Przejdź do zawartości

Słońce zachodzi, ciemnieją góry...

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Taras Szewczenko
Tytuł Słońce zachodzi, ciemnieją góry...
Pochodzenie Poezje
Wydawca Ukraiński Instytut Naukowy
Data wyd. 1936
Druk Druk B-ci Drapczyńskich
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Bohdan Łepki
Ilustrator Taras Szewczenko
Tytuł orygin. Сонце заходить...
Źródło Skany na Commons
Inne Cały wybór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

СОНЦЕ ЗАХОДИТЬ...
Przełożył
BOHDAN ŁEPKI


Słońce zachodzi, ciemnieją góry,
Milkną na polu ptaszęce chóry.
Cieszą się ludzie, że spocząć mogą,
A ja myślami w szarą godzinę

Lecę w sad ciemny na Ukrainę,

Na Ukrainę, tak sercu drogą.
Ciemnieją góry, pola — jak morza,
Na błękit nieba wypływa zorza.
O, zorzo, zorzo! (Łza z oka płynie...)

Czy tu już zeszłaś na Ukrainie,
10 

Czy oczy karę szukają ciebie
W godziny szare na sinem niebie?
Czy cię szukają, czy zapomniały?
Jak zapomniały, bodajby spały,

O mojej doli nic nie wiedziały!
15 
1847.
Twierdza Orska.



T. SZEWCZENKO NA ZESŁANIU
Autoportret 1848 r.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Taras Szewczenko i tłumacza: Bohdan Łepki.