Woyciech Zdarzyński, życie i przypadki swoie opisuiący/Rozdział XXI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Dymitr Krajewski
Tytuł Woyciech Zdarzyński, życie i przypadki swoie opisuiący
Wydawca Michał Gröll
Data wyd. 1785
Druk Michał Gröll
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


ROZDZIAŁ XXI.

Może kto, czytaiąc Rozdział poprzedzaiący, znaydować będzie iakieś podobieńſtwo Modolu do naſzey Warſzawy. Przyznam ſię, iż ia ſam byłem tego zdania, częścią iż wſzyſtkie wielkie miaſta ſą podobne do ſiebie, częścią iż dobrzy Królowie w iakimkolwiek Kraiu nie różnią ſię cnotą dobroczynności od naſzych Traianow i Henrykow IV. Ale ponieważ z przywar Miaſt Wielkich nie można nic ſtanowić o całym narodzie, daruie mi czytelnik, że w opiſaniu moim to tylko znaydować będzie, co ſię ściąga do ſamego Modolu. Podróż moia do tey Stolicy była nakſztałt podróży, wielu iadących do Paryża, którzy pocztą tak śpieſznie iak ia w moim Balonie przebiegłſzy kilkaſet mil Kraiu, powracaią nazad, poznawſzy tylko Miaſto Stołeczne, a nie Kray w którym zoſtawali. Z tym wſzyſtkim każdy to przyzna, iż zachodzi wielka ròżnica w obyczaiach i ſpoſobie myślenia między mieſzkaiącemi po Wſiach i oſiadłemi w ſtołecznych Miaſtach. Tęż ſamą różnicę upatrywałem także w tym Kraiu, o którym piſzę. Nayprzód bowiem co do wierności Małżeńſkiey, chociaż wſzyſcy iednym ſpoſobem przyſięgaią na nią, wielu iednak tak żyie w Modolu, iak gdyby im naſz Plato przepiſał prawodawſtwo; a ieżeli który z mężów znaydzie ſię tak śmieſzny, iż cożkolwiek troſkliwości okazywać zechce o wierność Źony ſwoiey, to bywa poſpolicie naypierwſzą przyczyną do rozwodu.
Co do wychowania Młodzieży; Modolanie podobnym ſpoſobem myślą, iak wielu w Kraiu naſzym, iż nie ma nikogo w całym Króleſtwie, aby umiał nauczyć ich dzieci, iak maią być cnotliwemi ludźmi i dobremi Obywatelami. Dlatego ſtaraią ſię o Cudzoziemców, którzy nie maiąc innego ſpoſobu do życia, idą tam, gdzie im więcey płacą, aby uczyli dzieci przykładem ſwoim, iak maią rzucać Oyczyznę, ganić, Rząd, Prawa, zwyczaie, ſzydzić z obrządków Religii i mieć to za przeſąd, cokolwiek ſię ściąga do obyczayności i cnotliwego życia. W czternaſtym Roku, gdy nic więcey nie umie Młodzież tylko ten ięzyk, którym o pięć ſet mil mówią od Modolu, wyſyłaią ią Rodzice do obcych Kraiów, aby tak iak Młódź naſza przeiąwſzy wſzyſtkie przywary tych mieyſc, które odwiedza, niezdolną do niczego dla rozpuſty powracała nazad. Tacy Kawalerowie przyuczeni do wolnego życia, maią ſobie za niewolą żenic ſię, bo rozwiązłość nie daie im poznać ſzacunku związkòw Małżeńſkich; uciekaią przed życiem Wieyſkim, bo w Modolu żyć mogą bez przymuſu; a nieprzyuczeni do podległości, idą przeciw woli Rodziców, żenią ſię bez miłości i rozwodzą z dziwactwa. Cnota Obywatelſtwa ieſt u takich Młodych wyobrażeniem Metafizycznym. Nayprzód dlatego, iż iey nabyć nie mogli od przychodnich Nauczycielów, po wtóre, iż ſami niektòrzy Rodzice ſtaraią ſię zawczaſu tym zdaniem Dzieci ſwoie napawać, że Wabadanin nigdy iuż nie będzie ogromnym Nieprzyiacielowi ſwemu; Ze ſława Imienia tego narodu ſkończyła ſię na walecznych Przodkach, których oręża i odwagi lękały ſię ſąſiedzkie Narody.
Edukacya córek ieſt także oſobliwſza. Ponieważ nie ieſt zwyczaiem u Modolanek zatrudniać ſię dziećmi i goſpodarſtem, ale tylko ſtarać ſię oto, aby ſię podobać i mieć Wielbicielòw, uroda (iak iuż powiedziałem) ieſt u nich naypierwſzą zaletą. Dla tego wſzyſtkie, tak ładne, iako i nieurodziwe, noſzą od lat ſześciu ciaſne ſznoròwki, ktore chociaż ie czynią po więkſzey części garbatemi, blademi, i ſłabemi, że iednak ſzczupłość u nich pięknością, wolą być garbate, blade, i ſłabe, byleby były ſzczupłe. Nim zaczną poznawać rzeczy, Matki i Nauczycielki uſiłuią iak naywczeſniey otwierać im rozum, co dzień to powtarzaiąc, aby ſię ſtarały przypodobać Płci Męſkiey. Ta chęć tak daleko ſię w nich rozciąga, iż wyiąwſzy przymioty ſerca, o które mniey dbaią, ſtaraią ſię o iak naywiękſzą Naukę. Niektóre z nich uczą ſię znać dobrze intereſa Dworów Cudzoziemſkich, i przez czytanie Romanſów i Dzieł Teatralnych nabierać zdań wyſokich, i Bohatyrſkiey miłości. Inne nie przeſtaiąc na tym, uczą ſię głębokich umieiętności: Logiki, Fizyki, Matematyki, a nawet i Chimii (iak powiedziałem), aby umiały robić złoto, gdy zruynuią Mężów. Tak wydoſkonalone albo wydaią ie Rodzice za Mąż mimo ich woli, albo gwałtem wtrącaią do Szaraſtu, aby nie wiedziały, iak ſię bawią ich Matki. Tam żyiąc, śpiewać muſzą, aby im nie było tęſkno, i tym ſię tylko cieſzą, że choć zamknięte, wiedzą iednak o wſzyſtkim, co ſię dzieie za ich Szaraſtem.
Prawo, przychylaiące ſię we wſzyſtkim do wolności Płci żeńſkiey, nie zakazuie im wſpólnie ſię ogadywać. Nayprzód dla tey przyczyny, iż trudno im tego zabronić; Powtóre, iż kobieta, ktora oſkarża drugą o życie wolnieyſze, może być oſkarżoną o toż, przez Prawo wet za wet.
W rozrywkach ſwoich Modolanie ſą oſobliwſi. Zdaią ſię o tym tylko myśleć, aby im czaſ weſoło upływał. Jednakże ich wizyty, rozmowy, gry i poſiedzenia ſą tak nudne, iż ie nazwać można tęſknotą i melancholią udzi pogrążonych w zgryzotach. Damy nie lubią wielkich kompanii, bo w nich nie znayduią rozrywki. Unikaiąc przed wielkim zgiełkiem, ſzukaią małych ſchadzek, aby w nich bardziey ieſzcze tęſkniły. Muzyka, która ieſt wielką częścią ich Edukacyi, nudzi ie iak tylko póydą za mąż, podobne do ptaſzkòw, które wyuczone z młodu śpiewaią, póki ſą w klatce, ale gdy ſzczęściem drzwiczki ſię otworzą, wyrwane na wolność lataią z mieyſca na mieyſce i wkrótce tak świergotaią iak inne.
Widowiſka Teatralne maią wiele podobieńſtwa do naſzych; Tak w mgnieniu oka ludzie zoſtaią ſię Bogami, a Bogowie ludźmi, iak u naſ; Tak obiekta przychodzą do ludzi, nie ludzie do nich, i tak uſuwa ſię morze, a na mieyſce iego pokazuie ſię Pałac, laſ, ſkały, ogród..... iak i na naſzych Teatrach. Parter u nich tak iak i u naſ ieſt naypierwſzym mieyſcem, bo tam można wſzyſtkich widzieć i być widzianym od wſzyſtkich. Prawda, że ieſt nayniewygodnieyſzym dla ſzmeru, i uſtawicznego gadania, ale ponieważ bilet parterowy naydrożey ſię płaci, z tey przyczyny mieyſce to maią za naypierwſze. Fircykowie tak używaią bez potrzeby lornetek, aby udawali oſłabiony wzrok czytaniem, iak robią i naſi, ale loſ ich ieſt wſzędzie ieden; Tak ſię z nich tam ſłuſzni ludzie śmieią, iak tu z nich ſzydzą tym końcem, aby ſię poprawili.
Częſto bywaiąc na Teatrze, dziwowałem ſię, iak można było pogodzić zdanie powſzechne: iż to mieyſce ieſt poprawą obyczaiów i przywar Wieku z tą Moralnością, którą tam ſłyſzałem. Nayprzód oſnową każdey komedyi i opery ieſt u nich intryga miłośna, ktora bardziey ieſzcze przewraca głowę niż czytanie naſzych amorycznych romanſów. Z tym wſzyſtkim ſą takie Matki, które prowadzą Córki ſwoie, aby ſię tam zawczaſu uczyły, iak Zona oſzukuie zazdroſnego Męża, iak Córka kocha ſię bez wiedzy Rodziców, iak naznacza mieyſce do gadania z kochankiem, iak ſobie poſtępuie, aby ukryła ſwoy fałſzywy charakter.....
Co do Baletòw, te we wſzyſtkim ſą podobne do naſzych. Piekło, ktorym wyrok Religii ſtraſzy bezbożnych, aby boiaźń iego odprowadzała ich od złych uczynków, ieſt widokiem tak iak i u nas ſprawuiącym rozrywkę. Diabli i Diablice tak ſkaczą, porywaiąc duſzę, iak i na naſzych Teatrach, i tak im klaſkaią iak u nas. Naywiękſza zaś umieiętność Baletnic zależy na tym, aby ſtoiąc na iedney nodzę drugą zadzierały do góry, i poſpolicie w tenczaſ im naymocniey klaſkaią, kiedy naywięcey zdaią ſię wſtyd obrażać.
Opròcz Teatru maią ieſzcze Modolanie inne widowiſka, na które patrzą z równym prawie ukontentowaniem. Takie ſą: Tańcuiących wyſoko na tak ſzczupłym mieyſcu iak ieſt palec u nogi. Ci ludzie, ćwicząc ſię w tey ſztuce dziwney i niepożyteczney, wyſtawiaią na niebeſpieczeńſtwo życie i uczą patrzących na nich, iż śmierć albo kalectwo Człowieka ieſt rzeczą bardzo małą.
Poſpólſtwo ma także ſwoie rozrywki. Wielu tułaiących ſię po świecie, którzy niechcą pracować, i ſzukaią ſpoſobu, iakby żyć z cudzey pracy, męczą różne Zwierzęta, aby na dwóch łapach chodziły; tak wyuczone prowadzą za ſobą i nayczęściey udaią ſię do Modolu, bo tam naylepiey im płacą za to że pokażą, iak pieſ brał kiiem, aby na dwóch łapach chodził. Ci tułacze, noſząc z ſobą Maryonetki, kubki guglarſkie, katarynki, cienie, faierwerki, loterye, oſzukuią Poſpólſtwo i zbogaceni ciekawością podobnych ſobie próżniaków, wychodzą maiętnemi z Modolu.
Mimo zbytku mieſzkańow i okazałości Miaſta, widzieć ſię iednak daie tak wielka nędza, iż ſpoyrzeć trudno bez litości i podziwienia. Więkſza część Ulic okryta ieſt nędznemi leżącemi w barłogu, ktorzy ięczą, żebrząc miłoſierdzia. Z tym wſzyſtkim widok ten codzienny tak przyuczył oczy patrzących, iż wielu miia nędznych bez uczucia naymnieyſzey litości. Ubożſi weſprzeć ich nie mogą dla niedoſtatku, a maiętni, nie doświadczywſzy co ieſt nędza nieznaią co ieſt litość. W tym ſtanie zapomnieni daią pochop myślenia Cudzoziemcom, iż Modolanie nie maią w ſobie ludzkości. O! cnotliwy narodzie Sielańſki (myślałem nieraz) cóż byś powiedział na to gdybyś widział podobne tobie ieſteſtwa, w zapomnieniu i nędzy zoſtawione wpośrzòd zbytkuiących w roſkoſzach? To prawda że te uwagi mnie ſamemu nie prędzey przyſzły do głowy, aż gdy niedoſtatek co raz bardziey uczuć mi dawał potrzebę.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Dymitr Krajewski.