Do hrabiego Orso d’Anguillara, pocieszając go w niemożności znajdowania się na jakimś turnieju.
Ursie! niech nawet źrzebca twego kroki Ktoby powstrzymać w pędzie chciał, to przecię Stawi się duch twój przy zaszczytnej mecie, Ku której lot go myśli gna wysoki.
Więc przeciwnościom serce staw z opoki — Gdyż, choćbyś nie chciał, wieniec skroń oplecie Wszędzie i zawsze temu, kto po świecie Jak ty swą sławą wzniósł się aż w obłoki.
Dość niech twój rumak na czas w szranki wbieży, Swą krwią szlachetną, która wszystkim znana, W bój najdzielniejszych wyzwać rad szermierzy,
I niby mówiąc: „we mnie mego pana Wola jest, dzielność i rycerska wiedza — Lecz mię on jeszcze żądzą walk wyprzedza!“ —