Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
O miłosierdziu Bożem
[68]JAN KOCHANOWSKI.
PSALM CXX.
O MIŁOSIERDZIU BOŻEM.
Wtroskach głębokich ponurzony,
Do Ciebie, Boże niezmierzony,
Wołam: Racz smutne prośby moje
Przyjąć w łaskawe uszy swoje.
Jeśli tej z nami surowości
Będziesz chciał użyć, jako złości
Nasze są godne, kto praw, Panie,
Przed srogim sądem Twym zostanie?
Aleś Ty Pan jest dobrotliwy,
Pan z przyrodzenia lutościwy:
Co przeciw Tobie u wszech ludzi
Uczciwość wielką w sercu budzi.
Cieszy mnie, Panie, dobroć Twoja,
Cieszą mię słowa: dusza moja
Upatrza Twego zmiłowania
Barziej, niż nocna straż świtania.
Barziej, niż nocna straż świtania,
Pragnie duch Twego zmiłowania.
O Izrahelu, niech się dzieje
Co chce, ty w Panu kładź nadzieje!
[69]
U tego litość nieprzebrana,
U tego pomoc nieczekana,
Ten miłosierdziu swemu gwoli
Ze wszech Cię grzechów twych wyzwoli!
|
- ↑ O miłosierdziu Bożem. Psalm 130.
Uczciwość — cześć, szacunek: nieczekany — rychły.