Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Nowy gladjator.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 61 —

niczem? Obecna chwila składa się przecież z żalu po wczoraj, z pragnienia do jutra. Ale jest na to wszechwładne lekarstwo: praca.
— Praca? nie każdemu ona wystarczy, nie każden ją znaleźć umie.
— Idziemy w świat z zamkniętemi na wiele rzeczy oczyma — mówił Wacław coraz silniejszym głosem; bo pierwsze wrażenie przeminęło, artysta znów zwyciężał człowieka. I patrząc na Sylwię wzrokiem malarza, jakby chciał jéj rysy zachować w pamięci dodał:
— Któż śmie powiedzieć że życie jego spełzło na niczem? kto się pochwali że owoc wydało?
— Ci których myśli nie ulatywały próżnym marzeniem jak dym ku Niebu, ale co je wcielali w słowa, posągi, obrazy!
— Słowo, będzie zawsze bladem odbiciem uczucia; obraz nie przedstawi myśli mistrza; posąg nie wcieli piękności przeczutéj, żaden język nie odda tego co się unosi nad ziemią i dla tego zowie ideałem. Wiedzie on nas wyżéj i wyżéj