Przejdź do zawartości

Noc (Kraszewski, 1844)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Noc
Pochodzenie Akta Babińskie
Wydawca Józef Ignacy Kraszewski
Data wyd. 1844
Druk Józef Zawadzki
Miejsce wyd. Wilno
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


NOC.





NOC.

NIE wiém czy medycyna dostrzegła jakiego wpływu nocy na człowieka, prócz że w nocy i ku nocy, silniejsze podobno bywają gorączki; ale doświadczenie pokazuje, że noc na myśli, na ich kierunek, potęgę, koloryt i przeważny wpływ wywiera. Ten, na kim piękny wieczór, piękna letnia, xiężycowa, cicha noc nie uczyni wrażenia, komu w serce nie uderzy cudna noc wiosenna, wonna i dźwięcząca słowikami, czyich myśli do wyższéj potęgi nie podniesie swoją czarodziejską mocą, czyjego serca nie rozkołysze, czyim dumanióm nie przyczepi skrzydeł, ten należy do rzędu ludzi, którym przy kolebce można było zaśpiewać
Wieczne odpocznienie.

Ci żyją nie żyjąc i nie pojmując życia. Wiele to dziwnych pomysłów, zamiarów śmiałych, kolosalnych projektów, rodzi się w nocy, co nazajutrz oświecone blaskiem dniowym, wydają się zupełnie jak tanecznice, wychodzące z balu, na balu przepysznie strojne, a po dniu, zmięte, blade i zmęczone, albo zawstydzone sobą. La nuit porte conseil, powiada Francuz; ale rady nocy, są to rady Francuzóm tylko dobre: bo zwykle exaltacja nocna doradza szaleństwa i zuchwałe, a nierozważne kroki.
W nocy kwiaty podwójną woń wydają, w nocy myśli człowieka, jak ta woń, silniejsze; ale między wczoraj a jutro wiszą w obłokach, bezużyteczne, niezastosowane.
Są ludzie, co wierzą w rady nocy, i, pomimo przekonania, nazajutrz spełniają, co pomyślili w nocy. Łatwo to bardzo poznać po uczynkach, które są wybrykami zwyczajnie w takim razie i nie dają się wytłómaczyć charakterem tych ludzi codziennym. Wszystkie olbrzymie pomysły bohatérów niechybnie porodziły się w nocy, wszystkie spiski w nocy się knują, wszystkie śmiałe napaści zakochanych odbywają się w nocy, i wszystkie najpłomienistsze i najbezsensowniejsze xiążki w nocy się piszą.
Z tego wypada, że najlepiejby było, żeby w nocy ludzie spali. Ale człowiek, wychodząc z źwierzęcia, wyszedł i z posłuszeństwa prawóm obowiązującym go tylko jako źwierzę. Powoli, zaczyna życie swoje z dnia przenosić na noc — wszakże wiémy o całym takim świecie miejskim, co żyje prawie nocą tylko. Ciekawa byłaby obserwować, czyli go takie życie exaltuje bardziéj, czy wpływa co na umysły, czy nie czyni go podobnym do nietoperzów, sów i poetów?
A gdy mowa o poetach, noc, to ich pora — często bardzo natchnąć ich może. Niestety! tak teraz oklepały się opisy nocy, wrażenia nocy, westchnienia do xiężyca i medytacje nad szumem jezior, które do kropli wypił Lamartine nim został De putowanym i Ministrem[1], że choćby najsilniéj natchnęła noc, ostatni tylko parafjanin­‑poeta odważy się ją opisywać chyba. Tak to wszystko na tym starym świecie oklepało się nieznośnie. Nawet młode oczy nie pomagają na stare rzeczy. Poeci więc sami dla siebie karmić się tylko mogą nocą, nie podając jéj na pokarm powszechny: bo nikt tego pokarmu już nie chce. Nocy w poematach i nocy na obrazach spowszedniały, i teraz tak je łatwo zrobić, jak łatwo na nie zapisać nieochybną receptę.
Ale wróćmy do wpływu nocy na człowieka. Gdyby to jaki poczciwy Niemiec chciał popracować nad tém i dójść wiele dzieł urodziło się w nocy, wiele wielkich akcij i wielkich zbrodni spełniły się w nocy, nie prawda, że toby było ciekawe? Piérwszybym prenumerował na to dzieło; bodajbym nigdy go nie miał odebrać, sama idea warta kilku złotych, tém bardziéj, że mi się zdaje, że moja; a swojego, jak wiadomo, człek nigdy dość ocenić nie potrafi.
Nie potrzebuję dodawać, że ten artykuł piszę w nocy. Musicie się tego domyślać: bo któżby po dniu białym co tak próżnego pisał?? Nie prawdaż?? A zatém, dobranoc. Życzę wam dożyć jednéj przynajmniej takiéj nocy majowéj, jakie ja mam przed oczyma duszy, i uczuć ją, jak ja uczułem. Co daj Boże, ale o czém wątpię (N. B. o uczuciu).












  1. a nareście przeszedł na lewą (gauche). — Dopisek gazety.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.