Chwalmy bracia Pana Boga
Z jego cudów niepojętych:
Już niewola pękła sroga! —
Chwalmy także wszystkich Świętych.
Ale Świętych niéma za co,
Niech nam, bulla głowy ścina;
Wszyscy Swięci są ladaco,
Prócz Świętego Saturnina.
Tyran Polskę biczem smagał,
Zwalił na nią wszystkie licho:
Polak Świętych wzywał, błagał,
Każdy Święty siedział cicho;
Lecz Saturnin dał po skórze
Moskwie co go dziś przeklina.
Wszyscy Święci są to tchórze
Prócz Świętego Saturnina.
Moskal wciąż nas dręczył kozą,
Grzmiał po bruku w każdéj chwili:
Polak patrzał nań ze zgrozą,
Wszyscy Święci się dziwili:
Lecz Saturnin zmarszczył lice,
Dał tęgiego Moskwie klina:
Wszyscy Święci są to fryce,
Prócz Świętego Saturnina.
Kiedy w koło już zakrzepło,
I Listopad wiał śniegami,
Wszyscy Święci lubiąc ciepło,
Żyli w zgodzie z kacapami.
Lecz Saturnin zuch nad zuchy
W mróz wypędził Moskwicina:
Wszyscy Święci są piecuchy,
Prócz Świętego Saturnina.
Uszła Moskwa: bierz ją diabli!
Polska dla niéj ćwiekiem w głowie:
Dawaj puhar! zdrowie szabli!
Pierwéj Saturnina zdrowie!
Ale Świętych niéma za co,
Niech nam bulla głowy ścina;
Wszyscy Święci są ladaco,
Prócz świętego Saturnina.