Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/634

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Do Andrzeja Krzyckiego Arcybiskupa Gnieźnieńskiego.

R. 1525 z Bazylei. Donosi jako Hieronim Łaski oddał mu xięgę przez niego pisaną, przeciw kacerstwu Lutra, brat zaś Hieronima tegoż pismo historyczne i wiersze, których wytworność chwali.
R. 1526 z Bazylei. Stąd wielbi najbardziej Krzyckiego, iż równie wierszem i prozą wybornie pisze, co się i Cyceronowi nie zdarzyło. Skarży się na prześladowanie donosząc, iż w samym Paryżu cztery xięgi przeciw niemu pisane wyszły.
R. 1527 z Bazylei. Chwaląc żarliwość Krzyckiego w pismach przeciw kacerzom, przy końcu wyraża, iż pomimo wolą jego, malowany portret, Łaski mu wiezie. Taką w nim, dodaje, obaczysz postać, jaką pragną, abym miał, nieprzyjaciele moi.
R. 1518 z Bazylei. Donosi, jako w domu swoim umieścił posłanego na nauki siostrzeńca Krzyckiego, Zebrzydowskiego Andrzeja, i że wszelkiego używać będzie starania, aby młodzieniec korzystał z sposobności, którą miał do wydoskonalenia.
R. 1529 z Friburga. Żartuje z tych, którzy go ustawicznie morzą; donosi, iż się przeniósł do Friburga.
R. 1529. Donosi o wyjeździe Zebrzydowskiego do Paryża, o powrocie, i jako udał się do Padwy.
R. 1531. z Friburga. Dziękuje za przysłaną xięgę, którą napisał Krzycki de Sacrificio Missæ, a razem pierścień rubinowy w złocie, oprawny w serce. Stąd wstęp bierze do wylania swojego na oświadczenie wdzięczności.
R. 1536 z Bazylei. Winszuje godności arcybiskupiej, ubolewa nad śmiercią Piotra Tomickiego, biskupa Krakowskiego.

Do Krzysztofa Szydłowieckiego Kanclerza wielkiego Koronnego.

R. 1526 z Bazylei. Wyraża wdzięczność za zegar złoty i z tegoż kruszcu łyżkę i widelce. Niegodnym się być wyznaje tak kosztownego daru. Oznajmuje, iż xięgi w łacińskim języku, które mu przypisał, tak szczęśliwy miały odbyt, iż je potrzykroć przedrukować musiał Frobeniusz.
R. 1527 z Bazylei. Radzi, aby ile możności, wiódł Króla Zygmunta I do pokoju. Zaleca Jana Łaskiego proboszcza Gnieźnieńskiego. Chorobą złożony przeprasza, iż słabą ręką mniej może czytelnie pisać.
R. 1527. Powtarza prośby o utrzymanie pokoju, i ufa przyrzeczeniom sobie danym.
R. 1531. Za pamięć o siebie wyraża wdzięczność, ochotę do posług oświadcza.

Do Piotra Tomickiego biskupa Krakowskiego Kanclerza W.

R. 1527 z Bazylei. Zaleca Antonina lekarza, dziękując za względy jemu świadczone.
1527. Donosi, iż u niego mieszkający Zebrzydowski znaczny w językach greckim i łacińskim czyni postęp.
R. 1529 z Bazylei. Dziwuje się, iż jeszcze nie doszły rąk Tomickiego dzieła Seneki, które jemu przypisał.
R. 1530. z Fryburga. Wyczytawszy z listu Tomickiego, iż Senekę odebrał, ale w słabem zdrowiu zostaje, umartwienie wyraża.
R. 1536 z Bazylei. Usprawiedliwia pośpiech w pisaniu i wydawaniu xiąg : o powrocie swoim do Bazylei donosi, jako też iż miał Paweł III papież uczynić go kardynałem, albo opatrzyć dostatnie duchownym chlebem; dodaje zatem, iż tego nie pragnie, i choćby miał ofiarowane sobie nie przyjmie.

Do Andrzeja Zebrzydowskiego.

R. 1527 z Bazylei. Cieszy się z postępu w naukach pod mistrzem znamienitym Leonardem Koxem.
R. 1528 z Bazylei. Zasiedziałego w Paryżu wzywa do siebie, i prosi, aby imieniem jego Marcina Dąbrowskiego pozdrowił.

Do Jarosława Łaskiego, wojewody Sieradzkiego.

R. 1525 z Bazylei. Wychwala brata Jana proboszcza Gnieźnieńskiego : nie radzi, aby mu konia, jak miał wolą, przysłał, dla ciężkich przepraw i kosztu.
R. 1526 z Bazylei. Posyła xięgę o stanie małżeńskim bezżenny żonatemu.

Do Jana Łaskiego proboszcza Gnieźnieńskiego.

R. 1526 z Bazylei. Żal wyraża po jego odjeździe, i że xięgi, które do Polski posłał, oddane były przez Antonina lekarza.
R. 1527. Donosi o śmierci Hogstrata i innych prześladowców swoich, których miłosierdziu bożemu poleca.
R. 1527. Donosi o śmierci przyjaciela swego Frobena.

Do Jana Bonera.

R. 1531 z Fryburga. Zachęca, aby nadziei rodziców wysłany za granicę nie zawiódł.
R. 1532 z Fryburga. Janowi i Stanisławowi Bonerom braci, dzieło od siebie wydane Terencyusza, przypisuje.

O EDUKACYI DO XIĘŻNEJ SAPIEŻYNY J. A. W. X. L.

W ostatniej rozmowie, którąśmy mieli z sobą w Warszawie, uczyniłaś wzmiankę Wasza Xięcia Mość, iżbyś chciała mieć odemnie przepisy względem wychowania młodego syna swego. Z chęcią ten oblig na siebie biorę, a łącząc krwi związek z szacunkiem, w krótkości słów zdanie moje w tej mierze otworzę.
Wychowanie dzieci najistotniejszym jest rodziców obowiązkiem, i być powinno jedną z pierwszych usilności każdego kraju. Żeby więc ściślej ze wszech miar powinności dogodzić, tak wychowanie młodzieży rozrządzać należy, aby się stali i oświeconemi i cnotliwemi, a wtenczas i rodzice pociechę, i kraj w nich wsparcie i ozdobę swoję znajdzie.
Cel wychowania dzieci pierwszy, uczynić je, ile możności, najlepszemi, ale że powszechność tego celu na szczególne względy podzielić należy, nie od rzeczy zda mi się, nad każdym z nich uczynić zastanowienie. Wchodzą w najpierwszy podział : przymioty duszy, po nich przymioty ciała. Pierwsze najszacowniejsze, ale i drugie tak ścisły związek z pierwszemi mają, iż nad niemi pieczołowitość rodzicielska powinna się