Sądecczyzna (Szczęsny Morawski)/Tom I/Obidowa twierdza

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Feliks Jan Szczęsny Morawski
Tytuł Sądecczyzna. Tom I.
Pochodzenie Sądecczyzna
Wydawca Nakładem autora
Data wyd. 1863
Druk Wytłoczono u Ż. J. Wywiałkowskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


7.  Cystersi Szczyrzyccy — niewola — ciężary pospolite — Obidowa warownia.

Przywilej (XII) — My Bolesław z bożej łaski jaśnie oświecony książę krakowski i sandomierski wraz z ukochaną matką naszą: panią Grzymisławą, także z najdroższą naszą małżonką: panią Kunegundą córką najjaśniejszego króla węgierskiego, księżną onychże ziem.
— Statecznie idąc w pobożne ślady przodków naszych rozmiłowaliśmy się w szczególnem uwielbieniu kościoła i klasztora świętej Maryi matki bożej w Szczyrzycu.
— Dla odpuszczenia więc wszystkich naszych grzechów, i za dusze rodziców naszych, chcemy i żądamy, aby klasztór wiecznemi czasy szczęśliwego i dobrego używał powodzenia.
Gwoli temu, w szczególną naszą i potomków naszych wieczystą opiekę bierzemy pana Tesselina opata szczyrzyckiego wraz z wszystkimi jego następcami i z kościołem jego wystawionym na cześć błogosławionej Maryi Panny;
— Wsie i folwarki ich w naszem księstwie; oraz wszystkich, którzy w nich zamieszkają, bądź wolnych bądź niewolników, bądź poddanych (adscriptitii).
— Uwalniamy od wszelkich poborów, danin, robót, prac i służebnictwa, które z osobna wolemy wyliczyć słowo w słowo:
— Powóz, Stróże, Poradlne, Łanowe, Stróża, Targowe, Pomocy, Odprawczowe, Stacye, Podwoda, Przywody prócz Wojennego, Danina w serach, Rogowe, Stan, Wojna, Gród, Krowowe i Pobarańszczyzna.
— I gdyby nam się zdarzyło, mieć stanie w wsiach ich od stacyi łowczych i sokolniczych, od stacyi piekarzy, od stacyi koni naszych, od stacyi piwowarów, od wszelkiej pogoni i wysełki; wyjąwszy gdyby poganie lub inni ludzie dla pustoszen w ziemiach naszych stali.
— Lud też ich gdziekolwiek obyły (constitutos) uwalniamy od budowy i poprawy zamków wyjąwszy samego krakowskiego zamku.
— Odpuszczamy im też wszystko cło nasze w księstwie naszem, lecz tylko co do rzeczy wiezionych dla samego klasztora albo imieniem ich, dla którejbądź z ich włości.
— Nadto lud ich: wolnych i niewolników, uwalniamy od sądów kasztelańskich i od wszelkiego dworskiego sądownictwa.
— A chociaż to przed pięcią lat, dłudze i szeroce orzekliśmy, jednak dla większej pewności powtarzając jeszcze raz, wzmacniamy jeszcze wiarogodność.
W końcu przerzeczonych kmieci rolników w ich wsiach, chociażby wsie one należały lub przytykały do wsi, miast, zamków, folwarków, warowni naszych, lub do wsi jakich szlacheckich; — uwalniamy i wyzwalamy od robocizn i usług, jeżeliśmy jakie, czy to według zwyczaju lub jakiegokolwiek prawa lub przedawnienia, sami lub przodkowie nasi, mieli lub mieć mogli; rozumie się w tych ziemiach (krakowskiej i sandomierskiej).
— Wyjąwszy prawa: panowania najwyższego przysłużającego naszemu książęcemu dworowi;
— Do którego dworu naszego lub rezydencyi, z wszystkich wsi pobliższych obowiązani robić dwa dni co rok mianowicie: jeden dzień w żniwa do żęcia i zwózki w stodoły; drugi do kośby i zwózki na folwark.
— Okrom wsi w pobliżu klasztornej góry Obidowej; gdyż pola mieszkańców tamecznych śniegi długo zalegają i uciskają, mrozy też uciskają i wytrzymują. Więc tych ludzi uwalniamy zupełnie od robót nad warownią naszą tamże istniejącą.
— Ponieważ też pan Henryk książę i założyciel tego miejsca, opata rzeczonego i następcę jego, tą obdarzył wolnością, a godzi się aby następcy stwierdzili utrwalając na wieczne czasy to co przodkowie z pobożnej uczynili hojności: Nadajemy nadto opatowi onemuż: łowiectwo wolne, wszelakie, w lasach okolicznych aż po góry nazwane: Tatrami. I rybołówstwo w wodach rzek tamże płynących; które lasy i wody roku zeszłego w przywileju potwierdzenia naszego dosłownie kazaliśmy wypisać.
— Chociaż zaś w tej okolicy, miasta nasze książęce z szlacheckiemi są zmięszane; przecież w lasach i rzekach onych rzeczonych łowiectwo i rybołostwo nie ma im być wzbronionem.
— Nadto zaś, gdyby się w tejże ziemi w dobrach rzeczonego klasztora zdarzyło wynaleść kruszec jaki: zawsze połowa księciu panującemu, wtóra zaś połowa, opatowi, niezwłocznie ma być oddaną.
— W końcu, z wsi: Szczyrzyca, Pobrancina, Dobrogniewa, Abramowie, Gruszowca, Goduszy, Pogorzan, Smykań, Ludmierza, Krauszowa, Głogoczowa, Włosana; wspomniany opat z klasztorem o żadne dziesięciny, nikomu odpowiadać nie mają; gdyż one wsie i dziesięciny z nich pochodzące, od prawych dziedziców a pobożnych opiekunów, najłaskawiej są wyjęte a klasztorowi przekazane.
— Z Krzysłowic zaś, Mogilan, Ściborzyc, Kordwanowa, rozumie się z ról folwarcznych, do wspomnianego miejsca ma należeć i przeznacza się.
— Nadto też zlewamy na ten klasztór, tę osobliwą i szczególną sądownictwa naszego łaskę; że: jeżeliby przypadkiem kto, dziesięcinę jaką lub część jej z wsi pomienionych, od tegoż klasztoru nabył darowizną lub przestarzałością zwyczajową; miejsce to, mocą naszej powagi, od tego zadawnienia wyjmujemy, — a ten ktoby odprzedał równie jak ten ktoby odzierżył, niechaj popadnie gniewowi Boga wszechmocnego! Ponieważ według sprawiedliwego sądu prawa kościelnego, którem zakon tych mnichów jaśnieje: ani dzierżący słusznie dać, ani otrzymujący słusznie odzierżeć może, chociażby i tysiąc lat dzierżył, a to z względu przytoczonych okoliczności.
— Żeby zaś ta nasza darowizna potrwała niezbicie wraz z jej pamięcią i świadectwem: uważaliśmy godnem, pismo niniejsze stwierdzić pieczęci obroną.
— Działo się w Krakowie roku pańskiego 1255.
— Wobec: Michała kasztelana krakowskiego, Sędzimira (Sandco) podkomorzego, Jana podczaszego krakowskiego, (Necidacio) kasztelana osieckiego i Arnolda kapelana naszego i innych wielu szlachty, księży i świeckich osób wiarogodnych.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Feliks Jan Szczęsny Morawski.