Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Nowy gladjator.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 62 —

jak Euforion Fausta, aż gdzieś się rospłynie w mgły, błękit, etery, lub jak on w upadku rozbiję się o ziemię. Są ludzie co należą do tych wydziedziczonych, których udziałem ciężka i ciągła praca bez pożytku, którym sądzono gonić cel niedościgły i zrywać się do lotu bez skrzydeł.
— Kto patrzy w przyszłość, ten jasno własnych dzieł sądzić nie może, ale ci którym one łzą szczęścia zwilżą oko, słowo modlitwy przyniosą na usta, lub choć na chwilę oderwą od smutnego, twardego nieraz codziennego życia, ci dopiero osądzą czyje życie było bezowocne.
Wacław spojrzał na Sylwię i zrozumiał prawdę dźwięczącą w jéj głosie. Zrozumiał że ich wiązał jakiś węzeł tajemny, że myśli ich zjednoczyły się i jedną szły drogą, że duch jéj w téj chwili był pod władzą jego; a ona mówiła daléj patrząc na niego wyraziście.
— Bogaci nigdy skarbów swych nie znają, cenić nie umieją.