Słownik prawdy i zdrowego rozsądku/G

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Bartoszewicz
Tytuł Słownik prawdy i zdrowego rozsądku
Data wyd. 1905
Druk Jan Cotty
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały słownik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
G.

Gaduła, to samo co interviewer (po krakowsku: miętoła). Starzy Polacy mówili, że „gaduła ma język jak paprzycę z mliwa“. Maseniusz powiedział: Multi są Benedicti, pauci Bonifacii (dużo jest dobrze mówiących, lecz mało dobrze czyniących).
Galicja, część ziemi, odkryta przed 130 laty, zamieszkała przeważnie przez wychodźców z Jerozolimy, oraz dzikie plemiona Stańczyków, Demokratów, Stojałowczyków. — Pod względem zawodowym ludność Galicji dzieli się na znawców sztuki (przeszło 5,000), agentów asekuracyjnych (7,500), cyklistów (25,000), doktorów (około 50,000), prezesów i dyrektorów (około 100,000), sekretarzów, radców i wydziałowych (1,106,315), analfabetów (2,000,000) i głodomorów (3,000,000).
Główne miasta: Mościska, sławne z wyrobu fujar, Rzeszów (kopalnia złota i miejsce pobytu autora ulepszonego „Pana Tadeusza“), Łańcut (słynne źródło kminkówki), Osielec, miejsce urodzenia wielu polityków, Kulparków (letnie mieszkania genjuszów), Kraków, słynny z wyrobu kiełbas i t. d. Klimat byłby znośny, gdyby nie wiatry wiedeńskie, które oziębiają powietrze i przynoszą woń niemiłą. Z ciał kopalnych najpospolitsze są: szlachcic przedpotopowy, hrabia galicyjski i t. d. Główny produkt: bryndza (odmiany: majowa, umysłowa, kieszeniowa, literacka i t. d.). Z owoców najlepiej udają się gruszki na wierzbie. Stan zdrowotny niewiele pozostawiałby do życzenia, gdyby nie epidemiczne choroby, jak kołtun polityczny (plica politica) i fagasostwo (servilismus vulg.). Językiem urzędowym jest galicyjski, zbliżony do polskiego. Z wyznań najwięcej upowszechnione jest mahometańskie, czego dowodem, że przeważna część galicjan żyje w wielożeństwie.
Garbarstwo dzieli się na kilka gałęzi. Najwięcej ma zwolenników białoskórnictwo. Często dla dobrze wyprawionej białej skórki ludzie tracą rozum i pieniądze, a nawet życie.
Gardło, miejsce, w którem niejedna żona kością staje. Lekarze zalecający częste przepłukiwanie gardła, cieszą się wielkiem uznaniem między chorymi. Liczba lecznic tego rodzaju z każdym dniem wzrasta. W Warszawie największą klijentelą cieszą się lecznice: Stępkowskiego, Millera i Lijewskiego, w Krakowie Hawełki i Wentzla, we Lwowie Szkowrona i Musiałowicza.
Gazeta. Wyraz ten pochodzi od monety zdawkowej w Wenecji — stąd też w gazetach literatura zamienia się na drobną monetę.
Gdańsk, miasto tak nazwane od wódki gdańskiej.
Gęba, instrument wokalny, często, jak twierdzi Knapski, siedzący wyżej nosa. Są ludzie, co nie puszczają „pary z gęby“ nawet przy 20° R. niżej zera. Dawniej bywali panowie „całą gębą“, ale gatunek ten zaginął. Czasem może ktoś „zapomnieć języka w gębie“, co się jednak nigdy nie zdarza białogłowom.
Gedymin, książe litewski, który choć dawno umarł, coraz więcej zakłada rodów. Dotychczas wszystkie rodziny książęce i kniaziowskie od niego się wywodziły; — obecnie co rok zwiększa się liczba rodów, od Gedymina początek biorących. Niezadługo pokaże się, że nie będzie szlachcica na Litwie, którego praprapradziadkiem nie byłby Gedymin.
Gęsi chodzą zawsze stadami — na wsi pojedyńczo jedna za drugą, w mieście parami. Na wsi prowadzi je gąsior, w mieście dama klasowa. Pomimo, że gęś uchodzi za głupią, młode gąski są często bardzo przebiegłe. Tłuste gąski wychodzą za mąż zaraz po opuszczeniu gęsiarni czyli pensjonatu. Dawniej dla oznaczenia rzeczy nieprawdopodobnej mówiono: niebieskie gęsi, zielone gęsi; — nowa szkoła malarska usunęła to nieprawdopodobieństwo i obecnie z białą gęsią na wystawach sztuk pięknych spotkać się już nie można.
Giełda patrz pod: rozbój, kradzieże, kryminał.
Genjusze coraz częściej pojawiają się nad brzegami Wisły, ale żyją nadzwyczaj krótko. Co parę lat nowy wyrasta, potrzepie skrzydełkami, zawala trochę płótna lub papieru i ustępuje miejsca nowemu genjuszowi. Ojcami ich są zazwyczaj młodzi krytycy, matkami nieopierzone jeszcze entuzjastki, lub starsze histeryczki. W literaturze taki genjusz idzie zwykle na czwartego po Mickiewiczu, Słowackim i Krasińskim. Przed 40 laty czytaliśmy więc o naszych genjuszach: Adamie, Juljuszu, Zygmuncie i... Onufrym; przed 30 laty genjuszami byli: Adam, Juljusz, Zygmunt i Hilary; przed 20 laty Hilarego zastąpił Kacper, przed 15 Kacpra utrącił Pafnucy, Pafnucego znów zluzował Ignacy, Ignacego Prot, Prota Gorgonjusz i t. d. — a zawsze pozostawali niezmiennie tylko trzej pierwsi. Czasami na czwarte miejsce pchano jednocześnie dwóch genjuszów. Raz nawet podczas jubileuszu jednego Genjuszkiewicza maszyna drukarska o mało nie pękła ze wstydu zmuszona wytłoczyć obok siebie w jednym rzędzie nazwiska: Mickiewicza i... Genjuszkiewicza.
Gimnazjum od gimnos, nagi, goły, gdyż młodzież grecka odbywała swe ćwiczenia nago. Stąd też ukończony gimnazista chodzi najczęściej boso i z trudem pokrywa resztę golizny.
Głowa najmniej potrzebna część ciała dla ludzi chcących dojść do majątku i karjery; — takim potrzebne są przedewszystkiem: dobre plecy, giętki kark, długie ręce, a z głowy tylko: dobry nos. Są ludzie, którzy „tracą głowę“ dla kobiety, ale widocznie później ją odzyskują skoro im żona „zmywa głowę“. Kto sobie „psuje głowę“ nauką, nie dowodzi tem bynajmniej, że ma „olej w głowie“. „Głowa uczona“ bardzo często „podrwi głową“. Nie było wypadku, aby ten co mówi: „dam sobie głowę uciąć“, dotrzymał tej obietnicy. Tacy co „chodzą po rozum do głowy“ odbywają zazwyczaj spacer bezcelowy. Kto nie „upadł na głowę“, ten „głową muru nie przebija“. Wśród kandydatów do stanu małżeńskiego największe szczęście mają „głowy do pozłoty“.
Głupota, prawdziwy dar nieba, główna podstawa do szczęścia, jakie daje zadowolenie ze siebie. Głupiec wogóle bywa szczęśliwy — ludzie są dla niego pobłażliwi, a on sam nieraz, gdy idzie o jego interes, umie się zmienić w chytrego lisa. Przysłowia też mówią: „trudna z głupim sprawa“ i „głupi dziesięciu mądrych zwiedzie“. Są tacy, co pragną wykorzenić głupotę, ale jestto naprzód zadanie nad siły ludzkości, a następnie cała wartość rozumnych polega na tem, że głupi żyją na świecie, — znieśmy głupstwo, a dostaniemy czarnej melancholji i z nudów poumieramy; — czyżby nas zachwycała pogoda, gdyby nie było niepogody? — czybyśmy odczuwali piękno, gdyby nie było brzydoty? Głupcy mają szczęście i w tem, że tomy o nich popisano. Oto kilka mądrych myśli o głupocie: Cycero mówi, że niema nic nieznośniejszego jak głupiec w szczęściu i że niema głupstwa, którego nie bronił lub nie uczył który z filozofów. Arystoteles twierdzi: jest rzeczą głupiego gniewać się gdy nie trzeba i nie gniewać się gdy trzeba. Według Bakona, natura odmówiła głupiemu zdolności i rozumu, a on stara się to zastąpić zarozumiałością i uporem. „Z głupotą nawet bogowie napróżno walczą“. (Schiller). „Głupcy nie lubią mądrego; — jak psy wiejskie, zobaczywszy myśliwego, ujadają na niego zdaleka, szczypią pismem lub szyderstwem“. (Saadi Gulistan). Mickiewicz mówi w „Panu Tadeuszu“:

Wiem z doświadczenia, nawet głupi się przydadzą
Byle tylko poczciwi i pod mądrych władzą.

Eklezjastyk radzi: „Z głupim nie mów wiele, odstąp od niego, a znajdziesz pokój i nie będziesz utrapion głupstwem jego“. Gorczyczewski (Boileau) pisze:

Głupiec, co na mnie rozwarł zjadliwą swą paszczę,
Mniej mnie trwoży niż głupiec, co mnie niby głaszcze.

Wacław Potocki był zdania: „I mądry mąż głupieje przy złej, zrzędnej żonie“, a Bratkowski sądził że:

I głupi mądry gdy wielom rozdaje,
I mądry głupi gdy w mieszku nie staje.

Głupi tem się na świecie może pocieszać, że są jeszcze głupsi od niego, a najgłupszy jeszcze się nie urodził. Głupota jest zaraźliwa, wówczas gdy rozum nie występuje epidemicznie. Niema rzeczy tak głupiej, któraby nie porwała za sobą niedowarzonych umysłów, jeżeli ma pozory nowości, oryginalności. Głupi jak ognia boi się prawdy, satyry i humoru.
Gniew rzecz bardzo karcona przez moralistów, filozofów i przysłowia, które zaręczają, że „gniew piękności szkodzi“ i „kto się gniewa racji niema“ i t. d. Zapominają one, że nawet Jehowa się gniewał, a kościół uczy nas strzedz się „gniewu Boskiego“. Święty Ignacy zgromiwszy gniew nierozważny dodaje: „Zupełny brak gniewu nie jest cnotą, ale słabością; — kto się na złych nie gniewa i występnych oszczędza, ten źle czyni; jednemu pobłaża, wielom szkodzi; ojcem jest dla złego, ale tyranem dla wielu dobrych“. Ludzie najwięcej gniewają się za prawdę. Gniewliwy zwykle mówi: — „Panie! ja się nigdy nie unoszę“, tak jak tchórz zaręcza: ja się niczego nie boję.
Godności (zaszczyty) unoszą się w górze, gdyż na ludzi „spadają“. Godność (honor) jest rzeczą kosztowną, bo trudno ją „utrzymać“. Kto dba o swą godność, ten najczęściej nie dba o pieniądze i karjerę; jaśni panowie i wszelkiego rodzaju dygnitarze takich nie cierpią. Najtrudniej jest biedz z godnością za kapeluszem, gdy go nam wiatr z głowy zerwie.
Godzinka, mała godzina, koło 50 minut, — kobieta jednak wychodząca w południe „na małą godzinkę“ z domu, powraca dopiero wieczorem.
Gołowąs — obacz pod: profesor uniwersytetu krakowskiego.
Gomółka, suchy serek z kminkiem. W XVII w. jeden taki serek, wprawdzie przez duże G pisany, większą miał wartość niż połowa dzisiejszych naszych kompozytorów muzycznych.
Górale tatrzańscy według dzisiejszych poetów najmądrzejszy naród na świecie, a według niektórych dam najlepsi „przewodnicy“... w miłości.
Gorset, narzędzie powolnych tortur, używane ze skutkiem przez młode samobójczynie. Kobieta mająca wybór między mężem a gorsetem, wybiera gorset, bo mąż ściska tylko czasem, a gorset stale.
Gorzkie żale — śpiew ulubiony w Galicji przez dziadów pod kościołem, nauczycieli ludowych i literatów.
Grabież, patrz pod: giełda, kantory bankierskie, opiekunowie małoletnich, totalizator, nożyce dziennikarskie, depozyty, towarzystwa akcyjne, loterja, napiwki kelnerskie, towarzystwa z nieograniczoną poręką i t. d.
Grafologja, sztuka ogłupiania ludzi, którzy przyswoili sobie wiedzę czytania i pisania.
Gramatyka, prześladowczyni młodych poetów i dekadentów, którzy jej za to odpłacają lekceważeniem i nienawiścią.
Gramofon, potwór większy jeszcze niż fortepian (ob.).
Grunwald wyraz działający na Prusaka, jak na djabła święcona woda.
Gwarancja łapka na łatwowiernych. Jedyną wartość ma gwarancja pieniężna.
Gwiazdy mamy na niebie i na ziemi. Są tacy co noszą gwiazdy na piersiach. Gwiazdy ziemskie: poeta, malarz, muzyk, aktorka. Pierwsze trzy są najczęściej spadające, a ostatnia upadająca; wydają blask fałszywy i dużo dymu.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Bartoszewicz.