[130]NĘDZNYM TU KMIECIOM.
Biedny kmiecie! to powiecie,
Że was cetnar prac, dość gniecie;
Tu praca,
Jak prassa
Lud tłoczy
Roboczy.
Bieda rani i dokucza,
Jak żar rybkom z siatek, z bucza:
Atoli,
Powoli
Bóg koi,
I goi.
Kmiotek stęka,
Że tu męka:
[131]
Lecz przy zgonie,
Nie utonie
W łez rzekach
Po wiekach,
Po potach,
Kłopotach.
Wszak weseléy, śmieléy chłopek,
Co iak mrówka dźwiga snopek,
Po cepie,
Spi w sklepie,
W dolinie,
W perzynie.
Ty oraczu!
Pełen płaczu:
Śmierć macocha,
A twa socha
Co wskóra?
Ey skóra
[132]
Zaboli!
Gdy zgoli.
Śmierć i chłopy,
Jako snopy;
Z gruntów brozdy,
Jako drozdy
Wybiera,
Zawiera;
Tratuie,
Morduie.
W czysca sieci,
Jak w osieci
Kąkol duszy
Twéy wysuszy,
Wywróci,
Wykłóci,
Naparzy,
Rozżarzy.
[133]
Twe woliki trzymasz w pługu:
A śmierć ciebie wezmie w długu,
W oborze,
Z plec sporze
Odzienie,
I mienie.