Przejdź do zawartości

Zagadka (Krakowowa)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Paulina Krakowowa
Tytuł Zagadka
Pochodzenie zbiór powiastek Niespodzianka
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1890
Druk St. Niemiera
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
24.

ZAGADKA.

Zosia, Kazio i Ludwiś nabawiwszy się przez cały ranek, nie wiedzieli już co robić, gdy przyjaciółka ich Anielcia, siedząc z pończoszką w ręku pod oknem, rzekła:
— Powiem wam zagadkę.
— Powiedz! powiedz! — krzyknęły uradowane dzieci.
— Kto ją zgadnie — mówiła dalej Anielcia — ten odemnie dostanie rozwiniętą różę, a kto nie zgadnie, ten mi jaki kwiatek dać musi.
— Dobrze, dobrze! tylko powiedz.
— Słuchajcież!

Wszystkie dzieci znają ptaka,
Wielkiego zawadyaka;
Otóż ja mu zdobię głowę,
Jak w koronę purpurowę.

Oprócz tego, ja co rano
Grabię trawkę poplątaną,
Trawkę czarną, płową, ciemną;
No! zmiłujcież się nademną,
I powiedzcie me nazwisko!
Wszak ta trawka tak was blizko!


— Co to jest? Co to być może? — szeptały dzieci — korona u ptaka i grabie.
I zamyśliły się wszystkie, a Anielcia patrzyła z uśmiechem jak sobie smażyły główki, gdy Kazio przyłożywszy ręce do buzi, zawołał: «Kukuryku!»
— Kogut! kogut! grzebień u koguta.
— Prawda — rzekła Anielcia — no a grabie?
— O! — rzekła Zosia — to też grzebień, którym się codzień czeszemy.
— Ale gdzież tam! — przerwał Ludwiś — a gdzież czarna trawka?
— U Kazia na głowie — odpowie Zosia — a płowa, to moje włosy, a ciemna, to u Anielci.
— Zgadłyście zagadkę — rzekła Anielcia — ale komuż dać różę?
— Zostaw ją sobie, Anielciu, a my ci do niej uzbieramy kwiateczków i będzie wet za wet, bukiecik za zabawę.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Paulina Krakowowa.