Biblia Gdańska/Proroctwo Danielowe 4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki



ROZDZIAŁ IV.


I. Nabudochonozor sprawy Pańskie opowiada 1 — 3. II. ma sen 4 — 18. III. wykład iego 19 — 27. IV. wyrzucenie tegoż Króla z królestwa 28 — 33. V. przywrócenie onegoż do sławy, za co chwali Boga 34 — 37.
Nabuchodonozor Król wszystkim ludziom, narodom, i ięzykom, którzy mieszkaią po wszystkiéy ziemi: Pokóy się wam niech rozmnoży!
2. Znaki i dziwy, które uczynił ze mną Bóg naywyższy, zdało mi się za rzecz przystoyną opowiedzieć.
3. O iakoż są wielkie znaki iego! a dziwy iego iako mocne! Królestwo iego, królestwo[1] wieczne, i władza iego od narodu do narodu.
II. 4. Ia Nabuchodonozor żyiąc w pokoiu w domu moim, i kwitnąc na pałacu moim,
5. Miałem sen, który mię przestraszył, i myśli, którem miał na łożu moiém, a widzenia, którem widział, zatrwożyły mię.
6. A przetoż wydany iest ode mnie dekret, aby przywiedziono przed mię wszystkie mędrce Babilońskie, którzyby mi wykład snu tego oznaymili.
7. Tedy przyszli mędrcy i praktykarze Chaldeyscy, i wieszczkowie; i powiedziałem im sen, a wszakże wykładu iego nie mogli mi oznaymić;
8. Aż na ostatek przyszedł przed mię Daniel, którego imię Baltazar według imienia boga mego, a w którym iest duch bogów świętych, a sen powiedziałem przed nim,
9. Mówiąc: Baltazarze, przednieyszy[2] z mędrców! Ia wiem, iż duch bogów świętych iest w tobie, a żadna taiemnica nie iestci trudna; widzenia snu mego, którym miał, posłuchay, a wykład iego powiedz mi.
10. Te są widzenia, którem widział na łożu moiém: Widziałem, a oto,[3] drzewo w pośrzodku ziemi, którego wysokość zbytnia była.
11. Wielkie było ono drzewo i mocne, a wysokość iego dosięgała nieba, a okazałe było aż do granic wszystkiéy ziemi;
12. Gałęzie iego piękne, a owoc iego obfity, i pokarm dla wszystkich był na nim; pod sobą dawało cień zwierzowi polnemu, a na gałęziach iego mieszkało ptastwo niebieskie, a z niego miało pożywienie wszelkie ciało.[4]
13. Widziałem nad to w widzeniach moich na łożu moiém, a oto, stróż i święty (Anioł) z nieba zstąpiwszy,
14. Wołał ze wszystkiéy mocy, i tak rzekł: Podrąbcie to drzewo, i obetnicie gałęzie iego, a otłuczcie liście iego, i rozrzućcie owoc iego; niech się rozbieży zwierz, który iest pod nim, i ptastwo z gałęzi iego;
15. Wszakże pień korzenia iego w ziemi zostawcie, a niech będzie związany łańcuchem żelaznym i miedzianym na trawie polnéy, aby rosą niebieską był zkrapiany, a z zwierzętami niech się pasie w trawie ziemskiéy;
16. Serce iego od człowieczego niech się odmieni, a serce zwierzęce niech mu dane będzie, a siedm lat niech pominą nad nim.
17. Ta rzecz według wyroku stróżów, a to żądanie według mowy świętych stanie się, aż do tego przyidzie, że poznaią ludzie, iż Naywyższy panuie nad królestwem ludzkiém, a dawa ie, komu chce, a naypodleyszego[5] z ludzi stanowi nad niém.
18. Ten sen widziałem ia Król Nabuchodonozor; a ty, Baltazarze! powiedz wykład tego, gdyż wszyscy mądrcy królestwa mego nie mogli mi tego wykładu oznaymić; ale ty możesz, bo duch bogów świętych iest w tobie.
III. 19. Tedy Daniel, którego imię Baltazar, zdumiewał się przez iednę godzinę, a myśli iego trwożyły go. A odpowiadaiąc Król rzekł: Baltazarze! sen i wykład iego niech cię nie trwoży. Odpowiedział Baltazar, i rzekł: Panie móy! ten sen niech przyidzie na te, którzy cię nienawidzą, a wykład iego na nieprzyiacioły twoie.
20. Drzewo, któreś widział rosłe i mocne, którego wysokość dosięgała nieba, a które okazałe było wszystkiéy ziemi,
21. Którego gałąź piękna, a owoc iego obfity, a pokarm dla wszystkich na nim, pod którym mieszkał zwierz polny, a na gałęziach iego przebywało ptastwo niebieskie,
22. Tyś iest tym, o Królu! któryś się rozwielmożył i zmocnił, a wielkość twoia urosła, i podniosła się aż do nieba, a władza twoia aż do kończyn ziemi.
23. A iż Król widział stróża i Swiętego zstępuiącego z nieba a mówiącego: Podrąbcie to drzewo, a zepsuycie ie; wszakże pień i z korzeniem iego w ziemi zostawcie, i niech będzie związany żelaznym i miedzianym łańcuchem na trawie polnéy, aby rosą niebieską był zkrapiany, a z zwierzętami polnemi niech się pasie, ażby się wypełniło siedm lat nad nim;
24. Tenci iest wykład, o Królu! i ten dekret Naywyższego, który wyszedł na Króla, pana mego;
25. Bo cię wyrzucą[6] od ludzi, a z zwierzem polnem będzie mieszkanie twoie, a trawą iako wół paść się będziesz, a rosą niebieską zkrapiany będziesz, aż się wypełnią siedm lat nad tobą, dokądbyś nie poznał, że Naywyższy panuie nad królestwem ludzkiém, a że ie dawa, komu chce.
26. A iż rozkazano zostawić pień i z korzeniem onego drzewa, znaczy, że królestwo twoie tobie zostanie, gdy poznasz, że niebiosa panuią.
27. Przetoż o Królu! rada moia niechci się podoba, a grzechy twoie przerwi sprawiedliwością, a nieprawości twoie miłosierdziem nad utrapionym, owa snadź stanie się przedłużenie pokoiu twego.
IV. 28. Wszystko to przyszło na Króla Nabuchodonozora;
29. Bo po wyiściu dwunaści miesiąców, przechodząc się w Babilonie na pałacu królewskim,
30. Mówił Król i rzekł: Izali nie to iest on Babilon wielki, którym ia w sile mocy moiéy zbudował, aby był stolicą królestwa i ku ozdobie sławy moiéy?
31. A gdy ieszcze ta mowa była w uściech królewskich, oto, głos z nieba przyszedł, mówiąc! Tobie się mówi, Królu Nabuchodonozorze: że królestwo twoie odeszło od ciebie;
32. I od ludzi wyrzucą cię, a z zwierzem polnym będzie mieszkanie twoię; trawą iako wół paść się będziesz, ażby się wypełniło siedm lat nad tobą, dokądbyś nie poznał, że Naywyższy panuie nad królestwem ludzkiém, a że ie dawa, komu chce.
33. Teyże godziny wypełniło się ono słowo[7] nad Nabuchodonozorem; bo go wyrzucono od ludzi, a trawę iadał iako wół, a rosą niebieską ciało iego zkrapiane było, aż na nim włosy urosły iako pierze orle, a paznogcie iego iako pazury u ptaków.
V. 34. A po skończeniu onych dni podniosłem ia Nabuchodonozor w niebo oczy moie, a rozum móy do mnie się zaś wrócił, i błogosławiłem Naywyższego, a Żywiącego na wieki chwaliłem i wysławiałem; bo władza iego władza wieczna, a królestwo iego od narodu do narodu.
35. A wszyscy obywatele ziemi iako za nic poczytani są. Według woli swoiéy postępuie z woyskiém niebieskiém i z obywatelami ziemi, a niemasz ktoby wstręt uczynił ręce iego i rzekł mu: Cóż to[8] czynisz?
36. Tegoż czasu rozum móy wrócił się do mnie, a do sławy królestwa mego ozdoba moia, i dostoyność moia wróciła się do mnie; nadto Hetmani moi i Książęta moie szukali mię, a na królestwie moiém zmocniłem się, i wielmożność większa mi iest przydana.
37. A tak teraz ia Nabuchodonozor chwalę, i wywyższam i wysławiam Króla niebieskiego, którego wszystkie sprawy są[9] prawdą, a ścieszki iego sądem, a który chodzące w hardości poniżyć może.





 Dn 3 Dn 4 Dn 5