Przejdź do zawartości

Kopciuszek. Komedyjka w 1-ym akcie

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
>>> Dane tekstu >>>
Autor Elwira Korotyńska
Tytuł Kopciuszek
Podtytuł Komedyjka w 1-ym akcie
Pochodzenie Bibljoteczka dla dzieci
Wydawca Wydawnictwo Księgarni F. Korna
Data wyd. 1925
Druk „RECORD“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
BIBLJOTECZKA DLA DZIECI


E. KOROTYŃSKA

KOPCIUSZEK
KOMEDYJKA w 1-ym AKCIE
Z rysunkami.
WYDAWNICTWO KSIĘGARNI F. KORNA
W WARSZAWIE ••• MARSZAŁKOWSKA 65.


Drukarnia „REKORD”, Warszawa.






  KOPCIUSZEK.  
KOMEDYJKA w 1-ym AKCIE.
OSOBY:

MACOCHA
HELA
MANIA
KOPCIUSZEK
WRÓŻKA

GOŁĄBEK, (dziecko przebrane za gołębia)
ANIOŁ, (skrzydła z białej bibułki, albo muślinu)
DWORZANIN.

Scena przedstawia dom mieszczański. Stół, krzesła, kanapa, trochę kwiatów, lub doniczek w oknie. Na krzesłach porozrzucane stroje.
Musi być też drugi pokój przedstawiający kuchnię, lub też scena może być w prawdziwej kuchni, w której siedzi zasmolony od garnków Kopciuszek. W kuchni musi być garnek z popiołem, sito.



SCENA 1.
(Pokój. Macocha, Hela, Mania, potem Kopciuszek)

Hela. (rzuca bucik na podłogę) Ach! ta niegodziwa dziewczyna!
Macocha. Co się tak rzucasz?
Hela. (z gniewem) Nie oczyściła mi bucików!
Macocha. (woła) Kopciuszek! Kopciuszek! A prędzej!
Mania. Udaje, że nie słyszy!
Hela. (woła) Kopciuszek! Kopciuszek!
Kopciuszek. (wpada zdyszana) Jestem!
Macocha. (daje jej szturchańca) Masz!
Kopciuszek. (płaczliwie) Za co?
Macocha. Chcesz jeszcze?
Hela. (Rzuca w nią bucikami) Ot za to! Dlaczegoś nie oczyściła?.. Ja tu wkładać, a buciki okurzone od wczorajszej przechadzki.
Mania. Moje też, choć niby czyszczone...
Kopciuszek. Czasu nie miałam..
Hela. Takeś zapracowana? Nieszczęśliwa!
Mania. Myślałby kto, że i prawda!
Kopciuszek. Musiałam wstać rano, pójść do miasta, potem ugotować śniadanie, nastawić obiad... Kiedyż miałam czyścić?
Hela. No, no, nie gadaj, ale rób.. Oczyścić mi zaraz, ale jak się należy, bo dostaniesz!
Kopciuszek. (bierze buciki i wychodzi) Zrobię jak najlepiej!
Mania. (za nią) Obrzydły Kopciuch! jaka to brudna!
Hela. I jeszcze ojciec chce, żeby ją nazywać po imieniu! Każe mówić: Wandeczko!.. Cha! cha! cha! Wandeczka, usmolona jak kominiarz!...
Mania. Dla niej najstosowniejsza nazwa: Kopciuszek!...
Hela. O, tak! tak!
Macocha. (uchyla drzwi, przez które wyszedł Kopciuszek) Prędzej! buciki potrzebne! córki moje wybierają się na spacer! Kopciuch! Prędzej!

(Głos z za drzwi)

Zaraz, mamo!
Hela. (przed lustrem przymierza różne kolory wstążek) Najlepiej mi chyba w kolorze niebieskim?..
Mania. (zjadliwie) Najlepiej w żadnym!
Hela. Co to? co mówisz? Zazdrościsz mi urody!..
Mania. Ja? urody! O, nie! Mam dosyć swojej.
Hela. Zwłaszcza te nieregularne rysy!
Mania. A twoje szerokie usta?
Hela. Twoje ogromne ręce...
Mania. Twoje nogi niezgrabne...
Macocha. Maniu! Helu! przestańcie... O co się swarzycie? Obie jesteście piękne i wielki was los czeka... Zobaczycie!..
Hela. Mamunia zawsze tak mówi, a nikt się o nas nie stara.
Mania. Masz słuszność... Ani psa kulawego nie mamy..
Macocha. Bo nie przyjmę byle kogo na zięcia.. Musi być jakiś hrabia lub książę...
Mania. A tym czasem zestarzejemy się... (woła:) Kopciuszek! podaj ręcznik!
Kopciuszek. (wpada z ręcznikiem i bucikami) Proszę...

(pukanie do drzwi)

Macocha. Kto tam? (do córek) Umykajcie! Może ktoś z rodziny królewskiej?
Hela i Mania. (uciekają za firankę nad łóżkiem) Mów, Mamo, mów żeśmy wyszły!
Macocha. Dobrze! dobrze! (otwiera drzwi) Proszę... (wchodzi dworzanin królewski)




SCENA 2.
(Macocha, Dworzanin, Hela i Mania za kotarą)

Dworzanin. Przychodzę od króla zawiadomić wszystkie, mieszkające w jego królestwie panny, że królewicz wydaje świetny bal, na którym chce się zapoznać i wybrać żonę z pośród młodych panien. Bal odbędzie się jutro na sali królewskiej. Wszystkie panny wraz z matkami będą na tym balu obecne. Sądzę, że i pani ze swemi pięknemi (chrząka) córeczkami usłucha królewskiego rozkazu...
Macocha. (dygając przed dworzaninem) Ależ naturalnie, naturalnie!
Dworzanin. (kłania się) W takim razie: Do widzenia! Do jutra! (wychodzi)
Hela i Mania. (wybiegają z ukrycia) Ach! ach! co za szczęście!
Macocha. Nie mówiłam, że los świetny was czeka!
Mania. Przecież nas dwóch nie poślubi!
Hela. Mnie zapewne wybierze.. Wydam i ciebie potem za jakiego księcia...
Mania. Dziękuję ci za księcia, wolę być królową!
Hela. Jestem starsza i mam ładniejsze zęby.
Mania. Wprawione!
Hela. (podskakuje do niej z pięściami) Ach! ty niegodziwa!
Mania. (woła) Kopciuszku!
Kopciuszek. (wbiega) Jestem!
Mania. Nagrzej żelazko, wyprasuj nasze jedwabne suknie i wstążki, oczyść białe pantofelki... Czy uprane jedwabne pończoszki?
Kopciuszek. Uprane... Dziś w nocy prałam bieliznę...
Hela. Twoje szczęście żeś uprała!.. Dostałabyś lanie...
Macocha. Kiedy będzie obiad? Jeść nam się chce...
Kopciuszek. Czyszczę wciąż i czyszczę buciki i nie mają połysku, to też i obiad niegotów.
Hela. Nalizałaś się tam dosyć w kuchni, to co cię obchodzi, żeśmy głodne!
Kopciuszek. Ja nigdy nie jem niczego bez zapytania...
Mania. Ach! ty niewiniątko!
Hela. Prędzej prasuj, czyść i nam tu dawaj!
Kopciuszek. (nieśmiało) Czy siostrzyczki jadą na zabawę?
Hela. Jeszcze na jaką! Na bal! prawdziwy bal w królewskim dworze. Sam królewicz ten bal wydaje! Będzie żonę wybierał z pośród panien swego królestwa! Musimy pięknie wyglądać! Zrób wszystko, jak się należy, to ci opowiemy po powrocie, jak tam było.
Mania. A jak zostanę królową, wydam ciebie Kopciuszku za najwyższego kuchmistrza... Zobaczysz, jaką wtedy będziesz panią!
Kopciuszek. O, dziękuje siostrzyczce... Przynajmniej nie kości, jak tutaj ogryzać, ale mięso przy kuchmistrzu jeść będę...
Hela. Patrzcie, jaka złośliwa! Dobrze, że ci dajemy chociaż kości...
Kopciuszek. Ja też nie wyrzekam... A którą sukienkę mam uprasować?
Hela. Wszystkie! Wybierzemy potem...
Kopciuszek. (przerażony) Tyle sukienek!
Mania. Moje siedem i Heli siedem... Cóż to tak wielkiego?
Kopciuszek. Ale kiedyż to zrobię?
Hela. Ma być na jutro rano — siedź całą noc, a zrób!..
Macocha. (do Kopciuszka) Dosyć tego gadania! Do roboty! (Kopciuszek wychodzi)




SCENA 3.
(noc, w kuchni Kopciuszek prasuje suknię)

Kopciuszek O, mój Boże! dopiero czwarta sukienka, a już światło! Jeszcze dziesięć! (głowa opada na piersi i zaczyna drzemać)
Anioł. (wchodzi) O, biedna, biedna moja dzieweczko! Jak kwiat ścięty schyliła się twa główka, jak dwa skrzydła opuściły się twe rączęta! (Wieje skrzydełkami na Kopciuszka) Spij, spij dziecię! ja za ciebie to zrobię! (układa ją na łóżka i prasuje. Za chwilę wszystko gotowe) Trzeba zbudzić tę biedną sierotkę... (dotyka czoła Kopciuszka skrzydłem, Kopciuszek się budzi)
Kopciuszek. (z przestrachem) Zasnęłam! o matko moja, ty co jesteś w niebie, ratuj mnie! Co pocznę!.. Nawet nie pamiętam, jak się to stało, że leżałam... Ach! przypominam sobie, coś wionęło mi w twarz i usnęłam... A teraz znów muśnięcie jakieś i jestem zbudzona (patrzy osłupiałym wzrokiem na porozwieszane sukienki, wszystkie poprasowane) Co to? co znaczy? (pada na kolana, ) To moja zmarła matka, moja ukochana była tutaj! O, dzięki ci! dzięki! (bierze suknie i odnosi do drugiego pokoju)
Hela. (z łóżka) Spać nie mogę, tak mi ten bal w głowie... Dawaj sukienki!
Kopciuszek. Siostro...
Hela. Czego chcesz Kopciuszku?.. Mów!
Kopciuszek. Tyle sukienek... pozwólcie i mnie ubrać się w którą z nich i iść na bal!..
Hela. Zwarjowałaś..
Kopciuszek. Tak tego pragnę... Mamo i ja na bal pójdę!
Macocha. Coo? Ty! ty na bal!
Kopciuszek. Błagam ciebie, mamuniu!
Macocha. Pójdziesz na bal, jeśli przed obiadem wybierzesz mak, co do ziarnka... Wrzucę go do popiołu... (wychodzą)




SCENA 4.
(W kuchni Kopciuszek siedzi i płacze nad sitem pełnem popiołu i maku)

Kopciuszek. O! ja nieszczęśliwa!

(wchodzi gołąb)

Gołąb. Nie płacz, miła dzieweczko! Dajesz nam zawsze groch i okruszyny, za to ja ci wybiorę mak (wybiera dziobem zrobionym z papieru i wychodzi)
Kopciuszek. Dziękuję ci! dziękuję gołąbku! (biegnie do pokoju) Mamo! mamo! już wybrałam!
Macocha. To wybierz raz jeszcze, jak wyjedziemy na bal!
Kopciuszek. Ach! matko!
Macocha. Jak wrócimy z balu, żeby mi był wybrany! Do kuchni! Zmywać garnki!

(Kopciuszek wychodzi)

Hela. Która godzina?
Mania. Za pół godziny jedziemy!
Hela. Mamo, przypnij mi ten narcyz i jedźmy! Już czas!.. (ubierają się i wychodzą. Wchodzi Kopciuszek, chowa suknie do szafy i chce wyjść do kuchni, gdy wtem staje przed nią wróżka)
Wróżka. Przyleciały do mnie gołąbki i mówią mi, że płaczesz! Co ci jest, dzieweczko?
Kopciuszek. Pragnęłam być na balu, ale mnie macocha nie zabrała!
Wróżka. Chcesz być na balu i tańczyć z królewiczem?
Kopciuszek. Do tańca, to mnie królewicz nie weźmie, ale chciałbym ten bal zobaczyć!
Wróżka. Będziesz na tej zabawie. Idź, umyj się i powracaj (Kopciuszek wraca umyta) Warkocze będziesz miała spuszczone... Teraz bierz tę sukienkę...
Kopciuszek. Ach! jaka piękna!
(kładzie białą suknię białe pantofelki i staje przed wróżką)
Wróżka. Jesteś śliczna, a będziesz jeszcze śliczniejsza! Wyjdź na podwórze... Dmuchnę na ciebie, a cała szata pokryje się srebrnemi gwiazdami, pantofelki usiane będą brylantami i srebrnym haftem... Ale pamiętaj, że bawić się masz tylko do północy, gdyż moc moja trwa tylko do tego czasu.. Jeśli spóźnisz się, zostaniesz na sali w brudnej sukience i bosa...
Kopciuszek. (całuje kraj szaty wróżki) O, dziękuję ci pani, dziękuję! (wychodzi)




SCENA 5.
(Kopciuszek, potem Hela, Mania i Macocha.)

Kopciuszek. (wbiega szybko, zrzuca kwiaty z sukni, zdejmuje pantofelek i chce zdjąć suknię, ale słyszy turkot powozu)
Jadą! już jadą! Narzucę na sukienkę moje brudne łachmany, a potem zdejmę. (chwyta swe kuchenne ubranie i nakłada na strój balowy słychać dzwonek, biegnie i otwiera drzwi. Wchodzi Macocha i dwie córki)
Macocha. (w złym humorze) Wybrałaś mak?
Kopciuszek. Wybrałam.
Macocha. Twoje szczęście!
Kopciuszek. Czy która z moich sióstr będzie królową?
Hela. Byłabym napewno, ale skądś zjawiła się na sali jakaś tajemnicza księżniczka, królewicz odwrócił się od wszystkich.
Kopciuszek. Jaka szkoda! Czy piękniejsza była od wszystkich?
Hela. Bardzo pięknie była ubrana, cała w gwiazdach, jak wróżka! Gdyby nie ona balby się tak prędko nie skończył...
Kopciuszek. Dlaczego?
Hela. Jak znikła przed północą, królewicz nie chciał już tańczyć, wszyscy wyszli...
Mania. Zgubiła pantofelek na schodach, królewicz go schował...
Kopciuszek. A to dziwne rzeczy!
Hela. Chce mi się spać!
Mania. I mnie!
Kopciuszek. (z westchnieniem) Ja spać jeszcze nie mogę!
Hala. A to dlaczego?
Kopciuszek. Muszę prać ścierki..
Mania. Samaś winna, że w dzień tego nie zrobiłaś!.. Idź do kuchni! (Kopciuszek wychodzi)

(pukanie do drzwi)

Hela. Co to? co to? Kto być może o tak późnej godzinie? (wchodzi Dworzanin królewski)
Dworzanin. Jego Królewska wysokość, monarcha panujący wydał rozkaz, żeby żadna z panien jutro do godziny 12-ej w południe nie wychodziła z domu!
Mania. Czy bal?
Dworzanin. Nie! Jutro się panie dowiedzą! (wychodzi)
Hela. Śpijmy! będziemy ładniej wyglądały. Może sam królewicz będzie odwiedzał swych poddanych...
Mania. Pewnie...




SCENA 6.
(Dworzanin, Macocha, Mania, Hela, Kopciuszek)

Dworzanin. Dzień dobry paniom! Przyszedłem z polecenia królewicza, aby przymierzyć pantofelek. Na czyją nóżkę wejdzie, ta zostanie królową!
Macocha. (patrząc na pantofelek) Ależ to maleńki!
Hela. Proszę dać! (pantofelek nie wchodzi, wciska go przemocą, nic nie pomaga) Spuchły mi nogi od wczorajszego tańca, więc nie wchodzą...
Mania. (nie mogąc włożyć) Mnie również popuchły nogi... nie wchodzą!..
Dworzanin. Czy niema już żadnej panienki w tym domu?
Macocha. Jest Kopciuszek... Ale to brudas, próżniak! Zresztą nogi ma jak łopaty!
Dworzanin. Kazano nam wszystkim pannom królestwa przymierzać. Rozkaz królewski! Muszę i tej panience przymierzyć!..
Macocha. (woła) Kopciuszku! Hej Kopciuszku!
Kopciuszek. (wbiega) Słucham mamy! (spostrzega dworzanina) Ach!
Dworzanin. (do siebie) Jaka ładna buzia! (głośno) Niech panienka przymierzy ten pantofelek.
Kopciuszek. (zrzuca trepki i wkłada z łatwością) Już włożyłam!
Dworzanin. (kłaniając się) Witam królowę.
Kopciuszek. (zawstydzony stoi) Witam pana Dworzanina!
Dworzanin. Powóz czeka, jedziemy do królewicza...
Hela i Mania. (z wściekłością) To niepodobna! Ależ to Kopciuch!
Dworzanin. To nie Kopciuch, ale wasza królowa! (do Kopciuszka) Zrzuć dostojna panienko ten strój żebraczy, który zawstydza nie ciebie ale twoją macochę i siostry, które cię zagnały do kuchni i jedź ze mną!.. Ale co to? W ręku twem widzę drugi takiż sam pantofelek. Czyżbyś to ty była tą cudną księżniczką, w której tak się rozkochał królewicz?
(z Kopciuszka opadają łachmany i staje w swej białej sukience usianej gwiazdami)
Ach! to ona!
Macocha, Hela, i Mania. To ona!
Dworzanin. Tak! to ona, którąście tak poniewierały! Jedźmy! (bierze Kopciuszka pod rękę i wychodzi)

(Zasłona spada.)




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Elwira Korotyńska.