Satyra (na krój anti-horacyuszowski)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł Satyra (na krój anti-horacyuszowski)
Pochodzenie Nowe poezye
Wydawca Księgarnia Seyfartha i Czajkowskiego
Data wyd. 1872
Druk Zakład nar. im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tomik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Satyra
(na krój anti-horacyuszowski).


Przeklęty, kto się na ten świat narodzi
Z sercem, któremu potrzebą kochanie,
Jako człowieczej piersi oddychanie —
Kto w uczuć rwiącej, wezbranej powodzi
Płynąc, swe łono szarpie i rozdziera
Kto mrąc sto razy, z bolu nieumiera —
Kto na swem łonie piastował gadziny,
Przy czyjem łożu bezsennem godziny
Przechodzą w białych szatach tak powoli
Że klnie z nich każdą — sen piekielny woli!
I kto łzy otarł płaczącemu człeku
By mu trucizną za to odpłacono,
Kto uczuć ogniem spalił swego wieku
Młodość szlachetną, wierzącą, straconą…
Komu ojczyzny wolność taka droga
Że mu więzienia niczem wola sroga;
I ten kto dłoniom nikczemnej zazdrości
Zwierza łzy w świętej spłakane skrytości…


∗             ∗

Szczęśliwy mędrzec, co po uczuć fali
Jak cichy łabędź roztropnie żegluje,
Laur go ocienia przed słońcem co pali
I płynąc wierzchem, głębiny nurtuje
A jednak —  — ja com chwilami skamieniał
Z takim łabędziem —  —
Ja bym się niemieniał!..







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.