Pożegnanie (Łez waszych nie chcem...)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Pożegnanie
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1865
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
POŻEGNANIE.
«Bracia nasi, pozdrowienie
Przesyłamy wam bratnie,
I braterskie uścisnienie
Może już ostatnie!»

Łez waszych nie chcem, lecz następców chcemy
Klęska choć wielka, sił nam nie odjęła;
Pokąd żyjecie, pókąd my żyjemy,
Jeszcze Polska nie zginęła!

Ten nie nasz brat, kogo odstraszy
Nasze cierpienie, męczeństwo,
A kto się wyprze świętej sprawy naszej,
Bracia! takiemu przekleństwo!

Gdziekolwiek wyrok carski nas zawlecze,
Oszukamy jego dumę;
Niesiemy z sobą prawa człowiecze,
Niesiemy wolności dżumę.

W krajach gdzie wieczne włada ujarzmienie
I kędy światła nie znają narody;
Uczucie nasze jak słońca promienie:
Stopiemy śniegi, skruszymy lody.


I ten potok wolności wezbrany
Spłynie ku wam, wy ku nam spłyniecie,
Skruszy tamy, pochłonie tyrany,
I po całym rozleje się świecie.

Nowy potop, niewola zaginie,
I krwią ludzką pojące się zwierza —
Z potopu jedna arka wypłynie,
Braterskich ludów z wolnością przymierza.

Szerzcież więc bracia żar, którym pałamy,
Niechaj go wściekłość tyrana nie zgasi;
Ostatni raz was żegnamy,
Bracia i następcy nasi.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.