Mniemam wezwanym zostać w lada chwilę Ku mojej pani, — bom już należycie Równie z zewnętrznym jak w wewnętrznym bycie W lat małowiele jest zmieniony tyle,
Że się samego siebie poznać silę! Zaczem, powszednie przykrząc sobie życie, Tem je zapełniam, że obliczani skrycie: Długo mi jeszcze w ziemskim grzęznąć pyle?
Uśmiecha mi się dzień ów najprzyjaźniej, W którym, wychodząc z ciasnej ziemskiej kaźni, Zrzucę doczesną szatę zdartą w szmaty,
I z tej ciemnicy pomknę lot skrzydlaty W blask, wśród którego mają byt Wybrani — Ku memu Panu i ku mojej Pani! —