Strona:Henryk Sienkiewicz - Wspomnienia sierżanta Legji Cudzoziemskiej.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wychowany w domu, gdzie tradycje Napoleońskie ze czcią były przechowane, naczytawszy się dzieł Dumasa i wszelkiego rodzaju awantur, z wyobraźnią bardzo bujną, przejęty byłem dla Francji podziwem i głęboką sympatją. To też gdy wybuchła wojna w 1870 roku, marzeniem mojem było służyć w szeregach francuskich i bić się ze znienawidzonym Prusakiem.
Nie łatwe to było przedsięwzięcie dla młodego chłopca, niespełna 18-letniego, tembardziej, że z zamiarami swymi kryć się musiałem — wreszcie wyrwawszy się z pod domowego dozoru, naturalnie bez paszportu, przeszedłem granicę, omijając Prusy, i przez Wiedeń a następnie Szwajcarję dostałem się do Francji w S-t Louis.
W drodze do Wiednia, gdzie zatrzymałem się parę dni dla nabycia najkonieczniejszych Przyborów a przedewszystkiem dobrego rewolweru, nic nie zaszło godniejszego uwagi, oprócz