Przejdź do zawartości

Oda II, 18 (Horacy, tłum. Siemieński, 1916)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Horacy
Tytuł Do Łakomców
Pochodzenie Ody Horacyusza
Wydawca Karol Sechorz
Data wyd. 1916
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Lucjan Siemieński
Tytuł orygin. Non ebur, neque aureum
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


DO ŁAKOMCÓW.
XVIII.
Non ebur, neque aureum.

Od złota, kości słoniowej
Nie lśnią w mym domu pułapy, alkowy;
Ni himeckich głazów tramy
Gniotą rząd kolumn, co je sprowadzamy
Z Afryki; nie wziąłem w spadku
Skarbów Attala, dziedzic od przypadku.
Ani lakońskie purpury
Tkają mi słuszne matrony i córy...
Lecz za to wieszczych natchnieni
Dużo mam w piersi — i bogacz mię ceni
Choć jam chudzina. Od nieba
Nie żądam więcej, ani mi potrzeba
Kłuć oczy dobremu panu
Co mi dał kawał sabińskiego łanu.
Dzień po dniu ubiega rączy,
Nowy już miesiąc, nim stary się kończy.
A ty — jak gołąb biały,
Nie pomny śmierci, na zamtuz wspaniały
Sprowadzasz marmury jasne,

I, jakby lądy były ci za ciasne,
Morze, co falmi srebrnemi
Gra w Bajach, chciałbyś odepchnąć od ziemi,
Jak, co rok graniczne kopce
Dalej odpychasz na zagony obce.
Zamiast być sługom obroną
Ty je okradasz: tuła się mąż z żoną
Unosząc z sobą penaty
I brudną dziatwę. — Tyś wygnał ich z chaty!
A przecież o możny panie!
W drapieżnym Orku czeka cię mieszkanie,
Dokąd się wszyscy udamy.
O cóż ci idzie? Wszak głąb czarnej jamy
Króla z żebrakiem połyka!
Chytry Prometej Styksu przewoźnika
Czyliż nie kupował złotem?
A on go przecież nie puścił z powrotem!
Ów Styksu przewoźnik twardy
Więzi tak samo Tantala ród hardy;
On nędzarzowi pomaga,
Gdy go bicz losu dosyć nie nasmaga,
I wołany, niewołany,
Przychodzi zdjąć zeń te ziemskie kajdany.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Horacy i tłumacza: Lucjan Siemieński.