Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Niech już me serce bić przestanie
[53 ]
NIECH JUŻ ME SERCE BIĆ PRZESTANIE
[1] .
Niech już me serce bić przestanie,
Kogóż bo jeszcze niem poruszę?
Lecz choć omija mnie kochanie,
Ja kochać muszę.
Dni me to zwiędły liść; owoce
I kwiat miłości szczezły marnie!
Robactwo, rak i cierpień moce —
To mnie ogarnie!
[54 ]
Ogień, co wnętrze me pożera,
Jak niby wulkan gdzieś w pustyni:
To nie pochodnia życia szczera —
Stos się zeń czyni.
Nadzieja, trwoga, zazdrość, szały,
Miłości żar i ból jej głuchy
Dziś już nie dla mnie: pozostały
Li jej łańcuchy.
Ale nie dzi ś, nie tutaj o tem,
Gdy tam niejeden już z rycerzy
Czoło swe wieńczy sławy splotem,
Lub w grobie leży.
Chwała i zastęp greckich męży,
Miecz i proporzec — cel dzisiejszy!
Spartanin, niesion na pawęży,
Nie był wolniejszy.
Zbudź się, — nie Grecja, ta już w boju! —,
Zbudź się, mój duchu! Myśl, przez kogo
Do ojczystego tęskni zdroju
Krew ma tak błogo!
Te żądz niemęskich zdepc porywy,
Niech raz ja dzień ten już pogrzebię!
Gniew piękna, jego uśmiech żywy
Dziś nie dla ciebie!
Giń, gdy żałujesz swej młodości!
Na polu walki wyrwie z matni
[55 ]
Śmierć cię chwalebna! Tam złóż kości,
Stłum dech ostatni!
Co inni mieli bez szukania,
Szukaj: w żołnierskim tylko grobie
Szukaj posłania, nikt nie wzbrania
Tam spocząć tobie!
↑ Wiersz napisany na krótki czas przed śmiercią. Byron dał mu tytuł: „Na dzień, w którym skończyłem lat trzydzieści sześć“. — Missolunghi, 22 stycznia 1824.“