Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Akta Babińskie X2.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

odebrać, sama idea warta kilku złotych, tém bardziéj, że mi się zdaje, że moja; a swojego, jak wiadomo, człek nigdy dość ocenić nie potrafi.
Nie potrzebuję dodawać, że ten artykuł piszę w nocy. Musicie się tego domyślać: bo któżby po dniu białym co tak próżnego pisał?? Nie prawdaż?? A zatém, dobranoc. Życzę wam dożyć jednéj przynajmniej takiéj nocy majowéj, jakie ja mam przed oczyma duszy, i uczuć ją, jak ja uczułem. Co daj Boże, ale o czém wątpię (N. B. o uczuciu).