Pieśni Petrarki/Sonet 249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Francesco Petrarca
Tytuł Pieśni Petrarki
Wydawca nakładem tłumacza
Data wyd. 1881
Druk Józef Sikorski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Felicjan Faleński
Źródło Skany na commons
Indeks stron
Sonet 249.

Jak to jest dziwnie! Sam się teraz godzę
Z tem, co mi wprzódy było rzeczą wstrętną —
Gdyż z mąk wykwita Odkupienia piętno,
I spokój wieczny trwa po krótkiej trwodze!
Nadziejo! Żądzo! dwa ułudne wodze
Tych, którym w piersiach Miłość wzburza tętno —
O! czyliż była źle mi czynić chętną
Ta, co dla Nieba mię odbiegła srodze?
Własna to ślepa miłość i myśl głucha
W obłęd mię wiodły tak, żem szedł przebojem
Na śmierć, pociechy mając w niej jedyne!
Więc raczej święć się Ty, coś mego ducha
Indziej zwróciła, mnie, w szaleństwie mojem
W czas poskramiając — przez co już nie zginę! —





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Francesco Petrarca i tłumacza: Felicjan Faleński.