Miasta Obywatelom

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Baka
Tytuł Miasta Obywatelom
Pochodzenie Uwagi o śmierci niechybney wszystkim pospolitey
Data wyd. 1828
Druk w Drukarni przy ulicy Mazowieckiéy Nr. 1349
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
MIASTA OBYWATELOM.

Miasta zdobią kamienice
Rynki, gmachy, wtąż ulice
Imbary,
Koszary,
Przydały
Dość chwały.
Górę biorą niebotyczne
Wieże, wały, zamki śliczne:
A przecie,
Jak wiecie,
Są hardzie,
W pogardzie.
Świat mieszczany,
Między pany

Wszak nie liczy,
Jeszcze krzyczy
Na możność,
Wielmożność
Krzywi się,
Marszczy się.
Jedna dla nich, śmierć cudowna
Która panów z gburem równa:
Zarównie,
I głównie
W pałace
Kołace.
Szczupła wielkim miastom chluba,
Gdy altecom grozi zguba.
Nadeydą,
I wejdą
Ruiny
W machiny.

Arsenały od perzyny
Nie obronią od ruiny:
Wszak miasto,
Jak ciasto
Rozgniotą,
Z bied rotą.
Jak rdza zjada Styrskie stale,
Tak Mars broczy w krwi kanale
Fortece,
Altece:
Na zguby,
Pasz chluby.
Słońca promień, śnieżne góry
A śmierć niszczy mieyskie mury:
Dość częsta,
I gęsta
Nowina,
Ruina.

Lekki laufer, śmierć nie chramy;
W lot obleci sklepy, kramy;
Okrąży,
Choć dąży
Powoli,
W niedoli.
Więc rynkowy,
Ratuszowy!
Niech łokciowy,
I szynkowy
Swe zbiory,
Za wiory
Poczyta,
Cnót pyta.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Baka.