Do Tyrzy

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor George Gordon Byron
Tytuł Do Tyrzy
Pochodzenie Obraz poezji angielskiej — Tom IV
Wydawca Wojciech Meisels
Data wyd. 1931
Druk Drukarnia Narodowa w Krakowie
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Jan Kasprowicz
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom IV
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
DO TYRZY.

Cios jeszcze jeden, a w żałobie
Przestanie pękać serce moje;
Jedno westchnienie zamknąć w tobie
I znów w poprzednie wrócić znoje.
Dobrze mi będzie czynić zadość
Sprawom, tak obcym w przeszłej porze,
Choć mnie odbiegła wszelka radość,
Jakiż to ból mnie spotkać może?

Więc czaszę wina mi przynieście,
Nie na to człek, by żył samotnie!
Chcę lekkoduchem być nareście,
Nie płakać z nikim, a ochotnie

Śmiać się z wszystkimi, choć tak przecie
Nie było dawniej. Lecz gdy w trudzie
Zostawiłaś mnie, niczem-ś w świecie
Dla mnie, jak niczem wszyscy ludzie!

Próżno mi lekką stroić lutnię:
Śmiech, co urągać chce żałobie,
Która z pod niego patrzy smutnie,
Jest jako róży kwiat na grobie.
Choć towarzysze od puharu
Chcą ból w wesołej gnać godzinie,
Rozpalać duszę mą do żaru,
Serce samotne przecież ginie.

Dobrze samotną, cichą nocą
Zatopić wzrok swój w nieb przezroczy,
Bo mi się zdaje, że się złocą
Tak samo twe myślące oczy.
Nieraz egejskie prując wody
Przy blasku Cyntji, myślę sobie:
„Tyrza na księżyc patrzy młody!“
Lecz ach! on świeci na jej grobie!

Nieraz, gdy bole mnie trapiły,
Gdy sen nie schodził na me łoże,
„Dobrze“, myślałem już bez siły,
„Że Tyrza widzieć mnie nie może.“
Ale jak wolność dawać szkoda
Niewolnikowi, co już kona,
Tak darmo wróci mi Przyroda
Życie, gdy Tyrza pogrzebiona.


W Tyrzy-m dni lepszych miał rękojmię,
Gdy życie, miłość były świeże;
Dziś wzrok twój ócz mych już nie pojmie,
W takiej to blask ich przygasł mierze!
Twe serce, dane mi od ciebie,
Zmilkło... Z jakiego zaś powodu
Moje — niech raz już śmierć je grzebie! —
Ma wciąż odczuwać rękę chłodu?!

Gorzka rękojmio! Smutny darze!
Powitać ciebie jakże miło!
Uchowaj miłość w dawnym żarze,
Lub serce złam, co się tuliło!
Miłość łagodzi czas i prości,
Lecz nie zabija!... W mym rozumie
Pierwszą z tysiącznych jest miłości
Ta, co się zmarłych zrzec nie umie.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: George Gordon Byron i tłumacza: Jan Kasprowicz.