Już jutrznia blada Z rannych chmur błyska, Słońce za nią bieży w trop — Czarna noc spada, Światło ją ciska U zwycięzkich słońca stóp!
Jak jutrznia bystro myśl nasza leci,
Promieniem słońca nad Polską świeci,
Pędzi za słońcem w trop!
Despotyzm dziki Ziemię uciska, Głuchy Ludu słychać jęk — Płaczliwe krzyki! Krew z ciała pryska, Kajdan rozlega się brzęk;
Lecz myśl niebieska nad Polską świeci
W pogoń za nią, światła dzieci!
Na śmierć królom trąbmy bój!
Kto siebie ceni Wyżej nad braci, Komu polski obrzydł kraj; Ojczyznę zmieni,
I nic nie straci: Jemu w zbytkach — wszędzie raj!
Precz z polskiej ziemi Jaśni-Panowie,
Precz z polskiej ziemi Kniazie, Hrabiowie —
Dziś nie dla was w Polsce raj!
Świetne urzędy, Jasne imiona, Niech każdy zdobywa sam; Zaszczytne względy, Cześć zasłużona, Z zwycięzkich niech błyszczy bram.
Za prawa Ludu kto walczył śmiało,
Tego wśród Ludu imię zostało
Na wieki! — bo walczył sam! —
Dalej do broni! Kto tylko żyje, Komu Polska miła — Bóg! Dalej do koni! W kim serce bije, Kto nie z nami — ten nasz wróg:
Bo na chorągwi naszej wyszyta,
Ludów swoboda — Rzeczpospolita!
Nie zna Panów — ani sług — !