytyk rozsądny a biegły, rzecz, jaka była w istocie, wyłuszcza i poprawia.
Styl jego właściwy rodzajowi, w którym pisał, tym jest szacowniejszy, iż w takim czasie pisał, gdzie powszechna jakowaś zaraza skaziła go była zupełnie.
Nawróćże się, mój przyjacielu, i szacuj dzieło : któremuś uwłoczył, dla tego tylko, żeś go nie znał.
Znajdują się, nie przeczę ja temu, w tem dziele niektóre przywary : jedne zdrożnością można nazwać czasów, w których pisał; drugie stanu, w którym był; trzecie własne osoby jego.
Wzbijał się niekiedy nad wiek w którym żył, niekiedy jednak przyznać należy, iż dał się uwieść powszechnym błędom. Lubo z innych miar krytyk przezorny, nie rozciągał tego szacownego przymiotu, do niektórych przeświadczeń starożytnością upoważnionych. Chcąc uszlachcić naród swój, postwarzał więcej bohatyrów, niżeli ich było. Czytając w nim dzieła wojowników naszych, widzimy same tylko zwycięztwa, a przecież i nas zwyciężano. Nie jest to uwłóczeniem, kiedy pisarz dziejów, zdrożności, lub niepomyślne działania objawi.
Był w zgromadzeniu zakonnem. Każde choćby najświętsze, z ludzi się składa, ma więc swoje wady i przeświadczenia. Wdzięczność względem fundatorów lub dobrodziejów zakonu, uczyniła go może zbyt rozciągłym w ich pochwałach : szacunek współtowarzyszów podał ich życia nadto dokładnie.
Były i własne przywary, stąd i znaczne i osobliwe, iż ten tak rozsądny i biegły w wielu rzeczach krytyk zasadzając się na płochych pismach lub powieściach, zapstrzył bajkami dzieło poważne. Ale któż bez zdrożności? a zatem któreż dzieło człowiecze bez przywary? Im mniej które ich ma, tym szacowniejsze : ale żeby żadnej nie znaleźć, tego się po niedołężności ludzkiej spodziewać nie można.

O tymże herbarzu.

Pisałem był dawniej o herbarzu familij polskich, szacownym jego autorze Niesieckim. Sprawiedliwych on względów i wdzięczności publicznej godzien, ale też z wielu miar nie tak ostrej krytyki, jak roztropnego poprawienia. Lekkowierność jego, a bardziej wieku, w którym żył, zapstrzyła bajkami dzieło, z innych miar znamienite. Na dowód tej lekkowierności i nagannej i szkodliwej, bo obrażającej niekiedy sławę zacnych mężów, przychodzi mi tu położyć wieść o Olszowskim prymasie.
Pod literą O pisząc o nim Niesiecki, tem kończy :
« Wkrótce po zejściu swojem widomie się pokazał xiędzu
« Prątnickiemu swemu niegdy spowiednikowi, naten-
« czas kanonikowi Chełmińskiemu. Ten jednak przelę-
« kniony nie śmiał się go o nic spytać, dopiero po odej-
« ściu umarłego, fantazyi sobie dodawszy, wstał z łóżka,
« ognia skrzesać kazał, i przy świecy zasiadł. Przycho-
« dzi powtórnie Olszowski, ale i tu strach tak pomienio-
« nemu xiędzu odjął mowę, że do niego nie mógł nic
« przemówić, aż sam prymas odchodząc od niego, dwa
« razy te słowa powiedział : ach! cóż pomoże człowie-
« kowi! w tem zniknął. » To pod przysięgą zeznał kanonik, a Niesiecki przydaje zaraz źródło skąd to wyczerpnął : Litteræ Patris Kostrzycki 1677.
Czytając niedawno dzieło Epist. Famil. Załuskiego Andrzeja Chryzostoma biskupa Warmińskiego Vol. I. na karcie 695 te słowa znalazłem : « Notandum vero a ca-
« nonico Culmensi Prutnicio (parco censuræ quam meruit),
« non leviter famam pie defuncti dictis læsam, quæ postmo-
« dum se inficiatus est esse locutum. Asseruisse autem fere-
« batur, sibi defunctum primacem per somnum manifestum
« fuisse, et illa protulisse verba: Quid homilii prodest si uni-
« versum mundum lucretur. »
Widoczna rzecz, jak uwodząc się autor dowierzaniem, stał się współuczestnikiem owego bajarza Prątnickiego, który się potem bajarstwa swojego zaparł, i owego jakiegoś ojca Kostrzyckiego, który nie wart być jakąś ze świadectwa powagą, bajkę w listach swoich położywszy, jeszcze do niej zaprzysiężenie przydał. Z tych i wielu innych powodów trzebaby przeczyszczoną tego szacownego dzieła nową edycyą wydać.

SZACHY.

Nie są rzeczą obojętną i takie działania, które pospolicie zowiemy fraszkami. Zapatrywanie się czułe, uwaga rozmyślna, z każdej rzeczy może mieć korzyść. W liczbie fraszek łudzących nudności, są gry, w liczbie tych pierwsze miejsce i sprawiedliwie trzymają Szachy.
Kiedy się ta gra zaczęła? kto jej wynalazcą? rozmaite w tej mierze są zdania; a że, ile możność znosi, trzeba przecież początków rzeczy dochodzić i dociekać, nie zdaje mi się, iżby to miało być osądzone za fraszkę, co ja o fraszce z pozoru pisać przedsięwziąłem.
Kiedy się rzecz o czem wszczyna, kładzie się, a przynajmniej kłaść się powinno opisanie i wyłuszczenie tego, o czem się ma mówić. Ale że gra Szachów powszechnie wiadoma, a jej wyłuszczenie nader byłoby trudne do określenia, nie zastanowię się nad tem czem one są, ale nad tem skąd źródło tej dowcipnej zabawki, i jakie nam w tej mierze i starożytność i wieki późniejsze, zostawiły znamiona i wiadomości.
Najpierwsi, którzy o wynalazku tej gry pisali, zasięgali jej pierwiastków od Palamedesa wodza Greków pod Troją. Najbliższy tych czasów pisarz, i bez którego dziwiących wieki następne dzieł możebyśmy wieści o tej wojnie i oblężeniu nie mieli, Homer, wchodzący wielekroć w najmniejsze okoliczności, o tej grze poznaki nie zostawił.
Gra Szachów w następnych wiekach wiadoma była Grekom i Rzymianom; ale ten rodzaj gry czy był takowy, jakim go teraz mamy? rzecz bardzo trudna, a prawie niepodobno do uznania. Była gra u Rzymian coś na warcaby nasze zarywająca, którą zwano : Latrunculi; była inna mianowana : calculi scrupuli, ale gdy tych gier sposobu oznaczonego nie znajdujemy w żadnym wieków tamtych pisarzu, nie można dać zdania, iżby to było tym kształtem i sposobem, którym są teraz Szachy.
W Persyi ta gra najpowszechniejszą jest dotąd, ale przyznawają Persowie, iż im z Indyi przyszła za panowania ich wielkiego monarchy Kozroesa.
Chińczykowie, którzy Szachy zowią grą słonia, i w niej są wielce biegli, przyznają także, iż ją z Indyi i powzięli, a z ich podania powzięta tego starożytność znalazła się równa z Persami, około naszego szóstego wieku.
Córka Alexego Komnena cesarza greckiego w xięgach swoich Alexyados, pisanych w jedenastym wieku wyraża, iż gra Szachów, którą zowie Zatrykion, od Persów do Greków przeszła.
Po tych więc wszystkich ogólnych wiadomościach trzeba się zastanowić nad tem, co w tej mierze wschodnich krajów pisarze potomności podali. Z ich dzieł na nasze europejskie języki przetłumaczonych, taka zostaje powieść : Na początku piątego wieku (jak my lata nasze rachujemy), zasiadał w Indyach na tronie państwa wielkiego monarcha młody, pełen cnot, ale jakto zwyczaj u dworów, psuły podłe otaczacze otoczonego. Przyszło więc do tego, iż zepsuty winą niegodnych otoczycielów młodzian, zapomniał o tem, iż miłość poddanych jest wsparciem tronu; iż nakoniec tej miłości zyskać inaczej nie można, tylko stając się godnym kochania.
Przekładali mu niekiedy, gdy się pora do tego sposobna zdarzyła, obowiązki jego, obowiązki istotne, cnotliwi poddani, rzadki rodzaj przy złym rządzie; i jak to się na nieszczęście ludu zwyczajnie dzieje, sądzono przekładania z sposobu, jak były napisane, i że nie był grzeczny i kształtny, śmiano się z nich. Wówczas Bramin jeden, chcąc na zabawki tylko czułemu panu otworzyć oczy, wynalazł grę Szachów; grę, w której król jest istotą wszystkiego, a sam przez się nic prawie nie znaczy. Podobała się gra i monarsze lubiącemu fraszki, i dworakom, to tylko lubiącym, co pan lubi. Ale młody monarcha miał czułość oświeconą, i ta czułość sprawiła, iż poznał, że w fraszcze nibyto płochej, zamknięta była nauka.
Wezwał więc do siebie wynalazcę gry Szachów Bramina, a gdy się przed nim stawił, tak mówił do niego : Wart nagrody szacowny ze wszech miar twój wynalazek : zabawą jest i nauką. Powiedz, jaką chcesz mieć nagrodę, a odbierzesz ją. Miłościwy panie! rzekł Bramin, jam z mego stanu kontent, a jeźli za mój wynalazek mam mieć nagrodę; o taką tylko proszę : Każ miłościwy panie, położyć na pierwszym czworogranie Szachownicy mojej szczególnie jedno ziarnko zboża. Szachownica na sześćdziesiąt cztery podobnych części rozdzielona jest, niech więc od jednego ziarnka na pierwszym czworogranie położonego, na każdy we dwójnasób ziarnek idzie. Zezwolił z chęcią monarcha, ale gdy przyszło do rachunku, znalazło się przez coraz podwojone powtórzenie, iż nagroda byłaby większa nad możność monarchy, i wartość państwa. Rachunek ścisły od jednego ziarna sześćdziesiąt cztery razy podwojonego, przyniósł to, iżby do opłaty potrzeba było szesnaście tysięcy trzysta ośmdziesiąt i cztery miast; w każdem mieście miałoby być tysiąc dwadzieścia cztery szpichlerzów; w każdym szpichlerzu sto siedmdziesiąt i cztery tysiące siedmset sześćdziesiąt dwa korcy; a w każdym korcu trzydzieści i dwa tysiące siedmset sześćdziesiąt i ośm ziarn.
Po uczynionym takowym rachunku rzeczy z pierwszego wejrzenia nibyto łatwej, przechodzącej jednak lubo w monarsze możność nadawającego; wziął pochop Bramin do przełożenia panu swojemu, jakto i możnym trzeba mieć ostróżność, kiedy łaski świadczą. Zdaje się probować tej gry powzięcie od Indyanów, albo od Persów, sposób dotrzymany powszechnie nazwiska pierwszej postaci króla, którego wszystkie inne bronią; nazywa się on Szach, co w całej Aryi oznacza rządcę, monarchę. Met albo Mat, oznacza w tymże języku zniszczenie, upadek, wzięcie; i stąd koniec gry, dotąd zachowującej te wyrazy od strony wygrywającej : Szachmat, Szach met.
Gdy się ta gra do Europy przeniosła, co może się stało w czasie krucyat, wojen bożogrobskich; Włosi, którzy ją najpierwsi przejęli, nazwali ją od pierwiastkowego przezwiska Szach, Scacchi; tak jak przedtem Grecy : Zatrykion.
Najpierwsza sztuka w bitwie po królu królowa; bo nasze wieki grzeczne ku płci damskiej, tem nawet chciała jej hołd oddać. Ta sztuka walcząca w pierwszem wynaleztwie Szachów, zwała się w Indyach i Persyi, i dotąd się zowie Ferc; co oznacza pierw szego po królu Radnika, albo Ministra.
Pisano xięgi o tej grze miłej, dowcipnej, zabawnej. Jan z Salisbury pierwszy wydał ją w Anglji. Navarrus we Włoszech; Kardynał Cajetanus w kommentaryuszach na dzieła świętego Tomasza z Akwinu. Hieronim Wida piękne z Szachów w łacińskim języku ułożył poema, które nasz Jan Kochanowski na polski język przełożył.

Do G. K.

Takem ja tu przy moim kominku wykalkulował, iż ten list zastanie WMćPana w Rzymie. W tem ja zaufaniu piszę, winszując, ciesząc się, i zazdroszcząc. Winszuję podróży pięknej, szkoda że krótkiej. Cieszę się, iż ciekawe, wspaniałe, użyteczne rzeczy oglądasz. Po dwóch już namienionych częściach zostaje trzecia, iż zazdroszczę. Kto raz Włochy oglądał, a zapuścił myśl w to, czem niegdyś były, temu drobnieje wszystko, co potem widzi. Ja pragnę, iżby wolnych narodów obywatele w wieku dojrzalszym czynili to pielgrzymstwo, a z reszty jeszcze ułomków rzymskich zasycali swój umysł.
Przez czas bytności mojej w Rzymie najulubieńszą przechadzką było to miejsce które teraz zowią polem krów, a było Forum Romanum. Wznosiło to, rozrzewniało umysł mój, gdym deptał ziemię śladami Katonów upoważnioną. Zdawało mi się widzieć owę mownicę przy Rostrach, z których dawały się słyszeć Grachy, Hortensyusze, Cycerony. Posiadających plac owej świątnicy Jowisza Kapitolskiego Bernardynów, rozżarzona imaginacya stawiała mi Augurami. Skała Tarpejska, gdzie teraz ogród kapuściany, przypominała mi sławnych karą winowajców; gęsi nawet zdawały mi się być płodem owych, które krzykiem swoim Gallów odegnały. Zgoła każde spojrzenie, gdy baczne, każda myśl gdy czuła, w stolicy świata wznosi umysł i wzrusza.

Do X. S. P.

I za odpowiedź, i za przysłane Toruńskie napisy wdzięcznie dziękuję. Znać z samego nagrobku, iż Kopernik nie tam, gdzie się urodził, pochowany. W Katedrze Warmińskiej znajduje się dotąd jego grobowiec, i na nim dwie sfery wyryte. Gassendy pisarz życia jego, wyraźnie mówi, iż przy Katedrze Warmińskiej umarł, i tamże pochowany. Akta Katedry starożytne, toż samo potwierdzają.
Napis w Toruniu pod obrazem Łukasza biskupa Warmińskiego, wraz z innemi przed i po nim tę katedrę osiadającemi, jest dziełem Wydźgi biskupa Warmińskiego. Nie masz czego zazdrościć owemu Łukaszowi, iż nunquam risit. Jak ten głupi, który się zawsze śmieje, tak i ten nie bardzo godzien naśladowania, który nigdy,

Do .....

Straciła Warszawa zacnego mieszkańca, naród szacownego obywatela, X. Franciszka Bohomolca niegdyś Jezuitę. Mąż był roztropny, uprzejmy, bogobojny. Nie była dziką cnota jego, użyczał się towarzystwu, i wielce miły w posiedzeniu dobranych przyjaciół, umiał łączyć wesołość żywą z przykładnością nienagannego życia. Nie nadęty czczym pozorem mędrzec, ani gardził dobrem mieniem, ani się o jego zbyteczność starał; i choć urodzenie, przymioty, i wziętość dawały mu sposobność do wzniesienia się, obrał sobie mierność, i w niej trwał do śmierci. Umierając małość zbioru swojego poświęcił nieszczęśliwym. Łzy słodkie wdzięczności uwielbiać będą pamięć jego. Utajonego w cnocie, nagrobku przychodzień nie obaczy : jeźli przypadkiem rzuci okiem na to, co mu przyjacielskie pióro określiło, uzna w czułem rozrzewnieniu, jakiego on był szacunku godzien.

Do .....

Dziwujesz się WMPan, iż się ja na wsi nie nudzę; a ja się dziwuję, iż się WMPan w mieście bawisz. Kto z nas dobrze sądzi? podobno obadwa. Rzeczy idą od sposobu, którym je bierzemy : rozżarzenie uczucia zaprawą jest wszystkiego. Najnieszczęśliwszy jest stan tych, którzy ustawicznie pragną tego czego nie mają : choć albowiem i dostaną czego pragną, znowu znajdą, iż czegoś brakuje, i nanowo pragnąć zaczną. Lepiej w tej mierze nie dowidzieć, niż mieć wzrok nadto bystry.
Ja staram się, ile możności, być w liczbie nie patrzajęcych zbyt bystro nadal, a i na to, co mnie otacza, nie nadto się patrzeć. Nie rozumiej, mój przyjacielu, z tych wyrażeń, iżbym się poświęcił na odludka. Widzę i złe i dobre, które się zdarza, zdarzało, i zdarzać będzie. Powiadają, iż dawne wieki lepsze były od teraźniejszych, jednakowoż tak jak my na nasze, przodkowie nasi na swoje narzekali.
Ale wróćmy się do zamierzonego naszego celu o przemieszkiwaniu w mieście, lub na wsi. Niektórzy środek chcąc utrzymać i założyć między wieśniactwem, a dworszczyzną, dają wsi lato, a miastu zimę. Zgoda i na to; kto się jednak sam zabawić zdoła, obejdzie się bez tego podziału. Tak ja trzymam o WMPanu, bo go znam gruntownie : tak spodziewam się, iż raczysz o mnie sądzić, wiadomy mojego sposobu myślenia; żebyśmy jednak przekonali niedowiarków, przyjedź do mojej wsi na zimę, a ja cię gotów odwiedzić wśród lata w mieście.

Do .....

Od sejmików aż do sejmu politycyzm w Polszcze panuje : jestto coś nakształt febry peryodycznej, która czy trzydniowa, czyli co czwarty dzień przypadająca, zostawia przedział do odpoczynku, nim chorującego zaczepi. Następuje więc ta dwuroczna crisis, i lekarzów wybrano. Idzie teraz o to, żeby wiedzieć, czyli choruje, co ma być leczone. Przeszłyć wprawdzie gwałtowne wzruszenia, ale została się niedołężność. Lekarzów dosyć, ale choćby dobre recepty dali, w złym stanie apteka. Może się więc nie znajdą lekarstwa przepisane, albo choćby się znalazły, kto wie czy będą takie, jakowych potrzeba. Prośmy więc Pana Boga, żeby to nie otruło, coby miało uleczyć; a miejmy nadzieję, że uleczy. Nie źle czasem sobie i pochlebić w nadziei : ta też się nam została. Jestem.

Do .....

Sejm się zaczął, ciekawość się zwiększa, a może góra rodzi. Nie wchodzę ja w skrytości gabinetów, a więc jakie pojętność moja może objąć, czynię wróżki. Obywatele pobliżsi miasta zyskają na jarzynie i oziminie; ci co mają pałace, kamienice, dworki i karczmy, na najmie; ci, którzy przyjadą, ucieszą się na publice; ci, którzy nie przyjadą, zyskają na oszczędzeniu wydatków.
Krasomowcy znajdą plac do obwieszczenia miodopłynności swojej; intryganci, jeżeli będą mogli co zyskać, zyskają : Filozofy znajdą materyą do uwagi; pobożni do medytacyi nad marnościami świata, a ja na tem, że gazety będą ciekawsze; i tak ów sejm, choćby nic nie zdziałał, zda się na coś jednakowo.

Do .....

Pierwsze słowo WMPana do mnie, unoszące się nad listem, było według teraźniejszego zwyczaju po francuzku. Cycerona i Pliniusza młodszego zostały nam odezwy listowne; a to co je zaczynało : si vales, nie było napisane go grecku.
Dobrze jest i wielce chwalebnie brać od cudzych co nam brakuje, ale nieprzyzwoicie brać od cudzych, bez czego się obejść można.
Wzięcie języka francuzkiego u nas, i u naszych, sąsiadów tak poszło, jak i greckiego u Łacinników; poszło zaś z pism znamienitych, z których, jak z źródeł czerpali. Ale za podziwieniem nie szło bałwochwalstwo. Oddawano winną cześć wynalazcom i kształcicielom wynalazków; ale patrzając się na cudzą wziętość, nie rozpaczano, iżby w własnem siedlisku i wynalazek, i kształt nie mógł się znaleźć.
Tak ja trzymam w moim szczególnym sposobie myślenia, i lubo nie mam zuchwałości chcieć go dla innych czynić przepisem, nie zapędzając się w nudne częstokroć wywody nadto wielokrotnie probować chcących, odpowiedź moję kończę, pisząc się nie z francuzka najpokorniejszym sługą, ale jak wolnemu przystoi, szczerze życzliwym bratem.

Do .....

Z okoliczności teraźniejszego papieża Piusa szóstego w liście WMPana wyczytuję to, z czego się śmiejesz, owe niegdyś płoche przeświadczenie i bałamuctwo, mamek tylko i bab godne, jakby liczba sześć miała być złą wróżbą dla rządzicielów Rzymu.
Ta wróżba tegoż gatunku, co proroctwa opata Joachima, Malachiasza, Nostradama, urosła zapewne po panowaniu Alexandra szóstego Hiszpana, z domu Borgiów. Wówczas może sławny Paskwino ów wiersz niby prorocki wydał:

Semper sub sextis perdita Roma fuit.

Niegodne są zastanowienia się takowe płochości : żeby jednak tym bardziej ich marność znieść, wyobrażam opis tych papieżów, którzy liczbę szóstą z nazwiska mieli.
Pierwszy w rzędzie Jan szósty, Grek, wyniesiony na stolicę Apostolską w roku 701 dnia dwudziestego Października. Rząd kościoła trzymał lat trzy, dwa miesiące i dwa dni. Umarł dziesiątego Stycznia roku 705. O nim jeden z najdawniejszych pisarzów Anastazyusz twierdzi, iż bunty Rzymu roztropnością uspokoił; Gizolfa xiążęcia Longobardów w Benewencie od pustoszenia Włoch namową, podarunkami i sprawnością swoją odwiodł. Bazyliki rzymskie wspaniałemi ozdobami ukształcił.
Szczepan szósty objął rządy kościoła w roku 897, był Rzymianin, trwał jego rząd lat cztery. Umarł w roku 900. O nim tenże Anastazyusz wyżej wspomniony tak mówi : Erat corpore castus, animo benevolus, vulta hilaris, eloquio prudens, opibus largus, ingenio facundus, mærentium consolator, pupillorum etinopum enutritor, et ut generaliter comprehendam, omnium virtutum floribus adornatus.
Leo szósty, Rzymianin rządził kościołem miesięcy siedm, dni piętnaście. O nim Platyna takie zostawił świadectwo : Leo sextus patria Romanus, legitimis suffragiis pontifex creatus, nihil tyrannicum in vita præsetulis, integre ac modeste vitam ducens, ac rei Divinæ consulens, quantum illa tempora in tam corruptis moribus patiebantur. Revocare enim cives ad eoncordiam, componere res Italas, pacare externum hostem, propulsare barbaros a cervicibus Italicis conatus est : quo certe nil melius aut laudabilius in tam brevi magisiratu fieri potuit.
Bonifacyusz szósty Toskańczyk, w roku 897 obrany, w piętnaście dni po wyniesieniu swojem życia dokonał.
Benedykt szósty Rzymianin, w najnieszczęśliwszych czasach obrany, od Cyntyusza buntownika Rzymem władającego, osadzony w zamku świętego Anioła, tamże gwałtowną śmiercią życia dokonał w roku 978, w rok i sześć miesięcy po swojem obraniu.
Grzegorz szósty : sprzeciwiał się obraniu jego zawaśniony z Rzymem Henryk drugi cesarz, i gwałtem potęgą swoją wspartym Syndegera Bamberskiego biskupa papieżem ogłosił, pod imieniem Klemensa drugiego. O tym papieżu takie w Platynie świadectwo : Gilbertus historiarum scriptor affirmat, Gregorium de ecclesia Dei bene meritum esse, cum sedis Apostolicæ dignitatem negligentia priorum pontificum lubefactatam, sua authoritate et animi magnitudine brevi restituerit. Nam et ditionem ecclesiæ recuperavit, et latrones circa urbem positos, quorum sævitia peregrini ad urbem religionis causa accedentes necabantur, e medio sustulit, prius execrationibus et interdictis admonitos, deinde vi et armis domitos.
Klemens szósty Francuz mnich, potem arcybiskup Rotomageński, w Awenionie na stolicy kościelnej osadzony został roku tysiąc trzechsetnego czterdziestego drugiego; o nim Platyna tak mówi : Fuit autem vir multæ doctrinæ, compositæque eloquentiæ; liberalis in omnes, comis et perhumanus. Umarł w roku tysiącznym trzechsetnym pięćdziesiątym drugim; w lat dziewięć, miesięcy sześć, dni dwadzieścia ośm po swojem obraniu.
Innocenty szósty Francuz, wstąpił na stolicę apostolską w Awenionie roku tysiąc trzechsetnego pięćdziesiątego drugiego. Wyżej odemnie wspomniony pisarz Platyna, takie mu daje świadectwo : Fuit vir integerrimæ vitæ, maganeque constantia et severitatis. Beneficia autem ecclesiastica nonnisi probatissimis sacerdotibus, tum vita, tum doctrina dedit. — Impensam domesticam, quæ magna erat, diminuit; nec domi voluit, nisi viros probatissimos. — Rządził kościołem lat dziewięć, miesięcy osm, dni dwadzieścia sześć. Umarł roku 1362, dnia trzynastego Października.
Urban szósty Neapolitańczyk, zwany pierwej Bartłomiej de Pregnanis, obrany był ósmego Kwietnia, roku 1378. Siedemnastu było tylko kardynałów w konklawe, z tych trzynastu Francuzów w Awenionie przemieszkujących, los jednak szczęśliwem dla Rzymu zdarzeniem padł na Włocha. Ale tą okolicznością rozdrażnieni Francuzi wybrali z pomiędzy siebie przez nową elekcyą Klemensa siódmego. Stąd rozróżnienie poszło, a za niem nieszczęśliwe skutki w gwałtownościach utrzymujących partyzantów tego, któremu sprzyjali. Przeciwnikom nieznośny i swoim dla zbytniej surowości niemiły, Urban szósty, umarł w jedenastym roku rządów swoich.
Alexander szósty Rodryk Borgia, ten liczbę szóstą ohydzil. Jedenastego Sierpnia w roku 1492 obrany; umarł ośmnastego Sierpnia w lat jedenaście, dni ośm, po swojem obraniu.
Adryan szósty w Utrechcie urodzony, nauczyciel Karola piątego cesarza, ucznia swojego wsparciem dosiągł najwyższego stopnia w hierarchji kościelnej. Dzieje duchowne jego pochwały głoszą, ale nie pozwoliło zrządzenie boże temu świętemu mężowi to uczynić, co uczynić zamyślał. Obrany dziewiątego Stycznia roku 1522, umarł czternastego Września w roku 1523, siedziawszy na stolicy apostolskiej rok jeden, miesięcy ośm i dni sześć.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.
  1. Sam Krasicki podobno był tego pisma wydawcą.
    Przyp. Wyd.