— Bogaci? — powtórzył smutnie Wacław — iluż jest duchowych nędzarzy co stroją się w błyskotne, pożyczone szaty, ileż myśli promiennych leży ukrytych w prostym nieraz duchu jak brylanty w szaréj powłoce. Co jest bogactwem? czy pojęcia okupione niepokojem żywota, czy owa swoboda ducha z jaką zasypia dziecię po dniu słonecznym z jaką wstają że snu ubodzy w duchu, nietrapieni snami próżnemi.
— Próżnemi? czyś pan zaszedł już tak daleko że sobie to stawiasz pytanie?
— Są chwile w życiu gdzie nam sił do dalszéj walki nie staje, gdzie duch jak Izmael skona w pustyni, jeśli mu Bóg anioła nie ześle. Poznałem w tedy w jednéj chwili iż budowa całego życia wątła jest i krucha, że ją zburzyć potrzeba by inną postawić, a przeszłość, teraźniejszość i przyszłość upostaciają się w wielki szyderczy znak zapytania, zostawiony nawieki bez odpowiedzi. Pani mnie pewno nie rozumiesz i... daj Boże byś nigdy nie zrozumiała.
Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Nowy gladjator.djvu/73
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.
— 63 —